"Gdy na Szczepana błoto po kolana
to na Zmartwychwstanie trza wytoczyć sanie."
Błoto teraz inne, sięga wyżej i leje się na ludzkie głowy nawet z góry, czego drzewiej, jako żywo, nie bywało, ale ludziska się przyzwyczaili, polubili tę taplaninę, radzi się w onym błocku chlapią i pecynami wzajem obrzucają; jak się zdarzy nieubłocony, wygląda na nietutejszego póki tutejsi go nie dopadną - dołem, od...