Ziemkiewicz (m.in. do oburzonych na "buczenie"): Walcie się

Obrazek użytkownika Polska444
Artykuł

Robi się już nudne aż do mdłości to bezustanne oburzenie salonów, a to że prezes PiS obraził klientów Biedronki czy Ślązaków, chociaż nie obraził, a to że Ojciec Dyrektor ma maybacha, chociaż nie ma, a to znowu, że znieważono pamięć Zbigniewa Herberta, chociaż to właśnie salony go znieważają, insynuując, że jego pogarda dla michnikowszczyzny była skutkiem choroby psychicznej. Prawicowy radny gdzieś tam sprzeciwił się nazwaniu ulicy imieniem komunistycznego renegata, na prawicowym portalu ktoś coś tam napisał w komentarzu, na opozycyjnej imprezie podobno ktoś w kącie syknął coś o Żydach – hańba!!! Dwadzieścia cztery godziny na dobę trwa nieustanny, histeryczny wrzask, nakazujący przedstawicielom prawicy, by się od tego, tamtego czy owego odcięli.

Od lat co roku ludzie związani z sitwą rządzącą są witani nieżyczliwie przez uczestników obchodów rocznicy Powstania Warszawskiego. Od lat przez cały następny tydzień po rocznicy wszystkie „autorytety”, wszyscy politycy, propagandyści i celebryci władzy drą szaty, wielkim głosem potępiając zachowania niestosowne w tym miejscu i czasie, i domagają się od prawicowych polityków i publicystów, żeby się natychmiast, tu zaraz, odcięli od sprawców tych haniebnych wybryków. Bo jak się nie odetną, zostaną zaraz opluci i propagandowo wdeptani w ziemię, a jak się odetną, to spotka ich to dopiero za jakiś czas, przy innej okazji.

Otóż uprzejmie odpowiadam (i wszystkim radzę, żeby odpowiadali tak samo): walcie się. Mogę to ewentualnie sformułować jeszcze bardziej dosadnie, ale mam nadzieję, że tak wystarczy.

Mam gdzieś autorytety, które oburzają się „buczeniem” na Powązkach, ale nigdy nie oburzały się na zbydlęcenie „młodych wykształconych” pod warszawskim Krzyżem Pamięci. Ba, nie dość, że się nie oburzały, ale piały z zachwytem, że zobaczyły tam nowoczesną, europejską młodzież, „Polskę jasną”. Mam głęboko intelektualistów, którzy po najbardziej chamskich zagraniach Palikota bredzili o „ożywczej roli błazna w życiu publicznym”. Mam centralnie z tyłu „starą inteligencję”, która potrafi miesiącami tokować z oburzeniem, jaki to cham z tego Kaczyńskiego, że całując kobietę w rękę, ośmiela się podnieść jej dłoń o centymetr za wysoko albo wykazuje się zupełnie niewybaczalnym brakiem dobrych manier, rozmawiając w drodze na sejmową trybunę przez telefon komórkowy – a która „won stąd” Niesiołowskiego do Ewy Stankiewicz komentuje pobłażliwym „cóż, Stefan jest nerwowy”, w Palikocie zaś widzi zabawnego enfant terrible.

Mam też wiele politowania dla tych prawicowców, którzy się tej bandzie żałosnych hipokrytów i pseudomoralistów dają terroryzować i uznają za wskazane odcinać się publicznie od „skrajności”, podkreślać, że jednak „na cmentarzu nie wypada”… Stuknijcie się, drodzy, w czoło. Niech najpierw potępione zostanie choć kilka z niezliczonej liczby przejawów zbydlęcenia tzw. elit, a potem przyjdzie czas uczyć zdesperowanych, bezsilnych ludzi, jak „kulturalnie” przypominać rządzącym mętom, że są mętami.

http://niezalezna.pl/32013-walcie-sie

Brak głosów

Komentarze

moralne i umysłowe kali-eki. Ich kali-ectwo polega na tym, że każdą działalność - przeciwną ich ideologii i plugawej praktyce - nazwą skandaliczną. Swojego kur***wa nie widzą. Zresztą, dla nich wszelkie skur******two wobec normalnych jest dozwolone.

Vote up!
0
Vote down!
0

marguar

#412144