Feusette: Czas palikoturbanów

Obrazek użytkownika Ursa Minor
Artykuł

(...)Do PiS, Kaczyńskich, katolików, moherów, każdego, kto wierzy w wolną Polskę, a nie wielką Rosję, w prawdę, a nie kłamstwa Palikota o tym, że „wszyscy na pokładzie tupolewa byli pijani”. Co ciekawe, nikt z PO nie stanął po tych słowach w obronie śp. Sebastiana Karpiniuka czy śp. Grzegorza Dolniaka. Łatwiej było Schetynie wołać na pogrzebie „Seba!”, niż spacyfikować chama, którego wcześniej uczyniono wiceszefem partii. Po katastrofie Palikot założył zerówki i drwił z „przemiany Jarosława Kaczyńskiego” po śmierci brata, bratowej i wielu przyjaciół.

Dowiedzieliśmy się, że jest wielkim kompanem Bronisława Komorowskiego, z którym jeździł na Białoruś zabijać głuszce (cóż za determinacja, w Polsce te ptaki są pod ochroną). Mówił, że katastrofa zdecyduje o najbliższych pięciu latach w polityce, i od razu zaczął pluć, wyciągając z rękawa już nie tylko świński łeb, ale całą resztę w postaci Dominika Tarasa.(...)

http://blog.rp.pl/feusette/2011/10/24/czas-palikoturbanow/

Brak głosów