Kryzys wolnego rynku :)

Obrazek użytkownika Kuki
Artykuł

Czy obecna sytuacja jest podobna do tej z lat 30-tych XX wieku? Wszystko wskazuje na to, że dzisiejszy kryzys będzie miał głębokie konsekwencje i wywrze daleko idące zmiany w strukturach systemu finansowego, w architekturze regulacji i nadzoru, a także we wzorcach zachowań podmiotów gospodarczych. Nie wykluczone, że zmieni się także sama ekonomia, poddana konfrontacji z obserwowanymi zjawiskami. Poniżej przedstawię kilka myśli, dotyczących kierunków potencjalnych zmian.

Po pierwsze, zwiększy się znaczenie ekonomii behawioralnej, badającej rzeczywiste motywy i cechy ludzkiego działania w warunkach złożoności i niepewności, cechującej współczesne systemy gospodarcze. Jak stwierdziłem wyżej, powołując się na badania Thalera, to ograniczona racjonalność człowieka oraz jego skłonność do ulegania pokusom wywołały dzisiejszy kryzys. Na próżno jednak szukać wiedzy o tych cechach natury i zachowań człowieka w standardowych modelach i teoriach ekonomii. Standardowe modele przesiąknięte są ideą homo-economicusa - jednostki tyle racjonalnej, co pozbawionej wielu ludzkich cech. Homo-economicus jest podobny do cyborga, dokonującego kalkulacji kosztów i korzyści w świecie, w którym dostęp do informacji nie jest ograniczony. Nie ma w nim pasji, nie ulega pokusom, nie jest chciwy, ani też altruistyczny. Jest kalkulatorem użyteczności i kosztów.

Po drugie, zwiększy się znaczenie ekonomii instytucji i regulacji. W standardowych modelach ekonomicznych instytucje i regulacje są praktycznie nieobecne. Rynek jest mechanizmem dokonującym optymalnej alokacji zasobów na podstawie decyzji podjętych przez racjonalne podmioty gospodarujące, a wszystko to dzieje się w instytucjonalnej próżni. W rzeczywistości, rynki, to mniej lub bardziej złożone układy, regulowane przez obowiązujące prawo oraz dyskrecjonalne decyzje regulatorów i nadzorców. Rynki, to miliony transakcji, uwikłanych w mniej lub bardziej bezpośrednie relacje międzyosobowe, które stanowią konstytutywny element rynku. Rynek, z podmiotami kierowanymi motywem chciwości, ze stadnymi reakcjami ludzi, wiedzionymi pokusą wielkich zysków, jest nieobecny w standardowej ekonomii. Dominuje w niej anonimowy układ relacji popytu i podaży, opisany za pomocą matematycznych modeli. Układ w pewnym sensie wirtualny, nieobecny w rzeczywistym świecie.

Po trzecie, przesuną się akcenty w znaczeniu poszczególnych idei społeczno-ekonomicznych. Zachwiana zostanie wiara w pełną zgodność interesu osobistego z interesem ogółu, co będzie oznaczać pewne osłabienie idei niezawodności rynku. Wprawdzie ekonomiści zdają sobie sprawę, że działanie we własnym interesie nie zawsze prowadzi do rozwiązań społecznie optymalnych, czego najlepszą ilustracją w teorii gier i ekonomii jest tzw. dylemat więźnia, ale koncepcja optymalności wolnego rynku jest w ekonomii tak dominująca, że przesłania znaczenie innych rozwiązań. Tymczasem, kryzys zaufania, jaki ogarnął międzynarodowe rynki finansowe, jest dowodem na to, że społeczne konsekwencje indywidualnych wyborów, będących efektem realizacji osobistych interesów, mogą być nieoptymalne. Jest także dowodem, że rynki nie są w stanie skutecznie funkcjonować bez tak miękkiego aktywa, jakim jest zaufanie. Tymczasem, zaufanie nie pojawia się w standardowych modelach ekonomicznych, ponieważ tak trudno jest je ująć w ramach matematycznej formuły. Napór faktów, których nie można lekceważyć spowoduje, że ekonomia częściej będzie sięgać do klasycznych, smithowskich idei rynku i wolności, w których jest miejsce na sytuacje nieoptymalne, dające podstawę dla wdrożenia państwowych regulacji.

http://www.rp.pl/artykul/132582,238411.html

Brak głosów

Komentarze

wymagają coraz większej ilości słów, by ominąć prostą prawdę szeroookim łukiem skomplikowanej retoryki.
A może piszą to karierowicze, by błysnąć w salonach i dostać kość?

Vote up!
0
Vote down!
0
#403225