Kto zabił to dziecko?

Obrazek użytkownika matka trzech córek
Historia

 I zastrzegam, że mam w niepoważaniu wszelkie dywagacje na temat tego, czy chodziło o prowokację, czy też nie.

 Zadaję krótkie i konkretne pytanie: Kto zabił Bronię Mendoń?

Miała tylko 9 lat i należała do tych, nielicznych szczęśliwców, którym wojna nie odebrała życia.

 Z tornistrem na plecach wyszła z domu wcześnie, by przed lekcjami zdążyć na korepetycje, których udzielała jej nauczycielka mieszkająca w domu na Tannenbauma 12.

Był czerwiec 1945 roku. Rzeszów powoli podnosił się z wojennej traumy, a do miasta wracali sponiewierani wygnańcy.

 Wśród nich nie brakowało Żydów, chociaż tylko niewielu przeżyło wojnę. Zamieszkali w domu, w którym Bronia Mendoń pobierała korepetycje.

 Dziecko zaginęło bez śladu, a poszukiwania nie przynosiły efektu, do momentu, kiedy przypadkiem odnaleziono tornister dziewczynki w piwnicy wspomnianego domu.

 Później wszystko potoczyło się wartkim strumieniem, który nabierał mocy z każdą godziną. Miasto wrzało, a władze pospiesznie ewakuowały Żydów, zagrożonych zemstą za śmierć dziewczynki. Wiele wskazywało na to, że sprawcami byli właśnie oni.

http://www.radiomaryja.pl/bez-kategorii/pogrom-ktorego-nie-bylo/

Do pogromu w Kielcach doszło na skutek prowokacji. Mały chłopiec opowiadał to, czego intryganci go nauczyli. Wskazał konkretny dom i określił swoich „ciemiężycieli”. Chłopiec jednak pozostał cały i zdrowy.

 To jest sprawa nadrzędna w tym wszystkim.

Co zatem stało się w Rzeszowie, bo tu doszło do mordu.

Trup dziecka był okaleczony w sposób wykluczający przypadkowość zdarzenia, jako wyniku nieszczęśliwego wypadku, spowodowanego na przykład upadkiem ze schodów.

 Tu nikt nie miał wątpliwości.

 Wystarczy wczytać się w zapiski raportów i zeznań.

 Istnieje pośmiertna fotografia dziecka. Jeszcze do niedawna, dostępna w sieci Internetu.

http://www.nowiny24.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20090313/WEEKEND/526372346

Co stało się z Bronią Mendoń?

Dlaczego zginęła?

Kto ją zakatował?

Czy poprawność polityczna nie zezwala na wyjaśnienie tej sprawy, by raz i na zawsze, zamknąć ją w sposób uczciwy i rzetelny?

„Pogrom którego nie było” – pisze Gross w Strachu.

„Pogrom, którego nie było”, w swojej broszurze powtarza za nim IPN.

 A ja pytam: kto zamordował małą Bronię?

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (4 głosy)

Komentarze

ale jest, a raczej był jeden człowiek, któremu wierzyłem bez jakichkolwiek zastrzeżeń - nigdy, przenigdy mnie nie okłamał.

Kiedy Tato był dzieckiem, przyjaźnił się z chłopakiem z sąsiedztwa. Przyjaźń zresztą przetrwała aż do dnia, w którym Marian (Moszek) opuścił ziemski padół, przedwcześnie, dzięki swojemu pochodzeniu i wyznaniu. 

Któregoś dnia w czasie zabawy Tato skaleczył się w palec - nic groźnego, drobiazg. Zauważył to ojciec Moszka, wyjął czystą białą chusteczkę i wytarł krew z palca, po czym... poskładał chusteczkę i schował. Nie wyrzucił, nie spalił - schował. Tato opowiedział mi o tym, kiedy usuwano znany obraz z przemyskiej świątyni, a ja dość pochopnie wyraziłem wątpliwość na temat jego treści.

Nie wiem, co o tym myśleć. Ojcu wierzyłem zawsze i bez zastrzeżeń, nie był zresztą człowiekiem skłonnym do konfabulacji. Marian był jego przyjacielem - razem się bawili, razem odrabiali lekcje. Po co ojciec Mariana to zrobił? Bardzo chciałbym to wiedzieć.

Pozdrawiam

Vote up!
3
Vote down!
0

<p>ro</p>

#373471

Właśnie przeczytałam, że Żydom nie wolno spożywać krwi pod żadną postacią.Co innego, jeśli chodzi o transfuzję.

http://www.the614thcs.com/40.1125.0.0.1.0.phtml

Chusteczka mogła być zachowana z praktycznych powodów. Skoro była biała, to zakładam, że i przyzwoita. Szkoda wyrzucać, skoro można uprać.

Wydaje mi się jednak, że musiał zaistnieć jakiś element tajemniczości, skoro Twój Tato to w ten sposób zapamiętał.
Oni ogromną wagę przywiązują do symboliki.Nie wiem, co tym myśleć.

Pozdrawiam

Vote up!
1
Vote down!
0
#373480

z Polski do Palestyny.Tylko zainscenizowane pogromy i strach mogl Zydow zmusci do tego.
To byla polityka ruchu syjonistycznego zreszta poswiecenie wielu zydow zeby innym Zydom bylo dobrze to jest wpisane w ich religje dlatego tez byl Holokaust.
Ci sami co zabili te dziecko zabili dziecko Bolesl;awa Piaseckiego, dla nich zabicie goja czy maly czy duzy jak w Katyniu nie bylo zadnym moralnym problemem.

Vote up!
3
Vote down!
0
#373485

"Wydaje mi się jednak, że musiał zaistnieć jakiś element tajemniczości, skoro Twój Tato to w ten sposób zapamiętał."

Nie tyle element tajemniczości, ile element uprzedzenia, nasłuchania się o rytuałach.
Te opowieści były dość powszechne, teraz chyba już nie.

Vote up!
2
Vote down!
0
#373495

Nic mnie nie uprawnia do krytyki jego stanowiska. Tym bardziej, że to jego własne doświadczenie.

Vote up!
2
Vote down!
0
#373499

Przecież on wyraźnie pisze, że go to zdziwiło, ale nie wiedział po co ten człowiek to zrobił. Co mnie akurat nie dziwi, ale to nieważne. Nikt tu przecież owemu ojcu nie zarzuca zaburzeń pamięci. Twoje uwagi są nie na miejscu.

Vote up!
3
Vote down!
0
#373503

To, że dziecko zareagowało ze zdziwieniem, nie oznacza, że było w tym zdarzeniu cokolwiek tajemniczego. Raczej dziwi mnie reakcja Taty Ro, bo przecież chyba w jego domu również używało się chusteczek?
Doskonale pamiętam, że używało się ich jeszcze za Gierka. Moja mama prała je i pieczołowicie prasowała, bo jednorazowe zwyczajnie nie istniały. Była wyłącznie lignina w rolkach, którą może ktoś używał w zastępstwie. A chusteczki były często pięknie obrobione ręcznie koronką wydzierganą szydełkiem. Natomiast te męskie były większe, bawełniane i najczęściej w kratkę. Nieco później zaczęliśmy sprowadzać chusteczki z Chin - z delikatnego batystu i z haftem maszynowym. Co prawda ich już nie używam, ale wciąż jeszcze mam kilka w szafie. Z całą pewnością nikomu nie wpadłoby do głowy, by użytą chusteczkę wyrzucić lub spalić.

Proxenia ma rację - zadziałała dziecięca wyobraźnia. Taka sama jak ta, która kazała nam się swego czasu bać czarnej wołgi jeżdżącej po ulicach :)

A co do treści samej notki to poruszająca historia, choć takich niewyjaśnionych spraw jest dużo więcej. dziś tak naprawdę nadal nie wiadomo do końca czy rzeczywiście Gorgonowa była morderczynią. Jednak od tamtych czasów kryminalistyka bardzo mocno posunęła się do przodu.

Vote up!
2
Vote down!
0
#373524

Nie wiem, czy jest sens zajmować się dłużej tą materią:)

Sprawa Broni Mendoń jest ważna,a upływający czas sprzyja nie tylko zapomnieniu, ale i niewyjaśnieniu tego, co wtedy zaszło.

Żydzi na pewno nie odpuszczą. Wliczają ten "pogrom, którego nie było" w poczet innych, mniej czy bardziej wyimaginowanych.

Sprawa Gorgonowej to inny rodzaj zbrodni. Stosunkowo często wraca w rozmaitych formach.Znana jest powszechnie.

O Broni jest ciągle cicho...

Vote up!
2
Vote down!
0
#373531

W zalinkowanym artykule jest napisane, że przed śmiercią została zgwałcona. To raczej wykluczałoby motyw zemsty na ojcu/rodzinie dziewczynki, bo taki najpierw przyszedł mi na myśl.
Sądzę, że wśród Żydów ocalałych z wojny mogło być trochę psychopatów po traumatycznych doświadczeniach tych lat, w tym skrzywionych seksualnie.
To, ze ciało było poszarpane - czy na pewno kawałki ciała były poodcinane? Może w piwnicy były szczury? Ciało znaleziono dopiero po kilku dniach.

Wydaje mi się dziwne, że morderca zostawił ciało w piwnicy swojego domu. Morderca cwany ukryłby je lepiej. To dodatkowo wskazywałoby na jakiegoś maniaka.

Nieudolność odpowiednich służb rzeczywiście dziwi, ale może ci Żydzi byli miejscowymi aparatczykami.

Takich wciąż niewyjaśnionych morderstw na dzieciach jest na pewno dużo.

Vote up!
2
Vote down!
0
#373535

Istnieją też meldunki wywiadu "Podziemia". Można je odnaleźć w necie.
Sprawa cuchnie.

Spróbuję zdobyć książkę IPN.

Miałam nadzieję, że pośród Niepoprawnych, znajdzie się ktoś z Rzeszowa, z jakąś wiedzą.
Jednak, kto się odważy tu wejść? Traube czuwa:)

Vote up!
0
Vote down!
0
#373540

jeśli ktoś na niepoprawnych podzieli się rzetelną wiedzą na temat zabójstwa tej dziewczynki?

Napisz to wprost i uzasadnij dlaczego miałoby mi się to nie podobać.

Przyznaję, że insynuację, że nikt się nie odważy "tu wejść" bo Traube czuwa, odbieram jako wyjątkowo chamską i obraźliwą.

Vote up!
2
Vote down!
0
#373549

To chyba był żart :)
Słowo daję, że nie warto tego ciągnąć.

Vote up!
1
Vote down!
0
#373551

Czyżby Traube wzbudzał paniczny strach? :D
Ja akurat czasami bym go posłuchała, bo często miewa rację.
Nie bierz każdej krytyki tekstu personalnie do siebie MTC.
Ona czasem naprawdę potrafi być pomocna.

Vote up!
1
Vote down!
0
#373550

:)

Vote up!
0
Vote down!
0
#373559

Masz rację. Chusteczka to tylko całkiem uboczna, nie związana z tą zbrodnią sprawa. Natomiast napisałam o niej tylko dlatego, że w jakiś sposób ukierunkowywała myślenie na tory, które przecież nie zostały nijak potwierdzone.
Przyczyn nie wyjaśnienia zbrodni do dziś nie upatrywałabym jednak w politpoprawności, co między innymi sugerowałaś, a raczej w ograniczonych możliwościach ówczesnych śledczych - także z uwagi na to, o czym już wspomniał Traube - czasy ogólnie były biedne i brakowało wszystkiego. Niewyjaśnionych zbrodni z tamtego okresu jest dużo więcej.
Dziś dysponujemy nieporównanie większymi możliwościami, a wszak cześć zbrodni też pozostaje niewyjaśniona. Utworzono kilka lat temu specjalne grupy dochodzeniowe, które wykorzystując możliwe dopiero dziś badania, próbują rozwikłać sprawy umorzone 30 i więcej lat temu, z powodu braku niepodważalnych dowodów. Szczególnie DNA jest tu bardzo przydatne.

Reasumując...
Można się zastanawiać oczywiście czy winowajcą był Żyd, czy może ktoś celowo chciał skierować podejrzenia właśnie na Żydów, ale równie dobrze może to być zupełny przypadek.
Mógł spotkać dziecko w pobliżu i zaciągnąć do najbliższej piwnicy.

Nie wiem czy ta sprawa w ogóle ma jakiekolwiek drugie dno.
Mordercą mógł być każdy. Nie ma na świecie narodu wolnego od dewiantów.

Vote up!
1
Vote down!
0
#373545

Główne akta śledztwa "zaginęły w nieznanych okolicznościach". W 68 roku chciano tę sprawę wyciągnąć, ale, skoro akta zaginęły to nie minister Świtała ich nie otrzymał.
Tak mniej więcej relacjonuje sprawę Gross.

Teraz, "rekonstrukcję" można przeprowadzić jedynie w oparciu o fragmentaryczne akta i dwa kilkustonicowe maszynopisy złożone w ŻIH-u - dodaje Gross.
Jest jeszcze oczywiście pamiętnik rabina, którego milicja łączyła ze sprawą.

Marek Chodakiewicz dokładnie opisuje relacje, jakie wtedy zachodziły na tle odwetowo-kryminalnym w stosunkach Polacy - Żydzi - Sowieci.
Włos jeży się na głowie.

Vote up!
1
Vote down!
0
#373557

A co z tą książką Kaczmarskiego? Masz ją?

Cała ta historia jest niewątpliwie bardzo zastanawiająca i dobrze, że ją przedstawiłaś, choć niezwykle trudno jest tu uznać jakiekolwiek wytłumaczenie za bardziej przekonujące od innych. Można jedynie snuć przypuszczenia.

Zdążyłam się mniej więcej zorientować, że materiału nie ma zbyt wiele. Mam taki zwyczaj, że kiedy słyszę o czymś po raz pierwszy, to od razu próbuję to sprawdzać :) A o tej sprawie nigdy dotąd nie słyszałam. Może dlatego także, że po Grossa z zasady nie sięgam.

Obawiam się, że po tylu latach nie uda się już tej sprawy rozwiązać, choć bardzo chciałabym, by było inaczej.
Warto jednak pamiętać, że wojna nie tylko rodziła bohaterów i pochłaniała niewinne ofiary, ale wielu ludziom skrzywiła psychikę, niektórych doprowadziła wręcz do zezwierzęcenia. O tym się mało mówi, ale to niezaprzeczalny fakt.

Vote up!
2
Vote down!
0
#373562

Sprawa jest trudna, ale nie na tyle, by jej nie wyjaśnić.
Ludzie w Rzeszowie wiedzą.Znają prawdę i ci, którzy "czyścili pole", gdziekolwiek by się teraz znajdowali.

I wierzę,że ta prawda wypłynie.

O Broni przeczytałam z dziesięć lat temu w internecie, zanim zobaczyłam tekst Grossa w Strachu.
To był przypadkowy, krótki komentarz na jakimś forum. Chyba w Onecie.Poszłam tropem.

Vote up!
2
Vote down!
0
#373564

Nie znam nikogo z Rzeszowa. A z różnymi świadkami też trzeba dosyć ostrożnie. Ludzie, często nie ze złej woli, przekręcają różne fakty, albo przekazują swoje własne interpretacje jako prawdy obiektywne. Ciekawe rzeczy wychodzą na przykład, gdy posłucha się nagrań wspomnień świadków w Archiwum Historii Mówionej w Muzeum Powstania Warszawskiego, albo w organizującym się jeszcze Muzeum Pragi. Niektóre z nich po prostu się wykluczają. Nie traktuje się ich zatem źródłowo, o ile nie uzyska się dodatkowego potwierdzenia, ale i tak są cenne jako subiektywny obraz widziany oczami bezpośredniego świadka zdarzeń.
Krytyka źródeł to jedna z trudniejszych umiejętności :)

A omówieniem książki, mam nadzieje, podzielisz się.

Dobranoc :)

Vote up!
1
Vote down!
0
#373568

Liczą się fakty

Od przedstawienia faktów właśnie prezentację swojej książki „Pogrom, którego nie było” rozpoczął Krzysztof Kaczmarski. To nie były miłe dla oka dokumenty i zdjęcia – dotyczyły brutalnego zabójstwa 9-letniej Broni Mendoń w czerwcu 1945 r. i tzw. pogromu rzeszowskiego. Inspiracją do napisania tej książki była publikacja Jana T. Grossa, której autor opisał pogrom rzeszowskich Żydów, dokumentując jego zaistnienie… emocjonalną narracją. „Pogrom, którego nie było” Kaczmarskiego jest zatem odpowiedzią na rozdział książki Grossa (o tym samym tytule), opartą na analizie dostępnych dziś dokumentów i relacji, dotyczących zamordowania Broni Mendoń i wynikłych z tego powodu zamieszek antysemickich w Rzeszowie, które Gross nazywa pogromem.

Pogromem (wyniszczenie, rozgromienie, wybicie) wg Krzysztofa Kaczmarskiego historycy nazywają akt przemocy skierowany przeciwko jakiejś grupie narodowościowej lub religijnej. Łączy się z on z dosłownym wybiciem ofiar pogromu oraz rozgrabieniem i zniszczeniem ich mienia. W tym sensie rzeszowskiego pogromu nie było. Większość zamieszkujących w czerwcu 1945 r. miasto Żydów została aresztowana tuż po znalezieniu ciała dziewczynki (co prawdopodobnie uchroniło ich od prawdziwego linczu). I choć cierpieli rzucanie na nich obelg, gróźb i, delikatnie mówiąc, niesubtelne traktowanie przez zebrany tłum i policję, to nikt poważnie nie ucierpiał.

W czasie śledztwa nie udało się ustalić sprawcy zabójstwa, choć wszelkie poszlaki wskazywały na kogoś zamieszkującego mieszkania w kamienicy, gdzie znaleziono zmasakrowane zwłoki Broni. W pomieszczeniach, służących za przejściowe lokum dla ocalałych z Holokausty Żydów, odnaleziono ślady krwi, narzędzie zbrodni i kartkę z zeszytu dziewczynki. Prokurator Bronisław Gnatowski, który tę sprawę prowadził stwierdził, że z całą pewnością sprawcą mordu był jeden z mieszkańców. Ujawnienie tożsamości sprawcy było jednak politycznie bardzo niewygodne, bo – jak można przypuszczać – oznaczałoby wydanie wyroku alienacji i narastającej nienawiści na całą społeczność żydowską. Pogrom Żydów tuż po wojnie był komunistom zupełnie niepotrzebny – Zachód uważnie obserwował nastroje antysemickie w Polsce. Dlatego też sprawę tuszowano, prokuratora prowadzącego sprawę uciszano, a mieszkających w kamienicy Żydów wywieziono z miasta. I choć jakiś czas później aresztowano w tej sprawie kolejnego podejrzanego, Jonasa Landesmanna, to nikt nie zdołał mu udowodnić dokonanej zbrodni. Sprawca nie został ukarany, nawet nie został wskazany.

Jednak takiej zbrodni nie da się zatuszować. Wkrótce historia śmierci Broni obiegła całe miasto, okolice Rzeszowa, a nawet, jak zaznaczała jedna z obecnych na spotkaniu pań, dobiegła do oddalonego od Rzeszowa Przemyśla. I tam straszono małe dziewczynki Żydami. Wkrótce brutalne zabójstwo Broni przekształciło się w „mord rytualny kilkunastoroga dzieci”, choć oficjalnie (i nie oficjalnie) nikt takiej możliwości nie sugerował. Z dokumentów wynika jednakże, że dziewczynka była poważnie okaleczona. Wyniki badań dowodziły, że została przed śmiercią zgwałcona. Prokurator prowadzący śledztwo wyraził opinię, że zbrodnia prawdopodobnie została dokonana przez człowieka, który zniszczony wojną, okrucieństwami obozu koncentracyjnego, nieludzkim traktowaniem, eksterminacją całej rodziny – sam zezwierzęciał…

Tego jednak mieszkańcy Rzeszowa wiedzieć nie mogli, bo sprawę próbowano zdusić. I z tego powodu doszło do zamieszek… Z ust do ust podawano sobie wiadomość, że Żydzi w Rzeszowie z Broni macę zrobili…

W ten sposób jeden, złamany człowiek ma wpływ nie tylko na bieg życia innych ludzi, ale i na bieg historii.

Co istotne, w książce Kaczmarskiego nie znajdzie się narracyjnych opisów zbrodni. Komentarz jest minimalny. Publikacja jest więc analizą dokumentów dotyczących sprawy morderstwa Broni i wypadków, które później nastąpiły, a nie emocjonalną pyskówką. Warto taki wysiłek docenić.

Vote up!
0
Vote down!
-1
#373600

Dziękuję. Ten opis czytałam już wczoraj. Dotarłam do niego w sieci. Dlatego właśnie prosiłam byś ustosunkowała się do treści tej książki jak już uda Ci się ją przeczytać.

Vote up!
1
Vote down!
0
#373602

Żeby uściślić: to była pierwsza połowa lat dwudziestych, Małopolska Wschodnia, mała wioska. No, nie nosiło się chusteczek przy sobie! Białych. W każdym razie nie do nosa.

Ale zostawmy to. Nie stawiam tezy. Żadnej.

Pozdrawiam

Vote up!
1
Vote down!
0

<p>ro</p>

#373610

To tłumaczy zdziwienie Twojego Taty. Polscy chłopi ich nie nosili.
A Żyd miał chusteczkę, bo pewnie był od nich zamożniejszy - jak to często bywało. Ale nie na tyle rozrzutny, by użytą raz chusteczkę wyrzucać. Biała, bo pewnie była za zwykłego płótna.

Przekonanie, że Żydzi używają krwi chrześcijańskich dzieci do wypiekania macy, pokutowało przez całe wieki, choć jest sprzeczne z judaizmem, który pokarm z najmniejszą choćby zawartością krwi odrzuca jako niekoszerny. Jestem pewna, że Twój Tata musiał gdzieś to słyszeć jako dziecko, bo ja urodziłam się sporo po wojnie, a też to słyszałam.

Vote up!
2
Vote down!
0
#373617

Nie widzę w tym niczego dziwnego. Złożył starannie - bo może był pedantem. A że chusteczki nie wyrzucił - bo mu było szkoda. Trochę absurdalne wydaje mi się dopatrywanie się w tym czegoś niezwykłego, chyba że się jest pod wpływem opowieści o krwi dzieci używanej na macę. Ale na macę pewnie używa się krwi świeżej, a nie takiej z chusteczki ;-)

Dlaczego akurat krew potrzebna jest na macę, skoro generalnie Żydzi spożywania krwi unikają (stąd ubój rytualny)? Czy dla dziecięcej robią wyjątek? ;-)

Wrażenie Twojego Taty mogło wziąć się z uprzedzenia, z dawania wiary takim opowieściom. To nie musiała być konfabulacja.

Zareagowałam na Twój komentarz, bo takie opowieści, jak krew niewinnych chrześcijańskich dzieci na macę, przysłaniają inne, ważniejsze, sprawy i ośmieszają nas, gojów.

Vote up!
1
Vote down!
0
#373493

Możesz wierzyć, lub nie, ale opowieści o krwi dziecięcej na macę nie wyniosłem z domu. Nie powiem, że dzieciństwo upłynęło mi bez przesądów, ale akurat nie tych! Więcej: może nie pamiętam wcześniejszych opowieści, ale kojarzę je dopiero z awanturą o przemyski ołtarz, czyli chyba początek lat 90(?). Byłem mocno zdziwiony (że taki obraz był i że ktoś w to wierzył).

Nas gojów "ośmiesza" wiele spraw. To po pierwsze. A po drugie... Nie gniewaj się, ale gdy słyszę hasło "temat zastępczy"... robi mi się trochę nieswojo. I zaczynam się zastanawiać, o co chodzi? 

Vote up!
1
Vote down!
0

<p>ro</p>

#373618

Napisałeś:

"Nie gniewaj się, ale gdy słyszę hasło "temat zastępczy"... robi mi się trochę nieswojo. I zaczynam się zastanawiać, o co chodzi?"

Ja nie napisałam, że to temat zastępczy, ale że przysłania to inne sprawy. Te inne sprawy związane z Żydami to ich rola w polityce - zarówno polskiej, jak i światowej. Tu jesteśmy całkiem nieźle manipulowani, także przez osoby uważane za prawicowców - ale to moje zdanie, pewnie całkiem odrębne.

Co do używania dziecięcej krwi na macę, traktuję to tak samo, jak pokutujące gdzieniegdzie przekonanie, że Żydówki "mają w poprzek". Szerzenie tego miało chyba na celu obrzydzenie chłopakom Żydówek, żeby się w nich nie zakochiwali.

Vote up!
1
Vote down!
0
#373653

O kurczę, źle wyszło, można odczytać to zupełnie niewłaściwie.
Pisząc o manipulacjach na prawicy nie miałam na myśli MTC!!!

Vote up!
1
Vote down!
0
#373655

"...opuścił ziemski padół, przedwcześnie, dzięki swojemu pochodzeniu i wyznaniu..."

Może się źle domyślam, ale o II wojnę chyba chodzi.

Urodziłem się kilkanaście lat po wojnie. Pamiętam jednak doskonale, jak się ceruje skarpetki na szklance. W szkole nas tego na ZPT uczyli, ale większość i tak umiała z domu.
Dziś się skarpetek nie ceruje, tylko wyrzuca.

Nie wiem, ile osób przed II wojną wyrzucało swoje chusteczki tylko dlatego, że były poplamione krwią. Przypuszczam, że nie zrobiłaby tego większość moich koleżanek i kolegów z podstawówki. Poszliby pewnie spłukać chusteczkę pod zimną wodą, a potem daliby mamie, żeby wyprała.

I nikomu nie przyszłoby do głowy, że ta krew na macę by się mogła przydać albo do innych rytuałów.

Vote up!
1
Vote down!
0
#373500

Kiedy prosiłem Administrację o usunięcie mojego, przyznaję, że niegrzecznie sformułowanego komentarza parę dni temu, obiecywałem sobie odpuścić tę autorkę i jej wpisy.

Widzę jednak, Administracja ten konkretny wpis uznała za godny promocji, a aż siedem osób uznało go za wartościowy. Jedyna jednak wartość tego wpisu sprowadza się do przypomnienia tej tragicznej - mi na przykład nieznanej - sprawy.

Już od pierwszych zdań, od tego " należała do tych, nielicznych szczęśliwców, którym wojna nie odebrała życia" poraża poziom tego wpisu. Wojnę, dzięki Bogu, przeżyło wielokrotnie więcej Polaków, niż im ona "odebrała życie".

Dalej jest fałsz, że wiele wskazywało, że dziecko zabili "właśnie oni", kiedy w linkowanych materiałach mowa o jednym konkretnym, zatrzymanym przez milicję Żydzie. No, ale mniejsza o to. Łatwo było obciążyć odpowiedzialnością zbiorową całą grupę narodowościową.

Tyle, że wtedy mogłoby chodzić o prowokację, a takie rozważania ma autorka "w niepoważaniu". Nie wiem dokładnie, co ten nowy dla mnie zwrot oznacza. Z kontekstu jednak się domyślam, że koncepcja prowokacji już na wejściu jest odrzucana, tak samo, jak koncepcja zamachu przez kolejne rządowe komisje.

Porażające jednak jest pytanie wieńczące ten wpis:

"Czy poprawność polityczna nie zezwala na wyjaśnienie tej sprawy, by raz i na zawsze, zamknąć ją w sposób uczciwy i rzetelny?"

Czy wystawiający najwyższe oceny nie widzą absurdalności tego pytania?!

Sprawa sprzed prawie 70 lat. Świadkowie dawno powymierali, w Polsce albo w Izraelu, czy jeszcze gdzie indziej.

Śledztwo prowadziła milicja w czasie, gdy nie było możliwości badania DNA, kraj leżał w ruinach, nie było pewnie w promieniu kilkuset km nawet prymitywnego laboratorium kryminalistycznego.

Tymczasem to pytanie zakłada, że komuś tam ta prawda jest znana, są na nią dowody, tylko ktoś tam w imię jakiś dziwnych interesów tę prawdę ukrywa. 

Pisze to autorka, podając zarazem link do artykułu zaczynającego się od informacji:

"Do wydarzeń sprzed prawie 64 lat wraca dr Krzysztof Kaczmarski, historyk z rzeszowskiego oddziału IPN, w wydanej przez Instytut książce "Pogrom, którego nie było. Rzeszów, 11-12 czerwca 1945 r. Fakty, hipotezy, dokumenty”. 

http://ipn.gov.pl/publikacje/ksiazki/pogrom,-ktorego-nie-bylo.-rzeszow,-1112-czerwca-1945-r.-fakty,-hipotezy,-dokume

Rzecz ma blisko 200 stron tekstu, ale dla autorki jest to "broszura"! No i ma żal, że autor nie wskazał palcem zabójcy!

 

Vote up!
1
Vote down!
0
#373484

Zupełnie zignorował mój komentarz sprzed kilku dni:

http://niepoprawni.pl/content/powtorka-z-jedwabnego

Vote up!
0
Vote down!
-1
#373487

Wbrew twoim insynuacjom, po prostu, nie czytam większości twoich produkcji.
Raz, że nie mam czasu, dwa, że mi szkoda nerwów.
Dziś jest piątek, po tygodniu ciężkiej pracy, mam ciut więcej czasu na rozrywki.

Vote up!
1
Vote down!
0
#373489

Temat tej notki na pewno nie jest "rozrywkowy" i ubolewam, że tak go traktujesz.

Skoro moje teksty nie przypadają ci do gustu (delikatnie mówiąc), nie widzę sensu, byś je czytał.

Jedynka, to kolejny cios w nieszczęsne dziecko.
Przykre. Twoje argumenty o niemożności wyjaśnienia zbrodni ze względu na czas są rozpaczliwie żałosne.

EOT

Vote up!
0
Vote down!
0
#373491

"Jedynka, to kolejny cios w nieszczęsne dziecko."

Wydaje mi się, że chyba trochę przesadziłaś.

Vote up!
1
Vote down!
0
#373494

Czy nie widzisz, nie dostrzegasz tego w jaki sposób oceniane bywają niektóre teksty?
Nieważne, co zawiera ich treść i czy ma sens, czy nie, bo autorowi trzeba dokopać, bo jest "be".

Zastanawiam się też, czy nie powinno się odebrać prawa do oceniania tekstów przez osoby, które nie publikują własnych artykułów.

"Jedynka"za przypomnienie sprawy śmierci tego dziecka, uwłacza nie tylko mnie, ale i pamięci o nim.
Lepiej już nie oceniać wcale. Ja bym przynajmniej tak zrobiła.

Vote up!
0
Vote down!
0
#373497

Poruszyłaś kilka rzeczy i nie wiem, na co mam odpowiedzieć.

Mnie chodziło tylko o to, że nie miałaś racji pisząc, że krytyczny komentarz Traubego to kolejny cios w to dziecko. To jest niesprawiedliwe.
Poza tym to implikuje, że nie wolno wpisu o jakiejś sprawie krytykować, jakikolwiek by on był, bo uderza się w opisywany temat (a nie we wpis), w tym wypadku to dziecko.
To zbliża się do nieuczciwych chwytów w dyskusji, o co zresztą Ciebie nie posądzam, bo uważam, że tak po prostu Ci się napisało, każdemu się chyba zdarza. A ja zareagowałam, bo to było dość mocne i krzywdzące dla oponenta.

Vote up!
1
Vote down!
0
#373506

A ja bym był bardzo mile rozczarowany przeczytawszy kilka uczciwych chwytów m3c w dyskusji:-)

Vote up!
1
Vote down!
0
#373508

O Powstaniu Warszawskim ukazują się tu ostatnio różne teksty. Od wspaniałych do podłych i głupich.
Bloger xiazeluka "przypomniał" nam swoje wątpliwości odnośnie Powstania, a ja mu za to postawiłem jedynkę. Też pewnie skrzywdziłem powstańców.
Poza tym, ja wyraźnie napisałem co mi się w TREŚCI tego wpisu nie podoba, nie insynuuj zatem iż chodzi jedynie o dokopanie autorowi.
Prawdopodobnie gdyby tekst nie wisiał "na niebieskim" bym go w ogóle nie przeczytał.
Mam żal do Administracji, że promuje byle co i nie o temat mi chodzi, a o jego realizację i dlatego dałem jedynkę.

Vote up!
1
Vote down!
-1
#373507

Oczywiście, że temat jest jak najbardziej tragiczny. To ty zamieniasz go w farsę.
Bez względu na temat twoje wpisy są niepoważne.

MANIPULACJA I KŁAMSTWO ZASADZA SIĘ TYM RAZEM W TYM IŻ MÓJ KOMENTARZ TO ODPOWIEDŹ ODNOŚNIE JAKIŚ INNYCH KOMENTARZY TWOJEGO AUTORSTWA.

Poza tym, faktycznie odstąpię.

Z góry wiadomo, że tak jak w poprzednich przypadkach, będzie zero argumentów.

Może znowu mnie poprosisz o opowiedzenie mojej historii? Tym razem tej rzeszowsko-żydowskiej? Bo przecież na krytyczne ustosunkowanie się do jakichkolwiek polemik ciebie nie stać.

Vote up!
1
Vote down!
0
#373498

dziel i rządź! od 11 listopada odkąd zapadły decyzje w Moskwie co do sposobów osłabienia Polski przez agenturę sowiecka i dywersję, komuniści cały czas trzymali się metod prowokacji. Wszystko na ten temat. Dyskusje nad śmiercią tego niewinnego dziecka ka zakrawają albo na prowokację, żeby odciągnąć ludzi od tematu Powstania Warszawskiego,albo na głupotę, a z głupotą się nie dyskutuje bo to nic innego jak jej pochwała i gloryfikacja... i tyle w tym temacie mam do powiedzenia emilia plater

Vote up!
1
Vote down!
-1

emilia plater

#373574

Jesli to, co napisała Matka trzech córek w swej notce ma być prowokacją, albo głupotą, to ja zapytuję: czy oprócz ciebie wszystkich masz w domu zdrowych? Bo coś mi się widzi, że ze zdrowiem u ciebie nie jest dobrze. A chcąc się upewnić, po prostu pytam.

Jaką ty widzisz prowokację? - Jaką głupotę? Na temat Powstania Warszawskiego zacni blogerzy tego portalu napisali dziesiątki notek, artykułów, rozważając go w różnych aspektach. Mało tego, - każdy z tych artykułów doczekał się po kilkanaście, a niektóre nawet po kilkadziesiąt komentarzy. Owszem, ten temat jest bardzo ważny, ale nie jedyny, nad którym trzeba się tu pochylić.

Kto ci dał tutaj prawo decydowania o tym, na jaki temat mają pisać blogerzy? Pomyliłaś czasy współczesne z epoką komunizmu, w której to instytucja z ul. Mysiej decydowała, co ma być publikowane.

O sobie napisałaś tak: "cóż pisać....trzeba pisać i tyle....".
Otóż wnioskuję, że chcesz pisać byle co, byle jak, aby... dużo i sprowadzać swe wpisy do uprawiania krytykanctwa (nie myl z krytyką). Zapewniam cię, że nie tędy droga, a w szczególności na Niepoprawnych. Masz tu konto od 8 godzin z 10-punktowym dorobkiem, a zaczynasz od bardzo niefortunnego i obraźliwego komentarza wobec blogerki MTC ze stażem 1,5-rocznym na tym portalu, która ma znaczny dorobek swoich wpisów i komentarzy? No to żeś się "popisała swą roztropnością! 

Co do głupoty, z którą nie chcesz dyskutować, - zresztą słusznie - to postaraj się w przyszłości zastosować do mojej poniższej maksymy:

"Pisz, co uważasz, ale uważaj, co piszesz, 
bo każda wolność ma swoją odpowiedzialność". 

Dobrze by było, abyś także wzięła sobie do serca zamieszczone poniżej motto.

          

P.S.
Zaimki osobowe celowo napisałem małą literą, bo trudno mi mieć szacunek do osoby, która swoje pierwsze spotkanie z Niepoprawnymi zaczyna od obrażania Autorki notki. 

________________________ 
"Stan skrajnej niewiedzy czasem potrafi doprowadzić
do stanu skrajnego ogłupienia". (Satyr)

Vote up!
1
Vote down!
0
#373590

To jest plaga nie do zwalczenia chyba. Piszesz na jakiś temat, który akurat Ciebie poruszył, a tu po chwili wyskakuje ktoś z uwagą, że zrobiłeś wpis, aby od czegoś tam odwrócić uwagę. No i sugestia, że nie robisz tego całkiem bezinteresownie.
Bez względu na to, co myślę o tej konkretnej notce, wolę dyskutować na jej temat niż sprawiać satysfakcję natrętowi, który przyłazi tu raz do roku ze swoimi prowokacyjnymi wrzutkami o "awanturze warszawskiej".
Poza tym, jak potwornie nudny byłby ten portal, gdyby wszyscy pisali na jeden temat!

Vote up!
1
Vote down!
0
#373593

Ponieważ z reguły masz odmienne zdanie od Autorki MTC, tym bardziej cieszy mnie fakt, że potrafisz obiektywnie spojrzeć na sytuację wywołaną niefortunnym wpisem Emilii Plater. 

Pozdrawiam,
                    
________________________ 
"Stan skrajnej niewiedzy czasem potrafi doprowadzić
do stanu skrajnego ogłupienia". (Satyr)

Vote up!
1
Vote down!
0
#373597

Kto sieje wiatr, ten zbiera burzę. Samam sobie winna...

Pozdrawiam:)

Vote up!
0
Vote down!
0
#373598

Dzięki, Panowie :) Uwolniliście mnie od konieczności napisania tego samego.

Wpis Emilii Plater nie jest niefortunny, Satyrze. Jest zwyczajnie głupi.

Vote up!
1
Vote down!
0
#373601

Wszystkie sprawy maja swój czas i miejsce. Był czas 11 czerwca i było cicho w tym temacie wyjątkowo jak na sprawę. Dzisiaj kiedy mamy rocznicę Powstania i wszystkie oczy zwracaja sie w tamta stronę, pojawia się problem który juz w tytule ma
"I zastrzegam, że mam w niepoważaniu wszelkie dywagacje na temat tego, czy chodziło o prowokację, czy też nie".
Przeciez wiadomo, że chodziło o prowokację ze strony bezpieki i od tego emilia zaczęła. Tu znajomość historii się kłania, nie chodzi o "awanturę warszawską", jak to zwykli określać zwolennicy krytyki politycznej i jej podobnej swołoczy bolszewickiej, czas ostatni, a o 11 listopada 1918 w Moskwie.../Trocki, zapowiedział sowietyzację Polski i nad sposobami osiągnięcia tego celu obradowali w Moskwie 11-12 listopada 1918 roku na specjalnej konferencji komuniści polscy – z Julianem Marchlewskim na czele/. i tu mamy jasność intencji Emilii i w tej materii z nią sie zgadzam. To co stało , było tylko dalszym ciągiem prowokacji bolszewickich /dziel intryguj i rządź/ i kto zabił mamy dzisiaj pełna jasność, i nie wiem o co chodzi autorowi że "w niepoważaniu ma wszelkie dywagacje na temat tego czy chodziło o prowokację czy tez nie"...to co ma w poważaniu...chyba zgłoszenie do prokuratury o popełnieniu przestepstwa i przeprowadzenie dochodzenia celem ukarania winnych....

Vote up!
1
Vote down!
0

zimny drań
 

#373603

Policzyłam. Na 50 notek widocznych w tej chwili na stronie Niepoprawnych, 23 nie są tematycznie związane z Powstaniem Warszawskim.
Czy mam rozumieć, że autorzy tych 23 notek są ruskimi agentami próbującymi odwrócić uwagę od Powstania?

Vote up!
0
Vote down!
0
#373605

tu chodzi o wielkość problemu, bo takim jest i do tego bardzo ważnym i jak napisałem sformułowania w tytule, których intencja i sens nie jest dla mnie do końca jasne. I dla tego takie ważne! jak podkreslam, wpisy w takich momentach nasuwają mi takie skojarzenia a nie inne. Tak już mam ja i być może Emilia też miała, zobaczymy jakie jest jaj zdanie, bo tez to ważne jest.

Vote up!
1
Vote down!
0

zimny drań
 

#373609

Moim zdaniem masz rację, że sformułowanie, jakiego użyła MTC, jest dosyć niejasne. Wytknął to już wcześniej także Traube, a i mnie samej wydało się ono na początku co najmniej dziwne.
Pomyślałam jednak, że MTC chciała w ten sposób powiedzieć, iż interesuje ją konkretny sprawca, do dzisiaj niewykryty, a nie szerokie rozważanie podłoża tej zbrodni. Potrafię to zrozumieć, że przede wszystkim zależy jej na zadośćuczynieniu sprawiedliwości i ukaraniu mordercy - kimkolwiek by on nie był i jakiekolwiek motywy by nim nie kierowały. Myślę, że tak właśnie należy to sformułowanie rozumieć.

Vote up!
2
Vote down!
0
#373621

Jak dobrze, że jesteś.
Odtąd, postaram się jaśniej przedstawiać moje poglądy.

Na swoje usprawiedliwienie mogę tylko powiedzieć, że z góry założyłam, iż linki rozwiną niedopowiedzenia.

Podobnie było z tekstem - apelem do "sierot ukraińskich".
Gdybym zacytowała chociaż fragment z Księgi Sprawiedliwych,myślę,że inaczej odebrano by ten wpis.
Pozdrawiam:)

Vote up!
1
Vote down!
0
#373631

Ośmielona Twoimi słowami, aczkolwiek nie rozwodząc się zanadto, bo to temat nazbyt szeroki, powiem tylko kilka rzeczy. Najpierw to, że Księga Sprawiedliwych nie spowodowałaby innego odbioru tamtego wpisu. I krótko powiem dlaczego. Już Maruś sugerował, że nie dość dokładnie czytam Twoje teksty i dlatego rzekomo sprawiają mi jakąś trudność w dokładnym ich zrozumieniu. Otóż czytam je dokładnie i bardzo dobrze rozumiem. Mam nadzieję, że Ty też zrozumiesz to, co teraz chcę napisać. Nawoływanie "kochajmy się" w sytuacji, gdy rzezi wołyńskiej nie nazywa się ludobójstwem i gdy nie została ona jednoznacznie potępiona przez Ukrainę, jest zwyczajnie nie na miejscu. Nikt nie kwestionuje historycznie udokumentowanych faktów, że nie tylko Polacy ucierpieli, choć to oni byli głównym celem ataków. Ucierpieli także ci Ukraińcy, którzy nieśli im pomoc, a nawet i ci, którzy tylko nie popierali UPA. Jeśli Ukraina uzna, że było to ludobójstwo, to tym samym i "sieroty ukraińskie" doczekają zadośćuczynienia. A my, Polacy, zachowamy we wdzięcznej pamięci tych, którzy potrafili do naszych Rodaków wyciągnąć wtedy pomocną dłoń. Natomiast przy obecnym stanie rzeczy, pisanie apeli do "sierot ukraińskich" jest rozmywaniem win tych, którzy byli katami. Mówiąc beznamiętnie - hekatomba miała charakter etniczny i warto o tym pamiętać.

Podobnie, budzi mój sprzeciw rozczulanie się widokiem starego komucha Kwaśniewskiego (to notka o Jedwabnem), który z powodów czysto politycznych przeprasza za Jedwabne, choć ani kwestia ilości ofiar, ani też dokładny przebieg tamtej zbrodni, wciąż nie zostały do końca wyjaśnione, bo przerwano ekshumacje, gdy wyszły na jaw rzeczy jakoś nie pasujące do oficjalnej wersji zdarzeń, że głównymi winowajcami są tu rzekomo Polacy (przytaczałam wypowiedź archeologa o pociskach znalezionych w miejscu zbiorowego pochówku).

Taka "wzruszeniowa" poetyka jest charakterystyczna dla tekstów GW i Owsiaka ("na dworze zimno, ale w naszych sercach ciepło") i nie dziw się, że na Niepoprawnych będzie zawsze razić.

Pisałaś o swojej empatii. Umiejętność jej odczuwania to bardzo dobra cecha, ale wszak nie musi, a nawet nie powinna przeradzać się w egzaltację, bo zaczyna wtedy wiele osób razić.

Wybacz mi MTC - piszę to, co myślę. Wiem też jak trudno jest umieć się zatrzymać w porę, by nie przekroczyć tej bariery ckliwości. Wiem, bo sama także miewam z tym problemy :)

I tyle na ten off-topowy temat. Notka wszak jest o czymś innym :)

Vote up!
1
Vote down!
0
#373651

Musisz to wszystko opowiedzieć temu Kaczmarskiemu, co książkę o tym wydarzeniu napisał. Nie marnowałby czasu na grzebanie po archiwach.
Jak wyjaśnisz brak dalszego ciągu prowokacji? Ubecy zabili dziewczynkę w bestialski sposób, a potem zrobili wszystko, żeby sprawę wyciszyć. Jaki sens to ma wg ciebie?
Jak masz jasność kto zabił, to napisz nam o tym, bo to bardzo ciekawe.

Vote up!
1
Vote down!
0
#373607

Emilia Plater napisała, cyt.: "dziel i rządź! od 11 listopada odkąd zapadły decyzje w Moskwie co do sposobów osłabienia Polski przez agenturę sowiecka i dywersję, komuniści cały czas trzymali się metod prowokacji". Czy ja wyraziłem się negatywnie o tym tekście? Nie. Dlaczego? Bo to jest fakt niepodważalny.

Wyraziłem tylko swój sprzeciw wobec aroganckiego i głupiego w swej istocie nakazu, aby blogerka MTC odstąpiła od pisania tekstów nie dotyczących Powstania Warszawskiego.

End of topic.

         
________________________ 
"Stan skrajnej niewiedzy czasem potrafi doprowadzić
do stanu skrajnego ogłupienia". (Satyr)

Vote up!
0
Vote down!
0
#373611

zgadzam się że formuła komentarza była co najmniej niestosowna. Ale i temat, który się porusza trzeba ujmować tak aby intencja była jasno zrozumiała. Zwłaszcza tak ważny temat dla naszej historii. Podkreślam naszej, czyli Polaków i Żydów. I śmierci niczemu niewinnych małych bezbronnych dzieci.

Vote up!
1
Vote down!
0

zimny drań
 

#373613

Sprawdziłam, o czym pisałam 11 czerwca. Na szczęście, miałam wtedy kilkudniową przerwę.
Masz rację, że warto było wrócić do sprawy w rocznicę zdarzenia. Chociaż, to 7 czerwca dziewczynka zaginęła, 11 odnaleziono jej ciało.

Co do reszty komentarza, to zważ, że zarówno sprawa Powstania Warszawskiego, jak i inne zagadnienia z Polską związane, są dla mnie nadrzędne.
Odsyłam do swoich tekstów.Dopiero wtedy mnie oceń.
I ważne! Linki, które zamieszczam w tekstach są uzupełnieniem dla całości wypowiedzi.Nie należy ich pomijać.

Vote up!
1
Vote down!
0
#373612

.....to ja przepraszam. Nie było moją intencją nikogo atakowac lub zawstydzać tylko napisałem jak to ja poczułem i starałem się uwzględnić to co mogły pomyśleć inne osoby. Oczywiście nie bronie tu na pewno arogancji bo z tamtego wpisu bije nią na zewnątrz. Ale poczekajmy na komentarz. Zapoznałem sie z Twoimi tekstami już dawno i linkami. Kiedyś prowadziliśmy wspólne komentarze zawsze zgodne . Pozdrawiam.

Vote up!
2
Vote down!
-1

zimny drań
 

#373614

Uwagi typu co kto i kiedy powinien pisać na swoim blogu są - powiem oględnie - niestosowne.
A jeśli dopiero wczoraj po raz pierwszy w życiu zapoznałaś się z tematem Broni i tak Tobą wstrząsnął, że musiałaś coś wykrzyczeć ? Krytykanci tego pod uwagę nigdy nie wezmą bo oni wiedzą tylko jedno - co kto i kiedy powinien pisać.

Rozumiałabym uwagę gdybyś napisała jakiś wyjątkowo satyryczny lub cyniczny albo frywolny tekst w rocznicę Powstania.

Więc nie zawstydzaj się i pisz dalej !
Tak jak do tej pory - z potrzeby serca !
Pozdrawiam.
contessa

_______________
"Żeby być traktowanym jako duży europejski naród, trzeba chcieć nim być".
Lech Kaczyński
_______________
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten aldd meg a Magyart

"Urodziłem się w Polsce" - Złe Psy :
http://www.youtube.com

Vote up!
1
Vote down!
-1

contessa

___________

"Żeby być traktowanym jako duży europejski naród, trzeba chcieć nim być". L.Kaczyński

 

 

#373622

Twoje wsparcie jest niczym Odsiecz Wiedeńska:)
Doceniam to.
Pozdrawiam:)

Vote up!
0
Vote down!
0
#373632

- Piszę pod komentarzem Zacnej Conntesy, bo ta treść powinna być puentą Twojej notki i całego wątku.
Boże Mój... MTC, chce się wstydzić za swoją Dobrą Robotę?
A dalej jazda, tym domorosłym instruktorom .
Jesteś już tak "dużą dziewczynką", że musisz wiedzieć :
"Dobra Robota, obroni się sama" !
Dlatego proszę ....nie zrażaj się zagrywkami Palikociarni
i rób swoje.
Już za dużo Zacnych ludzi odeszło z NP.pl.
To takie artykuły które proponuje MTC i my czytający, komentujący, pozwalają "urodzić" się na nowo Małej Broni,
Dzieciakom z PW etc.
To ma być metafora, ludzi którzy przeniknęli przez CZAS,
a my bądźmy przekaźnikiem historii prawdziwej a nie alternatywnej.
serdecznie pozdrawiam,
Marek

Vote up!
0
Vote down!
0
#373635

Źle oceniony komentarz

Komentarz użytkownika matka trzech córek nie został doceniony przez społeczność niepoprawnych.. Odsuwamy go troszkę na dalszy plan.

Bo ja, to taka trochę, jak ten kataryniarz jestem...
Dla Ciebie:

Vote up!
0
Vote down!
-2
#373664

.

Vote up!
0
Vote down!
0
#373662

Prowokacją to jest nick typu "emilia plater" !

Tyle powiem.
contessa

PS. Tośmy się doczekali - s24 ma swoją RRK, Niepoprawni Emilię P. Koniec świata !

_______________
"Żeby być traktowanym jako duży europejski naród, trzeba chcieć nim być".
Lech Kaczyński
_______________
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten aldd meg a Magyart

"Urodziłem się w Polsce" - Złe Psy :
http://www.youtube.com

Vote up!
1
Vote down!
0

contessa

___________

"Żeby być traktowanym jako duży europejski naród, trzeba chcieć nim być". L.Kaczyński

 

 

#373623

Broniu, dziecko, nic to…

Jeszcze zaczekaj chwilę, może dwie. Sprawiedliwości stanie się zadość, bo nie ma takiej tajemnicy, która by światła dziennego nie ujrzała. To wszystko czas sprawi.

Krew niewinnie rozlana woła. Wołanie to słyszą ludzie i coraz to ktoś kolejny sięga po stare akta, by przywrócić powrócić do tragicznej historii sprzed lat.
Na nic się zdały przemyślne intrygi, na nic matactwa. Sprawa z roku na rok nabiera wyrazistości i tylko uporczywe zaciskanie powiek uniemożliwia zobaczenie tego, co wyłania się z oparów opadającej mgły.

Historycy stawiają pytania, a przecież doskonale wiedzą, że to tylko forma asekuracji, bo odpowiedzi na nie znają. Znajdują je w przeglądanych dokumentach, które chociaż szczątkowe , ogołocone z najistotniejszych fragmentów, to jednak jasno wskazują zarówno przyczyny, jak i skutki tego, co wydarzyło się 7 czerwca 1945 roku w Rzeszowie.
Przyjdzie czas, że opadną okowy, skruszeją kneble i zatriumfuje odwaga, prawda, prawo i sprawiedliwość.
Doczekasz się, dziewczę…

Vote up!
1
Vote down!
0
#375603

"Historycy stawiają pytania, a przecież doskonale wiedzą, że to tylko forma asekuracji, bo odpowiedzi na nie znają. Znajdują je w przeglądanych dokumentach, które chociaż szczątkowe , ogołocone z najistotniejszych fragmentów, to jednak jasno wskazują zarówno przyczyny, jak i skutki tego, co wydarzyło się 7 czerwca 1945 roku w Rzeszowie.
Przyjdzie czas, że opadną okowy, skruszeją kneble i zatriumfuje odwaga, prawda, prawo i sprawiedliwość."

Nie znam pana Krzysztofa Kaczmarskiego z IPN. Dowiedziałem się o nim przy okazji dyskusji pod tym wpisem.

Autorka komentarza insynuuje, że pisząc swoje dwustustronnicowe opracowanie, powodowany tchórzostwem i asekuranctwem świadomie ukrywa on znaną sobie prawdę odnośnie zabójstwa tej dziewczynki.

Z komentarza nie wynika dlaczego autorka uznała za stosowne opisać pana Kaczmarskiego jako tchórzliwego matacza.

Ponieważ uważam jej komentarz za chamski i podły wobec Bogu ducha winnego naukowca, zgłaszam go jako naruszenie. Zwracam uwagę, że - nie podając żadnych argumentów - oskarża go ona o bliżej nieokreślone matactwa w imię równie nieokreślonych interesów politycznych. W przypadku uczonego są to zarzuty najcięższego kalibru.

Vote up!
0
Vote down!
0
#375622