Komentarze użytkownika

Kiedy Tytuł Treśćsortuj malejąco Głosy Do zawartości Komentarz do
Obrazek użytkownika wilre
7 lat temu z byle kim - NIE GADAĆ slaw18484 tygodnie temu (edytowany) Owe rozbrykane indywiduum z Newsweeka przypomina złośliwe czuczmo wyskakujace z pudełka - przykład koszmarnej arogancji, cynizmu i skrajnego zaprzedania ... Jej mainstreamowy bełkot w istocie jest intelektualnie pusty - wyraża tylko prostą , starą mantrę folksdojczów- tu rządzą nasi patroni oraz ich pachoły czyli MY - V kolumna. Jedno jest pewne Polscy w Polsce nie mają nic do gadania ... https://www.youtube.com/watch?v=c2ClloWiJeU 5 Renate Kim & comp i Kulturkampf czyli komu jurgielt nie śmierdzi
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika wilre
7 lat temu Btw, mówi Krzysztof KAROŃ Herr Bimber2 tygodnie temu Historyk sztuki objaśnia rzeczywistość w sposób absolutnie prosty i w tej prostocie genialny. Praca na pokolenia. Panie Krzysztofie, proszę nie uciekać w nisze rozmaite jak np. Łysiak. Pańska praca to mocny ruch. Program Wiedzy Społecznej trzeba upowszechniać jakoś systemowo, byle skutecznie. Proszę mówić do ludzi częściej jeżeli Panu czas pozwala, bo inaczej....czarna dupa. Krzysztof Karoń: kontrrewolucja i neomarksizm https://www.youtube.com/watch?v=Db3YtVZPG84 PS Przyklad komentarza: D Adam z Malinowic1 tydzień temu Ale -taki J.KURRSKI --stary ---Oszust ,Cynik------do TVP -NIE dopusci PANA Karonia -pokaze Schetyne ,Petrusa,bolka--i...Legion --im---podobnych SWINI -zeby -WYSADZIC -Prezesa , tak rozkazal-- mu - braciszek --z ROZKAZU A,a,a-dasia JUDAJCZYKA pejsawego Skurczybyka -Parszywa Bestyjke -sukinkota --taka jego Kur ...ka robota!!!!!!Aj,Waj!!!!!!!!   2 Kontrrewolucja, czyli marzenie o mężu opatrznościowym
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika wilre
7 lat temu PS. MOCKBA kwiecień 2010 fakt.pl   Katarzyna Jachowicz, Agnieszka Niesłuchowska Dramat rodzin po katastrofie smoleńskiej zamiast maleć – z upływem czasu tylko narasta. Bałagan z sekcjami zwłok w Moskwie, wrak od pięciu lat przetrzymywany przez Rosjan, mnóstwo kłamstw i niejasności wokół okoliczności tej polskiej tragedii narodowej. Kilka z nich doskonale punktuje „Zamach na prawdę” – książka będąca zapisem wstrząsającej rozmowy dziennikarza TVN24 Bogdana Rymanowskiego (48 l.) z córką tragicznie zmarłego w katastrofie posła PiS Zbigniewa Wassermanna († 60 l.). Ukaże się za kilka dni. Małgorzata Wassermann (37 l.) w rozmowie z Faktem przyznaje, że w Polsce nie ma woli, by dojść do prawdy. – Ufałam zespołowi, który pracował przy identyfikacji zwłok. Nie miałam cienia wątpliwości co do ich uczciwości i rzetelności. Nie nastawiałam się negatywnie, nie czułam żadnej wrogości. Ani Ewie Kopacz (59 l.), ani innym wysłannikom rządowym nie przypisywałam złej woli – zapewnia. Przypomina, że bardzo sprawnie zorganizowano pierwszy pogrzeb jej taty, za co publicznie serdecznie podziękowała. – Relacje się pogorszyły, gdy zaczęliśmy pytać o konkrety. Gdy po miesiącach zorientowałam się, że chaos i „dziadostwo” dotyczyło wszystkiego – postępowania z rodzinami, zmarłymi, bałaganu w śledztwie – wyjaśnia Małgorzata Wassermann. I przywołuje trzy przykłady, które jej zdaniem dowodzą, że posmoleńskie stanowisko polskiego rządu budowane było na kłamstwie i zrzucaniu z siebie odpowiedzialności. Oto poruszające cytaty z tej książki. Ewa Kopacz: Wrócimy do Polski i będą mieć do mnie o wszystko pretensje kwiecień 2010 r., prosektorium w Moskwie „Razem ze mną była bratowa Daria Wassermann i Mateusz Bochacik. Z lotniska udaliśmy się prosto do Instytutu Medycyny Sądowej. (...) Panował bałagan. Brakowało ludzi. (...) Sama nie czułam się na siłach identyfikować ciało. Poprosiłam Darię i Mateusza.” Daria Wassermann: „Po wyjściu z kostnicy zaprowadzili nas do auli na parterze. Małgosia miała tam czekać, ale nie było jej bardzo długo. Podeszliśmy do ministra Arabskiego i poskarżyliśmy, że nie wiemy, co się z nią dzieje. Minister sprawiał wrażenie niezorientowanego. Ewa Kopacz spytała nas, czy mamy jakieś osobiste rzeczy do trumny. Mieliśmy różaniec teścia oraz rzeczy od rodziny Aleksandra Szczygły. Powiedziała, że wprawdzie procedury tego zabraniają, ale ona dopilnuje, by znalazły się w trumnach. W hallu poczęstowała mnie papierosem. Narzekała, że Rosjanie nie chcą ubierać zwłok. Kiedy jest problem, to mówi im, że „tak chciał premier Putin” i wtedy stają na baczność. Podziękowaliśmy jej za dobre przyjęcie i szybką identyfikację. „My tutaj sobie rozmawiamy – powiedziała – byłoby dobrze, żebyście umieścili dla mnie w internecie jakieś podziękowania. Bo wrócimy do Polski i będą mieć do mnie o wszystko pretensje”. Byłam w szoku. Nie takich słów się spodziewałam”. Centrum Informacyjne Rządu nie odpowiedziało na naszą prośbę o odniesienie się premier Ewy Kopacz do tych słów. Jednak w Sejmie 19 stycznia 2011 roku ówczesna minister zdrowia zapewniała: „Nad tymi zwłokami ostatnią rzeczą, o której się myślało, to był PR i polityka. Jeśli dzisiaj ktokolwiek zarzuca urządzanie PR-u z powodu tej tragedii, jest po prostu szubrawcem i nie boję się tego słowa”. Jerzy Miller: Nie ponosimy odpowiedzialności, to idealny układ 10 listopada 2010 r., Warszawa, pierwsze spotkanie z rodzinami smoleńskimi „Minęło już pół roku od katastrofy, a my wciąż nie znaliśmy odpowiedzi na podstawowe pytania. Wydawało się, że najlepiej będzie zapytać samego premiera i jego ministrów. (...) Na początku było miło. Premier rozpoczął od przeprosin za słowa o pieniądzach, których rzekomo domagaliśmy się od państwa. Tłumaczył, że został 'podpuszczony' przez dziennikarza i nie chciał swoją wypowiedzią nikogo dotknąć. (...) Kiedy zaczęliśmy pytać o konwencję chicagowską, na twarzach ministrów dostrzegłam wyraz ledwo skrywanej ulgi. Jeden z nich zaczął nas przekonywać, że to świetny ruch. (...) Andrzej Melak [w katastrofie smoleńskiej stracił brata Stanisława – przyp. red.] zwrócił się wtedy do ministra Millera: „Czy pan wie, że zgadzając się na konwencję, pozbawiliśmy się wpływu na cokolwiek?”. Odpowiedź ministra była zaskakująca: 'I o to właśnie chodziło. My za nic nie odpowiadamy. Nie ponosimy odpowiedzialności za ostateczny raport. Dajemy tylko nasze uwagi końcowe. To dla nas idealny układ'. Bardzo dobrze je zapamiętałam.” – Wykluczam, że to były moje słowa – twierdzi dzisiaj ówczesny szef MSWiA i szef komisji wyjaśniającej katastrofę Jerzy Miller, którego zapytaliśmy o tamto spotkanie i jego wypowiedź cytowaną przez Małgorzatę Wassermann. – Nie nagrałam spotkania, bo nie stosuję takich metod, ale sporządziłam notatkę z całego wydarzenia. Wiedziałam, że informacje, które padną na tak ważnym spotkaniu, mogą mieć ogromne znaczenie. Nie myliłam się. Te słowa uzmysłowiły nam, że sprawa jest przegrana. Oddaliśmy śledztwo w ręce Rosjan – mówi Faktowi Wassermann. Ks. Henryk Błaszczyk: Rosjanie od początku nie dopuszczali nas do niczego 10 listopada 2011 r., spotkanie z rodzinami „Ewa Kopacz mówiła, że nikomu nie życzy tego, co ona przeżyła w Moskwie. Wspierał ją ksiądz Henryk Błaszczyk, który – zwracając się do Dariusza Fedorowicza [w Smoleńsku stracił brata, tłumacza – przyp. red.] – powiedział, że najwięcej pretensji mają ci, których tam nie było. Fedorowicz jest lekarzem. Kiedy pytał o to, kto i w jaki sposób przeprowadzał sekcje, przyjął dość ostrą retorykę. Wówczas ksiądz oskarżył go o to, że jest człowiekiem niedojrzałym, który skupia się wyłącznie na sobie. (...) Kiedy stałyśmy z mamą w kolejce do szatni, podszedł do nas i zaczął przepraszać. Mówił, że nikogo nie chciał urazić. Chciał, byśmy zrozumieli, że oni też są ludźmi i nie byli przygotowani na tak dramatyczne wydarzenia. (…) 'Proszę nam nie wmawiać – mówiłam – że 11 kwietnia było po sekcjach. To wbrew zdrowemu rozsądkowi'. Ksiądz nadal obstawał przy swoim. 'Proszę nie opowiadać, że było cudownie i że Rosjanie wam pomagali!'. Wywiązała się między nami ostra wymiana zdań. W końcu ksiądz Błaszczyk odpuścił: 'Co mam powiedzieć? Rzeczywiście współpraca z Rosjanami była bardzo zła. Od początku nie dopuszczali nas do niczego' – przyznał. 'To dlaczego słyszymy, że państwo zdało egzamin?' 'A co pani chce ode mnie usłyszeć?'. 'Prawdę!' 'Dobrze, to powiem prawdę. Nie daliśmy rady. Nie podołaliśmy. I co mam teraz zrobić?'. (…) Przyznaję, byłam pod wrażeniem jego szczerości. Ale to nie trwało długo. Gdy wróciłyśmy około północy do hotelu, włączyłam TVN24, a tam leciała powtórka 'Kropki nad i', której gościem był ksiądz Błaszczyk. I to był absolutny szok. Znowu powtarzał, że współpraca z Rosjanami była znakomita, a najgłośniej krzyczą teraz ci, których w Moskwie nie było”. Księdza, który towarzyszył polskiej delegacji podczas sekcji zwłok ofiar katastrofy smoleńskiej w Moskwie, zapytaliśmy o słowa, które Małgorzata Wassermann cytuje w swojej książce: „Nie podołaliśmy. Nie daliśmy rady”. Czy podpisałby się dziś pod nimi? – Nie wycofuję się z nich. Po naszej stronie też były błędy. Nie daliśmy rady, bo było nas za mało. Przykro, że zarzucono nam fałszowanie rzeczywistości. Jedno źle zinterpretowane zdanie doprowadziło do tego, że zrobiono ze mnie oszusta, moskiewskiego agenta. To Rosjanie po roku od katastrofy dokonali potwornej manipulacji w raportach sekcyjnych, o czym wielokrotnie mówiłem. Z perspektywy czasu, po opadnięciu emocji, oczekiwałbym większej gorliwości w poszukiwaniu prawdy ze strony organów Państwa polskiego. Ta tragedia dotknęła wszystkich Polaków. Nie powinna nad dzielić, ale jednoczyć – mówi w rozmowie z Faktem.     3 Ambasador ruszył t y ł, bo musiał.
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika wilre
11 lat temu dzis przeklęte łże"westerplatte" ..   Bogdan (89.71.167.***) dzisiaj, 17:00 Odpowiedz Zgłoś nadużycie Mirosław Baka, do niedawna jeden z moich ulubionych aktorów wypowiedział się w swojej ulubionej gazecie jak powiedział w Gazecie Wyborczej w Gdańsku, na temat pijackiego obsikania plakatu „Silni, zwarci, gotowi”. On nic złego w tym nie widzi. Początkowo mieli obsikać portret Rydza-Śmigłego, na co Baka chętnie już przystał, ale reżyserzy obawiali się protestów sądowych rodziny generała, więc obszczali w zamian ten plakat. Baka nawet nie rozumie, co to dla Polaków znaczy, tak już człowiek odpłynął, razem z takim padalcami jak Wajda, Janda i im podobni JESZCZE POLSKA NIE ZGINEŁA "Państwo Polskie jest opanowane od wewnątrz przez groźną, obcą strukturę, która toczy go, niczym rak, niczym demon który opętał duszę człowieka. I choć na zewnatrz jest to z pozoru ten sam człowiek... Niepodległa. Wezwanie arch. Daniela S o s i n a
Obrazek użytkownika wlodeusz@interia.pl
Obrazek użytkownika wilre
8 lat temu z bieżączki Członek komisji o wyborach  Ściągnij w formacie PDF Poniższy tekst otrzymałem mailem. Usunąłem fragmenty, które by mogły pomóc w identyfikacji whistleblowera. Należy tylko dodać, że poniższe spostrzeżenia są podobno udokumentowanie w postaci nagrań wideo i dyktafonem. (…) tak się składa że zgłosiłem się poprzez RKW (ruch kontroli wyborów) do uczestniczenia w Komisji Wyborczej w moim mieście i zostałem wybrany członkiem komisji w moim okręgu i od tej chwili zaczął się potok moich nowych doświadczeń w moim życiu na temat „jak to działa”. (…) Z moich obserwacji wynika jednoznacznie i bezsprzecznie że te wybory były sfałszowane sposobami które można było zastosować w KAŻDEJ komisji. W ogromnym skrócie wymienię Panu kilka punktów: - brak odpowiednich plomb, plomby które widziałem własnymi oczami zakrawają na śmiech i farsę – wykonane z kawałka taśmy klejącej kawałka papieru i pieczątki pośrodku tego papieru, myślę że dzieci w przedszkolu znają lepsze metody na plombę  - w komisji na 9 członków doliczyłem się 7 a nawet 8 którzy byli ze sobą powiązani i z urzędem miasta, „prześwietliłem” kilka osób na tyle na ile mogłem i okazuje się że 4 panie pracują w urzędzie miasta, a dwóch chłopaków ma ojców radnych z PO, no i ja wśród tych wilków i hien, aha, był jeszcze jeden pan niby z PIS, moje odczucia są takie że mógł to być emerytowany policjant, wiele faktów za tym wskazuje - zastosowanie specjalnych mechanizmów np w postaci: przychodzi rodzina z córką, ona nie ma stałego miejsca zamieszkania, ja muszę wykonać telefon do urzędu miasta a telefon leży na drugim końcu sali, idę tam i nagle jest zagęszczenie osób, nagle przychodzi 7 osób i kręcą się koło stołów wyborczych kiedy to bardzo prosto można manipulować przy kartach do głosowania - w przeddzień wyborów karty do głosowania powinny być w zaplombowanej szafce/sejfie – kompletnie niczego takiego nie było, wręcz przeciwnie, Pani zastępczyni upierała się aby tego nie robić - na drugą turę nagle zaczęli przychodzić ludzie starsi, mocno starsi, wiek 80+, na mojej liście była Pani z 1918 roku, niestety nie widziałem jej ponieważ podzieliliśmy się po 7 godzin pracy i Pani ta była na drugiej zmianie (nie na mojej), uważam że służby b.  uruchomiły wszelkie możliwe mechanizmy czyli zwerbowanie do głosowania osób starych a także meneli i bezdomnych, też tacy przychodzili na mojej zmianie. To tylko kilka punktów. (…) moim skromnym zdaniem te wybory, obie tury, zostały bardzo sprytnie sfałszowane pomimo powstania RKW. (…) Aha, przepisy stanowią że z systemu komputerowego wcale nie trzeba było korzystać a prawie wszystkie komisje w całym kraju to robiły mówiąc że jest to obowiązek, a dobrze wiemy jak łatwo zmanipulować program komputerowy. (…) Napisałem tego krótkiego maila do Pana żeby w ogromnym skrócie powiedzieć Panu że uważam że obie tury zostały sfałszowane. Mało tego. Po tym co zobaczyłem i doświadczyłem wiem doskonale skąd bierze się wśród Polaków to słynne stwierdzenie: narzekacie na PO a dalej na nie głosujecie. PONIEWAŻ KAŻDE POPRZEDNIE WYBORY BYŁY FAŁSZOWANE. Sprawa prosta i jasna. Może po tym mailu Pan tego nie widzi ale ja to widzę. Widzę to po sposobie w jaki te wybory są przeprowadzane. Byłem kilka razy w urzędzie miasta (po odbiór dokumentów), byłem na szkoleniu.. i powiem krótko: to jest farsa i zakrawa na bajkę. Dzieci w szkole potrafiłyby to lepiej zorganizować. Zgłosiłem się do RKW ponieważ chciałem pomóc aby nie fałszowano tych wyborów choć sam osobiście uważam że ani duda ani komor nie są „właściwi” na stanowisko prezydenta Naszego Pięknego Kraju. Wg mnie z rąk ruskich (sumliński wszystko wyjaśnił w swojej książce) żeśmy przeszli w ręce żydowskie (np. nielegalne obrady knesetu). (…) Wiem że biorąc udział w tych wyborach uczestniczyłem w planie diabła jednak teraz już wiem jak to dokładnie wygląda. Byłem pierwszy raz, widziałem, więcej nie pójdę. Osobiście głosowałem w I turze na Kukiza a w drugiej postawiłem 2 krzyżyki aby oddać nieważny głos. Może ten mail wygląda chaotycznie ale niech Pan wie że to co doświadczyłem i zobaczyłem od początku czyli od spotkań w urzędzie miasta, poprzez szkolenie, poprzez przeddzień wyborczy i same wybory to jest jak dobry scenariusz najlepszej komedii. I gdyby to był tylko film – a to były wybory na człowieka który ma nami zarządzać. Tak w skrócie to 40 milionów ludzi ma być zarządzanych i kierowanych przez jedną osobę wybraną w toku farsy kpiny i śmiechu. Razem z dziewczyną jak jej opowiadałem na bieżąco co się tam dzieje to się śmialiśmy i nie było wiadomo czy w płacz to nie obrócić. Jedna wielka kpina i bajka. Tyle Panu powiem. Wszystkie poprzednie wybory również były przekrętem i fikcją. Dopiero w tych wyborach uczestniczyło RKW, a tak do tej pory każda komisja to była zgrana paczka ludzi znających się i chcących jednego – wygranej PO. I tak też się działo. W każdej komisji było do tej pory po 100% urzędników. Teraz było 99% i JA. Ja wśród hien. Jedna wielka sitwa i jeden ogromny mechanizm fałszerstwa. (…) _______________________________________ Pozdrawiam  Patriotów     1 PO dossier
Obrazek użytkownika Jestem jakim jestem
Obrazek użytkownika wilre
7 lat temu O naiwnym PiS w TVP arabas 2016-09-17 [17:56] Po 5 min. wyłączyłem przewidując jatkę. Formuła lansowana w tej audycji 4:1 przy sprzyjającej tej czwórce postawie prowadzącego jest charakterystyczna dla tej audycji. Inne programy publicystyki politycznej w TVP są również słabe,jak długo można oglądać dyskusje które nie są dyskusjami tylko wzajemnym przekrzykiwaniem. Uważam,że PIS zupełnie nie panuje nad polityką propagandowo informacyjną swojej partii. Często naprzeciw starym cynicznym zaprawionym w kłamstwie i propagandzie politykom PO stają młodzi politycy PIS mający małe szanse w tych potyczkach. Swoje trzy grosze dorzucają często redaktorzy prowadzący chcący na siłę wykazać się nadmiernym obiektywizmem vide red.Ziemiec /tu niejaki Mokrzycki Skutek jest taki że telewizja z nazwy pisowska jest w rzeczywistości anty pisowska. ________________________________________________________ I jeszcze z innej beczki tvp  /O TYM SAMYM: Pospieszalski się pocił, ambasador Andriejew sympatycznie się uśmiechał, a ja nie wiedziałem, czy śmiać się, czy płakać. Przykry niesmak i gdyby nie następujący po rozmowie z ambasadorem wywiad z Antonim Macierewiczem, program „Warto rozmawiać” skończyłby się kompletną klapą. Polski dziennikarz wyraził w programie swoje marzenie o ociepleniu stosunków polsko-rosyjskich, podawał rozliczne konkretne argumenty, podnosił sprawy techniczne śledztwa w sprawie katastrofy smoleńskiej, natomiast ambasador, zgodnie z łatwą do przewidzenia strategią, odpowiadał, że „prawo jest prawem”, że śledztwo rosyjskie trwa, a jednocześnie deklarował, że jeśli Polska zaakceptuje dotychczasowy raport MAK, to relacje się ocieplą... Na koniec zaś wesoło oznajmił, że w sumie sprawa smoleńska nie ma aż tak wielkiego znaczenia i zły stan relacji polsko-rosyjskich jest spowodowany polskim stanowiskiem w sprawie wojny na Ukrainie i relacjami Polski z NATO! Trzy gładkie, dyplomatyczne dowcipy wypowiedziane w krótkim odstępie czasu: 1. W Rosji „prawo jest prawem” (ha ha) i trzeba zakończyć „śledztwo”; 2. Relacje się ocieplą, jeśli Polska zaakceptuje dotychczasowe ustalenia w sprawie katastrofy smoleńskiej (to po co jest to całe śledztwo?); 3. śledztwo smoleńskie nie jest dla Rosji ważne, bo ważne są tylko relacje Polski z Ukrainą i NATO (oferta: pohandlujmy wrakiem, my wam oddamy wrak, wy nam oddajcie Ukrainę i wyjdźcie z NATO). Wesoło, nie? Co jedno zdanie, to inna koncepcja. Martwi mnie to, że Jan Pospieszalski żadnego z tych dowcipów nie „przechwycił” w locie, in statu nascendi. Sprzeczności w wypowiedziach ambasadora były tak oczywiste, że należało troszkę wytrącić go z równowagi. Tymczasem zacny redaktor wikłał się w podawanie kolejnych argumentów, na które ambasador odpowiadał dowcipami. Z jednym wyjątkiem. Rosyjski ambasador chętnie zareagował na sprawę sekcji zwłok. Ambasador zadziałał tu zgodnie ze strategią: pogrążyć PO w oczach PiS, pogrążyć PiS w oczach anty-PiS. A Jan Pospieszalski ochoczo z nim w tym zakresie współpracował! Grzeczny Rosjanin ani razu nie wypowiadał się o którymkolwiek z polskich polityków, natomiast Pospieszalski wymienił dwa nazwiska: Ewy Kopacz i Jerzego Millera. Ale już końcowy akord, w którym Pospieszalski ogłosił, że należymy do kręgu kulturowego, w którym symbole mają wartość, dopełnił reszty. Ledwo się podniosłem spod stołu, gdy wreszcie przestałem się śmiać. Przez łzy. A już tak a propos nazwisk. Jan Pospieszalski wymienił mimochodem nazwisko generał Anodiny. Gdzie jest generał Anodina? Czemu Pospieszalski nie podjął żadnej próby, aby do niej dotrzeć i przeprowadzić z nią wywiad? Nie byłoby bardziej ciekawie, panie Janie? I oglądalność by wzrosła, i może pożytki by z tego jakie były dla naszej umęczonej Ojczyzny. Jakub Brodacki   4 Forum dezinformacji w TVP info
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika wilre
8 lat temu o psychiatrykach w sovdepii polszy PSYCHIATRZY - Łowcy Skór Ujawnione składanie fałszywych opinii psychiatrycznych przez psychiatrów biegłych sądowych. Jak wyglądają takie przekręty w rzeczywistości i jak psychiatrzy pozostają bezkarni pokazuje ten przykład. Strona poświęcona ofiarom i przeciwnikom psychiatri http://anty-psychiatria.blogspot.com/ 5 List Otwarty generałowej KRYSTYNY KWIATKOWSKIEJ
Obrazek użytkownika Verita
Obrazek użytkownika wilre
7 lat temu Mamo, czy my już nie Polacy? - My głupio wymyślili – mówią - że skoro Polska na rzut kamieniem, to i dla człowieka nie żaden problem. A tu polskie władze już z nami gadać nie chcą. My tu już nie „Polacy z Kazachstanu”. Czekamy, błagamy i nic. Widzę, że to nie nieporozumienie, że to biurokratyczna patologia: - Przecież przyjechaliście z Kazachstanu... – zaczynam. - To się dla polskich przepisów nie liczy. Dla urzędu, my już nie „Polacy z Kazachstanu”. Teraz my w innej kategorii. Najgorzej z dziećmi. I po co my wychowywali dzieci w takiej miłości dla Polski? Źródło: http://niepoprawni.pl/blog/197/mamo-czy-my-juz-nie-polacy ©: autor tekstu w serwisie Niepoprawni.pl | Dziękujemy! :). <- Bądź uczciwy, nie kasuj informacji o źródle - blogerzy piszą za darmo, szanuj ich pracę. http://niepoprawni.pl/blog/197/mamo-czy-my-juz-nie-polacy 1 Przywracamy polskim dzieciom z Białorusi Mikołaja !!!
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika wilre
9 lat temu o wlk Milczeniu - w hańbie O domaganiu się procesu czerwonych zbrodniarzy - jest dzieło V. Bukowskiego pt. MOSKIEWSKI PROCES. Np. też: SOVIET ARCHIVES collected by Vladimir Bukovsky, prepared for electronic publishing by Julia Zaks and Leonid Chernikhov http://bukovsky-archives.net (link is external) Źródło: http://niepoprawni.pl/blog/wilre/z-aglosne-lagry-vs-zamilczany-gulag     .   Pozdrawiam  Autora. 1 Kolejny ban - poseł Dębski
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika wilre
8 lat temu "bez słów" Won   Zamknij Poprzedni     4 Dość już tej Platformy
Obrazek użytkownika Anonymous

Strony