Cuda z perspektywy szarego człowieka

Obrazek użytkownika bożena
Gospodarka

Notkę swoją dedykuję dziś tym wesołym wnusiom, co to tak setnie bawili się podczas słynnej akcji "zabierz babci dowód" . A całość sponsoruje literka "C" jak cud i "T" jak Tusk, raz cyferka "2", jak dwa lata.

Wnusie (te statystyczne) mało ineteresują się tym, co w gospodarce i polityce dzieje się codziennie, nad nudy te preferując wygodny fotel, piwko i "Szybką piłkę", ewentualnie " Tańczących z lodami" oraz emeryturkę babci na swoje drobne wydatki. I tak jak durnowata melodyjka łatwo wpada w ucho, tak oni umieją łatwo wychwycić kilka popularnych powiedzonek, żeby nie uchodzić za obciachowych, iść z duchem i prąciem, znaczy prądem, i takie tam. Wiadomo, Kaczyńscy to kartofle, głosujacy na nich to mohery, a IPN powinien zniknąć, bo trzeba patrzeć w przyszłość.

Jaką przyszłość zgotowali swoim babciom ci wnusiowie, zabierajac im dwa lata temu dowody - mam właśnie okazję się przekonać osobiście. Zdaję sobie sprawę, iż moja empiria osobista nie jest miarodajna i być nie może, ale w końu jestem tylko szarym wyborcą, na niczym się nie znającym. Dlatego mogę mówić tylko o tym, co widzę.

Tak się jakoś ułożyło, że ponad dwa lata temu szukałam niani. Publikowałam ogłoszenie na portalach internetowych no i oczywiscie na słupie. Odzew? prawie żaden. Za te pieniądze...proszę panią, kto przyjdzie do pani pracować? jak babcia ma emeryturkę, to po co ma jeszcze dorabiać? na życie jej starcza i ma przy tym zasłużony święty spokój.

Rok 2009, październik. Znowu muszę szukać niani. Powiesiłam dokładnie 5 ogłoszeń w różnych, niezbyt oddalonych od siebie miejscach. W przeciągu dwóch dni zadzwoniło do mnie 14 kobiet. 3 przyszły prosto do domu, bez telefonicznego uprzedzenia (do tej pory nie wiem, jak trafiły, adresu nie podawałam). Co chwilę kolejny telefon.

Cecha wspólna większosci zgłoszeń: panika w głosie, proszę panią, nie mam za co żyć, jestem na emeryturze, MUSZĘ DOROBIĆ!

Zapominają, że to nie jest kryterium zatrudnienia opiekunki do dziecka.

Moja stawka nie zmieniła się przez dwa lata. Ale teraz nawet nie muszę negocjować. Każda kwota jest przyjmowana z entuzjazmem.

Szczerze? Mnie kilka razy krew zmroziła się w żyłach, gdy słuchałam tego, co panie te mają mi do powiedzenia.

Wniosek: wnuczkowie, co to kiedyś pozabierali dowody, tracą po kolei pracę. A babcie nie mają innego wyjścia, jak wrócić na rynek pracy.

Ot, taki cud: babcia musi utrzymywać wnuczka, na dodatek ma większe szanse na rynku pracy od niego.

Brak głosów

Komentarze

To przykre co opowiadasz, ale ja mam inne pytanie,czy te starsze panie widzą związek przyczynowo skutkowy ich aktualnego niezbyt ciekawego stanu finansowego z wynikiem wyborów z przed dwóch lat?

Andrzej.A

Vote up!
0
Vote down!
0

Venenosi bufones pellem non mutant Andrzej.A

#35318

Wszystkie te wnusie PO marketingach i zarządzaniu bankami .
Mają studyja jeden podręcznik na semestr .
Czekają z nadzieją na "środki unijne " .
Cud Tuska jak "manewr gospodarczy " tow. Gierka .
"Rynek pracy " - kto go widział?

Vote up!
0
Vote down!
0
#35332

W kwestii stanu naszej gospodarki, a co za tym idzie również takich sytuacji jaką opisała autorka, to niestety nie ma zbyt dobrych wieści. Będzie jeszcze gorzej. Niedługo powinien pojawić się mój wpis o tym traktujący (mam bloga zewnętrznego i to zawsze trochę trwa zanim się tutaj pojawi ta treść co ją właśnie 5 minut temu zawiesiłem).
Myślę, że tacy ludzie jak ja i wielu z was po prostu będzie musiało pomagać jakimś obcym starszym ludziom aby ci nie pomarli z głodu i chłodu. To według mnie czeka nas w przeciągu najbliższego roku.
Andrzej.A

Vote up!
0
Vote down!
0

Venenosi bufones pellem non mutant Andrzej.A

#35362

(:

Vote up!
0
Vote down!
0
#35364

Jeszcze prośba do Autorki, napisz o tych rzeczach, które jak sama opisałaś "zmroziły ci krew w żyłach".
Takie poglądowe sprawy najlepiej trafiają do ludzi, chociaż ja się domyślam co możesz tutaj napisać.
Andrzej.A

Vote up!
0
Vote down!
0

Venenosi bufones pellem non mutant Andrzej.A

#35367

t co mrozi krew w żyłach, to opowieści o strachu przed zimą, o strachu przed pozostaniem bez środków do życia ("mój maż właśnie stracił pracę, ja jestem za stara żeby mnie gdzieś przyjęli, nie mamy środków do życia"), strach przed skrajną biedą ("proszę panią, mąż ma rente, syn kończy gimnazjum, musze mu pomóc, od roku chodze i szukam, wszędzie mówią mi: nieaktualne")

To takich osobistych opowieści muszę słuchać, zdając sobie również sprawę, ze to nie żadna gra, branie na litość, tylko desperacka szczerość.

Vote up!
0
Vote down!
0
#35390

Ja dziadów proszalnych spuszczam .
Obiektywnie patrząc pracy jest morze całe -ale jak się nie może:),nie chce.
Roszczeniowość, sowietyzacja.
Dlatego ,nie ma u mnie zmiłuj .
Te 15 % bezrobotnych to bujda na resorach .

Vote up!
0
Vote down!
0
#35453