Wyborca non olet...
To już właściwie historia. Przynajmniej w skali kampanii wyborczej. Bo Rafał Grupiński zapytany o związki partnerskie, stwierdził, że owszem, ale dopiero po wyborach jesiennych, bo nie chcą wystraszyć wyborców z "prowincji". Obecnie, gdy wypowiedź rozlała się po mediach, inni POlitycy Koalicji Europejskiej już się tego tak nie wstydzą i twierdzą, że Polska do tego dojrzała. Mam nadzieję, że zgodnie z proroctwami Grupińskiego "wyborcy ich przepędzą". Przy okazji widzimy, jak politycy Koalicji Europejskiej podchodzą do swoich wyborców. Każdy jest ważny, nawet ten o poglądach zupełnie z KE sprzecznych. Wzorem łacińskiego powiedzenia "pecunia non olet" ("pieniądze nie śmierdzą" - jak powiedział któryś z cezarów opodatkowując publiczne szalety), dla KE "wyborca non olet". Najpierw niech wybierze, a potem zrobią mu z d... jesień średniowiecza...
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 294 odsłony