Komendant policji zaplanował morderstwo

Obrazek użytkownika ma
Artykuł

W najbliższy piątek na ławie oskarżonych Sądu Okręgowego dla Warszawy-Pragi zasiądzie 43-letni emerytowany komendant policji w warszawskiej dzielnicy Białołęka. Prokuratura jest pewna, że Mariusz W. zastrzelił Dariusza Sołowińskiego, przedsiębiorcę spod Ciechanowa, a następnie próbował zacierać ślady. Motywem zbrodni miały być finansowe kłopoty policjanta.

Od początku 2010 roku pełnił funkcję komendanta komisariatu na Białołęce.

W. był zamieszany w jeszcze inną dziwną historię, choć nie tak tragiczną jak zabójstwo biznesmena. Sprawa wyszła na jaw miesiąc po zatrzymaniu W. 15 kwietnia 2011 r. w jego prywatnym citroenie na parkingu podziemnym pod mieszkaniem W. w Legionowie policjanci znaleźli wypełnione karty do głosowania na prezydenta Warszawy w wyborach 2010 roku. Dopiero trzy miesiące po odnalezieniu tych dokumentów prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie oszustwa wyborczego. Skąd wzięły się karty w aucie byłego komendanta? Szefowa komisji wyborczej, z której pochodziły zeznała, że w dniu głosowania po sporządzeniu protokołów wszystkie paczki zabrali policjanci z białołęckiego komisariatu. Mieli je przewieźć do urzędu dzielnicy do archiwum.

http://www.rp.pl/artykul/21,939869.html?p=1

Brak głosów

Komentarze

gość z drogi

oto jest pytanie...

jak znam życie to wiemy na kogo glosy były złozone na tych zaaresztowanych kartach,o

MORDERSTWIE

nawet nie wspominam...

Vote up!
0
Vote down!
0

gość z drogi

#412259