Polska to dziwny (?), ale kochany kraj...

Obrazek użytkownika krzysztofjaw
Kraj

Witam

Polska to dziwny kraj: i piękny i brzydki; i kochany, ale też przez wielu nienawidzony (szczególnie przez nierdzennych i fałszywie malowanych Polaków, którzy polskie nazwiska posiadają jedynie z własnego sobie ich nadania). Polska to dla wielu ich umiłowana Ojczyzna – macierz będąca obiektem tęsknoty i westchnień; odniesieniem do najważniejszej  przesłanki ich tożsamości. I często im jesteśmy dalej (np. na stałej lub czasowej emigracji) od tej naszej Polski, tym staje się Ona dla nas piękniejsza, idealizujemy ją, gdzieś tam wewnętrznie zaczynamy doceniać jej dla nas ogromne znaczenie, przypominamy sobie już tylko raczej pozytywne z nią wspomnienia... właśnie tęsknimy i może nieraz też żałujemy, że... ją opuściliśmy... że nie zrobiliśmy dla niej tego, co mogliśmy najlepszego i na co było nas stać. Bardzo często chyba też w takich przypadkach mamy poczucie, że nie docenialiśmy jej piękna i znaczenia, gdy byliśmy jej i ona była dla nas....

Przypominając słowa naszego wieszcza Jana Kochanowskiego, który pisał: "Szlachetne zdrowie, nikt się nie dowie, jako smakujesz, aż się zepsujesz..." (zobacz przypis 1) wielu z nas dowiedziało się zapewne o "smaku" Polski, naszej Ojczyzny wtedy, gdy ją stracili, emigrowali na stałe, działali wbrew jej i przeciwko niej (to tak jak palacz dostawszy raka płuc przez palenie papierosów zawsze żałuje, że palił... i, gdyby tak można było cofnąć czas...).

Utratę tej Ojczyzny i żal za popełnione błędy zapewne odczuwało wielu Polaków wtedy, gdy Polska na przeszło 100 lat straciła niepodległość i zniknęła z mapy świata zagrabiona przez Zaborców. Podobne odczucia towarzyszyły wielu naszym Rodakom (nie mówię tu o zdrajcach i konformistach życiowych oraz ideowych), gdy na przeszło 40 lat Polska znów straciła niepodległość zagrabiona tym razem przez jednego z byłych Zaborców, tym razem pod hasłami "ogólnoświatowej szczęśliwości" zwanej komunizmem czy też realnym, marksistowskim socjalizmem. "Nie jest grzechem popełniać błędy, ale nie wyciągać z nich właściwych wniosków" (zasłyszana i już powszechnie bezźródłowo uogólniona sentencja). Boję się, że może i tym razem popełniamy znów ten sam błąd tracąc niepodległość i suwerenność na rzecz tym razem nie ZSRR, ale tworu, który ja nazywam ZSRE (Związek Socjalistycznych Republik Europejskich).

Oczywiście zawsze istnieją geopolityczne, bieżące i strategiczne uwarunkowania, które nieraz "każą" dalekowzrocznym przywódcom podejmować decyzje krótkookresowo wydające się niewłaściwymi, które jednak strategicznie (długookresowo) mogą okazać się jednak korzystne dla określonego państwa (w tym wypadku: Polski i naszej Ojczyzny). Być może tak należy traktować jednak podpisanie przez Śp. Pana Prezydenta Profesora Lecha Kaczyńskiego Traktatu Lizbońskiego... czekał i zwlekał z tą decyzją bardzo długo, za co zresztą był krytykowany powszechnie i zaciekle.

Ale przecież jak mógł postąpić inaczej?  Dlaczego miał go podpisywać skoro demokratycznie odrzuciła go Irlandia, co winno skutkować przecież całkowitym zarzuceniem wprowadzenia tego Traktatu w Unii Europejskiej... ale okazało się, że brukselscy przywódcy (niczym dobre, stare władze komunistyczne) demokrację traktują chyba jako "papierek lakmusowy" werbalnych deklaracji... narzucili więc niedemokratycznie Irlandii drugie referendum (po co, skoro już raz się odbyło?... To tak, jakby np. w Wielkiej Brytanii w wyborach parlamentarnych wygrałoby ugrupowanie, któremu nieprzychylna jest Królowa Brytyjska i z tego też powodu zarządziłaby ponowne wybory... i tak do skutku aż wygrałoby ugrupowanie, które jednak darzy jakąś sympatią). Czyż po totalitarnym zmuszeniu Irlandii do drugiego referendum Nasz Prezydent w sumie jednak podpisując ów Traktat nie wybrał na razie mniejszego zła, bo... przecież nikt nie powinien mieć wątpliwości, że brukselscy socjalistyczno-globalistyczni quasi komuniści zrobiliby wszystko, żeby jednak zmusić Polskę do podpisania Traktatu Lizbońskiego (przypomina mi się tutaj scena z Folwarku Zwierzęcego G. Orwella, kiedy wszystkie zwierzęta pamiętały, iż jednym z postulatów spisanych bodajże na ścianie stodoły było to, że nigdy żadne zwierzę nie będzie spało na ludzkich łóżkach. I cóż się stało? Otóż zwierzęta zobaczyły któregoś razu rządzące świnie pod wodzą Napoleona jak śpią na ludzkich łóżkach... Zdziwione zwierzęta podreptały pod ścianę stodoły przeczytać jeszcze raz ów postulat i okazało się, że rządzące świnie dopisały jeden zwrot do zakazu spania na ludzkich łóżkach... całość po tym dopisie brzmiała: "Żadne zwierzę nie będzie spało na (ludzkich) łóżkach... z prześcieradłami...") - (zobacz przypis 2).

Po powyższej dość obszernej dygresji... wracając do naszej ukochanej Polski. To dla niej miliony rdzennych Polaków, ale też Ci, którzy nie będąc Polakami pokochali ją miłością najwyższą... oddawało życie walcząc przez wieki o jej Wolność, Niepodległość i Suwerenność.

W naszej polskiej historii doszukać się można wszystkiego: heroicznego patriotyzmu i zdrady narodowej; mądrości i głupoty; pozytywistycznej pracy i saskiego rozpasania; ograniczającego działania i relatywizującego podstawowe wartości i cnoty ludzkie – realizmu, ale i słowiańskiego nierzeczywistego romantyzmu. Mieliśmy zarówno wybitnych przywódców, jak i kompletnie rządzących Polską zwyczajnych durniów lub też cynicznych zdrajców.

Mamy swoje wady i zalety... zresztą jak każdy naród i każde skupisko społeczne tworzące jakąś Wspólnotę, którą cementuje: unikalny język, kultura, tradycja, przeszłość, historia, określone idee czy też  charakter i zakres celów do realizacji i przyszłego osiągnięcia.

Jesteśmy różnorodni: mieliśmy w swoich dziejach geniuszy oraz wspaniałych pisarzy, naukowców, noblistów... ludzi wielkich, ale też wśród nas było też i dalej jest wielu małostkowych szubrawców oraz pospolitych idiotów...

Jesteśmy więc tacy jak wszyscy ludzie na Ziemi i wszystkie narody... ale to Polska potrafiła się odrodzić po zaborach i zbudować wspaniałą II Rzeczpospolitą, może i z wadami, ale wynikającymi raczej właśnie z okresu tak długiej bezpaństwowości i konieczności budowy od podstaw organizmu państwowego... ech, gdyby nie II Wojna Światowa.... Zawsze mnie zastanawia jednak jak daleko więcej relatywnie osiągnęliśmy w dwudziestoleciu międzywojennym niż w tym samym okresie czasu III RP... i wtedy zaczynam być zły i wściekły za zmarnowanie 20 lat tej naszej "niby" niepodległości po 1989 roku....

Złość mi mija wtedy, gdy przypominam sobie słowa naszego Rodaka Papieża Jana Pawła II: "Ojczyzna, Polska jest naszą matką ziemską. Dlatego też ma prawo do miłości szczególnej". TAK. Polska ma prawo do naszej miłości szczególnej! Nie płaczmy więc nad straconymi szansami, nad zmarnowanym czasem, nad "rozlanym mlekiem". Budujmy Naszą Polskę ponownie. Odzyskajmy ją dla siebie, naszych dzieci i wnuków. Odzyskajmy ją i stwórzmy od podstaw  Nową, Najjaśniejszą Rzeczpospolitą... mądrą, nowoczesną, prawą i sprawiedliwą!

Pozdrawiam

Przypis 1: Jan Kochanowski, "Na Zdrowie" - fraszka wydana w Pradze w roku 1598 w publikacji Bartłomieja Paprockiego w: Jan Kochanowski, Ja dobrej myśli zawżdy chcę używać, PIW, Warszawa 1981, s. 66.

Przypis 2: G. Orwell, Folwark Zwierzęcy, tłum.: Bartłomiej Zborski, http://www.polonica.net/Folwark_Zwierzecy_GOrwell.htm, s.3 i 7

P.S.

Wraz z niniejszym postem upubliczniam na swoim autorskim blogu (http://krzysztofjaw.blogspot.com/) moje dane personalne. Poza oficjalnym moim blogiem dalej będę używał nicka "krzysztofjaw" i nim też będę podpisywał swoje autorskie artykuły, teksty, posty, notki i komentarze...


ZOSTAW ZA SOBĄ MĄDROŚCI ŚLAD...

 

Brak głosów

Komentarze

Przeczytałem z łezką w oku. Tak cholernie by się chciało Polskiej POLSKI. Wierzę że była by wspaniała , piękna, bogata z zadowolonymi ludzmi. Pisałem już o tym że przez ostatnie dwadzieścia lat Polsce wypowiedziano III w.światową. Zniszczenia zapewne większe jak w II wś. Zniszczono wszystko co POLSKIE; przemysł, ludzi, ludzi młodych i starych, kulturę, naukę , historię itd. Zrobili z POLAKÓW cos gorszego od niewolników. Bo niewolnikowi pan musiał dać jeść, nauczyć go pracy, dać dach nad glową, ubrać i wyleczyć. Wszystkie te Liberte , humanite to puste słowa wędrowniczków światowych, niszczących po drodze jak szarańcza wszystko. Rządy nad światem , Polską sprawują złodzieje i mordercy. Bo tylko złodziej "kupuje" ukradzione narodowi jego dobra przez innego złodzieja czy pasera. Ach , dam spokój , brak słów. Pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
0
#66621

Witam
Rozumiem Pana rozgoryczenie... ale właśnie dlatego trzeba wziąć się "do roboty" i zacząć budować niepodleglą Polskę. Udało nam się po 100 latach, uda nam się i po 20-tu (czy 60 bo Komuna i III RP to niejako ten sam zgniły owoc). Głowa do góry. Będzie druga tura, później wybory parlamentarne. Polacy pokazali po tragedii smoleńskiej swojego patriotycznego, wspaniałego ducha... tego nikt nam nie zabierze... bylebyśmy uwierzyli, że możemy zmienić naszą Polskę na lepszą i mądrzejszą (oczywiście okażemy łaskę szubrawcom i łaskawie pozwolimy im wyemigrować na Madagaskar albo do Peru, które tak lubi "chłopiec od piłki kopanej"... nasze Słoneczko Peru... a Gajowego wyślemy do Rosji aby oddawał się ulubionemu zajęciu... polowaniu na głuszce w towarzystwie KGB i łykając rosyjska wódkę...).

Pozdrawiam
krzysztofjaw

Vote up!
0
Vote down!
0

krzysztofjaw

#66624

Panie Krzysztfie ja też oczywiscie mam taką nadzieję. Jak pisze synteticus, narazie jest budowa Judeorajum w POLSCE. W Polsce w której oni nie widzą miejsca dla POLAKÓW. Boję się tylko że nic konkretnego nie robimy, pisanie to za mało. Trzeba działać, a do działania potrzebny jest Wódz. I nie mam na myśli że w POLSCE takich brak, tylko są gdzieś uśpieni , czekają - na co ??? Ktoś powinien zacząc nas organizować, wzory mamy historyczne. Szef, organizacja, rozpoznanie, zidentyfikowanie wrogow POLSKI i POLSKOŚCI. Przedstawić np Tuskowi propozycję nie do odrzucenia z tym wyjazdem do Peru i tak dalej po koleji. Trzeba odzyskać majątek oddany z polamaniem wszelkich praw starszym braciom pod przybranymi narodowosciami; ten niemiec, ten Włoch, ten Francuz czy inne badziewie. Czy wszystkie banki oddane z dopłatą itd Marzyciel ze mnie Pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
0
#66637

Jeszcze chwilka a ... ale przecież "chłopcy nie płaczą". Nie wiem w ogóle jak to wyrazić , gubię myśli , w dołku ściska.
Może póki co ... na tym dziś zakończę.

Damy radę ..

pozdrawiam

............................

"Pozwól mi Panie bym stał się narzędziem Twej sprawiedliwości"
http://andruch.blogspot.com/

Vote up!
0
Vote down!
0

-----------------------------------------
Andruch z Opola
]]>http://andruch.blogspot.com]]>

#66623

też kochaja Polskę, oni nienawidzą Polaków. Oni chcą, żeby Polska była ich. I w tych staraniach odnoszą sukcesy.

Nb. już zamierzyli sie na Skok-i.

Pozdrawiam

cui bono

Vote up!
0
Vote down!
0

cui bono

#66626

Pięknie... pozdrawiam serdecznie.

Vote up!
0
Vote down!
0
#66638

Z tezami nie dyskutuję. Są tez moje. Co zas do DZIAŁANIA. Nawet nasza najnowsza historia uczy JAK działać. Ś.p. Pani Anna Walentynowicz, prosta kobieta, POKAZAŁA nam to najlepiej. Od grupki przyjaciół, rozmawiajacych, skonsolidowanych w chęci zmian, solidarnych mimo róznic. Do OGÓLNONARODOWEGO porozumienia patriotów.

Z doświadczeń TRZEBA WYCIĄGAĆ WNIOSKI. I dlatego właśnie, teraz KONIECZNIE SPRAWDZAĆ KORZENIE. Nie wstydzić się zapytać o drogę życia. nie cofać się przed KONTROLOWANIEM. Nie dla restrykcji, tylko dla BUDOWY ZAUFANIA.

Bez korzeni drzewo usycha. A my już zbyt wiele suchych lasów zasadziliśmy.

Pozdrawiam myślących.

Vote up!
0
Vote down!
0
#66702