Wakacje od wojny.

Obrazek użytkownika Inicjatywa Solidarni z Gruzją
Świat

 

Wakacje od wojny!!

  08. sierpnia 2008. Małgorzata Gosiewska, była poseł PiS, dziś ekspert w Kancelarii prezydenta RP przez cały dzień stara się śledzić wydarzenia w Gruzji. Najbardziej współczuję dzieciom – Może, by kilkoro sprowadzić do siebie- myśli i łapie się na tym, że to nierealne. Jak wyrwać te dzieci z traumy, jak je przewieźć. Jedna osoba nie dałaby rady, ale…

  Ówczesna szefowa kancelarii prezydenta minister Anna Fotyga jest na urlopie. Jednak pani Małgorzata wysyła esemesa. Odpowiedz otrzymuje szybciej niż się spodziewała. Jest to odpowiedz wymarzona. Prezydent Lech Kaczyński też myślał, jak pomóc małym Gruzinom. Decyzję podejmuje błyskawicznie.

  Na lotnisku w Tbilisi pierwsza grupa dzieci. Towarzyszą im rodzice przerażeni rozłąką, lecz jednocześnie przekonani, że tak jest najlepiej. Polska po raz kolejny nie zawiedzie swoich przyjaciół w potrzebie.

  Dzieci straciły wszystko. Nie mają domów -  mieszkają w obozach dla uchodźców w samym Tbilisi i w okolicach miasta. Jeśli, któreś ma reklamówkę ze zmianą bielizny- uchodzi za przygotowane do podróży.

  Są milczące, nie mówią nic. –Ale w oczach dziecka można wszystko wyczytać- mówi Małgorzta Gosiewska i rozdaje pluszaki. Jedyna zabawkę, którą widziały od bardzo dawna. Przeszły przez mękę, żeby dostać się do Tbilisi. Przedzierały się przez lasy najeżone wrogimi oddziałami  opuszczenie wioski graniczyło z cudem. Rosjanie zostawiali „niespodzianki”: miny przeciwpiechotne, granaty zawieszone u klamek. W samolocie znalazło się 83 szczęśliwców.

 Lody pękają i słychać nawet dziecięcy śmiech. Tylko jeden z chłopców milczy. Nie okazuje uczuć. Nie chce jeść. Gruzińscy psychologowie, którzy towarzyszą małym mówią, że stracił ojca..

 Pierwsze rysunki dzieci wojny.

Przeważa czerń , są na nich najeźdźcy. Jest śmierć. Po kilku dniach ta sceneria się zmienia. Na kartonach pojawia się słońce, kwiaty i serca. Mnóstwo serc dla Polaków, którzy nie skąpią serca gruzińskim dzieciakom. Ośrodki w Ustrzykach, Szczecinie, nad jeziorem w pobliżu Gorzowa Wlkp rozbrzmiewają śmiechem i pięknymi gruzińskimi piosenkami. Czasem płacze się za mama i tata, którzy zostali  w Tbilisi, ale… jest tyle przyjemności , zwiedzanie, rozrywki, i polscy koledzy. Tłumacze są na miejscu ale przydają się głównie dorosłym. Dzieci same dają sobie radę.

Małgorzata Gosiewska: Program opracowany jest w ten sposób, żeby nasi mali goście mogli zanurzyć się w dzieciństwie, a jednocześnie by udało się zminimalizować traumę.

Ustrzyki Dolne. Dzieci śpiewają Hymn Gruzji. Ręce na sercu. Łzy w oczach, Powaga nie stosowna do wieku. Prezydentowa Kaczyńska, która odwiedziła naszych gości ma łzy w oczach. Uroczystość przekształca się w zabawę. Dzieci garną się do Pierwszej Damy a ona jest dla nich jak mama: przytula , śmieje się. Wszyscy bawią się jak dzieci. Szkoda, że ten czas tak leci, a musi być jeszcze poczęstunek. Dzieci wspaniale weszły w rolę gospodarzy. Przygotowały swoje narodowe potrawy. Wyśmienite!

Prezydent ze swojego limitu przelotów przeznaczył 6. Na przewiezienie Dzieci z Gruzji. Nie może więcej, bo nie mógłby podróżować w sprawach państwowych. Małgorzta Gosiewska: samorządy, kościół, prywatne osoby chcą przyjmować gruzińskie dzieci, chcą im pomagać. Niestety w tym łańcuchu dobrej woli zabrakło jednego ogniwa. Rząd do tej pory nie zaproponował nawet jednego przelot, a potrzeby są ogromne. Mam nadzieje, że to się zmieni….

Brak głosów

Komentarze

"Przedzierały się przez lasy najeżone wrogimi oddziałami opuszczenie wioski graniczyło z cudem. Rosjanie zostawiali „niespodzianki”: miny przeciwpiechotne, granaty zawieszone u klamek."

jakieś źródło??

www.portaprima.com

Vote up!
0
Vote down!
0
#3550