Komentarze do użytkownika

Kiedy Tytuł Treść Głosysortuj rosnąco Do zawartości Komentarz do
Obrazek użytkownika Anonymous
9 lat temu Myślidar - 27 Stycznia, 2015 - 19:26 Polska to nie kraj na moje zszargane nerwy:-)))))))) 4 Zaprzaństwo
Obrazek użytkownika Myślidar
Obrazek użytkownika Anonymous
9 lat temu Na miły Bóg! Ja miałbym Na miły Bóg! Ja miałbym postrzegać szlachtę jako wrogów narodu! Skądże! Ja tylko ze smutkiem mówię, że szlachta polska została eksterminowana w większości, i jej po prostu nie ma. Niestety, myli się pan, panie Myślidarze - nie jesteśmy wszyscy Sarmatami. W całej historii Rzeczpospolitej Sarmatami byli tylko szlachcice, nigdy chłopstwo. Dziękuję za radę szperania w archiwach - do piątego pokolenia wstecz jestem chłopem. Myślę więc, że nawet gdyby krew kiedyś była bardziej błękitna, to dziś jest czerwona. Oczywiście, że kmieć który dostawał szlachectwo, stawał się innym człowiekiem - dostawał więcej praw, ziemię, godność. To wszystko zmieniało go. Natomiast chłop, szczególnie pańszczyźniany, nie był w pełni człowiekiem - i to też jest oczywiste. Teraz Polacy są głównie potomkami chłopów, w dużej części pańszczyźnianych. Nie są Sarmatami. I to dla nich należy stworzyć Dekalog.   4 Dekalog Sarmaty
Obrazek użytkownika Myślidar
Obrazek użytkownika Anonymous
9 lat temu @Myślidar Znajdziemy czas by i Panem się zająć :-)))))))))))))) ps.teraz toczy się "walka o ukraine" 3 Paradoksy ewolucji
Obrazek użytkownika Myślidar
Obrazek użytkownika poeta
9 lat temu AUTORYTET   Myślidarze, Nie Przekonasz "przekonanych" o swej wiedzy....   Ja Ci Dziękuję za cały Twój Wpis i za to piękne słowo, którym Podsumowałeś moje przemyślenia. Ubogaciłem...   Cieszę się, że tak właśnie Postrzegasz mój komentarz.....   Temat, którego Dotknąłeś obszerny jest. Pewnie każdy, pewnie większość z nas ludzi ma swoje zdanie w Tej materii. Jedni opierają się na tekście Księgi Ksiąg. Tylko. Inni zaś, jak wielu moich Szanownych Przedmówców, tutaj pod Twym Wpisem,  przytaczają dzieła filozofów, teologów, pisarzy, myślicieli... Na poparcie swych wniosków i przemyśleń. Przyznam otwarcie, że należę do grupy tych pierwszych. Jakoś tak mam, że głosy uczonych "w piśmie" nie trafiają do mnie i nie przekonywują mnie ich argumenty, choćby były najbardziej uczone.... Salomon, najmędszy z ludzi napisał gdzieś:   ....pisaniu mądrych ksiąg nie ma końca, ale ty  człowiecze.......   To moje twierdzenie, ten mój bardzo osobisty punkt widzenia uzasadniłbym także biblijnym cytatem, Słowami Samego Jezusa :   ....JEDEN JEST BÓG, JEDEN TEŻ POŚREDNIK MIĘDZY BOGIEM A LUDŹMI, CZŁOWIEK - JEZUS CHRYSTUS   Wcześniej wspomniałem o Biblii, O Jej Słowie, Które tutaj, na Ziemi jest dla mnie Największym i JEDYNYM Autorytetem.   I jeszcze gdzieś są słowa, chyba Apostoła Pawła 1 Kor. 1:20 mówiące, o mądrych i uczonych...i o głupstwie ich mądrości.     Pozdrawiam z daleka, poeta 3 Czy człowiek współczesny może żyć bez wiary? Czy wystarczy wiedza?
Obrazek użytkownika Myślidar
Obrazek użytkownika Mind Service
9 lat temu Często mamy problem z rozróżnieniem dobra i zła, prawdy i fałszu Kierkegaard próbował dokonać rozróżnienia pomiędzy prawdą obiek­tywną a subiektywną. Prawda obiektywna zakłada, że coś jest prawdzi­we — czy w to wierzymy, czy to wiemy. Prawda subiektywna to coś praw­dziwego dla nas, ale niekoniecznie już dla naszego sąsiada. Filozofia jednostki Kierkegaarda prowadziła go do uznania prawdy subiektywnej za jedyny motyw działania. Prawdy obiektywne są tworzone przez grupy, a grupie nie można ufać jako źródłu wiedzy, mądrości i prawdy. Kierkega­ard wierzył, że pełne pasji zaangażowanie w prawdę subiektywną jest lep­sze od udawanej wiary w pozornie "obiektywną” prawdę. Często mamy problem z rozróżnieniem dobra i zła, prawdy i fałszu. Często posądzamy innych o fałsz, gdy sami jesteśmy fałszywi, albo co gorsza, trzymamy się swoich racji razem z kimś, z kim rozmawiamy i dyskutujemy. Doprowadza to do utwierdzenia się w swojej racji bez spojrzenia na rację drugiego. Powyższe sytuacje wydawałby się normalne i przyjęte potocznie, gdyby nie to, że istnieje pewne wyjaśnienie, które odróżnia prawdę subiektywną od prawdy obiektywnej, a co za tym idzie, jest o niebo lepszym „wykrywaczem kłamstw”, niż większość chwilowych środków. Faktem nazywamy to, co zostało zaobserwowane, stwierdzone i opisane. Racja opiera się na faktach. Racja to przefiltrowane fakty. Dlaczego przefiltrowane? Wyobraźmy sobie, że każdy człowiek przyjmuje sobie właściwie nastawienie i filozofię życia. Każdy, na miarę swojego bogactwa języka i kreatywności. Co zauważasz? Ano, wielkie różnice w sposobie wyrażania się, nawet wśród ludzi, którzy podobno posługują się jednym i tym samym językiem. Tak naprawdę, to posługują się różnymi językami, bo trzymają się swoich racji, swoich punktów widzenia. Mogą się właściwie porozumieć z osobami drugimi, o ile uda im się znaleźć tzw. „wspólny język”, wspólne słowa i wspólne punkty poglądowe. Prawda subiektywna to prawda mówiona z jednego punktu widzenia – naszego własnego. Przyjmując wyjaśnienie Biblii, „kto mówi od siebie, jest kłamcą i oszustem”: kto używa własnej racji, używa jej do zysku. Chociaż różne może być wykorzystanie zysku (racjonalne i irracjonalne, potrzebne i przesadzone), to jednak to postronny obserwator może mieć problem z tym, kto mówi od siebie, kto ciągle trzyma się swojej racji. Trzymanie się swojej racji do przywiązywanie wagi do tego, co się mówi, tak jak naprawdę byłoby ważniejsze od tego, co mówią inni. Oczywiście jest zupełnie inaczej. Każdy ma swoją mowę i każda jest potrzebna, wyjaśnia pewną sytuację na swój sposób. Gdy dochodzi do połączenia racji, nagle otrzymujemy pełen obraz rzeczywistości. Połączenie dwóch racji, dwóch subiektywnych racji, czy też racja, która obejmuje wszystkie racje, jest połączeniem wszystkich racji. Posługiwanie się wspólnym językiem to słuchanie języków innych, słuchanie swojego języka i wyrażanie się za pomocą połączenia, jakie występuje pomiędzy naszym, a językami innych. 3 Czy człowiek współczesny może żyć bez wiary? Czy wystarczy wiedza?
Obrazek użytkownika Myślidar
Obrazek użytkownika Anonymous
8 lat temu Myślidar - 3 Maja, 2015 - 19:14 też od lat nastu jestem dziadkiem i pisze , to nie jest wytłumaczenie :-))))))))))))))))))) 3 Oj nie jest nam dzisiaj do śmiechu (o złych wyborach podczas wyborów)
Obrazek użytkownika Myślidar
Obrazek użytkownika jazgdyni
9 lat temu @Myślidar Znowu duży błąd, kompletnie nie do przyjecia - nadałeś, jak piszesz NIC, formę bytu. Nic to nic - nie ma czegoś, co jest nic.   Jako już wiekowy tomista właśnie zamówiłem za jedyne 1100 zł właśnie wydane 34 tomy wszystkich ptac św Tomasza. Augustyna ciągle mało, a czytanie po angielsku niezmiernie trudne. Więc wkrótce TO JA będę ci Tomasza cytował, a nie zarzucał miazmatami współczesności.   Poza tym wszystko OK. Z dużą uwagą studiuję filozofię nauki i najświeższe trendy, szczególnie fizyki subatomowej wyraźnie prowadzące do Boga (a takze teorie kosmogonii). A Flew jest dla mnie taki wielki, bo wykonał ogromną pracę umysłową, by stać się teistą, będąc w latach 50 guru ateistów. Ciekaw jestem, czy podobną drogę przejdzie Dawkins.   Lecz tu można dyskutować godzinami. Dawniej zaprosiłbym na kognitywistyka.forum, lecz właśnie z powodu Boga, duszy i świadomości już zamknięte.   Generalnie - dobrze, że wierzymy, rozmyślamy o tym i mamy swoje przemyślenia.   Pozdrawiam 3 Newiara – na podstawie autopsji!
Obrazek użytkownika Myślidar
Obrazek użytkownika Anonymous
9 lat temu Kim bylibyśmy bez prawdy? Kim bylibyśmy bez prawdy?   Politycznie: platfusami. Życiowo: Na kłamstwie nic się nie zbuduje. Nie było by ludzkiej cywilizacji. Filozofia: Bóg jest prawdą a szatan kłamstwem. 3 Czy człowiek współczesny może żyć bez wiary? Czy wystarczy wiedza?
Obrazek użytkownika Myślidar
Obrazek użytkownika Anonymous
9 lat temu Myślidar - 27 Stycznia, 2015 - 17:05 Społeczna wyborcza aktywność to jedno, a drugie ... (i tu jest społeczna obojętność) co się z tym głosem stanie. Ponad 5 mln. "nieważnych" głosów w ostatnich wyborach ma swoją wagę dla ludzi. W kolejnych wyborach spodziewam się raczej wielkiego spadku frekwencji, ale i temu sitwa "zaradzi" kolejnym fałszerstwem. Napiszę to z wielką przykrością: Niestety, udało się zaszczepić w sporej  części społeczeństwa tzw. panświnizm. Krótko mówiąc, na beszczela łże kundle mówią nam i piszą coś takiego: " Wszyscy w polityce są świniami, więc najlepiej wybierz nasze świnie, bo i tak się nic nie zmieni kogo byś nie wybrał ..."  Skutek tego jest taki, że coraz więcej ludzi wewnętrznie emigruje ... giniemy jako społeczeństwo mające jakiś wspólny cel :( Czy jest na to rada? Tak - gwałtowna rewolucja, polski Majdan. Polityce trzeba przywrócić przyzwoitość, trzeba rozpędzić wymiar sprawiedliwości, spec służby i urzędnicza kadrę ... i na nowo powołać.  Odebrać złodziejom,  to co Polakom zrabowano po wojnie i po upadku komuny... itd.     3 Głupotę można wykpić, zdradę należy ukarać
Obrazek użytkownika Myślidar
Obrazek użytkownika Mind Service
9 lat temu Cóz, nie jestem fanem Hegla, Cóz, nie jestem fanem Hegla, więc zostawmy jego dialektykę. Tym bardziej, że poruszamy się wciąż w obrębie racjonalnych dywagacji; a w tym już wolę Kanta.   Słowa O.Józef Bocheńskiego pominę dyskretnym milczeniem: "Otóż stwierdzamy, że w filozofii nowożytnej nie ma prawie żadnej poważnej logiki (genialne dzieło Leibniza jest wyjątkiem). Co więcej dorobek logiczny poprzednich okresów został niemal całkowicie zapomniany; nawet najwybitniejsi filozofowie – np. Kant, i Hegel – znali tylko jakieś mizerne i w dodatku źle zrozumiane resztki logiki antycznej i średniowiecznej".   Ja wiem, że styl filozofa z Królewca odpycha, gdyż używa masy niezrozumiałych pojęć i założeń, które były czytelne dla niemieckiego intelektualisty, żyjącego pod koniec osiemnastego wieku, ale teraz już nie są. Trudno zrozumieć, np. dlaczego mamy rozum praktyczny uznawać za niezawodny w przeciwieństwie do teoretycznego? Dzisiejsza filozofia po Kancie przez cały XIX wiek, toczyła jałowe spory interpretacyjne (choćby o stosunek między dwoma redakcjami Krytyki czystego rozumu) i zajęła się czymś innym... Dziś niektórym jest bliżej do arystotelizmu, do problemów, które rozważała scholastyka, niż do jakiejkolwiek innej nowożytnej filozofii. Wynika to z wielu czynników, na przykład z rozwinięcia badań historycznych. Z naszej perspektywy Kant nawet o swoich wielkich bezpośrednich poprzednikach (Wolffie, Leibnizu) wiedział niewiele i często z drugiej lub trzeciej ręki. Teraz mamy książki, Internet i opracowania własciwie każdego filozofa z przeszłosci na wyciągniecie ręki.    W "Krytyce praktycznego rozumu" Kant przedstawia problem przekładania pewnych zauważalnych w świecie przyrody zachodzeń na pole zagadnień metafizycznych, na mocy samego tylko a priori (siłą rzeczy). Głównym przykładem była tu chyba kwestia ruchu, i odwołanie się do świętego Tomasza. Otóż, występujący czasem zarzut przeciwko drogom jego Sumy Teologicznej brzmi mniej więcej tak, że ten filozof nie wziął pod uwagę możliwości istnienia świata od zawsze. Jest to błędem, ponieważ sam Tomasz twierdził, że na drodze samej tylko filozoficznej refleksji nie można stwierdzić, czy świat miał początek, czy nie. I nawet, gdyby nie miał początku, i był łańcuchem zachodzących od zawsze przyczyn - skutków, to jednak musiałby istnieć Ktoś (Bóg), kto by tę zasadę niejako w ruch wprawił.    Krytyka Kanta jest inna. On mówi, że sama zasada nie musi obowiązywać wszędzie. Konkretnie - obserwowany przez nas świat to jedynie fenomeny, które faktycznie są w ruchu, natomiast rzeczy same w sobie, substancje, w ruchu być nie muszą. Przez to rzeczy, które istnieją od zawsze, wcale nie musiały mieć swej przyczyny, która w stosunku do tych rzeczy samych w sobie nie musi obowiązywać tylko dlatego, że obowiązuje wśród fenomenów.    Dlatego też Kant mówi, iż twierdzenia opierające się o samo tylko a priori, które tworzy pewne konstrukcje myślowe dotyczące jakiegoś przedmiotu, z wyłączeniem doświadczenia tego przedmiotu, nie mogą być uznane za pewne. W ten sposób nie można dowieść istnienia Boga, albo np. nieśmiertelności duszy, jak to robił Platon. Było to niepokojące, dlatego Kant zaproponował inny sposób filozoficznego podejścia do zagadnień Boga, duszy, wolnej woli..., na mocy rozumu praktycznego. Ale nie chodzi tu już o myślowe konstrukcje, mające czegoś dowieść..., tylko o postulaty. Rozum praktyczny zakłada, nie udowadnia.    Rozum praktyczny mówi, dlaczego mamy w Boga wierzyć, a nie Boga udowadniać. Bo z samej własności swojej wyłącznie zakłada.   Przejdźmy teraz do Friedrich Nietzsche i jego "śmierci Boga". Fryderyk Nietzsche dał się poznać głównie jako krytyk współczesnej mu kultury zachodniej i chrześcijaństwa postulujący powrót do antycznych wartości. Jednak szeroką sławę zapewniło Nietzschemu jedno ważne stwierdzenie: "Bóg umarł" (Gott is tot). Często pojawiające się jako cytat Nietzschego, pozbawione kontekstu, nabierało innego znaczenia niż istotnie miało przekazać. Szerokim odbiorcom znane głównie dzięki zdaniu "Nietzsche: Bóg umarł. Nietzsche umarł: Bóg" pojawiającemu się w różnych formach jako żarty i anegdoty. Czym jednak była ta śmierć Boga u Nietzschego? Otóż była wstępem do jednego z ważniejszych zagadnień filozofa - nihilizmu. Do zagadnienia, które przewijało się przez wiele lat w różnych dziełach ale nie doczekało się ujęcia w jedną spójną koncepcję.   Że Bóg jest martwy pierwszy raz Nietzsche oznajmił światu w swoim dziele "Wiedza radosna" z 1882 roku. Włożył słowa w usta szaleńca, który przychodzi na plac by zebranych i mijanych ludzi pytać gdzie jest Bóg. Ale przechodnie nie wierzą w Boga, wyśmiewają szaleńca, przedrzeźniają go pytaniami gdzież jego Bóg mógł się zapodziać lub czy się ukrywa. Wtedy on zdenerwowany ich postawą wykrzykuje do ludzi, że to oni sami i on sam Boga zabili. Następnie szaleniec stawia ważne pytania, wśród których padają słowa : "Czyż nie błądzimy jakby w jakiejś nieskończonej nicości? Czyż nie owiewa nas pusty przestwór? Czy nie pozimniało? Czy nie nadchodzi ciągle noc i coraz więcej nocy? Nie trzebaż zapalać latarni w przedpołudnie? Czy nie słychać jeszcze zgiełku grabarzy, którzy grzebią Boga? Czy nie czuć nic jeszcze boskiego gnicia? - I bogowie gniją! Bóg umarł! Bóg nie żyje! Myśmy go zabili!" . Co miał na myśli Nietzsche każąc szaleńcowi wypowiadać te słowa? Wielu błędnie odczytuje myśl o śmierci Boga dosłownie, jako zaprzeczenie Boga. Podczas gdy w istocie Nietzsche pisząc, że On umarł daje do zrozumienia, iż kiedyś żył, istniał. Bóg jednak jest w tym wypadku wyrażeniem jakichś wartości, które kiedyś były ważne a potem upadły. Śmierć Boga jest w filozofii Nietzschego faktycznie upadkiem wartości. Co ten filozof jedynie odkrywa i ukazuje.   Przewartościowanie czy też upadek wartości wyrażone jako śmierć Boga są podstawą koncepcji nihilistycznej, która przewija się przez wiele lat twórczości filozofa.   Twierdzenie, że Nietzsche Boga uśmiercił, a Ten go przeżył jest wyrazem ignorancji i nieznajomości filizofii nietzscheańskiej.    Zgadzam się natomiast, że pokora jest kluczem do poznania i doskonalenia ludzkiego ducha. Dojrzały chrześcijanin to człowiek pokornego serca. Na czym polega pokora? - Otóż człowiek pokorny to ktoś, kto uznaje całą prawdę o sobie. Taki człowiek wie, że życie, godność, łaskę zbawienia, wolność i zdolność do miłości, że wszystko to otrzymał zupełnie za darmo, bez najmniejszej nawet zasługi ze swej strony. Człowiek pokornego serca nieustannie dziękuje Bogu i ludziom za otrzymane dary, bez których nie byłby w stanie istnieć. Taki człowiek czuje się jak bezradne dziecko w tym wielkim i tajemniczym świecie, ale jak dziecko, które jest bezpieczne w ramionach kochającego Boga Ojca. - czyt. dalej: http://www.opoka.org.pl/biblioteka/T/TS/md_pokoraczy.html#   3 Czy człowiek współczesny może żyć bez wiary? Czy wystarczy wiedza?
Obrazek użytkownika Myślidar

Strony