Możeł znuf pofrónoł !

Łomatko ! Bul znów podprowadził kieliszek ?
Nie, nie, nie ! Spoko ! Tym razem nic nie podprowadził, nawet żyrando... pardon, parasola.
Zwyczajnie, po bronkowemu – popłynął bo zabrał głos i zapomniał go oddać.

A wszystkiemu winien Dunajec. Płynie sobie i płynie. I tak fajnie płynie, tak sugestywnie, że wrażliwy na piękno przyrody I możeł III RP popłynął razem z nim czyli... gadał i gadał, gadał i gadał, a goście się dziwowali i głupie miny mieli bo nie wiedzieli co do nich gada.

W ogóle to było tak – prezydęt Komorowski popłynął na Słowację. Z dunajeckimi flisakami. By spływając Dunajcem razem z prezydentem Słowacji zacieśniać polsko-słowackie więzi.
Dla utrwalenia zacieśniania nasz możeł walnął mówkę, podczas której oczy prezydenta Ivana Gasparovicia z wielkości szklanek przeszły do kalibru kół młyńskich (jak w „Krzesiwie” Andersena).
Możeł chyba wciąż jest dumny, że taką ętelygętną gadkę walnął, że prezydent Słowacji zapomniał języka w gębie z wrażenia, a powód jest jednak o wiele bardziej prozaiczny i w sumie smutny - I możeł III RP tak przemawiał jak dziad do obrazu, że nie dał żadnych szans głowie państwa słowackiego na zapoznanie się z treścią monolo... pardon – bronkologu.

...Jeśli prezydent Słowacji czuł się w jakiś sposób zażenowany to na pewno nie z powodu nierozumienia treści i nie z powodu czasownika „szukam”, przewijającego się przez słowotok możeła (co próbowały wyjaśnić w dalszym ciągu reportażu cyngle Tusk Network Vision), ale z powodu braku dyplomatycznego obycia I możeła III RP, który jak głuszec tokował i tokował, przymykając z lubością oczy wsłuchany w swe melodyjne korki (od 00.35) :

http://fakty.tvn24.pl/nie-przetlumaczysz,350133.html

Słowacki tłumacz próbował wywiązać się z obowiązku w chwilach gdy możeł zasysał powietrze między korkami ale był bez szans.

Dlaczego myślę, że tłumacz obu prezydentów był Słowakiem ? To proste – polski tłumacz po zakończeniu tokowania możeła by szybciutko w 1-2 zdaniach streścił dostojnemu gościowi zawartość mowy możeła, słowacki mógł to zrobić chwilę później, poza kadrem. Poza tym polski by tłumaczył nie zważając na tokowanie "źródła" (na zasadzie - jakie "źródło" taki tłumacz).
To pierwszy powód.
Drugi, tak zupełnie na marginesie – udało mi się na zapisach wsłuchać w sposób mowy tłumacza i jak na moje muzyczne ucho, tak po słowacku może mówić tylko Słowak.

Na deser – nasz piękny Dunajec, flisacy, góralska muzyka i... bezcenna mina wsiowego jełopa (od 00.45) :

http://www.wprost.pl/ar/414455/Komorowski-poplynal-na-Slowacje/

Przypomniały mi się pewne słowa:

"Chciałbym skrócić zły okres prezydentury"

Tak mówił w grudniu 2009 r. B.Komorowski o śp.Lechu Kaczyńskim...

Powtórzę za nim - chciałabym skrócić zły okres prezydentury !
Prezydentury Bronisława Komorowskiego - prezydenta nijakiego, prezydenta antypolskiego, prezydenta nie potrafiącego wznieść się ponad partyjne interesy partii rządzącej.
Prezydenta przynoszącego Polsce i Polakom wstyd na każdym kroku !