1000 dni rządów Donalda Tuska

Obrazek użytkownika Ursa Minor
Inne

z facebooka:

Dziś mija 1000 dni nieudolnych rządów Donalda Tuska. Zamiast komentarza proponuję uświetnić ten dzień lekturą wiersza Mariana Hemara pod tytułem:

KTO RZąDZI ŚWIATEM?

"Po latach rozmyśliwań,
niemal u schyłku życia,
dokonałem niezmiernie
...głębokiego odkrycia.

Moje wielkie odkrycie
raz na zawsze, niezbicie
rozwiązuje odwieczną
zagadkę, mianowicie,

rozstrzyga nieomylnie,
ustala niezachwianie
ostateczną odpowiedź
na ciekawe pytanie;

co dręczy nas od wiekow
i wciąż wraca od nowa:
kto rządzi swiatem? jaka
mafia anonimowa?

Nie wierzcie w bajki. Nie ma
ąadnego synhedrionu
sekretnych władców. Nie ma
ąadnych "mędrców syjonu".

Wiec to bajka. I bujda,
że "swiatem rządzą kobiety"
i nieprawda, ze swiatem
rządzą żydzi - niestety.

Nie my, t.j. nie oni.
nie żydzi i nie masoni,
nie mormoni, nie kwakrzy
nie fabrykanci broni.

Nie junkrzy, nie sztabowi
wojskowi kondotierzy,
nie monopole, kartele,
bankierzy ni bukmakierzy,

Nie związki zawodowe,
nie "standard oil", nie Watykan,
nie internacjonalka
kalwinow czy anglikan,

nie międzynarodówka
komuny, czy "kapitału" -
Ktoś inny. Kto? - pytacie.
zaraz, ludzie, pomalu.

Gotowiście na wszystko?
Ha, dobrze, jam też gotów.
Słuchajcie: światem rządzi
wielka zmowa idiotów.

Światem rządzi sekretna
POmiędzynarodówka
agresywnego durnia
i nadetego półgłówka.

Trade union grafomanów,
tajna loża bęcwałów,
klub ćwiercinteligentów,
konfederacja cymbałow,

aeropag jełopów,
jałowych namaszczeńców,
pompatycznych ważniaków,
indyczych napuszeńców.

To oni, sprzymierzeni
w POwszechnym związku, który
rozstrzygą o powodzeniu
teatru, literatury,

gramofonowej plyty,
filmu, obrazu, symfonii.
To oni decydują
o kulturze, to oni.

Przydzielają posady
stypendia, nagrody, szanse,
ordery, renumeracje,
bonusy i awanse.

Samym instynktem głupoty
odnajdują się wzajem.
Rozumieją się wspólnym
językiem i obyczajem.

I hasłem, które wola
z ochotą raźną i rączą:
kretyni wszystkich krajów
łączcie się! Więc się łączą.

Przeciw wszelkim ambicjom,
przeciw wszystkim talentom,
przeciwko swoim wrogom,
przeciw nam - inteligentom.

To oni - pan generał,
co dziś rozumie bezwiednie,
jak dziś w cuglach, szach mach, wygrać
wszystkie wojny poprzednie.
To cenzor, kóory skreśla
wszystkie mądre kawały,
tak, aby w ęekopisie
same głupie zostały.

To krytyk, co bełkoce,
chociaż nikt go nie słucha
i czepia sie cudzego
pióra, jak wesz kożucha.

Ekonomista, który
kosztem oóolnej ęedzy
uzdrowi "wymianę dewiz"
i "pokrycie pienędzy".

To polityk, mąż stanu
dyplomata, co wkopie
niewinnych ludzi w Azji,
w Afryce i w Europie

w tak trudne sytuacje,
w tak kręte labirynty,
w tak polityczne kanty
i dyplomatyczne finty,

że z nich jedyne wyjście
na świat i światło Boże -
przez wojnę, której nikt nie chce,
przez morze krwi i morze

lecz - oni nas trzymają
w ryzach, za twarz i pod batem.
To ONI - i to jest wlaśnie
ta mafia, co rządzi światem.

A jaka na nich rada?
Bo czuję moi mili,
że z dziecięcą ufnością
pytacie mnie w tej chwili,

muszę prawdę powiedzieć,
wbrew ufnosci dziecięcej:
niestety, nas jest za mało.
Durniow jest znacznie wiecej.

My skłóceni, wiec słabi.
durnie zgodni, więc silni.
My się często mylimy.
durnie są nieomylni.

My sceptycy, zbłąkani
na ziemi i na niebie -
a ONI tak aroganccy
i tacy pewni siebie

i tacy energiczni,
że serce z trwogi mdleje.
Ach, nie znam żadnej rady.
Mam tylko jedną nadzieję.

Żyję tylko tą drobną
otuchą i nadzieją,
że my umiemy śmiać się.
A durnie nie umieją.

Kto wie... może po wiekach,
kto wie... może w oddali,
to jedno przed durniami
obroni nas i ocali.

Tym śmiechem was zasłonię
i do serca przygarnę.
I może nie pójdziemy
ze wszystkim na he... marne"

Marian Hemar, 1961r.

Brak głosów