Gdy w uszach Polaków nie umilkły jeszcze dźwięki wawelskiego Dzwonu Zygmunta, znalazł się rozdęty nieskończoną pychą, pożałowania godny, skarlały człowiek, który odważył się w prostacki sposób skomentować wydarzenia związane z przeżywaną narodową tragedią.
Z błyskotliwością cechującą mędrca z awansu społecznego, wykreowanego na doraźne potrzeby polityczne, zechciał stwierdzić, że w osobie śp....