Macierewicz

Obrazek użytkownika kokos26
Kraj

Dziwne to były - czy może jeszcze są do tej pory? - autorytety, jakie ufundowała nam III RP. Te największe, których każde słowo było cenniejsze od bisioru miały jedną wspólna cechę. W jakimś okresie swojego życia zafascynowały się komunizmem i ochoczo ten system umacniały. Wspomnę tu tylko Michnika, Kuronia, Geremka czy Balcerowicza. Zgodni byli również i w tym, że z komunistami można zawierać honorowe umowy, pakty i układy, traktując ich jak uczciwych partnerów.

Postaci te napompowano jak balony do niebywałych rozmiarów, po czym otoczono je podwójnym kordonem autorytetów mniejszych i przedstawicieli „wolnych” mediów, którzy jak obronne psy czuwali, aby nikt nie ośmielił się zbliżyć ze szpilką i wykazać, że cała ta wielkość to w większości zwykłe powietrze wtłoczone z takim mozołem, że niektórym na oczach widzów oczy aż wyłaziły z orbit.

Choć nie brakowało w Polsce ludzi o życiorysach piękniejszych, bez wstydliwych epizodów i odwadze nieporównanie większej, to zepchnięto ich na margines, z którego do dziś nie mogą się wydostać częstowani kpinami, szyderstwem.

Można tu wymienić Andrzeja Gwiazdę, Annę Walentynowicz, ale ja skupię się na Antonim Macierewiczu.

Miał on wszelkie predyspozycje by nie tylko zostać wielkim autorytetem, ale nawet przed Kuroniem, Geremkiem, Balcerowiczem stać się Kawalerem Orderu Orła Białego.

Pierwsza chluba to założenie przez niego KOR-u. łącznie z wymyśleniem nazwy. Innym dodaje to blichtru i splendoru, ale nie Macierewiczowi. Porzucił on bowiem KOR zawłaszczony w podobny sposób jak Solidarność przez pamiętnych sławnych doradców. W 68 roku brał jak się należy udział w studenckich protestach, za co był aresztowany. Taki kombatancki epizod jest ciągle przywoływany przy innych słusznych bohaterach, niestety nie przy Macierewiczu. Od 1977 roku wydawał podziemny miesięcznik „Głos”.

Współorganizował Wolne Związki Zawodowe i NSZZ „Solidarność” w Warszawie. Wydawał pierwszy niezależny dziennik Wiadomości dnia. 27 września 1981 roku był sygnatariuszem Klubów Służby Niepodległości.

W stanie wojennym internowany i więziony w Iławie, Kielcach, Rzeszowie, zostaje przeniesiony do Głoskowa skąd brawurowo zbiegł i ukrywał się do 1984 roku kierując wydawaniem Głosu i tygodnika Wiadomości.

Jak to się stało, że jeden z najodważniejszych i bezkompromisowych opozycjonistów w PRL robi za dyżurnego oszołoma i medialne pośmiewisko? Jak to możliwe, że nawet Kutz, który podpisał lojalkę oraz inni z przeszłością bladą w porównaniu z tym co przeszedł Macierewicz, kpią z niego bezkarnie ku uciesze „wybitnych” dziennikarzy?

Sam jest sobie winien psując krew układowi jak nikt inny. W 1992 roku naraził się słynną Listą Macierewicza.

Nie jest tajemnicą, że Jarosław Kaczyński za Macierewiczem nie przepada, ale podczas likwidacji WSI wiedział doskonale, że lepszego specjalisty od służb, twardziela odpornego na ataki i próby zastraszania, w Polsce nie znajdzie.

I tak oto likwidator Wojskowych Służb Informacyjnych nie zawahał się wywalić na zbity pysk 300 wysokich rangą oficerów Wojska Polskiego szkolonych przez GRU i KGB. Skupił na sobie ataki tak niesłychane jak potężny był cios zadany rosyjskiej agenturze w kraju, w którym przez niemal 20 lat nie zdemaskowano ani jednego kremlowskiego szpiega.

Kpiny, szyderstwa i obelgi, jakie go spotykają w miarę narastania powodują, że rośnie również coraz bardziej mój szacunek dla odwagi, poświęcenia, patriotyzmu i siły charakteru tego człowieka.

Dziękuję Panie Antoni.

Brak głosów

Komentarze

festiwale w jakie przeradzają się pogrzeby tzw. autorytetów, którzy zazwyczaj z Kościołem i jego nauką byli zdecydowanie na bakier. To co działo się z pogrzebem Geremka czy Kuronia było żenujące. Jednak żyjemy w kraju , w którym autorytety, które nimi nie są, są nie do ruszenia. Boli mnie fakt, że również Kościół Katolicki staje po stronie poprawności politycznej i zgadza się na podobne hucpy.

Macierewicz zrobił dużo dobrego i szkoda, wielka szkoda, że w 1992r. nie było mu dane skończyć misji jaką miała byc totalna lustracja. Jednak ujawnione dotąd powiązania, czyli tzw. układ i tak dostarczają nam sporej wiedzy na temat naszych czołowych autorytetów i naszej najnowszej historii.

Vote up!
0
Vote down!
0
#5023