Cele boju PO-PSL o ubój rytualny

Obrazek użytkownika MD
Kraj

Cała kampania wokół przeforsowania zniesienia zakazu dokonywania uboju rytualnego wygląda na dość staranną operację rządzącej koalicji. Przypomnijmy, że chodzi zabicie zwierzęcia poprzez głębokie podcięcie mu gardła ale bez uszkadzania kręgów szyjnych i czekanie aż się wykrwawi w męczarniach. Zadziwiające jest, że żadna z organizacji obrońców praw zwierząt nie protestuje, żadna "artystka" nie rozdziera szat jak to było chociażby przy zwalczaniu naturalnych futer.

Koronnym argumentem za przyzwoleniem uboju rytualnego są wielkie korzyści dla polskiego rolnictwa i przemysłu mięsnego. Przeforsowania prawa w tej kwestii podjął się sam pan premier Donald Tusk. Pytanie od kiedy interesuje się on losem polskiego rolnictwa? Trzeba pamiętać, że jest on przecież "wykształconym" i "bardzo nowoczesnym europejczykiem", gdzie ochrona środowiska i prawa zwierząt mają nie mniejsze znaczenie niż status człowieka. Z tych powodów pan premier powinien nie dopuścić do takiego procederu.

Z drugiej strony "nowoczesność" i "światowość" pana premiera obliguje do tego żeby brzydzić się tradycją czy religią własnego narodu, ale jednocześnie zobowiązuje do walki o prawa mniejszości i to niezależnie czy chodzi o mniejszości narodowe religijne, seksualne czy jeszcze jakieś inne. Zatem premier był jednocześnie za i przeciw. Opłacalne było forsowanie w przekaziorach przyzwolenia na taki barbarzyński ubój strojąc się w piórka reprezentanta interesów polskiego rolnika i w nieco mniejszym stopniu rzeźnika. A jak przyszło podjąć decyzję to okazało się, że część posłów Platformy nie posłuchała swojego szefa i rządząca koalicja nie była w stanie przegłosować fundamentalnej, wg własnej oceny, kwestii dla polskiego rolnictwa.

W przekaziorach widać było dokładnie jak pan premier mężnie walczy o przyzwolenie na ubój rytualny wraz z całym Polskim Stronnictwem Ludowym. "Zaprzyjaźnione telewizje" pokazały koalicję "przyjazną" polskiemu rolnikowi. A kto to wszystko popsuł? Jak zwykle PIS! Przecież to Prawo i Sprawiedliwość zarządziło dyscyplinę klubową w sprawie zakazu uboju rytualnego i przyłożyło rękę do pogrążenia polskiego rolnictwa, które pan premier postanowił podnieść z zapaści. Psuje trochę tę narrację towarzysz Leszek Miller, który zdecydowanie sprzeciwił się ubojowi rytualnemu, ale czy miał inne wyjście aby nie zrazić do siebie wszelkiej maści ekologów i obrońców uciśnionych?

Platforma poprzez sprzeciw części swych posłów zdołała zachować oblicze "nowoczesnej" i "wrażliwej" na wszelkie przejawy przemocy będąc równocześnie partią "realistów", która w imię żywotnych interesów gospodarczych chce podejmować decyzje wolne od moralnych uprzedzeń. Zwróćmy uwagę, że wobec inaczej głosujących posłów swej partii premier nie wyciągnął żadnych konsekwencji. Nie wierzę też w żadne rozterki natury moralnej tychże posłów, bo czemu nie mieli ich gdy chodziło o wyjaśnienie tragedii smoleńskiej, w której zginęli również ich koledzy partyjni. Mamy zatem do czynienia z czysto cyniczną grą.

W sytuacji wolnych mediów byłaby to porażka wizerunkowa, gdyż premier nie zdołał przeforsować swojego pomysłu. Przekaziory pełnią jednak w Polsce funkcje propagandowe i zamiast blamażu premiera, Prawo i Sprawiedliwość będzie musiało tłumaczyć się rolnikom ze swego posunięcia. W dodatku chodzi o wrażliwe kwestie, gdzie bardzo łatwo wyciągnąć zarzut ksenofobii czy też antysemityzmu.

Na tej operacji ugrał też PSL. Ogłosił się po raz kolejny reprezentantem interesów wsi i ogłasza, że to PIS zdradził polskiego rolnika. Można też zaobserwować kontynuację ofensywy medialnej tej partii. Minister Władysław Kosiniak-Kamysz ogłosił właśnie w obliczu cięć budżetowych uruchomienie dodatkowych środków na walkę z bezrobociem. Czyli są cięcia a minister PSL potrafi znaleźć dodatkowe pieniądz. Normalnie cud.

Wnioski. Przede wszystkim Prawo i Sprawiedliwość musi dotrzeć do polskiego rolnika z przekonującą argumentacją zakazu dla uboju rytualnego. Jednocześnie trzeba systematycznie przedstawiać "wyczyny" koalicji PO-PSL. A tego nie brakuje. Wystarczy wspomnieć o blamażu ministra Rostowskiego z budżetem. Podobny problem próbuje ukryć Marszałek Adam Struzik w budżecie województwa mazowieckiego. Skandal z Lotniskiem Modlin. Problemem jest postawa dominujących mediów. Stąd konieczny jest wysiłek w tej sprawie każdego, komu los Ojczyzny nie jest obojętny.

Brak głosów

Komentarze

"Od upadku komunizmu w 1989 roku Polska stała się jednym z największych zwolenników Izraela w Unii Europejskiej. Kwestie związane z zakazem uboju rytualnego staną się jednak testem przyjaźni między oboma państwami." - komentuje ostatnie wydarzenia w naszym kraju magazyn "The Economist".

To był kasting na lokai.

Obibok na własny koszt

Vote up!
0
Vote down!
-1

Obibok na własny koszt

#370933

 Kto chce sie przekonac jaka oni darza nas przyjaznia niech tam poleci a przekona sie sam. Niech porozmawia z polskimi ksiezmi tam mieszkajacymi i siostrami zakonnymi. W styczniu tego roku siostry Radwanskie mialy probke tej przyjazni. Oni nas nienawidza i nie wierze, ze to sie kiedykolwiek zmieni.

Vote up!
0
Vote down!
-1

Bądź zawsze lojalny wobec Ojczyzny , wobec rządu tylko wtedy , gdy na to zasługuje . Mark Twain

#370980

 Trudno o szacunek do kogoś kto sam się nie szanuje a co dopiero mówić o przyjaźni. Czy lubią nas Litwini, Ukraińcy?

Vote up!
0
Vote down!
-1
#371286