B.Komorowski: "uroczystości ponownego pogrzebu nie są uroczystościami, które by były uroczystościami żałobnymi"

Obrazek użytkownika Ursa Minor
Artykuł

Prezydent Bronisław Komorowski odniósł się do swojej nieobecności w czasie sobotniego pogrzebu śp. prezydenta Ryszarda Kaczorowskiego. Publikujemy pełną treść wystąpienia głowy państwa, by uniknąć jakichkolwiek nieporozumień i przekłamań w przekazie pierwszego obywatela.

Prezydent zaczął w ten sposób:

Proszę państwa, wszystko było możliwe. Tylko tyle, że uroczystości ponownego pogrzebu nie są uroczystościami, które by były uroczystościami żałobnymi, które miały miejsce 2,5 roku temu. Tamte wydarzenia ja współorganizowałem. Organizowała je kancelaria prezydenta i przyznam się państwu, że włożyłem, wydaje mi się, ogromną ilość serca i własnego zaangażowania w pożegnanie ostatniego prezydenta na uchodźstwie, którego znałem od wielu, wielu lat i to jeszcze sprzed przełomu ustrojowego. Dla mnie był zawsze druhem prezydentem, m.in. dlatego, że połączyła nas także bardzo głęboka wdzięczność dla harcerstwa, które nas ukształtowało. I mogę powiedzieć, że wszystkie nasze relacje były pełne serdeczności, ciepła i takiej bliskości. Dotyczyło to także całej rodziny śp. pana prezydenta Ryszarda Kaczorowskiego.

I myślę, że było to obopólne, takie serdeczne relacje były budowane z obu stron. I dzisiaj, kiedy miał miejsce ponowny pochówek – dzisiaj organizatorem tego wydarzenia był pełnomocnik rodziny Kaczorowskich – kancelaria prezydenta udzielała wszechstronnej pomocy (tak, jak kancelaria premiera), wszelkiej pomocy i działała zgodnie z oczekiwaniami rodziny.

Bronisław Komorowski opowiadał też o jego własnych rozmowach z wdową po śp. Ryszarddzie Kaczorowskim.

Wśród tych oczekiwań, ja sam rozmawiałem z panią Karoliną i aż mi jest dzisiaj niezręcznie o tym mówić, ale rozmawiałem z panią Karoliną i wielokrotnie były rozmowy z pełnomocnikiem rodziny i absolutnie była dla mnie jasność, że chcemy zachować jako dominującą w pamięci polskiej ten klimat, tę atmosferę tamtego pożegnania sprzed dwóch i pół roku. W momencie, kiedy cała Polska okazywała wdzięczność, pamięć, ale także i serdeczne współczucie wszystkim ofiarom katastrofy smoleńskiej, ale także i prezydentowi Ryszardowi Kaczorowskiemu. Dlatego było to uzgodnione, że ma być reprezentacja państwa na takim właśnie poziomie, że szef kancelarii prezydenta, a moja żona, która była w czasie tych uroczystości smutnych, bo związanych ze skutkami błędu popełnionego przy identyfikacji ciał ofiar katastrofy smoleńskiej, miała być głównie dlatego, żeby zrealizować pewną naszą potrzebę pokazania w sposób szczególny takich emocji łączących nas z panią Karoliną Kaczorowską.

Nie wątpimy, że tak właśnie ustalono, ale trudno przypuszczać, by to bliscy Ryszarda Kaczorowskiego wnioskowali o nieobecność Bronisława Komorowskiego i uznanie za „dominującą w pamięci atmosferę tamtego pożegnania sprzed dwóch i pół roku”, gdy modlono się przy trumnie, w której śp. prezydenta nie było. Wydaje się, że rodzina raczej zaakceptowała decyzję obecnego prezydenta o nieuczestniczeniu w pogrzebie.

Bronisław Komorowski uznał komentarze dotyczące jego nieobecności za niesprawiedliwe. Zasugerował nawet, że to rodzina oczekiwała… jego nieobecności(...)

http://wpolityce.pl/wydarzenia/39953-bronislaw-komorowski-uroczystosci-ponownego-pogrzebu-nie-sa-uroczystosciami-ktore-by-byly-uroczystosciami-zalobnymi

Brak głosów