Najlepsze treści blogera

Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Tata Łukaszka został wezwany przez swojego szefa.
- Ma pan poważne zadanie, panie Hiobowski - oznajmił szef. - Pojedzie pan na lotnisko po prezesa.
Tata Łukaszka napomknął dyplomatycznie, że w zakresie jego obowiązków nie ma wożenia tyłka prezesowi. Szef równie dyplomatycznie odparł, że obowiązku pracy nie ma.
- Ale nie może sam dojechać? - tata Łukaszka nie ustępował. - Przecież wystarczy wziać...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

- Łukasz, czy ty byś umiał odpowiedzieć na wszystkie z nich? - niepokoiła się mama Łukaszka podsuwając mu "Wiodący Tytuł Prasowy" pod nos. - Zerknij no na listę tematów i...
- Nie umiałbym - odpowiedział bez namysłu Łukaszek.
- Ale głupek! - zawołała zadowolona siostra Łukaszka.
- Mam jeszcze mnóstwo nauki przed sobą - kontynuował spokojnie jej brat. - Gdybym potrafił, to znaczyłoby, że już nie...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Tacie Łukaszka opadła szczęka, a ze szczęki opadł kęs kolacyjnej kanapki.
- Chodźcie to zobaczyć! - zaczął głośno przyzywać rodzinę.
Okazało się, że tata Łukaszka oglądał wiadomości w telewizji.
- Też mi sensacja, są codziennie - wzruszyła ramionami babcia Łukaszka.
- Ale nie takie! - zakrzyknął tata Łukaszka parskając okruchami. - Dzisiaj jest rocznica poznańskiego Czerwca pięćdziesiątego...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Łukaszek wracał do domu znużonym szkolnym krokiem. Znużenie objawiało się tym, że trzymał spuszczoną głowę i patrzył pod nogi. I właśnie z tego powodu w ostatniej chwili zauważył samochód jadący przez osiedlowy parking. Kierowca ominął go łukiem pukając się w czoło i zatrzymał auto niedaleko bloku, w którym mieszkali Hiobowscy. Z auta wysiadł pan ubrany w nierzucający się w oczy garnitur i...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

- No i niestety, wszystko się wyjaśniło - rzekł ponuro tata Łukaszka składając gazetę.
- Bardzo się cieszę, że wreszcie dojrzałeś do tego, że sytuacja w Polsce jest boleśnie najlepsza! - odparła z zadowoleniem mama Łukaszka podnosząc oczy znad wywiadu z Prezydentem zamieszczonego w "Wiodącym Tytule Prasowym".
- Nie jest najlepsza. Właśnie zakończył się proces w sprawie tajnych więzień CIA w...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Klasa druga a jechała autokarem do opery. Na początku podekscytowani byli chłopcy.
- "Upór w operze", to jest coś! - rzekł z mocą Gruby Maciek i chlasnął dłonią o dłoń. - Upór! Opór! Ruch oporu! Walki, partyzanci, strzelanie się, a to wszystko w gmachu opery!
Dziewczynka, która prawie zawsze odzywała się jako pierwsza z okrutną satysfakcją wyprowadziła chłopców z błędu.
- "Upiór", a nie "Upór" -...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen

Łukaszek od kołyski miał talent do wywoływania katastrof towarzyskich. Podczas bardzo ważnych spotkań potrafił zrobić albo powiedzieć coś takiego, co z miejsca rujnowało delikatną atmosferę, wcześniej wypracowany grunt osuwał się spod nóg,...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

- O matko! - zdenerwował się dziadek. Zmiął gazetę, rozprostował ją i znowu zagłębił się w lekturze. - Coś podobnego!
Długo tak wykrzykiwał aż wreszcie rodzina Hiobowskich zwróciła na niego uwagę i zapytała o co chodzi.
- No jak to o co? - nie mógł się uspokoić dziadek. - W Azji odbyło się spotkanie Światowych Przywódców Najbardziej Poszkodowanych Narodów Świata!
- No i? - zapytał apatycznie tata...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Łukaszek i Gruby Maciek szli coraz wolniej i wolniej. Wreszcie skręcili za róg i zatrzymali się w miejscu. Po drugiej stronie ulicy widniała szkoła. Ich szkoła.
- Idziemy? - zapytał ponuro Gruby Maciek.
- Idziemy - potwierdził w tym samym tonie Łukaszek i ruszyli przed siebie.
Szkoła przywitała ich radosną atmosferą. Z głośników szkolnego radiowęzła sączyły się dźwięki najnowszych, młodzieżowych...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Pani Sitko (dozorczyni w bloku, gdzie mieszkali Hiobowscy) oprócz męża (znany i lubiany pan Sitko) miała też i syna, syna jedynego.
Młody Sitko jakoś wybitny nie był. Powtarzając za kabaretem "Tey": urodził się i tyle. Przez szkołę podstawową jakoś przebrnął, potem zaciął się w gimnazjum i wszystko wskazywało na to, że doczeka tam pełnoletności. Obecnie wahał się przed dylematem - rzucić tą...

0
Brak głosów

Strony