Wybory Samorządowe 2010.

Wiem, że dla wielu z Was wybory samorządowe to jeszcze daleka przyszłość. Ale wbrew takiej opinii to zostało mało czasu aby zorganizować się jako Społeczeństwo a nie tylko po fakcie pisać, że znowu wygrało PO, że PIS zdobył tyle a tyle mandatów, że PSL jest nadal mocne na wsi itp. Dzisiaj coraz mocniej i częściej słyszy się głosy ludzi którzy mówią, że nie pójdą już do wyborów bo nie chcą głosować na partie. Szczególnie ważne jest to w wyborach samorządowych gdzie każdy z nas chce wybrać kogoś kto sprawi że nasza okolica stanie się piękniejsza, bezpieczniejsza. Dlatego to w tych wyborach mniej ważne jest to co głoszą partie na forum ogólnopolskim. A niestety wybory samorządowe z kadencji na kadencję stają się coraz bardziej "partyjne" a nie samorządowe. To właśnie tutaj wstawia się na listy osoby "mierne, bierne ale wierne" lub rodziny astytentów posłów i jaki później mamy samorząd. Taki w którym radni dyskutują nie o rozwoju regionu a o polityce.

Jeżeli chcemy mieć w końcu jakiś wpływ na naszą Ojczyznę to zacznijmy o tej najbliższej nam - czyli gminy.

Wiem, że wielu powie że nie mamy siły ani struktur aby stworzyć coś co może zaistnieć w całej Polsce i odnieść sukces. I tutaj macie rację, sami nie damy rady. Ale przecież możemy poszukać w swoich okolicach organizacji, stowarzyszenia które istnieje, które skupia ludzi naprawdę chcących działać na rzecz danej lokalnej społeczności. Jednakże aby mieć możliwość oddziaływania ogólnopolskiego, takie grupy trzeba skupić w jedno. Niestety nie mamy czasu aby zaistnieć jako kluby o których pisałem tutaj: http://www.niepoprawni.pl/blog/509/zakladanie-kl.... Ale mamy coś co skupia wielu ludzi z samorządów nie związanych z żadną z partii czyli np. Stowarzyszenie Wspólnotę Samorządową ( http://www.wswm.org.pl).

Możliwe że w innych województwach istnieją podobne Stowarzyszenia i dzięki temu można wystawić we wszystkich gminach listy które będą samorządowe, naprawdę lokalne a nie partyjne i będą występowały pod jednym szyldem. Do takiej inicjatywy, na określonych warunkach można zaprosić np. tak zwany "plankton" partyjny jak UPR, PR, SD, LPR itd.

To może być siła i koło zamachowe które zmieni w końcu ten skostniały układ ludzi którzy decydują o tym kto ma być radnym, posłem, senatorem. A nam pozostawia się do wyboru - iść głosować na tych którzy i tak nie spełnią obietnic wyborczych albo iść na grzyby lub ryby.

Pomyślcie o tym i ruszcie się, bo narzekanie i mówienie jak jest źle nic nie zmieni (wiem to na własnym doświadczeniu).

A więc do dzieła i powodzenia dla nas wszystkich.