Bajki dla wyrośniętych dziewcząt

Obrazek użytkownika Piana
Blog

Lektura kobiecych czasopism budzi we mnie smutek przechodzący czasem w przygnębienie. Czytając „Twój Styl” moje wnętrze co chwila krzyczy słowami, jakie Rene z „Allo Allo” mówił do swej żony gdy został złapany na obściskiwaniu kelnerki. Wszystko w środku kobiecych magazynów jest ładne, kolorowe, na świetnym papierze, ale… Po wczytaniu się głębiej w treść widać, że magia i blichtr układają się w logiczną opowieść. Jaką?

Zanim do tego przejdziemy zastanówmy się do czego służą kobiece czasopisma? Myślałem o tym nieraz, ale za cholerę nie mogę znaleźć odpowiedzi. (Państwo wiedzą?) Wiem natomiast co kobiety otrzymują. Podróż w celowo stworzoną krainę ułudy. Z każdą przeczytaną stroną, z każdą sekundą lektury czytania zanurzamy się w świat na pozór rzeczywisty, ale tak naprawdę sztuczny, wirtualny. Świat bajki dla dorosłej kobiety.

Jest to opowieść o księżniczce oczekującej na księcia, ale książątko gdzieś się zagubiło (to już temat na całkiem osobny wpis), więc księżniczka poszła robić karierę w zachodniej korporacji (wymarzone miejsce). Południami spełnia się uprawiając jogę, czytając alterglobalistów, popijając markowe wina, odwiedzając modne knajpy i czynnie wspierając ekofeministki. Z braku księcia zabawia się z różnymi przybłędami nazywając ich (dla jaj lub dla pozoru) „partnerami”. Partner, a nie mąż, kochanek czy konkubent.

Kobiety lubią wierzyć w bajki. Potrzebują ich niczym kania dżdżu. I zapewne wiele z nich jedząc bułkę z pasztetową na przystanku PKS-u pod Łomżą wyobraża sobie, że zajada właśnie mozzarellę lub prosciutto. Pomysł na wieczór to oczywiście wypad do modnego jazzowego klubu w Toronto a nie seans „Świata według kiepskich”.

W bajce, jak to bajce pełno musi być magicznych przedmiotów. Spotkać też można wróżki. Wróżki reklamowe. Kuszą one czytelniczki zdjęciami przedstawiającymi upiększone komputerowo ciała modelek. Owe czarodziejskie kosmetyki ponoć pozwalają osiągnąć perfekcję. Wszystko to pod hasłami w klimacie: „odkryj swoje ciało w nowym świetle”. Jeśli kolor włosów, to także magiczny. Na przykład „zmysłowy odcień mrożonego kasztana” a nie jakiś tam po prostu brązowy.

W magicznym świecie nie używa się wulgaryzmów. A takim niecenzuralnym wyrażeniem jest określenie „stara panna”. Chyba nie ma gorszej zniewagi niż oskarżenie o staropanieństwo. Semantyka zbiera swoje żniwo, bo przecież w realnym świecie „singielizm” czy też „singielstwo” (słowotwórstwo to ciężkie zajęcie) niczym nie różni się od staropanieństwa. Ale w bajkowych klimatach różnica jest ogromna. Oczywiście bycie „singielką” nie jest zasługą księżniczki. To tylko wina księcia, który gdzieś się zagubił. Fajtłapa jeden. Duchowość to oczywiście joga i kabała, bo Kościół Katolicki to tylko zabobon i żadna nowoczesna kobieta nie traktuje poważni „bajek” o Jezusie.

W bajecznych krainach rycerze są dzielni, księżniczki piękne, a smoki wredne. To ułatwia orientację w fabule. Bajki opowiadane w kobiecych czasopismach też musi być pewien porządek. Na pierwszym miejscu jestem JA. JA czyli Czytelniczka. Zastanówmy się nad tym. Dlaczego drogie ciuchy i kosmetyki reklamowane są w „Twoim Stylu” czy „Cosmopolitan” a nie na przykład w „Gościu Niedzielnym”? Skrajna indywidualność przechodząca w hedonizm jest mile widziany, bo właśnie pozwala wydawać w sposób sugerowany na kartach baśni. Skoro jest się księżniczką, to zasługuje się na najlepsze rzeczy. To oczywiste.

Że to niby bzdury co piszę? A niby dlaczego w miesięczniku „Twój Styl” za wzór stawia się jedną z bohaterek serialu „Seks w wielkim mieście”? Czy wydawcy kobiecych periodyków mają aż tak niskie mniemanie o swoich czytelniczkach czy też odwołują się do podświadomości? Czy uroczystości opisywane na ostatnich stronach nie są synonimami balu, na który chciałby pójść każdy Kopciuszek?

Dobra bajka powinna mieć morał. Nie inaczej jest w kobiecych czasopismach. Można to streścić następująco „lepiej być piękną, młodą i bogatą niż brzydką, starą i biedną” No i w związku a jednocześnie wolną. Nie jest to specjalnie odkrywcze, ale po tego typu opowieściach nie oczekujmy zbyt wiele.

Brak głosów

Komentarze

Dla "wyrośniętych dziewcząt"...

Pozdrawiam.10.

Vote up!
0
Vote down!
0
#344364

jest interesujący mężczyzna. Co do powodów istnienia pism kobiecych, odpowiadam, że są na rynku wydawniczym z takich samych powodów jak pisma  męskie. Niezależnie czy to się panu podoba, czy też nie panowie mają takoż swoją prasę, salony kosmetyczne, pokazy mody męskiej, pokazy wzorcowego gotowania etc.Cóż taki znak czasów postmodernistycznych. Atutem przemawiającym za istnieniem prasy kobiecej jest jeszcze powód chociażby taki, iż stanowią one dla pań coś własnego, odrębnego, tak jak dla was koledzy z wojska, kumple z podwórka, kompani do kieliszka, karcianego stolika, czy wędkowe towarzystwo rybne. Trzeba coś mieć, jakiś margines wolności, w związku małżeńskim też. Osobnym zaś tematem jest merytoryczny poziom owych " dla miecia "( stanu posiadania ) pism czy rozrywek, ale to już zupełnie inna bajka i cele też różne opowiadaczy tych bajek. Pozdrawiam, życząc wiosennego słońca.

Vote up!
0
Vote down!
0

mika54

#344381

Piszesz:

"Niezależnie czy to się panu podoba, czy też nie panowie mają takoż swoją prasę, salony kosmetyczne, pokazy mody męskiej, pokazy wzorcowego gotowania etc."

Otóż dotyczy to chyba tzw. metroseksualistów. Mężczyźni bowiem mają co prawda swoją prasę, ale poza tym mają swoich fryzjerów (a nie salony kosmetyczne), swoich krawców (a nie pokazy mody) i swoje kuchnie (a nie pokazy wzorcowego gotowania) ;-)))! Mają też parę innych rzeczy... ;-).

Pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
0
#344386

przemawiał ustami pana? A to ja gotuję czy Makłowicze i liczne grono podobnych? Ja siedzę na pokazach mody męskiej ? Rozumiem, pan chodzi do fryzjera, ale młodsze generacje do salonów fryzjerskich, gdzie nie tylko włosy ale i pazury. Panowie też siedzą w salonach kosmetycznych, pana o to  nie podejrzewam,( a zresztą to nic złego,) ale 30,40 latkowie- tak.Nie ma sensu zaprzeczać faktom; jak je wartościować to już inny problem.  Pamiętajcie drodzy panowie i panie, że młodość zdobi wdzięk a starość staranie.--- kto to powiedział nie pamiętam. Pozdrowienia, proszę tak nie brać wszystkiego do serca i usprawiedliwiać resztę męskiego rodzaju.                               A co to jest metro- seksualista, jaką etymologię ma to słowo?

Vote up!
0
Vote down!
0

mika54

#344391

jak TVN24 czy radio z Olejnik w roli glownej,lemingi plci zenskiej bez bajek nie moga zyc,ale to ze czytaja te bajki to pol biedy one tym zyja i w to wierza malo tego zachowuja sie jak te tam niby z zycia wziete bochaterki,czesto odrywujac sie od realnego swiata.
Autorka wpisu za powaznie traktuje te pisma,sa to komiksy
takie same jak serjale tasiemce w stylu ``M jak milosc`` nudne i przewidywalne do ktorych tres moze napisac kazdy co skonczyl 8 klas ,wedlug schematu jak za czasow Tetru sensacji ``KOBRA`` zabili go ale uciekl.
jedynie co ciekawe co musze stwierdzic to zapotrzebowanie na ten rodzaj kultury maja w wiekszosci wyborcy jasnie nam rzadzacych.

PS. do salonu piknosci chodze razem z moja zona(duzo zadziej jak ona) i w dziale meskim jestem obslugiwany przez bardzo mile panie oprucz obcinania wlosow, pielegnacji rak stop ,maseczki,masazu,sauny,opalania,polecam depilacje.
Nie ma nic bardziej ochydnego u mezszczyzny jak wystajace wlosy z brwi uszu czy nosa.
Niestyty wiekszosc panow w Polsce jeszcze do tej swiadomosci nie dorosla i nie moze przelamac barjery ze do salonow kosmetycznych czy odnowy biologicznej nie chodza same pedaly.

Vote up!
0
Vote down!
0
#344400

Witam Serdecznie – widzę mały spór między Kobietą i Mężczyzną, zupełnie niepotrzebny. Obie strony, po mojemu mają rację, każda jednak po części. Ja napiszę tylko swoją wersję relacji damsko-męskich, jakie znam, w jakich mnie wychowano i jakie już są przez dzisiejszy świat oddalane…Mężczyzna, jako główny żywiciel rodziny – jest księciem z bajki chyba wtedy tylko, jak wie, co to jest prawdziwa miłość, troskliwość o założoną rodzinę, zdający sobie sprawę z tego, że jak coś się ma to należy o to dbać ze wszystkich swoich sił, na nim spoczywa obowiązek utrzymania żony, potomstwa, domu  Umie coś ugotować, umie też posprzątać, pomaga Małżonce. Sam obcina sobie pazury, jedynym miejscem, które odwiedza służące do upiększania jest zwykły fryzjer –dobrze jak to jest młody chłopak, ponieważ wie, chociaż jakie uczesanie jest w miarę modne. Kupuje swojej Księżniczce ( czyt. Żonie) minimum dwa razy w roku drogi prezent, na który sam uczciwie zarobił, sam uskładał, pozwala swojej Damie na wszystko, co ona sobie wymarzy, Dama jednak jest rozsądna i pełna skromności, lecz wie, że jest Kobietą i musi być zdobywana przez swego Księcia, zatem swoją naturą, delikatnością, wdziękiem potrafi Jego uskrzydlić, dba o dom, dzieci. Nie jest w tym sama, bo ma oparcie w nim. Obojgu się żyje dobrze, w pewnej równowadze, Oboje wiedzą, czym jest Miłość przez wielkie M. kłócą się, ale to tylko scala ich związek, wierzą w siebie i są sobie wierni. To dla wielu już zaczyna być starą niemodną bajką, – dlatego się rozpisałem, bo jakże przykro, że ginie coś, co jest fundamentem normalności. Zwykły związek oparty na prawdzie, miłości, wzajemnym poszanowaniu. Teraz się na to pluje i bezwzględnie niszczy…Napisałem zwykły związek? Przepraszam to chyba już niezwykły…Parę słów tylko co do gazet Kobiecych, mam je także w domu, ściślej w toalecie i służą dla płci Pięknej w naszym domu do zajęcia się czymkolwiek w czasie posiedzenia rady ministrów, nikt nie bierze tego typu prasy na serio, bo i po co ????

Vote up!
0
Vote down!
0

ardawl

#344411

Jako męski szowinista jestem wobec kobiet... usłużny ;-). A zatem podaję link do informacji o tzw. metroseksualizmie:

http://pl.wikipedia.org/wiki/Metroseksualizm

Dodam jeszcze, że odnotowywana od czasów starożytnych znacząca obecność mężczyzn w kuchniach nie jest przejawem szowinizmu, a faktem... ;-)! Co oczywiście nie stanowi usprawiedliwienia... rodzaju :-)))!

Pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
0
#344421

Zajrzałam, nazwa jest bardzo niedobra.
Najpierw czytając wątek myślałam, ze chodzi o kazirodztwo, bo pierwszy człon oznacza matkę. A tu z Wikipedii dowiaduję się, ze chodzi o co innego, o metropolię.
Słowo jest nieprawidłowo utworzone, bo pierwszy człon jest grecki, drugi łaciński. Tak się nie robi.
Zresztą metropolia też pochodzi od matki. Ateny były dla kolonistów (od kolonizacji greckiej) miastem-matką. Czyli metropolis.
Metroseksualizm? Tego słowa nie mogę zaakceptować.
Dla mnie to jest seks w metrze.

Vote up!
0
Vote down!
0
#344433

Wykładnia "seks w metrze" bardzo mi się podoba :-)))!

Co do reszty, pretensje nie do mnie. Ja raczej nie jestem metroseksualny. A nawet wcale. Choć gdyby metro warszawskie funkcjonowało znacznie wcześniej, to kto wie ;-)))?!

Pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
0
#344434

akacjonata
kobiety uwielbiają bajki dzięki nim umiemy marzyć i realizować swoje marzenia, a po to są mężczyźni żeby spełniać nasze marzenia dzięki Wam jesteśmy ciągle spiącymi królewnami.

Vote up!
0
Vote down!
0
#344426

Dziękuję za miłe głosy. Cieszę się, że się tekst podobał.

Widzę też, że się wywiązała dyskusja. pozwolę sobie na 3 grosze od siebie gwoli uzupełnienia. Nie mam nic przeciwko prasie kobiecej. Każdy może wydawać i czytać co chce. Odnoszę jednak wrażenie, że poziom tych pism jest żenujący, a dodatkowo pod pozorem doradztwa promuje się jedynie słuszny światopogląd (a raczej ich zbiór).

Porównanie z prasą "męską" nie jest do końca trafione. Sam tylko "Twój Styl" ma większy nakład niż wszystkie "męskie" periodyki razem wzięte.

No i oczywiście nie jest bezpodstawne odwoływanie się do instynktów kobiecych, które są cynicznie wykorzystywane przez wydawców i reklamodawców.

Vote up!
0
Vote down!
0
#344565