Bełkot Halickiego, und POlicajgenossen

Obrazek użytkownika wilre
Notka

Jest skan pisma Hofmana do Halickiego, 4 listopada

SEE

Tak jak przewidywałem, Halicki z niechęcią ale pokazał wreszcie to kluczowe pismo;  H o f m a n  nie k ł a m a ł.
Wygląda na to, że to Halicki 6 listopada przeczytał to pismo i narobił dymu w mediach bo wymyślił rzekomą aferę. Logicznie rzecz biorąc, znając perfidię i bezwzględność  Platformy,  Halicki powinien poczekać aż Hofman i jego koledzy przekręcą te pieniadze i wtedy byłyby 3 procesy karne za wyłudzenie sejmowych pieniędzy a PIS wtedy zniknąłby ze sceny politycznej na zawsze.
Halicki wiedział dobrze , że Hofman zwróci te pieniądze do kasy sejmu i musiał zatem zagrać szybko tymi kartami ,które miał aktualnie w rękach.
Poniżej prezentuję jeszcze jeden skan, który przedstawia dokument polskiego urzędnika z Brukseli, który napisał pismo do Halickiego w języku angielskim (sic) ! Pismo datowane jest na 5 listopada czyli Halicki kombinował swoją intrygę już 5 listopada a nie 6, jak twierdził. Mam w związku z tym pytania do inteligenta Halickiego:

1. Kim  jest Wojciech Sawicki i jaka partia wysłała go do Brukseli?

2.  Dlaczego pismo  do Halickiego jest napisane w jezyku angielskim?

3.  Dlaczego pan Sawicki opisuje rzekome bumelanctwo Hofmana w Paryżu i Turcji  skoro Halicki go o to nie pytał?

4  Jakie konkretnie pytania dostał Sawicki od Halickiego? (Ujawnić pismo)

Bełkot Halickiego pod linkiem.

www.tvn24.pl/szef-polskiej-delegacji-w-radzie-europy-dostalem-napredce-napisane-oswiadczenie,486567,s.html

 

 

ZOBACZ ZDJĘCIA

 
www.fakt.pl/polityka/hofman-rogacki-i-kaminski-opuszczali-spotkania-za-granica,artykuly,501652.html

DODATEK.

Platformiana prokuratura przeżyje
niedługo ciężkie chwile
(  )
@Autor

Najwyraźniej do sprawy pobicia posła Wiplera wyznaczono osobę niepełnosprawną, a konkretnie ociemniałą. Inaczej nie da się wytłumaczyć, że można nie zauważyć, że st. sierż. Piotr Jakubowski wysiada z radiowozu z miotaczem gazu w lewej ręce, pałą w prawej i już po trzech sekundach traktuje spokojnie stojącego Roberta Żebrowskiego gazem pieprzowym prosto w twarz i dwukrotnie pałką po udzie.
Od tego momentu "interwencja" st. sierż. Piotra Jakubowskiego i st. post. Beaty Jung zmieniła się w pobicie człowieka, a podjęte od tej chwili działania posłą Wiplera stały się z mocy prawa działaniami podjetymi w ramach obrony koniecznej. I co najważniesze były to działania skuteczne, bo przerwały bandycką napaść na Roberta Żebrowskiego.

ANDRZEJR2

 

 

Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (1 głos)