Nie dajmy niszczyć naszej wspólnoty!

Obrazek użytkownika Jaku
Kraj

Pojawiają się kolejne opinie specjalistów i polityków, mające świadczyć o tym, że katastrofę spowodowała decyzja o lądowaniu, najpewniej wymuszona

przez ,,kogoś’’ z pokładu – docelowo ś.p. Prezydenta RP. W całej zabawie chodzi tylko o to, by Polacy zjednoczeni wokół tragedii w jednej chwili uwierzyli, że Lech Kaczyński jest sam sobie winien śmierci swojej i swoich przyjaciół.

Najlepszym przykładem dezinformacji z naszego podwórka jest wypowiedź Leszka Millera dla Dziennika Gazety Prawnej z 22 kwietnia 2010 roku. Miller, oczywiście przypadkowo i nie intencjonalnie, wpisuje się w jazgot centrowych i lewackich mediów europejskich dowodzących za pomocą opinii (co znamienne dla dezinformacji, nie za pomocą argumentów), że za katastrofę odpowiada czynnik ludzki, w domyśle głupota Kaczyńskiego. Leszek Miller z pobłażliwością i zrozumieniem odnosi się do sytuacji na pokładzie prezydenckiego samolotu. Oczywiście sytuacji całkowicie hipotetycznej, istniejącej jedynie w głowie byłego premiera. Tyle, że pan premier traktuje ją jako fakt. Stwierdza: "Najważniejsza osoba na pokładzie otrzymuje taką informację (o konieczności zmiany miejsca lądowania) i zwykle pada pytanie, co w takiej sytuacji należy robić. Myślę, że w tym feralnym locie do Smoleńska też tak było. Nie mam dowodów, ale wiem jakie są procedury. Sam wielokrotnie byłem o to pytany, lecąc tymi samolotami" - mówił Miller.

Na przykładzie naszego rodzimego postkomunisty możemy wyczuć nowy prąd w dezinformacji na temat tragedii smoleńskiej, który powoli zastępuje nutę żałobną dominującą do pogrzebu pary prezydenckiej na Wawelu. Nie ma o co się zżymać – propaganda istniała od setek lat. Szczególnie silna propaganda komunistyczna i dezinformacja jej pogrobowców tak samo istniała i jeszcze długo istnieć będzie.

Drogą do przezwyciężenia jej wpływu może być jednak wzmocnienie wspólnoty bólu powstałej wokół tragedii z 10 kwietnia. Istniejącej od tego czasu, a może wręcz wyeksponowanej dopiero wtedy więzi między Polakami nie zerwą kłamstwa ludzi złej woli. Polacy czują podskórnie, że w sprawie smoleńskiej coś nie gra i ktoś cały czas wkłada kij w szprychy polskiej prokuraturze pod przewodnictwem prokuratora generalnego Andrzeja Seremeta próbującej rzetelnie zbadać sprawę.

Nie stawiam śmiałych tez, poza jedną. Zmarnowawszy owoce ofiary 96 Polaków spod Smoleńska, nie mamy co liczyć na dojście do prawdy. Pozwólmy działać i rozprzestrzeniać się dobru promieniującemu z tego poświęcenia, a prawda i sprawiedliwość zwyciężą.

http://dziennik.pl/polityka/article593073/Wiem_jak_to_jest_gdy_nie_mozna_ladowac.html

Brak głosów

Komentarze

“Jesteśmy pod presją, aby zmieścić się w określonych terminach. Wiemy, jakiej rangi pasażerów mamy na pokładzie. Jednak nasi piloci są tak wyszkoleni, aby takiej presji nie ulegać” – mówi Grzegorz Pietruczuk, pilot który w 2009 r. odmówił wlotu w przestrzeń powietrzną Gruzji. “To pilot podejmuje decyzję” – dodaje."

http://www.poszukiwanimagazyn.pl/grzegorz-pietruczuk-to-pilot-podejmuje-decyzje.html

Co do dalszej części jego wypowiedzi, nie wierzę ani w to, że kpt. Protasiuk byl samobójcą, ani że idotą. Pozdrawiam.

Vote up!
0
Vote down!
0
#56479

 przywiązywać wagi do opinii ludzi którzy Polskę mają gdzieś.Jest im Ona potrzebna tylko do robienia tkzw. kariery,a najważniejsze kasy.Nie znam żadnego patrioty z partii lewicowych.

Vote up!
0
Vote down!
0
#56490

http://www.tvp.info/opinie/komentarze/zagadki-smolenskiej-katastrofy/1695434# TV info

Pomyślmy - kilka dni wcześniej ten sam samolot lądował pomyślnie. ???
Harcerz
Zapraszam na Forum:Wybory 2010

Vote up!
0
Vote down!
0
#56495