Składka na Kijowskiego

Obrazek użytkownika maciej1965
Grafika komputerowa

Mateusz Kijowski dostał właśnie 32 tys. z publicznej zrzutki na "stypendium wolności" na jego utrzymanie. 

Kijowski przyznał, że "Bardzo wam wszystkim dziękuję. To ogromne wsparcie. Dzięki niemu nasza rodzina już odczuła sporą ulgę. Będziemy mogli spokojnie, bez stresów bytowych, przeżyć święta." Cóż, ja za takie pieniądze z rodziną muszę przeżyć 3/4 roku, a nie Święta. Ale z drugiej strony, czy taki wynik jest rzeczywiście imponujący? Wszak na te 32 tys. zrzuciło się prawdopodobnie kilkuset naiwniaków, dla których tłumaczenie Kijowskiego, że do przeżycia miesiąca niezbędne mu jest minimum 8 tys. pensji, a poniżej tej kwoty nie kiwnie palcem w bucie. Ciekawe, ilu z nich zarabia 8 tys. miesięcznie? A prawie jednocześnie wystawiony na aukcji "Atlas Kotów" Prezesa Kaczyńskiego osiągnął cenę ponad 25 tys. zł. I kupił go tylko jeden człowiek! Gdyby pozbierać wszystkich, którzy chcieli go wylicytować, to sumaryczna kwota, jaką pojedyncze osoby były gotowe zapłacić, była by znacznie wyższa. Ale Prezes nie zbierał na siebie, ale na schronisko dla zwierząt. Ufam, że bezpańskie psy i koty nie rzucą się teraz do TK Maxx po najnowsze modele smartfonów czy też najmodniejsze kreacje, ale godnie przeżyją kilka następnych miesięcy w cieple i karmione właściwą dla siebie karmą. Zwierzakom i ich opiekunom życzę Wesołych Świąt!

Za ]]>Niezalezna.pl]]>

Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (1 głos)