"W pętli Gazpromu" - promocja książki

Obrazek użytkownika elig
Gospodarka

Napisanej przez Witolda Michałowskiego, inżyniera, specjalisty od gazownictwa i redaktora naczelnego pisma "Rurociągi". Spotkanie odbyło się 19.06. w Domu Dziennikarza na Foksal w Warszawie. Zaczęło się z lekkim opóźnieniem o 18:15, a obecnych było dwadzieścia kilka osób. Imprezę prowadził dziennikarz Stefan Truszczyński. Zapowiadano też obecność b. senatora Zbigniewa Romaszewskiego, który napisał przedmowę do ksiażki. Na stole widniała nawet tabliczka z jego nazwiskiem. Niestety - nie pojawil sie.

Zagaił red. Truszczyński, zwracając uwagę na bujny zarost, ktory zapuścił ostatnio Witold Michałowski, po czym oddał mu głos. Inż. Michałowski zaczął od przedstawienia przebiegu swojej kariery zawodowej. Politechnikę Warszawską ukończył w 1962 roku. Podczas studiów i zaraz po nich był gorliwym komunistą, należał do ZMS i PZPR, zakładał koło ateistów. Dopiero w marcu 1968 roku napisał tekst, w którym porównywał propagandę Goebbelsa z propagandą PZPR. Wylano go z partii i na tym jego romans z komuną sie zakończył.

Specjalizował się w dziedzinie gazownictwa, budowy i eksploatacji rurociągów. Już w 1975 roku zaczął promować w Polsce konieczność budowy terminalu do odbioru gazu skroplonego. To nie podobało się ekipie Gierka, która forsowała budowę rurociagów ze Związku Sowieckiego. Dostał więc "kopniaka w bok" i wysłano go na kontrakty zagraniczne do Iranu, Nigerii oraz Kanady. Budowal tam gazociągi. W 1983 wrócił do kraju i założył firmę zajmującą się gazyfikacją. Zgazyfikował m. in. część Minska Mazowieckiego. Działalność ta padła ofiarą "planu Balcerowicza" i Michałowski pracował potem na etacie w Invest-Gazie.

Cały czas zajmował się też działalnością publicystyczną. Już w Kanadzie napisał książkę o wybitnych polskich inżynierach, którzy tam działali m.in. o Kazimierzu Bzowskim. Ostatnio najbardziej jednak zajmowała go sprawa uzależnienia Polski od dostaw surowców energetycznych z Rosji, realizowanych przez Gazprom. Założył też pismo "Rurociągi" oraz Stowarzyszenie Budowy Gazociągów i Ligę Konsumentów Energii.

Podczas spotkania szeroko omawiał problem korumpowania polskich elit przez Gazprom. Podczas negocjowania umowy gazowej z 1993 Rosjanie przeznaczyli 140 mln zl na prowizje. Tę umowę Michałowski nazwał po prostu "zdradą stanu", podobnie jak późniejsze porozumienie podpisane przez Pawlaka w grudniu 2010. W ich efekcie mamy najdroższy gaz na świecie. W 2011 Michałowski wydał książkę "Elyty III RP w służbie Gazpromu".

Szczególnie skandaliczny jest fakt niepobierania od Gazpromu opłat tranzytowych za przesył gazu przez terytorium Polski na Zachód. Powinny one wynosić 1,5 mld USD rocznie. Mówil też, że Polska powinna stawiać na kontakty z Turcją, krajami Azji Środkowej, Azerbajdżanem oraz Chinami. Stwierdził, że gazociągi na terenie Polski budują firmy do tego nieprzygotowane n.p. Europol -Gaz. W jednym z odcinków gazociagu, zbudowanego przez nich, 1/3 spawów była wadliwa.

Michałowski prorokował więc, że Gazprom w ciągu najblizszych 10-ciu lat upadnie, bo wiekszość jego gazociągów skoroduje i się rozleci. Mowa też była o możliwej współpracy z Iranem, gdzie ostatnio odkryto ogromne złoża gazu pod dnem Morza Kaspijskiego.

Witold Michałowski mówil przez ponad godzinę, po czym zaczęły się pytania z sali. Ja spytałam, czy Gazprom już teraz nie chyli się do upoadku. Czytałam bowiem, że Gazprom jest najgorzej zarządzana firmą na świecie, a Putin ma podobno myśleć o jego likwidacji i zastąpieniu inną spółką. Pierwszego czerwca można było się dowiedzić z "Rzeczpospolitej" / http://www.rp.pl/artykul/533474,1015259-Dwa-tygodnie-postoju-Nord-Stream.html /, że:

"Wiadomo jednak, że rozbudowany ponad zapotrzebowanie gazociąg jest wypełniony tylko w jednej trzeciej. A obie nitki obliczone na przesył 55 mld m3 gazu rocznie. W kwietniu Gazprom uzgodnił z akcjonariuszami Nord Steram obniżenie wielkości gwarantowanych opłaconych wielkości przesyłanego gazu z 55 mld m3 do 40,5 mld m3 rocznie. Kontrakt zawiera klauzulę "przesyłaj lub płać".

Akcjonariuszami Nord Stream jest Gazprom (51 proc.), niemieckie Wintershall Holding i E.On Ruhrgas (по 15,5 proc.), francuski GDF Suez i holenderski Gasunie (по 9 proc.).".

Witold Michałowski zgodził się ze mną. Potem Wojciech Reszczyński podarował Michałowskiemu i Truszczyńskiemu swą ksiażkę "Zapiski mohera" i zapytał, czy to prawda, że śp. prezydent Lech Kaczyński chciał zająć się sprawa tych opłat tranzytowych. Michałowski odpowiedział na to, iż na dwa tygodnie przed tragedią smoleńską prezydent otrzymał raport Naimskiego dotyczacy umów z Gazpromem. Zdaniem Michałowskiego mógl on być jedną z przyczyn Smoleńska.

Ktoryś ze słuchaczy zapytał o wybuchy gazociagów. Odpowiadał mu obecny na sali prof. Wysokiński, przytaczając przykłady straszliwych katastrof w Nigerii oraz w Baszkirii. O tej ostatniej mówił też Grzegorz Rossa. Dyskusja trwała do 20:20, a nastepnie Witold Michałowski zajął się podpisywaniem książek /można je było kupić przed wejściem na salę/.

Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (1 głos)

Komentarze

Źle oceniony komentarz

Komentarz użytkownika Kazek nie został doceniony przez społeczność niepoprawnych.. Odsuwamy go troszkę na dalszy plan.

musiał jechać do Iranu , Nigerii i Kanady budować rurociągi. Straszna krzywda go spotkała .

Tą długą brodę to chyba nosi w zwiazku z przejściem na Islam.

Może na koniec zostanie muftim czyli od komunisty do ajatollacha.

 

 

 

Kazek

Vote up!
0
Vote down!
-1

Kazek

#365039

Nie islam, tylko buddyzm. Nic nie wiem o "przejściu", wiem tylko, że jest buddystą z racji pochodzenia.

Vote up!
0
Vote down!
0
#365047