Dla omszałych starców i starych dewotek

"Przedwiośnie", "Gloria Victis" i wiersza Baczyńskiego? A kto to czyta? To tylko dla bogoojczyżnianych oszołomów. Tylko dla dla omszałych starców i starych dewotek. - uczniowie po raz kolejny zostali zmuszeni do "roztopienia się w pochwałach przeszłości", do "używania patriotycznego żargonu", "kochania wspomnień bardziej niż życia" i "padania na kolana w ten polski piach, w który nasączyło się tyle krwi i łez". - pisze michnikoid na blogu w Polityce. Dariusz Chętkowski, pisarz i polonista. - Rola autorytetu w społeczeństwie na przykładzie "Przedwiośnia" albo patriotyczne treści z noweli "Gloria Victis" i wiersza Baczyńskiego – z takimi tematami zmierzyli się maturzyści na tegorocznym egzaminie polskiego. "Pozornie różne, ale chodzi o to samo: o pochwałę przeszłości, kult pamięci. Czyli w sam raz dla omszałych starców i starych dewotek. - Aby poradzić sobie z takimi zadaniami, młodzież musi pisać wbrew sobie. Musi roztapiać się w pochwałach przeszłości, używać patriotycznego żargonu, kochać wspomnienia bardziej niż życie, tęsknić do pól ojczystych, padać na kolana w ten polski piach, w który nasączyło się tyle krwi i łez. - Osoby sprawdzające prace na pewno będą boki zrywać z tego, co napisali maturzyści. Nie da się bowiem na takie tematy napisać nic innego jak niskie banały i niedorzeczne głupoty. Zamiast jednak śmiać się z młodzieży, pomyślmy raczej, kto i dlaczego funduje 19-latkom te bogobojne brednie. Kto każe im pisać o książkach, do których lgnie wyłącznie kurz, a każdy normalny człowiek omija je z daleka? Dlaczego nie tworzy się tematów, przy których polska młodzież mogłaby pokazać pazur i kły? - kończy swoje wywody nowoczesny i fajny Polak z fajnej Polski. ]]>http://chetkowski.blog.polityka.pl/2013/05/07/matura-z-polskiego/]]> Prof. Krzysztof Konarzewski, były dyrektor Centralnej Komisji Egzaminacyjnej, podpisuje się pod słowami Dariusza Chętkowskiego. Według niego problem tkwi nie tylko w tematyce, ale w całej filozofii egzaminu, która zmusza ucznia do stosowania patriotycznych, podniosłych frazesów. – Te tematy nie wymagają myślenia. Wystarczy się domyślić, jaka była intencja autora pytania. W obu przypadkach z tegorocznej matury chodziło o to, by napisać o ofierze życia złożonej na ołtarzu ojczyzny. Nie ma tutaj miejsca na wątpliwości i trzeba koniecznie używać podniosłych słów. To niestety uczy konformizmu – mówi naTemat. Taaa. Proponuję za rok coś o seksie z zapachem "maryski" i małzeństwach pedałow. To dobre na ostrzenie kłów. I jakie cool i trendy na lewackim salonie. Tylko patrzeć jak Anglicy zrezygnują z Szekspira, a wzorcem nowoczesnej matury będzie elementarz Biedronia. ]]>http://pl.wikipedia.org/wiki/Krzysztof_Konarzewski]]> ]]>http://pl.wikipedia.org/wiki/Dariusz_Ch%C4%99tkowski]]> W nowym show Polsatu ”Must be the music” jeden z uczestników zaśpiewał piosenkę patriotyczną. Jury go wyśmiało. Od razu po wykonaniu Adam Sztaba krzyknął: - Może czas na nowy program, "Zabij mnie swoją muzyką"? Jednak bardziej ostra była Elżbieta Zapendowska. - Coś okropnego! Chłopie, ciesz się, nie śpiewaj takich piosenek, jakieś bogoojczyźniane, straszne! Nie daj się w to wciągnąć, nie idź tą drogą - powiedziała. Piotr jeszcze próbował się bronić. - Moje wykonanie było i tak najlepsze, ponieważ w tych czasach emigrowanie jest bardzo częste, a ojczyzna jest najważniejsza! - krzyknął. Fajnopolacy mówią bogoojczyżnianym piosenkom i tekstom NIE! Oto rota fajnopolaków.