Komentarze do użytkownika

Kiedy Tytuł Treść Głosy Do zawartości Komentarz do
Obrazek użytkownika GnidaDworska
13 lat temu Nie ma sprawy Co prawda główny składnik bigosu, czyli kapucha, jako żywność nieprzetworzona, będzie objęta wyższym VAT-em. Skonsultuję się jednak z moim prawnikiem, czy kapucha ukiszona to już kapucha przetworzona czy nie. Jeśli tak to bigos stanieje! Donald! Jesteś genialny!!! PS. Swoją drogą co to znaczy, że jajko jest żywnością przetworzoną? Można kupić w sklepie jajko na twardo? „A mógł zabić”, czyli nie ma tego złego…
Obrazek użytkownika czarnowidz
Obrazek użytkownika PP
13 lat temu Wilk/ Mufti Wilk: to było moje pytanie... w załozeniu zresztą zupełnie niewinne... po prostu nie wiedziałam, jak to działa. Rozumiem, że to ja nadużywam gościny. :( Zapewniam jednak, że występuję na NP w jednej osobie, zarówno z zarzutami, jak i pochwałami. Mufti: moje wpisy czasem wchodzą na spinacz, czasem nie, i tak jest chyba w przypadku wszystkich na NP. Doszło do tego, że wszyscy nawzajem oskarżamy się o złą wolę lub ukryte intencje. I chyba nikomu z nas to się nie podoba. Przecież wszyscy mamy dobre intencje - nie tylko nie ma sensu się kłócic, ale nawet nie za bardzo możemy sobie na to pozwolić, bo i tak jest nas bardzo mało - ludzi, którym los Polski leży na sercu (jakkolwiek patetycznie to brzmi). Nie wiem jak, ale zróbmy coś z tym. Z mojej strony pas - w imię ważniejszych spraw, jakkolwiek uwielbiam wywijać klawiaturą w ferworze (słownej) walki. Pozdrawiam. SPIRITO I JEGO NOTKA (tę NOTKĘ musicie przeczytać, szczególnie komenty adminów)
Obrazek użytkownika czarnowidz
Obrazek użytkownika Ł-H
13 lat temu 1849 - 15% 1939 - 18% Brak mi danych z przełomu wieków ale myślę, iż odsetek zblizony do podanych... Ja, antysemita
Obrazek użytkownika czarnowidz
Obrazek użytkownika Budyń78
13 lat temu Re: Re: Bujając kolibry a gdzie w tym tekście jest coś o socjalizmie? 1 Bujając kolibry
Obrazek użytkownika czarnowidz
Obrazek użytkownika SpiritoLibero
13 lat temu Ja nie oceniam tak szybko ludzi, http://spiritolibero.blog.interia.pl/ staram się zresztą w ogóle tego nie robić. Zbyt często sam jestem oceniany. Więc z mojej strony nie grozi Ci jakieś "zaszufladkowanie". Co najwyżej mogę ubolewać, ze Ty mnie oceniasz na podstawie kilku wpisów, gdzie nie chcąc się powtarzać piszę o jakimś konkretnym aspekcie. Zadaj sobie trud i przeczytaj wszystko co napisałem na ten temat a wtedy może zmienisz zdanie. Jest tam także o Hamasie itepe itede :) Jest wiele wypowiedzi i opinii Żydów i to niekoniecznie "samonienawidzących się" (polecam zwłaszcza tekst Avrahama Burga, który przetłumaczyłem i zamieściłem na moim blogu - a o nim można powiedzieć wiele ale na pewno nie, że jest "antysemitą" http://spiritolibero.blog.interia.pl/?id=1860838 Serdeczności :) -1 Izraelskie głaskanie sumienia
Obrazek użytkownika czarnowidz
Obrazek użytkownika Anonymous
13 lat temu O niczym nie zapomniałem! O niczym nie zapomniałem! Co nie stoi na przeszkodzie rzetelnego opisywania wydarzeń na Bliskim Wschodzie. I tylko o to chodzi... Pozdrawiam serdecznie ------------------------------- Samotny wilk w biegu 1 Izraelskie głaskanie sumienia
Obrazek użytkownika czarnowidz
Obrazek użytkownika Bohun
13 lat temu Co zdanie - to bzdura. istnieje dokument potwierdzający zaistniałe fakty jak i scenariusz wydarzeń z podziałem na role występujących tam aktorów Nie wiem o jakim dokumencie mowa. "nocna zmiana" obaliła pierwszy tak na prawdę prawicowy rząd w kraju powstały po wielu latach. Olszewski i ludzie wywodzący się z KOR-u jako ludzie prawicy - Kolega mnie rozbawił obojętnie co byś kolego napisał o "nieudolności" tego rządu Opinia na temat nieudolności tego rządu jest dość powszechna wśród ludzi potrafiących myśleć samodzielnie. Oto artykuł Rafała Ziemkiewicza: Irytująca legenda marnego rządu Uchwała lustracyjna, zaproponowana w maju 1992 roku przez prezesa mającej wówczas trzech posłów Unii Polityki Realnej i przyjęta przez zaskoczenie dzięki nieobecności na sali większości posłów lewicy i Unii Demokratycznej, wydaje się dziś, po 15 latach, największym prezentem, jaki mógł Jan Olszewski otrzymać od historii. Co prawda, jak wiadomo od jego byłych współpracowników, Olszewski od samego początku deklarował, że przeprowadzenie lustracji to jedno z kluczowych i najpilniejszych zadań jego gabinetu, ale ilekroć pojawiały się konkretne propozycje, odkładał je na bliżej nieokreśloną przyszłość. Mówi to wszystko o osobowości najbardziej kontrowersyjnego premiera III RP - jeśli tak podchodził do sprawy priorytetowej, na cóż mogły liczyć te, które zaliczał do mniej pilnych? Prawdziwa przyczyna upadku Popularna do dziś na prawicy legenda głosi, że gabinet Olszewskiego obalony został wskutek obronnej reakcji zagrożonej w swych interesach agentury, którą chciał ujawnić. Jak widać, może i chciał, ale nic by w tym kierunku nie zrobił, gdyby nie został postawiony przed faktem dokonanym (chyba że przyjąć tezę, jakoby Korwin-Mikke był inspirowany przez Macierewicza, ale nic jej nie potwierdza). Nie mówilibyśmy dziś o liście Macierewicza, "nocy teczek" czy "nocnej zmianie", co najwyżej o premierze, który zmarnował wszystkie szanse, bo nie był w stanie się zdecydować na żaden z możliwych wariantów. Rząd, który był pierwszym gabinetem wolnej Polski pochodzącym z w pełni demokratycznych wyborów, nigdy nie miał za sobą parlamentarnej większości. Wotum zaufania otrzymał dzięki jednorazowemu poparciu PSL, ale dokooptowanie partii Pawlaka do koalicji nie było możliwe, ponieważ uczestniczyły w niej konkurencyjne PSL-owskie ugrupowania postsolidarnościowe. Wejście do rządu KPN Olszewski odrzucił, ponieważ warunkiem było oddanie Ministerstwa Obrony Leszkowi Moczulskiemu, a ten nie cieszył się jego zaufaniem, między innymi dlatego, że umieszczony był na tajnej wówczas (lecz premierowi przekazanej) liście agentów SB, zwanej listą Milczanowskiego. Porozumienie z Unią Demokratyczną i Kongresem Liberalno-Demokratycznym także nie wchodziło w grę, ponieważ Olszewski się nie godził na pozostawienie wpływu na gospodarkę Leszkowi Balcerowiczowi. Na tym tle zaognieniu uległ konflikt Olszewskiego z Kaczyńskim, który nad takim sojuszem usilnie pracował na zapleczu, perswadując premierowi, że i tak nie kontroluje resortów, którymi UD i KLD były zainteresowane. Osiągnął tyle, że Olszewski podjął kilkumiesięczne rozmowy, dziś już wiemy, że tylko dla odwleczenia sprawy. Nie chciał, nie mógł, nie potrafił Konflikt z prezesem Porozumienia Centrum, któremu skądinąd zawdzięczał premierostwo, mógł, teoretycznie, zbliżyć Olszewskiego do Wałęsy. Ten ostatni mimocałej dzielącej ich niechęci był gotów do podjęcia gry; dał temu wyraz w sławnej rozmowie z Macierewiczem, pouczając go publicznie, że oczekuje po nim wykonania uchwały lustracyjnej "w sposób odpowiedzialny". Wydaje się oczywiste, że Wałęsa czekał, na co zdecyduje się rząd - czy lista agentów uderzy w UD, czy w KPN - i zamierzał odpowiednio do tego reagować. Tego, że lista uderzy we wszystkich, Wałęsa, ani w ogóle nikt, nie brał pod uwagę. A można to było przewidzieć, obserwując półroczny upór Olszewskiego, aby nie wybrać żadnej z realnie istniejących możliwości działania. Owa "koalicja strachu" i połączenie sił obrońców agentury z różnych stron (choć nie wolno zapominać, że znaleźli się wśród nich także ludzie kierujący się znacznie szlachetniejszymi pobudkami), tak ważne dla legendy, były więc dziełem samego rządu. Olszewski miał czas na to, żeby do jej powstania nie dopuścić, żeby "rozegrać" jej późniejszych uczestników i postawić ich po różnych stronach barykady. Miał możliwość wykreowania linii podziału na scenie politycznej i realną szansę, by zrealizować znaczną część postulatów programowych centroprawicy, która - jeśli zsumować wyniki - uzyskała przecież w wyborach poparcie większości społeczeństwa. Niestety, Jan Olszewski bardziej nadawał się na pomnik Ostatniego Prawego Polaka niż na polityka. Dobra zła legenda Nie zaprzeczę, że legenda "nocnej zmiany" miała w ostatnim 15-leciu swój wymiar pozytywny. Noc 4 czerwca stanowiła swoisty test prawdy - zresztą nie tylko dla polityków, także np. dla mediów. To, co wtedy zobaczyli Polacy, było pierwszą szczeliną w uładzonym wizerunku III RP jako wielkiego narodowego sukcesu, w cukierkowym micie pojednania "ludzi z różnych stron historycznego podziału" i "specyficznie polskiej syntezy orientacji niegdyś konkurencyjnych". Szczeliną, która z czasem urosła na tyle, aż zdumione społeczeństwo zajrzało przez nią za kulisy Rywinlandu, dostrzegło oligarchię kolesiów i niekończące się afery. Mimo wszystko zawsze reagowałem na krzewienie tej legendy z irytacją. Stała się ona na długie lata celebrowaniem prawicowego nieudacznictwa, ogólnej niemożności wszystkiego i tak typowej po tej stronie sceny politycznej nieumiejętności sensownego współdziałania. Ostatecznie przecież ciągnący się latami proces "jednoczenia centroprawicy" nie przyniósł niczego poza kompromitacją. To, że u władzy pojawili się ludzie, którzy nie uważają Adama Michnika i Bronisława Geremka za swoich mentorów, zawdzięczamy poddaniu skłóconego prawicowego drobiazgu hegemonii najpierw Krzaklewskiego, a potem Kaczyńskiego. Ta kilkunastoletnia prawicowa niemożność odbiła się na Polsce - w chwilach decydujących po prostu zabrakło jej głosu polityków realizujących inne wartości od uznawanych za jedynie słuszne przez salon. To, że dopiero dziś, po tylu latach, podejmujemy rozliczenia, które należało przeprowadzić natychmiast po odzyskaniu wolności, w istotnym stopniu wynika też z błędów popełnionych przez Jana Olszewskiego. Fakt, że potem został on tak malowniczo obalony, iż można było świętować kolejne rocznice tego wydarzenia, nie zmienia ogólnego bilansu jego rządu. Rafał A. Ziemkiewicz www.rzeczpospolita.pl/dodatki/opinie_070604/opinie_a_1.html ów rząd padł tylko i wyłącznie dlatego że chciał oczyścić kraj a przede wszystkim elity z mend szkodzących im i nam wszystkim Prosta chronologia zdarzeń dowodzi, że było odwrotnie. Uchwała lustracyjna Sejmu (przegłosowana dzięki posłom KPN, gdyż koalicja rządowa nie miała cały czas większości w Sejmie) została podjęta po tym, jak zapadła decyzja Wałęsy i UD o odwołaniu Olszewskiego. KPN nie dogadała się z Olszewskim w sprawach gospodarczych (Olszewski chciał kontynuować Plan Balcerowicza) a także w sprawie dekomunizacji i lustracji (koalicja rządowa z wyjątkiem posłów Solidarności głosowała za odrzuceniem już w pierwszym czytaniu projektu ustawy o Restytucji Niepodległości). Poza tym w trakcie rozmów koalicyjnych z KPN Olszewski z Macierewiczem szantażowali przywódców KPN, usiłując doprowadzić do rozbicia tej partii. Tak więc rząd nie upadł dlatego, że chciał "oczyścić kraj", ale przeciwnie - wykorzystał lustracje do ratowania swojego miejsca przy korycie. Najlepszy dowód to ten, że w składzie tego rządu był 9 "mend" (w tym szef doradców premiera, minister spraw zagranicznych i minister finansów). dzisiejsza rzeczywistość potwierdza słuszność zamierzeń tamtego rządu Ma Kolega na myśli PiSo-Lew w TVP, zapowiedź zaproszenia Jaruzelskiego do samolotu prezydenckiego lecącego do Moskwy czy obecne umizgi Jarosława Kaczyńskiego do postkomunistów... O, przepraszam, to już nie są "postkomuniści", tylko "lewica" lepiej byłoby wspólnie z  Bolkiem łowić ryby niż "robić za autorytet". Wspólnie z Bolkiem łowić ryb powinni ci, którzy wynieśli go do prezydentury w roku 1990 znając jego agenturalną przeszłość. A za autorytet się nie "robi", tylko albo się  go ma, albo nie. Dla mnie 7 lat w komunistycznych więzieniach i sformułowanie niepodległościowego programu w czasach, gdy najodważniejsi chcieli naprawiać socjalizm jest wystarczającym źródłem autorytetu. A pyszczenie o antykomunizmie dwie dekady po obaleniu komuny i rozpadzie ZSRR jest groteskowe. Kto chciał walczyć z komuną mógł to robić przed 1989 rokiem (zamiast się dekować z kotami na kanapie). Kto chciał zerwać z komunizmem, ten nie gadał z czerwonymi w Magdalence i przy Okrągłym Stole tylko gonił czerwonych po ulicach i zajmował komitety PZPR. Kto chciał oczyści kraj z agentów, ten nie pomagał b. agentowi zostać prezydentem ani nie dobierał sobie do rządu agentów. A mówić dziś, to sobie można wszystko. Zwłaszcza, że pełno jest naiwnych, którzy w to wierzą, czego jesteś dobitnym przykładem. W obliczu faktów o których mowa Przykro mi to pisać, ale Twój tekst powyżej dowodzi, że nie znasz elementarnych faktów z najnowszej historii Polski a swoją wiedzę o niej czerpiesz z propagandowych filmików Kurskiego. Do napierdalanek ze zwolennikami Komorowskiego to wystarcza, do poważnej dyskusji - nie. Bohun Słowo własne Leszka Moczulskiego na jubileuszu 80. urodzin
Obrazek użytkownika czarnowidz
Obrazek użytkownika Anonymous
13 lat temu Ciężkie jest życie frajera piszącego dla internetowych portli. Zapada cisza wyborcza. Zastanowię się, czy dalej chcę byc frajerem? To w sumie nudne. http://amazoniawweekend.blogspot.com Krzyżacy przed pierwszą turą
Obrazek użytkownika czarnowidz
Obrazek użytkownika synteticus
13 lat temu Spitfire Nie rozumiem. Zadałem pytanie, bo Rzeczpospolitej nie było w enumerycznym wykazie. A że przy okazji poskarzyłem sie na admina to nie znaczy, że mam pretensje do calej Rzepy. Ale takie wpisy jakie podałem to co innego, niż gdyby mnie ktoś wyzwał od idiotów. POLSKA jest święta,  i polska gazeta powinna o tym wiedzieć. Pozdrawiam cui bono Listy od czytelników niepoprawnych
Obrazek użytkownika czarnowidz
Obrazek użytkownika mustrum
13 lat temu Spitfire Jak kiedyś napisałem u Dr. No, "Tak, zawsze lepiej sobie pomiesić we własnym kanapowym sosiku, jak na polską 'prawicową' kanapę przystało, nieprawdaż?" Raz sierpem, raz młotem czerwoną hołotę! Listy od czytelników niepoprawnych
Obrazek użytkownika czarnowidz

Strony