- Drogie dzieci - powiedziała młoda pani od polskiego promieniejąc dumą. - Naszą szkołę odwiedził wasz kolega z Ameryki!
Uśmiechnęła się i rozłożyła szeroko ręce. Gdyby to był amerykański film, to teraz orkiestra zagrałaby jakiś podniosły motyw. Niestety, była to rzeczywistość, czyli nie było muzyki w tle, było to w Polsce, czyli nie było spontanicznego entuzjazmu i było to w trzeciej a, czyli...