NeoSolidarność na miarę postpolityki
Po opublikowaniu notki pt. „Mały Traktat o Naprawie Polski” i zawartej w nim propozycji systemowej działania Polski silnej i sprawiedliwej, spotkałem się z całkiem przyzwoitym odzewem
tak na Salonie24 jak i u Niepoprawni.pl.
Zarówno jednak w komentarzach, jak i korespondencji mailowej spotkałem się z zarzutami, że projekt, choć wartościowy jest jednak od czapy, ponieważ nie ma szans na jego wdrożenie.
Czyżby?
A skąd znamy warunki po spodziewanej katastrofie narodowej, w których przyjdzie odbudowywać nasze państwo? Skąd wiemy, kto będzie to robić i czy nie będzie potrzebował sięgnąć do już istniejących wzorców?
No dobra, ale teraz żadnej katastrofy nie ma (choć ja sądzę, że już jest). W każdym razie nic jeszcze na wielką skalę nie dupnęło z wielkim hukiem, nie polała się krew lub wielkie łzy i społeczeństwo jeszcze nie wyszło na ulicę. A, że nie wiadomo do końca, czy większości Polaków Tusk nie wyrwał już jaj wraz z sercem, to także nie wiadomo, czy w ogóle wyjdzie – i to bez względu na to, co się stanie.
Podejdźmy, więc do sprawy wykorzystania mojego projektu w sposób postępowy, na miarę czasów i Misia.
Zagłębmy się gałami w ekran monitora, a potem je przymknijmy. Wyobraźmy sobie grę internetową typu Ogame lub WOW pt. „POLSKA SPRAWIEDLIWA”. Bylibyśmy w niej mieszkańcami Polski opartej na zaproponowanej przeze mnie Konstytucji (z trafnymi zmianami) oraz takimi jak trzeba (a nie takimi jak mamy na co dzień) mechanizmami. Działałoby tam wszystko: ekonomia, prawa, urzędy i była prowadzona polityka wewnętrzna (na początek międzynarodową sobie darujmy).
Czy byłoby zainteresowanie Internautów? Czy rejestrowaliby się pod zmienionymi nazwiskami, pracowali, bawili, robili biznesy i kariery, działali, toczyli spory oraz politykowali? Czy taki świat wirtualny miałby szansę się obronić?
A czy po obronieniu się projektu ci sami Internauci nie zatęskniliby do jego wdrożenia w życie rzeczywiste? Czy nie staliby się potencjalną siła optującą za prawdziwym politycznym trzęsieniem ziemi i dążeniem do zastosowania sprawdzonych wirtualnie wzorców? –Zwłaszcza przecież, że sami już się otrzaskali z tą lepszą Polską, poznali warunki, okrzepli, nauczyli się tam żyć i zobaczyli jak może być dobrze? Czy ten świat, do którego chętnie uciekają z szarej, tuszczej, rozmemłanej i niesmacznej rzeczywistości, nie miałby szans zaistnieć naprawdę?
Wszak w Polsce w Ogame gra ponad milion osób, w WOWa podobna (szacunkowo) ilość. Ilu młodych ludzi, oraz starszych marzycieli lub frustratów (takich jak ja) by grało w Polsce w dobrze przygotowaną i w kapitalnej oprawie „Polskę Sprawiedliwą”? Czy czasem nie o wiele więcej?
Ilu z nich nie wytrzymałoby w końcu konfrontacji swej odskoczni z otaczającą rzeczywistością?
Ilu z nich mogłoby potraktować grę „PS” jako wzorzec i cel, do którego należy dążyć?
Ilu z nich w końcu byłoby tak wkurwionych Polską niesprawiedliwą, że zechciałoby się im nareszcie skrzyknąć i coś zrobić by mieć SPRAWIEDLIWĄ?
I jak?
Nie za bardzo nowatorski pomysł na wdrożenie?
Czyż to nie prawdziwa NeoSolidarność?
ŁŁ
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1123 odsłony
Komentarze
Re: NeoSolidarność na miarę postpolityki
2 Września, 2010 - 17:14
To nie Neo-Solidarność tylko ta pierwsza z 1980 roku. Ta, która na zasadzie uzurpacji roku 1989 została załatwiona na szaro. A ilu się wtedy uwłaszczyło na majątku, który miał być do podziału i nie mówię i myślę tylko o stronie komuchów. Ci, którzy w tej chwili są establiszmentem (bardziej mętem niż establisz) polityczno medialnym też mają całkiem sporo za uszami.
Twój projekt, przewiduje po prostu uczciwe państwo z jasnymi kryteriami obowiązującymi wszystkich. Gdzie nie ma równych i równiejszych. Państwo o jasno postawionych kryteriach.
No właśnie, ale kiedy to, co widzimy obecnie pierdolnie? Bo na zdrowy chłopski rozum to już powinno.
Andrzej.A
Venenosi bufones pellem non mutant Andrzej.A
to już......
2 Września, 2010 - 20:28
nie ma tylko kto ogłosić jasno i wyraźnie szerokiemu ogółowi w TVP, bo inaczej nie uwierzą. -Długów mamy np.3 biliony. Odsetek od tego praktycznie nie mamy jak spłacać. Dochód państwa jest mniejszy niż potrzeby. Tak więc sytuacja finansowa zmusza nas do oddania za długi ziemi i surowców mineralnych. Sami wiecie, że przemysłu nie ma, wszystko runie. Wobec tego wynajmujemy samolot i lecimy do Peru, co i wam doradzamy. Tylko, że my nie uczastniczyliśmy w żadnym hazardzie... może wtedy zaczęlibyśmy budować Polskę?
Z a p r a s z a m y
http://www.aferyprawa.com/index2.php?p=teksty/show&dzial=oropoiwzk&id=3612
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart
----------------------------------
Naród dumny ginie od kuli , naród nikczemny ginie od podatków
Re: NeoSolidarność na miarę postpolityki
7 Września, 2010 - 13:36
Jeżeli chodzi o gry typu Massively Multiplayer Online Role Playing Game, to mi wystarczą niepoprawni.pl ;-)
Pozdrawiam konspiracyjnie.