Mówią, że jak ktoś chce uderzyć psa, to się kij znajdzie. IPN jako ostatnia placówka, którą można nazwać zapowiedzią nowego państwa – zapowiedzią, podkreślam, bo nie realizacją – odkąd jej szefem został prof. J. Kurtyka, zaczął być utożsamiany przez czerwonych i różowych z „bezpieką” (niejednokrotnie takie określenie widziałem lub słyszałem), mimo że, jak Bóg na niebie, nikt z pracowników IPN-u...