Język „Gazety Wyborczej” wyśmiewającej w latach 90. tropienie agentów SB przez „Gazetę Polską” i język telewizji wRealu24 wyśmiewającej dziś za tropienie „ruskich agentów” to wręcz „kopiuj-wklej”.

Obrazek użytkownika Andy-aandy
Artykuł

Lisiewicz: jak Konfederacja metodą Michnika wyśmiewa tropienie ruskich

„Paranoja”, „fobia”, „teorie spiskowe”, „obrzucanie wyzwiskami”, „tropienie” – każde z tych pojęć było w arsenale Adama Michnika i każde pojawia się u rozmówców Marcina Roli. Historia III RP pokazuje, że do największych zagrożeń dla polskiego życia publicznego należą manipulacje językiem, to co Zbigniew Herbert nazwał w jej początkach „zapaścią semantyczną” – pisze w najnowszym numerze „Gazety Polskiej” Piotr Lisiewicz.

Korwin trajkocze jak praktykantka z „Wyborczej”

No to teraz posłuchajcie jeszcze czegoś. Zadałem sobie trud wyszukania tego, co o Antonim Macierewiczu mówił w swoich internetowych pogadankach przez lata Janusz Korwin-Mikke. Tak, o Macierewiczu, bo jasne jest, że jak w propagandzie GW, tak i przekazie Konfederacji musiała pojawić się osoba likwidatora WSI, zajmującego się później Smoleńskiem.

To, co mówił Korwin, poraża brakiem jakiejkolwiek oryginalności czy ekscentryzmu, z których słynie ten polityk. „Proszę spojrzeć w oczy Antoniego Macierewicza. To są oczy paranoika” – napisał w 2012 r. „Trzeba być chorym na umyśle, żeby robić taką histerię z tego powodu” – mówił z kolei o Smoleńsku w czasie jednego ze spotkań.

Rzekomy „niezależny umysł” powtarzał opinie tysiące razy już wypowiadane przez największych lizusów establishmentu. Jakby czytał z tej samej podsuniętej mu kartki.

Twoja ocena: Brak Średnia: 4 (4 głosy)