|
6 lat temu |
"Piotr Szelągowski"... |
Jak widać, lewacka narracja świetnie funkcjonuje na "Niepoprawnych".
Lewak zawsze rozumie inaczej. Dla lewaka nacjonalizm, to faszyzm, a Polak, to antysemita...
Szlag mnie trafia, jak słucham tych lewackich idiotyzmów, i przerażony jestem tym, jak łatwo te chore idee trafiają do Polaków deklarujących swój patriotyzm .
Zatruwanie polskiego organizmu trwa w najlepsze, nawet poprzez portale mieniące się patriotycznymi.
|
3 |
Jestem nacjonalistą i jestem z tego dumny. |
|
|
6 lat temu |
"TO Bardzo Ważne " |
zgadzam się i popieram |
3 |
Kocie figury niemożliwe - Jugendamty. |
|
|
6 lat temu |
"to tylko ,..." :) |
Niedzielne serdeczności,:)co do tematu,to jestem za zaskarżeniem gdzie się tylko da,to jest nie tylko kradzież Polskich Dzieci ale i czarny byznes,,zasiłki dla Polskich rodzin są zwracane Niemcom i nie tylko,mafijne działania co do Małej Unii,to ciekawy pomysł pod warunkiem ,ze niemieckie tuski nie będą w przyszłości rządziły Polską pozdr ,dla Kota również :) |
3 |
Kocie figury niemożliwe - Jugendamty. |
|
|
7 lat temu |
@Piotr Szelągowski |
I tu, aż się prosi, aby Sejm lub Prezydent 3 RP zarządził ogólnokrajowe referendum w paru kwestiach nie tylko odnośnie przyjęcia imigrantów, posiadania broni palnej przez pełnoprawnych, dorosłych obywateli czy kredytowania zakupu broni państwu ukraińskiemu,
|
3 |
Można dostać w Twarz na Ukrainie - Wolność słowa... |
|
|
7 lat temu |
@Piotr Szelągowski |
Przy okazji trzeba też zmienić prawo dot. obrony koniecznej i kilka innych przepisów. Dla chcącego, nic trudnego! |
-1 |
Idźmy śladem Ukrainy! |
|
|
1 rok temu |
@Piotr Szelęgowski |
Witam serdecznieNie znam Pana i Pańskiego światopoglądu. Pozwolę więc sobie na osobistą dygresję.Zaciekłych wrogów Ukrainy, Zaporoża, naszych kresów bądź co bądź, jest nadspodziewanie dużo. Przywołani przez Pana badacze tematu dla mnie też są skażeni swoimi niechęciami i subiektywizmem. Oczywiście, że miałem z ich pracami do czynienia. Tylko, że nie przeczytałem tylko przejrzałem. Choć mocno starali się ukryć swoje stanowisko pod pozorem naukowości, to jednak ta specyficzna ksenofobia rzucała się w oczy.Wie Pan, dla mnie jest to sprawa osobista, rodzinna, że tak powiem, bo jeszcze znacznie wcześniej przed Kozaczyzną, rodzinne koligacje sięgają czasów rusińskich i kniaziowskich. Nawet jedna moja babcia, nawet nie sto lat temu, nazywała się Humienna i żyła właśnie w Humianach (nie wiem, jak ta miejscowość się teraz nazywa). Tak, czy inaczej mam osobisty pogląd na ten obszar i na tych ludzi stamtąd. Nie dość tego, jak już pisałem, zarządzałem wspaniałymi inżynierami z Odessy i bardzo dobrze ich poznałem.Podejrzewam, że również Panem kieruje pospolity w Polsce (koronie) strach przed Dzikimi Polami. Ci uciekinierzy (Polacy) i przestępcy, to było coś, czego Koniecpolscy, czy Wiśniowieccy mogli się obawiać. Gdyż oni głosili coś niesłychanego - wolność , równość i swobodę. To nawet w XVIII wieku jeszcze było nie do pomyślenia. I jak to widzę, jeszcze dzisiaj jest raczej aberracją niż normą.Tak więc, jeżeli chce Pan być uczciwy wobec samego siebie, to niech Pan dobuduje drugą półkę i postawi tam historyczne i naukowe tomy, głoszące ile tylko się da prawdy i faktów, a nie pospolitych stereotypów i zasłyszanych opowieści. Profesor Andrzej Nowak, miedzy innymi, byłby tutaj bardzo pomocny. PozdrawiamJK |
2 |
Sojusz... a może Unia? |
|
|
7 lat temu |
Consensus... |
Mamy consensus co do największego starcia sił militarnych do 1939 r. i co do kolejnego największego starcia mającego miejsce na Łuku Kurskim oraz co do porównania ilościowo - jakościowego pod Kurskiem bo jak pan powyżej przyznał siły były nieporównywalne.Pozostaje consensus co do Kontrofensywy w Ardenach. Otóż nie są istotne inne potężne bitwy tylko zamiar przeprowadzenia kontrofensywy i jego realizacja oraz podobny stosunek sił.*Battle of the Bulge na przełomie 1944/1945 roku była ostatnią dużą operacją ofensywną wojsk niemieckich na froncie zachodnim w czasie II wojny światowej. Ofensywa, „Wacht am Rhein”, początkowo zaskoczyła aliantów i zmusiła ich do poważnych zmian w planach oraz zaangażowania sporych sił do jej powstrzymania. Ofensywa prowadzona przez doborowe jednostki w tym 6 Armię Pancerną SS zakończyła się ostatecznie klęską, Z drugiej strony, armia niemiecka poniosła tak duże straty w sprzęcie i żołnierzach, że ułatwiło to późniejszą ofensywę aliantów na Linię Zygfryda oraz ofensywę radziecką, która ruszyła na wschodzie na początku stycznia 1945 roku.W Bitwie nad Bzurą w pierwszych dniach operacji Armia Kutrzeby też weszła w siły niemieckie jak w masło. Wynikało to po pierwsze z:- zaskoczenia;- rozciągnięcia się sił niemieckich, włącznie z podejściem pierwszorzutowych dywizji na przedpola Warszawy;- braku większych sił pancernych co zrównoważyło szanse.Dalej było similar jak w Ardenach!*Czy rzeczywiście gen. dyw. Tadeusz Kutrzeba (mianowany w dniu 19 marca 1939 r.) zrobił wszystko co do niego należało? Wielokrotnie w swoich wspomnieniach podnosił problem zbyt późnego terminu ataku. Uważał, że atak powinien nastąpić 6 września. Przynajmniej tak On twierdził.Z polskich „Planów operacyjnych” wiadomo, że do bitwy na kierunku zachodnim przeznaczono: - Armię "Łódź", Armię "Prusy",- 7 DP,- Krakowską BK z Armii "Kraków".- 17 i 25 DP oraz Wielkopolska BK z Armii "Poznań". Gen. Kutrzeba nie przygotował tych jednostek do działań. Wiązało się to z przygotowaniem przedmościa w miejscowości Warta, z którego te jednostki miały prowadzić przeciwnatarcie w celu odciążenia walczącej Armii "Łódź". Gen. Kutrzeba nic nie zrobił w tym kierunku. Doprowadziło to do tego, że gen. Rómmel zgromadził 10 DP pod Sieradzem zamiast bronić rzeki Widawki. Sądził, że w ten sposób łatwiej jej będzie współdziałać z atakującymi dywizjami Armii Poznań. W ten sposób Niemcy stosunkowo łatwo sforsowali Widawkę a była to Głównego Linia Oporu Armii "Łódź".Była jednak szansa.... Trzeba było poświęcić 25 DP i działać ramię w ramię z "Armią Łódź"! Łatwo dywagować po latach, trudniej podjąć słuszną decyzję we właściwym czasie bez rozpoznania, współdziałania , a zwłaszcza nie mając łączności taktyczno - operacyjnej.Polskie natarcie wyszło właściwie na 30 DP i część 24 DP. Doprowadziło ono do pewnego rozprzężenia tych jednostek. To co nam wydaje się, że było niewielkim sukcesem, dla gen. Blaskowitz'a było dużym problemem. Jego 8 Armia nie posiadała dużych odwodów, jedynie 221 DP, ale była ona zablokowana przez GO Grzmota-Skotnickiego. Blaskowtz nie mógł ryzykować i stawiać wszystkiego na jedną kartę. 10, 17, 30 DP były zaangażowane w walkę. Ale to Polacy spychali Niemców. 12 września, kiedy gen. Kutrzeba wycofał swe dywizje za Bzurę, 8 Armia była w pełnym odwrocie. Blaskowitz otrzymał na pewno rozkaz aby nie bronić Łodzi. Tak więc zagrożenie było duże. Hitler, który w tym czasie wizytował GA Południe, nie miał żadnych pretensji do Blaskowitz'a, rozumiał doskonale zagrożenie. Z Polskiej strony duży błąd popełnił Grzmot-Skotnicki, który mając otwartą drogę na tyły 8 Armii nie wyszedł tam, tylko związał się walką z 221 DP. A wyniki psychologiczne takiej akcji mogłyby być znaczące.I trzeba zauważać, analizować to co w istocie zaważyło na całej wrześniowej walce Polaków z hitlerowską nawałnicą!ŁĄCZNOŚĆ!!! - a właściwie jej brak!Historycy oceniają tak: "(...) Naczelnego Dowództwa, w ogóle nie było, a jak było, to się nie liczyło, bo komunikacja była nie tylko zerowa, a nawet czasem ujemna (...)".(...) "Kutrzeba planując zwrot zaczepny na Stryków, miał w zamiarach raczej uderzenie połączonych Armii "Poznań" i Łódź" aby otworzyć swojej armii i armii "Pomorze" drogę na Warszawę. Wolał sam wybrać miejsce ataku, gdyż wiedział doskonale, że bez boju tam się nie dostanie. A pod Warszawą warunki dyktowaliby Niemcy. Nie miał pojęcia o rozbiciu Armii "Łódź", a obecność sztabu Naczelnego Wodza w Brześciu Litewskim nie ułatwiała zbierania informacji i podejmowania decyzji. Dlatego Polakom udało się tylko zmusić 8 Armię do odwrotu (...)".Na marginesie - w istocie sukces Armii "Poznań" nie był tak duży jak zamierzano. Między innymi GO gen. Knolla nie zdołała rozbić 30 DP, lecz tylko zepchnęła ją do obrony. Dało tu o sobie znać słabe wyposażenie WP w artylerię, a także ogólna słabość kawalerii. O wsparciu lotnictwa szturmowego nawet nie wspomnę.Reasumując:- Stalin opóźnił swe wkroczenie do Polski bo uznał fakt rozpoczęcia działań zaczepnych przez Polaków za objaw siły naszej armii;-termin ataku sowieckich sił zbrojnych został przesunięty z dnia 9-10.09 na 17.09;- gdyby sojusznicy wsparli nasze działania przeprowadzając choćby demonstrację to Rosjanie być może w ogóle nie odważyliby się wsadzić nam noża w plecy!- sojusznicy uznali już 12 września że Polska przegrała.- historia to moje hobby. W moim osobistym odczuciu Francja i Anglia musiała Nas, Polaków, poświecić aby uzyskać czas na dozbrojenie (analogia do Armii państw UE, których gotowość bojowa jest aktualnie patologicznie niska!) . Tak jak wcześniej przepadły Czechy, tak teraz nadszedł czas na Polskę. Trudno się z tym pogodzić wymawiając słowo „sojusznik”! - 1.IX 2004 roku, w oglądanym „Programie rocznicowym” stwierdzono: (…) „ nasi "sojusznicy" (którzy już wiele razy nas zdradzili) wiedzieli o pakcie ZSRR i Niemiec.- Bitwę nad Bzurą, według historyków polskich, należy porównywać do „Kontrofensywy w Ardenach".PS„Jeżeli nie jesteś pewien co robić, to atakuj”. ~ George S. Patton *Johannes von Blaskowitz (1883-1948), generał niemiecki. Urodzony 10 lipca w Peterswalde. Walczył w I wojnie światowej, w 1935 roku został awansowany na generała. Dowodził 3. armią podczas zajęcia Sudetów.Opracował plan inwazji na Polskę i jako dowódca 8. armii uczestniczył w agresji na Polskę. Przyjął kapitulację Warszawy. Sprzeciwił się zbrodniom na ludności polskiej i żydowskiej, której dopuszczali się jego żołnierze. Sporządził na ten temat raport, który przesłał Hitlerowi. Został przez to czasowo zdegradowany.D-ca 2 i 9 armii, następnie 1 armii i Grupy Armii "G" (1940-44), d-ca grupy armii "H" (1945).Postawiony przed Międzynarodowy Trybunał Wojskowy w Norymberdze prawdopodobnie popełnił samobójstwo. |
5 |
O Obronności Państwa. Romuald Szeremietiew. |
|
|
7 lat temu |
Czerwak: Swojej ‘Awdijiwki’ Polacy nigdy by nie wytrzymali |
Dzięki Piotrze. Te linki czynią te teksty bardziej wiarygodnymi, przynajmniej ludzie mają na gorąco wgląd w pochodzienie newsa, jak choćby i ten tutaj:
Otóż już w pierwszych dniach lutego Czerwak miał się odnieść w swoim stylu i do innych wypowiedzi Kaczyńskiego, a także prezydenta Andrzeja Dudy nt. polityki historycznej Ukrainy i stosunku jej władz do OUN-UPA. Oto co mówił oburzając się lider OUN: „Nie można pozwolić, żeby rozmawiano z nami w takim tonie.”. I dodał: „Donbas wszystko rozstawił na swoich miejscach. Swojej ‘Awdijiwki’ Polacy nigdy by nie wytrzymali. Putin jest dla nich za zbyt twardy. I nie tylko dla Polaków.”.
Krótko mówiąc jego zdaniem, Polacy „pozwalają sobie” na to, bo uważają, że Ukraina jest teraz „słaba jak nigdy” przez „wojnę z Moskwą” i tarcia wewnętrzne i może pod wpływem nacisków odciąć się od OUN i UPA. Ale, według niego, Polacy są w błędzie, a Ukraińcy o tym wiedzą.
Nieco wcześniej szef OUN pozwolił sobie także na kilka słówek na Facebooku, odnośnie wizyty prezydenta Izraela na Ukrainie, mówiąc: „To, co zrobił prezydent państwa Izrael w ukraińskim parlamencie można potraktować jednoznacznie – jako splunięcie Ukraińcom w duszę.”. Trzeba przyznać, że całkiem miluśki gość z tego Czerwaka!
Cały artykuł jest dostępny na stronie:
http://www.kresy.pl/wydarzenia,spoleczenstwo?zobacz/lider-oun-grozi-polakom-uzyciem-sily-moskale-juz-sie-przekonali-polacy-tez-chca
|
5 |
Na Ukrainie ostro odpowiedzieli Polakom w sprawie OUN – UPA a nawet zaczynają się wrogo odgrażać |
|
|
7 lat temu |
efekty Sowieckiej okupacji |
Witam! To efekt ponad 70 lat Sowieckiej okupacji Polski. Jakaś część społeczeństwa się sku-wiła hołdując okupantowi służalczością Przyczyniły sie również szkolenia Moskiewskie namaszczonych i służb.Te kundle wrosly w nową rzeczywistośc karmiąc się ochłapami ze stołu okupanta. To z tych elyt wywodzi się POstkomuna i Nowoczesne robactwo. To są hieny Polskiej ziemi! Nad wszystkim czuwała agentura, która do tej pory nie została wychwycona. Pozdrawiam!
|
9 |
Inżynieria społeczna – ogon Bestii |
|
|
6 lat temu |
Gdzieś w połowie drogi... |
Gdzieś w połowie drogi między "niemytą" Rosją, a Polską znajduje się Ukraina. Bardziej domyta niż Rosja, piszę w połowie drogi, lecz nie o geografię mi chodzi, weźmy język (pół Polski, pół Rosyjski), weźmy ludzi np metropolita Szeptycki uważany przez nas za zapiekłego wroga Polski, prawie Banderowca, brat Polski generał, a dziadek tak, tak prawie nasz wieszcz narodowy Aleksander hrabia Fredro. "Śluby Panieńskie", "Zemsta" i masa innych komedii to ON!!!.W Rosji i na Ukrainie stosunki społeczne niewiele odbiegają od tych jakie były w Polsce w czasach Trylogii Sienkiewicza. Majątek osobisty był przez rządzących używany do celów państwowych. Władca lub ówczesny oligarcha mógł wystawić oddział wojska lub zużyć te pieniądze na biżuterie dla żony.Takie stosunki to nic najgorszego, dzięki temu Ukraina obroniła się przed Rosją. Na Krymie przekupieni tak jak u nas dowódcy wojskowi rozbroili armię i oddali Krym Rosji. Na pozostałej części oligarchowie traktowali kraj jak własny, kupili potrzebą broń i zatrzymali marsz "Wyzwolicieli" Gruchneli dwie rakiety jedną w Tamańską dywicję specnazu, a drugą w Czeczeńską brygadę Pancerną. Zginęło 500, czy 1000 agresorów. (Nie pamiętam, czy 500 razem, czy po 500 z każdej jednostki). To ogromne straty. Zajęcie Noworosji się nie powiodło.Dla nas jest pytanie co lepsze Ukraina banderowska, czy rosyjska. Tertium non datur. Przyznam się że nie wiem.Pozdrawiam. |
|
Rozpoczęła się wojna (hybrydowa) z Polską, |
|