O ziemskiej miłości

Obrazek użytkownika coryllus
Kraj

W czwartek jeżdżę z dzieckiem na basen. Sam nie pływam, tylko idę do kawiarenki i czytam tam jakieś gazety porozkładane na stolikach. Ostatnio znalazłem tam jeden z lutowych numerów „Wysokich obcasów”, a w nim wstrząsający artykuł o handlu ludźmi w Argentynie. Historia jest opowiedziana w sposób, który nie pozostawia nam najmniejszych wątpliwości, że życie w Argentynie i Ameryce Południowej jest niewesołe, ciężkie i pełne pułapek. Bohaterką tekstu jest kobieta, której 11 lat temu porwano córkę i sprzedano ją do burdelu. Policja była zblatowana, urzędnicy wrogo nastawieni, nikt jej nie chciał pomóc. Droga przez mękę jaką ta kobieta przebyła doprowadziła ją w końcu do tego, że stała się jedną z najbardziej popularnych osób a Argentynie. Miasta pełne są ponoć plakatów z jej wizerunkiem, telewizja pełna jest relacji z manifestacji, które ona prowadzi. Uratowała ponoć ponad dwie setki dziewczyny z burdeli i pomogła innym matkom, którym porwano dzieci. Sama jednak córki nie odnalazła. W trakcie 11 letnich poszukiwań zmarł jej mąż, który jak to facet, był słabszy psychicznie. Jej wnuczka, a córka tej porwanej dziewczyny ma dziś 14 lat i sama jest aktywistką ruchu...no właśnie...jakiego ruchu....To mnie najbardziej zastanowiło. Ruchu na rzecz potępienia handlu ludźmi? Na rzecz eutanazji wszystkich alfonsów i burdelmam jak świat długi i szeroki? Czy może ruchu na rzecz bezpieczeństwa i spokoju kobiet, ruchu na rzecz bliżej nie określonej wolności? Ja nie wiem, bo w tekście nic na ten temat nie było. Napisali tylko, że dziewczynka jest aktywistką.
Przyjrzyjmy się szczegółom. Oto 23 letnia dziewczyna wychodzi z domu, pozostawiając w nim matkę i córkę. Ma wrócić po południu. Nie wraca. Znika. Szukają jej wszyscy, także policja i zaprzyjaźnieni detektywi. W końcu rodzina dostaje wiadomość, że została uprowadzona do jakiegoś burdelu na północy. Wszyscy są wstrząśnięci, przyjeżdża telewizja i nagrywa program, matka płacze przed kamerami, ojciec jest smutny. Koszmar. Okazuje się, że policja nie ma zamiaru podjąć poszukiwań poważnych, bo burdel, do którego uprowadzono dziewczynę należy do sieci burdeli prowadzonych przez miejscowego właściciela klubu piłkarskiego, który trzyma w ręku wszystko. Rodzina jednak nie rezygnuje, co nie jest wcale dziwne, bo przecież nikt by nie zrezygnował. Mijają lata, a matka porwanej żyje tylko myślą o odnalezieniu córki. Wchodzi w półświatek i zaczyna współpracować z policją uwalniając z burdeli młode dziewczyny, porwane tam tak samo jak jej córka. Niestety autorka artykułu nie zdradza czy jest to ta sama policja, która wcześniej odmówiła jej współpracy, czy może jakaś inna. Okazuje się, bowiem, że przy uwalnianiu tych innych porwanych dziewcząt funkcjonariusze argentyńskiej obyczajówki radzą sobie wcale nieźle. Przy aresztowaniu są odpowiednio brutalni, w czasie rozprawy udają niewiniątka i patrzą na obitych alfonsów z właściwą dozą bezczelności udającej już to łagodność już to olimpijski spokój. Sędzia zaś jest skupiony, i mówi dużo o sprawiedliwości. Tylko tej jednej dziewczyny nie udaje się odnaleźć przez całe lata, choć stare prostytutki, z którymi rozmawia jej matka mówią, że doskonale wiedzą, gdzie ona jest i jak jej się żyje. Otóż mieszka gdzieś pod miastem, w burdelu prowadzonym przez jedną z najbardziej znanych w okolicy pań i jej dwoma synami. Z jednym z nich ma dziecko – syna. I doskonale wie, że matka jej szuka. Tak zostało to opisane w tygodniku 'Wysokie obcasy”. Wyobraźcie sobie: 11 lat poszukiwań, 11 lat udręki kobiety i jej wnuczki, a matka jest niedaleko, wie że jej poszukują, ma nowe dziecko i nie ma sposobu, by ją uwolnić. Co za świat. Przez 11 lat nie było ani jednej okazji by zwiać z tego zakazanego miejsca. Ani jednej. Najlepsze jest jednak na koniec. Okazuje się, że policja bez większego trudu znalazła ową burdelmamę i jej dwóch synów. Aresztowano ich i postawiono przed sądem. Zeznawali świadkowie i mówili, że to oni uprowadzili dziewczynę i oni są winni, ale sąd ich wypuścił, bo uznał te zeznania za niewiarygodne. Tak napisali w „Wysokich obcasach”. Ponieważ ja pracowałem kiedyś jako reporter lokalnej prasy i zetknąłem się z podobnymi sprawami, wiem, że policja ma swoje sposoby na to, by przed sądem różne brutalne skurwysyny składały jeden przez drugiego kwieciste samokrytyki i przyznawały się do czego tam akurat trzeba. No dobrze, Argentyna to dziki kraj za morzem, gdzie obyczajowość zdeterminowana jest przez kult machismo, nie ma lekko. No, ale zastanówcie się: porywacze i ich matka w pierdlu, śledczy w przekrzywionym krawacie, ocierający pot z czoła tłumaczy jednemu z tych byków że cały ten interes średnio im się opłaca, bo zaraz przyjedzie tu telewizja z Buenos Aires i cały ich wesoły domek może zostać zamieniony w przedszkole integracyjne, bo jakiś miejscowy polityk zechce coś ugrać w tak dogodnej sytuacji i wyskoczyć na wyższy stołek. On oczywiście nie słuchaj, bo to tępy bałwan. Gapi się tylko bezmyślnie przed siebie. Śledczy wychodzi. Zamiast niego wchodzi Pedro. Pedro jest Indianinem z południa, ma wielką głowę, wielkie ręce i wielkie stopy. Najpierw jednym ruchem swojej wielkiej stopy wysuwa krzesło spod tyłka przesłuchiwanego, potem podnosi go swoją wielką dłonią i przewiesza przez oparcie drugiego krzesła, następnie bierze do ręki gumową pałkę i napieprza po nerkach przewieszonego tak długo, aż słyszy litanię do Przenajświętszej Panienki z Guadelupe. To jest taka miejscowość w Meksyku, daleko, od Argentyny, ale przewieszony dużo o niej słyszał i dobrze ją sobie zapamiętał. Tak to się pewnie zwyczajowo odbywa w Argentynie, bo w Polsce bywa podobnie, szczególnie kiedy w sprawę zamieszana jest telewizja i politycy nie tylko średniego, ale także najwyższego szczebla. Po całej tej rozprawie, kiedy uniewinniono porywaczy, parlament argentyński przyjął jakieś nowelizacje ustaw dotyczących handlu ludźmi, bardzo restrykcyjne. Nic to nie pomogło. Dziewczyny nie odnaleziono. I nie wiadomo nawet czy żyje. Ja nie mogę. Mieli w ręku dwóch alfonsów i ich matkę i nie dowiedzieli się, czy porwana dziewczyna żyje? I co za zaskakująca struktura świata przestępczego. Jak we włoskich filmach z lat 50 -tych. Mamusia i dwóch przygłupów. Niesamowite. I nie ma na nich siły. Pewnie dlatego, że chroni ich ten właściciel klubu piłkarskiego.
Nie wiem z całą pewnością o co tam chodzi, ale wiem, o co chodzi ludziom publikującym tekst na tym poziomie rzetelności. Chodzi o wywołanie, bardzo określonego typu emocji. Są to emocje mocno stymulujące psychikę i w pewnych sytuacjach całkowicie odbierające rozum. Świat przestępców zajmujących się handlem ludźmi to jest najpoważniejsza sprawa na świecie, nie tak jednak poważna, by w chwili kiedy cały kraj jest nią zainteresowany i parlamentarzyści zmieniają ustawy nie przetrzepać skóry dwóm bałwanom, a ich matki nie osadzić dożywotnio w psychiatryku, z diagnozą choroby alkoholowej, która zagraża otoczeniu. To jest po prostu niemożliwe. Tak więc tam jest coś jeszcze. Mówiąc wprost: albo cała Argentyna czerpie zyski z nierządu, od stójkowego ze skrzyżowania począwszy na prezydencie republiki kończąc, albo ta porwana dziewczyna po prostu nie chce wrócić. Może też oczywiście okazać się, że ona nie żyje.
Wróćmy jednak do emocji. Tekst, o którym piszę, umieszczony był w tygodniku gdzie stały felieton ma pani nazwiskiem Bielik Robson, która w tym samym numerze pisze o tym jak nienaturalnym zachowaniem jest celibat księży. W samym zaś tekście o porwaniu jest jeszcze informacja o tym, jak źle kojarzą się w Argentynie porwania, kojarzą się one bowiem z rządami junty w latach siedemdziesiątych. Ja jestem swoją drogą ciekawy jak wówczas wyglądała w tym kraju kwestia uprowadzeń i handlu ludźmi. Czy miało to większą skalę czy mniejszą. Kiedy odwrócimy kolejną stronę znajdziemy tam tekst o kobiecie, Polce, która wyszła za mąż za watykańskiego gwardzistę i opowiada o tym jak słaba jest pozycja kobiet w Watykanie. Na koniec zaś mamy felieton jakiegoś młodzieńca o tym jak poruszyć sprawę seksu po udanej kolacji we dwoje. Co powiedzieć po prostu, czy standardowe „ruchasz się trochę” wystarczy, czy też trzeba włożyć w to trochę więcej emocji i zaangażowanie, a także niezbędnej w takich razach wyobraźni.
W czasie kiedy czytałem ten tekst w stojącym akurat obok telewizorze leciał „Teleexpress”. Maciej Orłoś podał akurat informację, że do tegorocznych „Fryderyków” nominowana została Maria Peszek, osoba, która w czasie promocji swojej poprzedniej płyty napisała czy powiedziała, że jest kolekcjonerką męskich wzwodów. I jeszcze zaśpiewała piosenkę pod tytułem „Chujawiak”. Dziś zaś prezentuje kuplet o tym, że nie warto umierać za ojczyznę. Kiedy już przeczytałem co tam było do przeczytania zszedłem na dół. Na dole jak to zwykle na pływalniach ławki, a na nich dzieci. Dziewczynki w wieku tej wnuczki, co jej matkę porwali do burdelu w Argentynie. Wszystkie wpatrzone w telebim, który wisi tam na ścianie i prezentuje zajawki filmów granych w naszym kinie. Najpierw pokazywali więc film o jakiejś pani, co poznała nowego faceta i się zakochała, choć wcale nie chciała, bo jej mąż, gruba pierdoła, jest wcale fajny, tyle, że nudnawy trochę. I ona w związku z tym zakochaniem ma różne perypetie, a jej nowy chłopak zajmuje się dziwnym całkiem sportem, bo ciąga po mieście rikszę, ale nie dla zysku, tylko dla zabawy. To nie jest riksza rower, tylko taka riksza ciągniona. Bardzo fajna. Z tego co zdążyłem się zorientować ta pani puści swojego męża w trąbę, ale na chwilę tylko, potem do niego wróci, bo przesłanie filmu jest takie, że miłość jest najważniejsza. Następnie pokazywali zajawkę filmu Wojtka Smarzowskiego pod tytułem „Drogówka”. W filmie tym policjanci piją wódkę na umór, rozbijają sobie butelki na głowach, pięknie pokazana jest scena jak jakiś pan w czapce, rżnie na stoliku prostytutkę podnosząc jej kieckę do góry. Widzimy sceny z jakiegoś klubu go-go, gdzie polska policja spędza wolny czas, a grany przez Arkadiusza Jakubika funkcjonariusz, proponuje seks tłustej dziwce w futrze, która następnie wchodzi z nim do radiowozu. Wszystko to pokazują na telebimie w poczekalni naszego parku wodnego. Patrzą na to dzieci i rodzice i wszyscy mają jednakowo bezmyślne miny. Jak ktoś się już znudzi oglądaniem kopulacji policjantów z prostytutkami może iść sobie na górę i poczytać wyłożone tam gazety. Na przykład tygodnik „Wysokie obcasy”, gdzie opisana jest historia matki, której porwano córkę do burdelu. Rzecz miała miejsce w Argentynie 11 lat temu. Dziewczyny do dziś nie odnaleziono. Może też przeczytać felieton osoby nazwiskiem Bielik Robson, o tym jak przeciwny naturze jest celibat.
Wiecie co oni chcą Wam powiedzieć? Jeśli nie domyślacie się jeszcze to ja wam powiem. Otóż chodzi o to, by wywołać w was ten szczególny rodzaj obłąkanych emocji, które zwykle są udziałem matek dorastających dzieci i czasem, ale trochę rzadziej ich ojców. Chodzi o to, byście współczuli tej kobiecie i myśleli przez kilka wieczorów o tym co zrobilibyście na jej miejscu. Byście poczuli ten szczególny rodzaj adrenaliny, który wyprodukowałby w waszych głowach chore wizje, gdzie bylibyście bohaterami takich samych dramatów, tyle że zakończonych śmiercią tych alfonsów w straszliwych męczarniach. Chodzi o to, byście sobie tym wszystkim niszczyli mózg i serce, a na koniec byście uświadomili sobie kilka kwestii realnych. Oto one: świat handlarzy żywym towarem nie składa się ze starych bab i ich pieprzniętych synalków. Nie składa się nawet z właścicieli klubów sportowych. To mogą być co najwyżej jacyś reprezentanci niższego i średniego szczebla, którzy administrują siecią. Kiedy dojdzie do porwania kogokolwiek, człowiek ten, jeśli już zdarzy się cud i zostanie uwolniony, będzie kimś zupełnie innym niż był przedtem. Może się także okazać, że będzie do Was nastawiony ze skrajną wrogością. Nie ma mowy o tym, by ktokolwiek serio i prawdziwie współczuł ludziom dotkniętym takim nieszczęściem. Nie istnieje bowiem tego rodzaju empatia. Można mówić jedynie o jakiejś wspólnocie strachu i o niczym więcej. Wszystkie projekcje dotyczące zstępującej na ziemię sprawiedliwości są fałszywe. Żaden ojciec, choćby sobie wyobrażał nie wiadomo co, nie zrobi krzywdy porywaczowi, nawet jeśli ten będzie mu przy kawie opowiadał jak z kolegami gwałcił jego nastoletnią córkę. Każdy grzecznie wysłucha co pan alfons ma do powiedzenia i będzie wypełniał jego polecenia jeśli takowe w ogóle będą. Dlaczego tak, a nie inaczej? Bo panuje powszechne przyzwolenie na czyny podłe i brudne. I ono jest udzielane w tej i innych gazetach, jest udzielane poprzez telebimy i poprzez filmy polskich reżyserów demaskatorów. Jest wciskane dzieciom do głów od najmłodszych lat i nie ma przed tym ucieczki. A wszystko po to, byście żyli w strachu, oraz po to, by jednym ratunkiem dla was wydawał się wam własny obłęd. Byście dobrze sobie zapamiętali, że jesteście niczym. Śmieciami po prostu. Człowiek bowiem, któremu porwano dziecko nie może w naszych warunkach zrobić nic. Po prostu nic. Może tylko słuchać. No chyba, że odwróci wektor, przestanie myśleć o życiu tego dziecka i o swoim i zacznie po prostu zabijać. Lepiej tego jednak nie robić bo policja znajdzie was bardzo szybko. Oni mają swoje sposoby.

Wszystkich oczywiście zapraszam na stronę www.coryllus.pl oraz do księgarni www.multibook.pl, http://www.ksiazkiprzyherbacie.otwarte24.pl/ do księgarni wojskowej w Łodzi przy Tuwima 34, do księgarni Wolne Słowo W Lublinie przy ul. 3 maja, do księgarni „Ukryte miasto” w Warszawie przy Noakowskiego 16, oraz do sklepu FOTO MAG przy stacji metra Stokłosy w Warszawie.

Brak głosów

Komentarze

 nie powinno więc nikogo dziwić, że atakuje wszystko co prawicowe.

Śmieszy, gdy GM używa w swoich tekstach określenia - "nasi", "naszych".

Zawsze zastanawiam się co artysta, pisząc takie określenia, miał na myśli.

Vote up!
0
Vote down!
0
#337172

Ciekawa analiza zagadnienia o przyczynach i skutkach celowego wzbudzania złych emocji, wywoływania niskich instynktów i sterowania społeczeństwem strachem.
Jak zwykle (prawie zwykle) daję dychę.

NIEPOPRAWNY INACZEJ

Vote up!
0
Vote down!
0

NIEPOPRAWNY INACZEJ

#337181

 Chyba szukał tam RAZa.

Vote up!
0
Vote down!
0
#337185

Przestań, proszę, trollować... Te Wasze akcje nudne po prostu już są... Jeżeli netykieta będzie dalej naruszana zostaniesz zablokowany a sprawę przekażę "naruszeniom".

Miłego dnia etc. etc.

Hun

Vote up!
0
Vote down!
0
#337193

 j/w

Vote up!
0
Vote down!
0
#337195

Użyłem skrótu myślowego, serdecznie przepraszam. Chodziło mi o to, że zazwyczaj swoje Akcje przeprowadzacie w duecie, z Zezowatym, który pewnie tu niedługo zawita... Jeszcze raz przepraszam.

reszta j/w etc etc

Hun

Vote up!
0
Vote down!
0
#337196

 w którym nie ma żadnej premedytacji.

Vote up!
0
Vote down!
0
#337198

Nie zyję z Panem Van w związku partnerskim i nie tworzymy
duetu! :-)

Wpadam tu sporadycznie i trzymam sie swojego przyrzeczenia,
że nie będę sie poniżał do dyskusji z gabrielem maciejewskim!

Wyrażam zawsze swoja opinię,swoja diagnozę i nie mam zamiaru
brać udziału w ocenach,punktach dla wyżej wymienionego
osobnika.

Nota bene...uważam takie "ocenianie" przez kliknięcie,jako
działanie bez sensu,bo ani mnie to sprawia satysfakcji,ani
maciejewskiego to nie obchodzi.

Dzisiejsza notka,to typowe gadanie o d*** Maryny,jedynym
celem tego bełkotu,było zamieszczenie swojej reklamy!!

I przy okazji reklama dodatku GW.

Vote up!
0
Vote down!
0
#337289

Czy mógłby Pan wyjaśnić pojęcie trollowanie w odniesieniu do komentarzy Vana?

Pan Maciejewski był dziennikarzem GW czego nie kryje. Przypomnienie korzeni tego pana jest ważne w kontekście odbioru treści, które niestety są promowane na portalu, który tak lubię.

Czy to jest trolling?

Czy raczej trollingiem są codzienne (czasem dwudzienne) wpisy pana Maciejewskiego, głownie jak słusznie zauważył Pan Van dotyczące Ziemkiewicza i innych prawicowych dziennikarzy lub pisarzy mające na celu autoreklamę. Nigdy także, nie widziałem u tego autora wpisu, który skrytykowałby polityka platformy lub SLD.
Pan Maciejewski znany jest z braku uprzejmości wobec każdej krytycznie do jego twórczości nastawionej osoby. Przestałem komentować wpisy wobec jego chamstwa.
Cechą charakterystyczną Coryllusa, jest brak merytorycznej odpowiedzi na zarzuty merytoryczne dotyczące treści. To go w zasadzie powinno dyskwalifikować w blogosferze, która opiera się na wzajemnym szacunku i dyskusji.

Większość wpisów ma jeszcze dwie wady.
Pierwsza to ta, że nie są skierowane do czytelników niepoprawni.pl a do komentatorów Salonu24.
A druga związana z pierwszą, to brak formatowania tekstu. Pan Maciejewski potrafi jedynie wyodrębnić w każdym tekście swoją reklamę. Dlatego zgadzam się z wieloma czytelnikami tego "bloga", że to jest właśnie typowy trolling reklamowy.

PS. Tu na niepoprawnych średnia jego "ocen" to 3. I nie wynika to z jedynek stawianych przez dwie osoby. Zapewniam Pana. Nie da się takiej średniej uzyskać z 20 czy 30-stu ocen z których większość byłaby pozytywna.

Miłego ... etc. (ten zapis wydaje mi się niegrzeczny)
Pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
0
#337274

Oceny tekstu w skali 1 do 10 są mylące. Czytałem projekt zmian na niepoprawni.pl, w którym proponowano by miały one dwie wartości - pozytywną i negatywną. W zasadzie większość dobrze ocenianych postów ma same 10. "Kontrowersyjni" lub Ci co podpadli komuś mają zapewne dziesiątki i jedynki. Nie wiem jak wiele osób stawia oceny w zakresie 2-9. Sądzę, że nie jest takich czytelników wielu.

Szkoda, że pomysłu nie wdrożono.

Miałem już na temat Coryllusa nie pisać. Zapytam jednak - czy administracja przykleja pana Maciejewskiego zwracając uwagę na oceny jego tekstu, czy jedynie uważając jego teksty za warte promocji. Biorąc pod uwagę średnie jego ocen i pierwszy akapit tego komentarza (słowo akapit nie jest znane autorowi o którym mowa) 2/3 czytelników "nie lubi" Coryllusa.

Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart

Vote up!
0
Vote down!
0
#337285

Moge sie podpisać pod obiema notkami,ktore Pan tu wstawił!

Serdecznie pozdrawiam :-)

Vote up!
0
Vote down!
0
#337290

... nie skomentowałem wpisu (czyt. ble...ble... styki) coryllusa?
Pamiętam jego komentarz, w którym napisał, cyt.: "moja sprawność warsztatowa wykracza daleko poza znane w tej galaktyce standardy. (...) Jeśli ktoś wejdzie tu, żeby mi coś pisać o skromności i ego, wywalę go natychmiast, więc niech sobie daruje te mądrości".
Coryllus ma rację, albowiem... nie dorównuje standardom, jakie obowiązują na planecie o nazwie Ziemia. Dlatego nie widząc w jego osobie partnera do dyskusji, po prostu przestałem komentować treści przez niego zamieszczane. Nawet powyższy artykuł naszpikował błędami stylistycznymi i mnóstwem interpunlcyjnych. Do przeczytania jego tekstu i komentarzy zainspirował mnie mail, jaki otrzymałem (odczytałem go za pośrednictwem tel. kom.) od Lotnej w czasie, kiedy miałem awarię komputera, a w dodatku dopadła mnie grypa. Stąd też dopiero teraz po zapoznaniu się z tekstami, dodaję swój komentarz.

Pozdrawiam, Satyr 
________________________ 
"I złe to czasy, gdy prawda i sprawiedliwość nabiera wody w usta".  
(ks.J.Popiełuszko)

Vote up!
0
Vote down!
0
#338501

W GW opublikowałem trzy teksty kłamco. Jako człowiek z ulicy. Nie łżyj więc z łaski swojej. Wszystkie w dodatku turystyka. A nawet gdybym był dziennikarzem GW i przestał nim być, to co? A kim ty jesteś? Może się przedstaw.

Vote up!
0
Vote down!
0

coryllus

#337283

Pan Maciejewski przedstawia się jako "człowiek z ulicy" a nie jako "dziennikarz" publikujący na łamach GW.
Ewentualnie mogę potwierdzić samookreślenie pana Maciejewskiego: "dziennikarz" to zawód, a "człowiek z ulicy" to charakter.

Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart

Vote up!
0
Vote down!
0
#337293

"przyciskaj aż zaboli". Przycisnąłeś troszeczkę, zabolało bardzo. Zostałeś zaszczycony uwagą miszcza. Uwagą niegrzeczną jak to zwykle u miszcza. Bym Ci dał "lajka"..:)))
Natomiast jeśli chodzi o pracę w GW to jest pewna cezura. Z początku wielu porządnych ludzi tam pracowało - przeciez przełamywała onaż monopol prasy czerwonej. Ale po publikacji wywiadu z "ludźmi honoru" porządni odeszli...
Pozdrawiam
--------------------------
Reszta nie jest milczeniem.

Vote up!
1
Vote down!
0

----------------------------------------------
*Reszta nie jest milczeniem, ale należy do mnie.*
*Ale miejcie nadzieję; bo nadzieja przejdzie z was do przyszłych pokoleń i ożywi je; ale jeśli w was umrze, to przyszłe pokolenia będą z ludzi martwych.*

#337306

Na odpowiedź mistrza liczyć można zawsze. Wystarczy opinia obiektywna.
Pozdrawiam

Vote up!
1
Vote down!
0
#337318

Szanowny Panie,

Tak, mogę wyjaśnić "pojęcie trollowanie w odniesieniu do komentarzy Vana". Wcześniej pozwolę sobie jednak na wyjaśnienie powodów, dla których to zrobię.

Po pierwsze, Pański komentarz jest obszerny i rzeczowy "co do Coryllusa w ogóle", jednakże imho zupełnie nie na temat "Coryllusa w szczególe" jego dzisiejszego wpisu.

Po drugie, męczą już mnie i irytują te przepychanki wobec kontrowersyjnego Autora, gdyż w niektóre z nich jestem wciągany niejako dzięki pełnionej na portalu funkcji. A więc ostatni raz "coś" z tym zrobię, chcąc temat wyczerpać i zakończyć.

A wciągany jestem zarówno przez przeciwników Autora, takich jak Pan, właśnie chociażby Van, czy Zezowaty - autor wystrzałowego komentu pod jednym z wpisów Coryllusa - gdzie opisywał, jak dobrze pamiętam, jakby to było podetrzeć się gołą ręką i bić po twarzy itp itd, i miało to mieć niby związek z wpisem Coryllusa... To jedna strona "konfliktu".

Druga strona, to obrońcy Coryllusa. Wśród nich na pewno najważniejszy jest Raven59, który już dzisiaj próbował rozpocząć na portalu Ogólnoportalową Dyskusję na Temat Trollowania na Blogu Coryllusa. Próbę uznałem za niepoważną i nie przystającą poziomem do strony głównej portalu i pozwoliłem sobie zdjąć z SG. Załączam link: http://niepoprawni.pl/blog/3444/zezowaty-kierowca-vana#comment-386524

raz zez ,van raz itp... urocze... Zresztą Raven59 już raz stwierdził, że ja nie nadaję się na admina, gdyż nie mam pojęcia, jak przedstawia się sytuacja blogera C. na S24. No bo jak admin portalu blogowego może nie być świadom TAKICH spraw? Pan też tak uważa?

No, ale do rzeczy, rozkosze sobotniego popołudnia czekają...

1. To, że Pański komentarz jest nie na temat (czyli na temat wpisu) to już stwierdziłem. Biorąc pod uwagę temat wpisu: jest to spam.

2. Pański komentarz jest "niecelny". Ja nie uznałem za trollowanie przypomnienie (ze strony Vana), że G.M. pracował w G.W. Jako trolling uznałem zaczepkę: "Coryllus bierze takie g....o jak Wysokie Obcasy do ręki? (Van, 23 lutego, 2013 - 11:09) Chyba szukał tam RAZa.". Co Coryllus wziął do ręki to jedno, a o czym pisał, to drugie" I nie było to o RAZie...

3. Pozwolę sobie teraz użyć fragmentów Pańskiego tekstu, celem usprawnienia przygotowywania odpowiedzi, ok?

Czy raczej trollingiem są codzienne (czasem dwudzienne) wpisy pana Maciejewskiego, głownie jak słusznie zauważył Pan Van dotyczące Ziemkiewicza i innych prawicowych dziennikarzy lub pisarzy mające na celu autoreklamę. Nigdy także, nie widziałem u tego autora wpisu, który skrytykowałby polityka platformy lub SLD.

Nie, to nie jest trolling. Można to chyba podciągnąć pod bufonadę, czepialstwo, autoreklamę, no nie wiem: flooding? Nawet pod spamowanie się nie da - bo to Jego własny blog. Dodam tylko, że takie wpisy i mnie irytują, nawet nie staram się tego przeczytać.

Pan Maciejewski znany jest z braku uprzejmości wobec każdej krytycznie do jego twórczości nastawionej osoby. Przestałem komentować wpisy wobec jego chamstwa.

Tak, to prawda. Pan Maciejewski znany jest z tego. O ile mi wiadomo, dostał już ostrzeżenie od naszych "naruszeń". Jeśli będzie dalej "uprawiał" chamstwo - pojedzie na wakacje, i to wszystko...

Cechą charakterystyczną Coryllusa, jest brak merytorycznej odpowiedzi na zarzuty merytoryczne dotyczące treści. To go w zasadzie powinno dyskwalifikować w blogosferze, która opiera się na wzajemnym szacunku i dyskusji.

Podzielam Pańską opinię, że powinno. Z tego też powodu najczęściej omijam jego notki (zwłaszcza te o dziennikarzach). Niektóre teksty, m.in. dzisiejszy, podobają mi się i - starając się zachować niezbędny w moim przypadku obiektywizm - staram się, aby pod nimi nie "śmiecono".

Większość wpisów ma jeszcze dwie wady.
Pierwsza to ta, że nie są skierowane do czytelników niepoprawni.pl a do komentatorów Salonu24
.

Również uważam, że to niezręczne.

A druga związana z pierwszą, to brak formatowania tekstu. Pan Maciejewski potrafi jedynie wyodrębnić w każdym tekście swoją reklamę. Dlatego zgadzam się z wieloma czytelnikami tego "bloga", że to jest właśnie typowy trolling reklamowy.

Brak formatowania - pełna zgoda. Powtarzam - mam ten luksus, że po prostu olewam takie niekształtne tasiemce. na portalu najczęściej mam więcej do przeczytania dobrych tekstów - niż czasu na to... A'propos reklam - bywały teksty Coryllusa, gdzie reklamy książek (Jego i Toyaha) zajmowały do 1/4 tekstu. Takie wpisy własnoręcznie wywalałem z SG.

Tu na niepoprawnych średnia jego "ocen" to 3. I nie wynika to z jedynek stawianych przez dwie osoby. Zapewniam Pana. Nie da się takiej średniej uzyskać z 20 czy 30-stu ocen z których większość byłaby pozytywna.

Powtórzę - Autor jest kontrowersyjny, jednakże dopóki są Niepoprawni, którzy chcą to czytać - a jest ich pewne, niemałe grono - blog będzie. No, chyba, że Autor będzie postępował w sposób niezgodny z regulaminem - wtedy bloga nie będzie...

Miłego ... etc. (ten zapis wydaje mi się niegrzeczny)

Mówiąc wprost - nie obchodzi mnie to, co się Panu wydaje na temat moich zapisów. Zaręczam, że gdybym chciał postąpić niegrzecznie - zrobiłbym to po prostu.

Nie wiem, co mógłbym napisać w podsumowaniu... Jedne wpisy są na pewno do bani, inne spokojnie nadają się na blue. Autor "jaki jest, każdy widzi"...Może tylko napiszę, że dobrze by było, żebyśmy więcej nie marnowali czasu na takie dyskusje o Coryllusie. Bo go szkoda. Czasu...

 

Pozdrawiam Pana,

Hun

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Vote up!
0
Vote down!
0
#337304

Zapewne doceni Pan to sformułowanie.

Używałbym na Pana miejscu raczej sformułowania flejming, ale darujmy sobie akademickie dyskusje :)

Vote up!
1
Vote down!
0
#337310

 Trzeba czytać nawet długie wypociny.

 

Vote up!
0
Vote down!
0
#337372

Tak między skokami naszych skoczków:

W powyższym komentarzu administrator Hun stwierdził, że mój komentarz jest spamem. Pomijając fakt, że wg administratora Huna posty pana Maciejewskiego nie są spamem, to przecież jego odpowiedź (Huna) na mój komentarz byłaby spamem do spamu! Do kwadratu! Czy się mylę?
Prewencyjnie powinien usunąć się przed napisaniem :)

Drodzy czytelnicy. Co jest spamem:
1. Posty pana Maciejewskiego
2. Komentarze Vana
3. Moja analiza publikacji pana Maciejewskiego na niepoprawni.pl
4. Odpowiedź administratora Huna

Vote up!
0
Vote down!
0
#337316

jesteś już do sześcianu, a ja ninijszym komentujący Twój sześcian jestem już do czwartej? A w jakim postępie rośnie nasze spamujące spamowanie?
--------------------------
Reszta nie jest milczeniem.

Vote up!
0
Vote down!
0

----------------------------------------------
*Reszta nie jest milczeniem, ale należy do mnie.*
*Ale miejcie nadzieję; bo nadzieja przejdzie z was do przyszłych pokoleń i ożywi je; ale jeśli w was umrze, to przyszłe pokolenia będą z ludzi martwych.*

#337324

potęgi są znaczne, najczęściej
2-4-8-16-32
Wystarczy

Vote up!
0
Vote down!
0
#337332

Przyglądam sie od dłuższego już czasu temu co tu sie dzieje na "niepopkach" i chciałbym choćby z powodu dzisiejszej wymiany "uprzejmości" pomiędzy wiadomymi stronami, podzielić się z Tobą swoimi odczuciami także i w szerszym kontekście omawianej sprawy.

Od pewnego już czasu da się zaobserwować to skrajnie tandeciarskie zjawisko z wywieszaniem pod każdym tekstem-"wklejką" swego rodzaju "bilbordu" z ogłoszeniem : To ja wielki "literat" coryllus , kupując moje książki ratujesz ludzkość przed ciemnogrodem ,Wspólnie z toyachem wyzwolimy ludzkość z "moherowej" mocy itd.

Wypadałoby na koniec dopisać :
-Pijcie piwo Polska w potrzebie !

Z mojej strony dziękuję Ci za wszystko co czynisz w tej sprawie ..
Ściskam prawicę Marku

pozdrowienia dla
"Van'a" i "zezowatego"

:))

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart
Andruch z Opola
http://andruch.blogspot.com

Vote up!
0
Vote down!
0

-----------------------------------------
Andruch z Opola
]]>http://andruch.blogspot.com]]>

#338840

 sytuacja stała sie juź na tyle poważna, że należałoby pomyśleć o zakupie licencji od Igora Janke z S24 na zwijanie tekstów autorów oraz komentatorów. Wtedy wreszcie zapanuje porządek na NP.

Nie po to Wałęsa walczył dla nas o demokrację aby dzisiaj każdy  pisał i robił to co chce!

Kiedyś to był porządek, az łza się w oku kręci. Był Główny Urząd Kontroli Prasy i Widowisk i wszyscy porządni ludzie tacy jak Hun i inni dyżurni kontrolerzy wpisów blogerskich mieli we wszystkie  niedziele wolne! Bo wszystko za nich robił wspomniany Urząd

Komu to przeszkadzało?

 

Mark D. -   Pozdrawiam serdecznie i dziękuje za dotychczasowa dzialalność.

                 

 

Vote up!
0
Vote down!
0
#337330

Wybacz proszę formę bezpośrednią, ale "Panie Hunie" byłoby...chyba niezręczne. Otóż moim skromnym zdaniem zarówno masz rację, jak jej nie masz. Prezentujesz postawę rygoryzmu regulaminowego (taka nazwa robocza). I właściwie dobrze. problem polega tylko na tym, że im bardziej zawężająca norma (lub jej interpretacja) tym trudniejsza do realizacji. I - odwrotnie - większe pole do penalizacji. A już niezwykle trudne - i niebezpieczne - jest dążenie do ujęcia w sztywna normę struktury, żywej, bogatej, zmiennej. Na przykład: jwp napisał notkę o klubie pod schodami. Czy komenty o klubie na strychu, w garażu, w domku na drzewie będa spamem? Wszak temat dotyczył klubu pod schodami.. Ale sam jwp chyba nie byłby zadowolony, bo zniknęłyby tak miłe i zazwyczaj dygresyjne pogawędki pod jego notkami. Gdyby stosować ów rygoryzm maksymalistyczny i ortodoksyjny, chyba nie byłoby niepoprawnego, który nie miałby "na sumieniu" spamu. Odrobina wolności jest nam tak bardzo potrzebna. Zwłaszcza tu.
Pozdrawiam z uznaniem dla wkładu pracy
--------------------------
Reszta nie jest milczeniem.

Vote up!
0
Vote down!
0

----------------------------------------------
*Reszta nie jest milczeniem, ale należy do mnie.*
*Ale miejcie nadzieję; bo nadzieja przejdzie z was do przyszłych pokoleń i ożywi je; ale jeśli w was umrze, to przyszłe pokolenia będą z ludzi martwych.*

#337323

  "Czy komenty o klubie na strychu, w garażu, w domku na drzewie będa spamem? Wszak temat dotyczył klubu pod schodami. Ale sam jwp chyba nie byłby zadowolony, bo zniknęłyby tak miłe i zazwyczaj dygresyjne pogawędki pod jego notkami."

Moge sobie wyobrazic, ze jwp nie bylby zadowolony. Tego typu publikacje sa moze zabawne a nawet interesujace, ale zasmiecaja portal, a przez to odciagaja uwage od rzeczy i wydarzen istotnych, a tych jest niemalo. Masz racje, niemalze codziennie znajdzie sie jakis wpis o d. Maryny, czyli temat zastepczy, dziwnym trafem bardzo goraco dyskutowany. Uznanie takich wpisow za spam lub nie zapewne zalezy od punktu widzenia.

"Gdyby stosować ów rygoryzm maksymalistyczny i ortodoksyjny, chyba nie byłoby niepoprawnego, który nie miałby "na sumieniu" spamu."

Na szczescie sie mylisz, bo owszem, jest na NP wielu blogerow, ktorzy o d. Maryny nie pisuja.

"Odrobina wolności jest nam tak bardzo potrzebna. Zwłaszcza tu."

Nie widze, jak niepowazne wpisy kompletnie nie zwiazane z polityka itp. maja sie do wolnosci. Internet jest przeogromny i daje bogaty wybor portali, gdzie kazdy moze znalezc cos interesujacego dla siebie, bez smiecenia na NP. Oczywiscie, rozumiem Administratorow, ze toleruja takie wpisy w ramach wolnosci wypowiedzi i poczytnosci, a wiec niesmiecenie lezaloby w gestii samych blogerow, w co watpie, bo u niektorych o samokrytyke bardzo trudno. 

Ojczyznę wolną racz nam wrócić, Panie!

Vote up!
0
Vote down!
0

Lotna

 

#337347

"Moge sobie wyobrazic, ze jwp nie bylby zadowolony. Tego typu publikacje sa moze zabawne a nawet interesujace, ale zasmiecaja portal, a przez to odciagaja uwage od rzeczy i wydarzen istotnych, a tych jest niemalo."

A znamy, proszę Lotnej, takie powiedzenie: de gustibus...?
Proszę łaskawie wypowiadać się o własnych gustach i opiniach, pozwalając zachować Użytkownikom NP własne zdanie w kwestii tego, co jest istotne, a co nie. Oraz tego, co od czego odciąga uwagę.

Vote up!
1
Vote down!
0
#337349

  Zawsze wypowiadam sie w tylko swoim imieniu.

Moj wpis byl odpowiedzia na wpis Smoka, ktory tez, mam wrazenie, wypowiedzial sie w swoim imieniu? Mamy przeciwne poglady, kazdy wypowiadajac sie w swoim imieniu. Czy wolnosc slowa stosuje sie tylko w niektorych przypadkach?

Ojczyznę wolną racz nam wrócić, Panie!

Vote up!
0
Vote down!
0

Lotna

 

#337360

A co ma do tego wolności słowa?

Masz brzydki - moim zdaniem - zwyczaj wypowiadania się "w swoim imieniu" o osobach trzecich (użytkownikach NP) na wątkach osób czwartych (użytkowników NP).
Jakoś nie zauważyłem twojego komentarza w dyskusji pod wpisem @jwp, gdzie byłby on w pełni uzasadniony.

Vote up!
0
Vote down!
0
#337363

Zauwaz, ze to byl tylko przyklad, ktory przedstawilam za Smokiem. Nie rozumiem skad sie tu bierze uogolnienie o "moim brzydkim zwyczaju".

Ojczyznę wolną racz nam wrócić, Panie!

Vote up!
1
Vote down!
0

Lotna

 

#337375

Doskonale rozumiesz :-).

Vote up!
0
Vote down!
0
#337376

"Nie widze, jak niepowazne wpisy kompletnie nie zwiazane z polityka itp. maja sie do wolnosci. Internet jest przeogromny i daje bogaty wybor portali, gdzie kazdy moze znalezc cos interesujacego dla siebie, bez smiecenia na NP."

NP to JEST blog polityczny, ale przecież tworzą go ludzie, nie roboty. A żywi ludzie mają wspomnienia, emocje i chyba także pragnienie mówienia o nich. Czy koniecznie trzeba dla każdego tematu tworzyć nowe forum? Przecież to naturalne, że dzielimy się różnymi przeżyciami w gronie ludzi podobnie myślących, czujących, np. wspomnienia z młodości, czy opowiadanie o naszych zwierzakach.

Przyznam, że przyciągnęły mnie na NP brak formalizmu, luźna, nawet przyjacielska atmosfera. Bardzo chciałabym, aby tak trwało.

Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a Magyart Ps.33,5

Vote up!
0
Vote down!
0

...............................................
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a Magyart Ps.33,5

#337352

  "Czy koniecznie trzeba dla każdego tematu tworzyć nowe forum? Przecież to naturalne, że dzielimy się różnymi przeżyciami w gronie ludzi podobnie myślących, czujących, np. wspomnienia z młodości, czy opowiadanie o naszych zwierzakach."

Masz racje, sa to naturalne odruchy ludzkie. Mysle jednak, ze jest to tez kwestia priorytetu, czy blogerzy chca rozmawiac o swoich zwierzakach, czy ratowac Polske? Byc moze mozna jedno i drugie, ale wydaje sie troche dziwne glaskanie kota (nie jest to aluzja do Twojego nicku) kiedy sie wokol wali i pali a zlodzieje kradna wode do gaszenia pozaru.

Ojczyznę wolną racz nam wrócić, Panie!

Vote up!
0
Vote down!
-1

Lotna

 

#337368

który stanowi - co by nie powiedzieć - jakąś wspólnotę ludzi, ważne są nie tylko notki dostarczające wiedzy, informacji. Ważne są też wzajemne relacje członków tej wspólnoty. A tworzeniu czy kształtowaniu tych relacji sprzyjają właśnie notki luźniejsze, wspomnieniowe, półprywatne... Niepoprawni to blog blogów. Ma to plusy i minusy, ale wspólnotowość jest chyba plusem. A że najostrzejsze kłótnie bywają w rodzinie, to i nam zdarza się pokłócić... :)

______________________________________________

Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart

Vote up!
0
Vote down!
0

 
______________________________________________
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart

#337377

Nie chcę należeć do wspólnoty. Czy to znaczy,że jestem gorsza?
Mam prawo wyboru,czytam to co chcę, komentuję kiedy chcę,bzdety omijam szerokim łukiem.

Vote up!
0
Vote down!
0

markiza

#337383

do której przynależność byłaby obowiązkowa.

______________________________________________

Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart

Vote up!
0
Vote down!
0

 
______________________________________________
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart

#337391

Myśmy się nie zrozumiałyśmy. Nic to. Portalowe życie na tym nie ucierpi.:)

Vote up!
0
Vote down!
0

markiza

#337400

I bez tego naparzanek tu nie brakuje, niestety...

_____________________________________________

Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart

Vote up!
0
Vote down!
0

 
______________________________________________
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart

#337408

Mysle jednak, ze jest to tez kwestia priorytetu, czy blogerzy chca rozmawiac o swoich zwierzakach, czy ratowac Polske? Byc moze mozna jedno i drugie, ale wydaje sie troche dziwne glaskanie kota (nie jest to aluzja do Twojego nicku) kiedy sie wokol wali i pali a zlodzieje kradna wode do gaszenia pozaru.

Własnie o to chodzi, że możliwe jest zarazem jedno i drugie.
Nikt nie nawołuje także do rzucenia rodzin, domu i pracy po to, by wyłącznie trwać na barykadzie. Portal jest miejscem wymiany myśli, ale także miejscem dla tych, którzy tu regenerują siły wśród podobnych sobie, by potem móc działać realnie. Jeśli tych sił dodaje zwykła ludzka rozmowa (niech będzie, że o d... Maryni), to co w tym złego? Zwykle jest to jedna notka na 30 innych. Żaden problem omijać, jesli się nie podoba.

Nawet w czasach, gdy spało sie z karabinem pod głową, ludzie znajdowali chwile, w których pisali poezje, wspólnie spiewali piosenki, wspominali i marzyli o przyszłości.
Na szczęście nie jesteśmy maszynami.

Vote up!
0
Vote down!
0
#337528

"Kobieta zaczyna nienawidzieć coraz bardziej w miarę jak jej urok zanika".
Ulotna myśl, F. Nietzsche
pozdrawiam
ps.
.... Autorze, jest jakaś magia w literce "L" ??

Vote up!
0
Vote down!
0
#337354

  "Ulotna myśl, F. Nietzsche"

Na wlasna cie nie stac?

Ojczyznę wolną racz nam wrócić, Panie!

Vote up!
0
Vote down!
0

Lotna

 

#337362

Nie mam Tobie absolutnie nic do wybaczenia, gdyż forma "Panie Hunie", "Panie Smoku" jest po prostu nieprawidłowa... Jeżeli dana osoba podpisuje się nickiem, formą zwyczajowo przyjęta jest: "ty". MarkD jest starym, zaprawionym blogerem, nie wierzę, że o tym nie wie... Może "pocisnąć" trochę chciał? Któż to może wiedzieć...

Zresztą Jego odpowiedź na mój komentarz jest chyba dobrym dowodem na to, że przeczytał z mojej odpowiedzi "co" i "jak" chciał. A po co? Po to chociażby, żeby dowalić tak-czy-owak Coryllusowi. Rozrywki ętelektualne typu: "czy odpowiedź na spam jest spamem - i to do kwadratu" pozwolę sobie pozostawić bez komentarza...

Nie wydaje mi się, żebym przyjmował postawę "rygoryzmu" itp. Jestem od tego naprawdę bardzo daleki. No i sprawa jest zupełnie inna...

Posługując się Twoim przykładem o "jwp i klubie" (jwp - nie bądź zły na nas, proszę;) ). Tutejsze komenty, które mi nie leżą nie są na temat klubów na strychu i w garażu (zamiast w piwnicy), ale na temat autora (jwp) a nie klubów w ogóle... Były DWA komentarze, tylko dwa... Chodziło dokładnie o to, że GM pracował w GW (pierwszy z nich) i, że GM wziął .... do ręki, bo RAZa szukał... (drugi z nich). Czyli typowa argumentacja ad personam zamiast ad meritum. Naprawdę tego nie widać?

Smoku, wielka prośba. Przestańmy naprawdę już zajmować się Coryllusem i komentami. Szkoda czasu!

Pozdrawiam,
Hun

Vote up!
0
Vote down!
0
#337364

co oczywiście nie znaczy, że się z Tobą w pełni zgadzam. I całe szczęście, inaczej byłoby piekielnie nudno. Zgadzam się, że natrętne przytyki obu kolegów-po-blogu pod adresem coryllusa bywają, męczące, łamiące netykietę itd. I rzeczywiście ad personam. Ale wtłaczanie dyskusji, każdej dyskusji w ramy wyznaczone jej tematem też nie jest dobre. Nawet w debacie akademickiej dopuszczalne są dygresje, każdy dobry mówca wie, że należy przełamywać tok wypowiedzi, by móc z nową siłą przyciągnąc uwagę słuchacza/czytacza. I zobacz co się stało! Ciut wyżej Lotna podchwyciła myśl rygorystyczną - ona nie chce wpisów o...O Czym nie chce? O wspomnieniach, o dawnych czasach, zabawach, przedmiotach, którch nie ma, ludziach, którzy są gdzieś indziej. To wszystko dla Lotnej - którą nb.szanuję za postawę - jest d.Maryny. NP to portal patriotyczny i ma być tylko politycznie, patriotycznie i dużą literą! A reszta, to pierdółki, gadka-szmatka i d.Maryny! Cenzura w imię nieporawnośc politycznej, byłaby równie zła jak cenzura w imię poprawności politycznej. Byłaby cenzurą.
Pilnujesz Hunie porządku i ładu na NP i chwała Ci i nasza wdzięczość za to. Ale właśnie ta odrobina wolności, jaką dają nam Niepoprawni jest tak dla nas cenna.
Pozdrawiam ciepło
P.S. Jak zauważyłeś nie napisałem nic o blogerze C. Na to rzeczywiście szkoda czasu. Na rozmowę z przyjaciólmi nigdy :)
-----------------------
Reszta nie jest milczeniem.

Vote up!
0
Vote down!
0

----------------------------------------------
*Reszta nie jest milczeniem, ale należy do mnie.*
*Ale miejcie nadzieję; bo nadzieja przejdzie z was do przyszłych pokoleń i ożywi je; ale jeśli w was umrze, to przyszłe pokolenia będą z ludzi martwych.*

#337410

Chyba rozumiemy się coraz lepiej... Szkoda czasu na rozpisywanie się o danym blogerze, na ten przykład na literę "C"...

Ja tylko po cichutku staram się zaakcentować, że i dla mnie cenne są dygresje w dyskusji, dobrze byłoby tylko, żeby nie miały charakteru strzału "z bejsbola w potylicę" I tylko o to mi chodzi...

A co do wolności? Właśnie TO mi przyświecało, gdy 7 czy 8 lat temu dołączyłem do pierwszego "bałaganu" robionego przez Kukiego. Żebyśmy "MY" mieli swoje, wolne miejsce... I tego staram się trzymać...

Gorąco pozdrawiam przy Sobocie,
Hun

Vote up!
0
Vote down!
0
#337413

 Hallo Hun. Mi jest tak po prostu, Ciebie żal. Ile Ty musisz wycierpieć weryfikując wpisy różnych oszołomów.

Vote up!
0
Vote down!
0
#337431

Niezły pan jest. Dyskusja na portalu, który się nazywa niepoprawni.pl o tym czy autor coryllus nie jest czasem za bardzo kontrowersyjny. Gratuluję.

Vote up!
0
Vote down!
0

coryllus

#337521

Dobre.

Vote up!
1
Vote down!
0

markiza

#337187

 Masz rację coryllus, dokładnie o to chodzi. Wbić ludziom do głowy, że są bezbronni, bez perspektyw, łatwiej nimi wtedy manipulować.

I to robią od czasu wejścia sowietów do Polski do dnia dzisiejszego. Drobne upiększenia, kosmetyka a sedno sprawy takie samo od dziesięcioleci. 

Pozdrawiam (10)

Polak2013

Vote up!
0
Vote down!
0

Polak nie pyta ilu jest wrogów, tylko gdzie oni są!

#337218

... formą podania.

To zupełnie tak jakbyś przygotował wykwintną potrawę z kilku dań, przystawek, deserów, a następnie wrzucił wszystko razem do blaszanej, psiej miski, zalewając suto wyrafinowanym winem...

Goście byliby zachwyceni kunsztem kulinarnym...

Albo tak jakbyś dziecięciem będąc, list do Św Mikołaja napisał na kawałku papieru toaletowego...

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a magyart

Vote up!
0
Vote down!
0

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a magyart

#337601