Darth Vader i postkomuniści

Obrazek użytkownika czarnowidz
Blog

Toyah w swoim świetnym tekście  “A więc on wie” postawił problem postkomunizmu i jego ważności w dzisiejszym świecie, polskim świecie, tak zmienionym przez to co się stało pod Smoleńskiem.

Czy rzeczywiście dzisiaj zjawisko postkomunizmu jest marginalne, w kontekście Smoleńska i jego przyczyn - czy też nie jest marginalne, to w świetle wypowiedzi Jarosława Kaczyńskiego o postkomunistach, Oleksym itd. nie zajmuje mnie wcale. Tekst Toyaha uświadomił mi jedną, ale z mojego punktu widzenia niezwykle ważną sprawę - że nasze spojrzenie na komunistów, czy też ich późniejszą odmianę, nazywaną postkomunizmem, to nasze spojrzenie ukształtowane przez lata dojrzewania w komunie, życia w tym systemie, radzenia sobie z nim i z nimi - były dosyć proste. Te doświadczenia były proste. A teraz mamy Polskę w wydaniu… no właśnie - co to jest za Polska? Co to za kraj, że mogą nam zabić prezydenta i właściwie nic się nie stało ?

Otóż dzięki Toyahowi uświadomiłem sobie, że w przeciwieństwie do komunistów, czy postkomunistów, mamy teraz do czynienia z zupełnie nową jakością przeciwnika.
Wtedy, zarówno przed jak i po 1989 do 10 Kwietnia (a może trochę wcześniej, jak wynika z tekstu Łazarza Gruppenfuehrer KAT) mieliśmy do czynienia z Onymi, z czerwona nomenklaturą w różnych odmianach, z komunistami i ruskim pachołkami, o których każdy przyzwoity Polak wiedział z kim ma do czynienia, wiadomo, że to była czerwona swołocz i nikt im ręki nie poda, nie zadaje się, nie ma nic wspólnego. Ja na przykład  nie miałem wtedy żadnych znajomych po tamtej stronie. Jak się nawet ktoś taki trafił w rodzinie czy gdzieś obok - to się go omijało szerokim łukiem, żeby się nie ubrudzić. Wiadomo było - okupanci i tyle. Czerwona hołota.

Teraz jest zupełnie inaczej. Teraz mamy do czynienia z zupełnie nową sytuacją. Dzisiejsi Oni, przy których, jak napisał Toyah, postkomuniści to mały pikuś, dzisiejsi Oni są innej proweniencji. To są ludzie, którzy byli po naszej stronie, ale w pewnej chwili przeszli na stronę drugą, na ciemną stronę mocy.

Tak, ta analogia z Gwiezdnymi Wojnami jest mocna i bardzo adekwatna.

Mieszkaniec planety Tatooine, walczący ze złem, Anakin Skywalker, Rycerz Jedi w pewnym momencie dostrzega potęgę zła, równocześnie chce mieć władzę i moc, i przechodzi na ciemną stronę, staje się Darth Vaderem.

Ale zanim został Rycerzem Jedi musiał przejść szkolenie, na które nie chciała się zgodzić Wielka Rada Jedi, bo według MIstrza Yoda, było w nim za dużo strachu który może doprowadzić do przejścia na ciemną stronę mocy. I jak widzimy - tak się stało.

Ta popkulturowa bajka, która ma wielkie oddziaływanie na nasze czasy, wielkie, mimo długiego czasu od powstania pierwszego odcinka i pewnego schematyzmu pozostałych. A to znaczenie wynika stąd, że opiera się na podstawowym doświadczeniu ludzkim, jakie ma człowiek od najdawniejszych czasów - doświadczeniu zupełnie podstawowym - dobro od zła oddziela bardzo cienka linia, a tą linią, tą granicą jest strach. Strach poparty chęcią wywyższenia się nad innych.

Dzisiejsi Oni, w przeciwieństwie do tamtych Onych, Onych z czasów peereelu, byli po stronie dobra. Lecz teraz są po stronie ciemnej i mają moc.

Strach sprawił, że tak się stało, strach przed czymś co może się wydać, jakaś tajemnica. Ktoś miał jakąś dźwignię, znał punkt który nacisnąć, aby wyzwolić strach i wewnętrzną zgodę na przejście. Ale sam strach nie mógł wystarczyć. Musiało być coś jeszcze - coś czemu człowiek bez ugruntowanej duchowości ulega z łatwością - chęć wywyższenia własnej osoby, bycia na świeczniku. To nazywa się pycha.

Te dwie rzeczy - strach i pycha - stoją u podstaw tego co się stało z Polską i co spowodowało, że Oni są tacy, jakich widzimy.

A ponieważ Jarosław Kaczyński już wie - strach się zwiększa.

I będzie rósł.

 

Brak głosów

Komentarze

Chciałbym być pewny, że JK ma strategię, że wie co robi i co zrobi jak już zostanie prezydentem??? Pzdr.

Vote up!
0
Vote down!
0
#67354

czuja nie przed Kaczyńskim, czują go przed nami. Bo niezaleznie od tego czy i co będzie mógł zrobić Kaczyński, to głosowanie na niego jest manifestacją polskości, sprzeciwem dla agenturalnych i jurgeltniczych postaw. Jest głosowaniem za Polska.

Pozdrawiam

cui bono

Vote up!
0
Vote down!
0

cui bono

#67370

 Ma wysokie emerytury a ludzie pracy głodowe lub w cale , gdy się nie ma za co żyć ?,taka osoba już jest bierna politycznie lub zapracowana i wykorzystywana na maksa ,że dla niej to obojętne kto preziem -to tylko  45 % uprawnionych do głosownia .A była szansa to poprawić ten stan rzeczy,obecnie  ten stan się pogarsza .

http://www.mpips.gov.pl/index.php?gid=839

Vote up!
0
Vote down!
0
#67378

TO FAKT TZW. BYLI FUNKCIONARIUSZE MAJA WYSOKIE EMRYTURY MOGA DOROBIC 100% I NIKTR SIE NIE PRZYCZEPI,NATOMIAST ZNAM LUDZI KTORZY PRACOWALI JAKO ZWYKLI ROBOTNICY MAJA GLODOWE EMERYTURY I MOGA DOROBIC O ILE JEST GDZIE TYLKO KILKA PROCENT?!?!?!? TO JEST JAWNA DYSKRYMINACJA I SK.....WYSYNSTWO!!! ALE BIORAC POD UWAGE ZE PO 1989 ROKU TYLKO NAZWY SIE POZMIENIALY TO WSZYSTKO STAJE SIE JASNE! MAMY POLSKE KOLESI,POLSKE W KTOREJ POST-KOMUNISTYCZNA NOMENKLATORALNA MNIEJSZOSC RZADZI WIEKSZOSCIA!!! CZERWONI NIE ODDALI WLADZY ONI TYLKO PRZESZLI W CIEN...

Vote up!
0
Vote down!
0
#67401

Z pewnością część z "naszych" przeszła na "ciemną stronę mocy" wskutek korupcyjnej kooptacji. To popularna technika wciągania do układu. Delikwent ma ukazję (musi?) przy ukazji korzystni kupić działkę, czy mieszkanie poniżej cen rynkowych i już jako "umaczany" musi zachowywać się zgodnie z instrukcjami. Ale większość "historycznych przywódców" Solidarności i sygnetariuszy "okrągłego stołu" była podstawiona i przeznaczona do tej roli od dawna.
Np.internowani w Jaworzu uwiarygodniali się zdobywając status pokrzywdzonego w luksusowych warunkach (inne "internaty" były więzieniami) i byli przeznaczeni do wykorzystania jako liderzy "po upadku komuny". Przebywali tam: Bartoszewski, Geremek, Mazowiecki, Niesiołowski, Celiński, Komorowski, Małachowski, Drawicz, Szczypiorski, Holtzer i paru innych. Nietrudno zauważyć, że to elita polityczna III RP i zarazem elita agentury. Inni przywódcy "zbiegli" i udało im się wejść do "podziemia", gdzie dalej "prowadzili walkę" (Borusewicz, Bujak, Frasyniuk). Ogólnie operacja zmiany ustroju przy zachowaniu ciągłości władzy służb byłą majstersztykiem operacyjnym i przeprowadzona została tak przekonywująco, że do dziś ogromna większość ludzi nie zdaje sobie sprawy, co było grane. Oczywiście bez znakomicie uwierygodnionego Michnika nie byłoby to możliwe. Leopold

Vote up!
0
Vote down!
0

Leopold

#67628