Kuszenie pana Sitko, część trzecia

Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Państwo Sitko wybrali się wreszcie na wielki pokaz sztuk magicznych.
- Cała ta magia to... - wyraził swoją opinię (niezbyt przychylną) pan Sitko. Być może wpływ na jego przychylność miało to, że żona kazała mu założyć garnitur, po raz pierwszy od ośmiu lat.
- Nie marudź stary! Od lat nigdzie nie wychodzimy, chyba, że do sklepu... - i pani Sitko rozpoczęła swój monolog. Pan Sitko wzniósł oczy ku sufitowi, ale nic to nie pomogło. Jego małżonka kontynuowała monolog pod blokiem, w tramwaju a nawet w teatrze. Zamilkła dopiero, gdy zajmowali już miejsca. Sąsiedzi patrzyli na pana Sitko ze współczuciem.
Światła przygasły, rozsunęła się kurtyna. Na scenie pojawiły się cztery postacie. Pierwszą był mężczyzna, który siedział w fotelu. Jego pan Sitko znał z parku. Druga - to był teatralny konferansjer. Jego pan Sitko znał z telewizji. Pozostałych dwóch nie znał. Trzeci był niski, pękaty, kudłaty, o śmiesznej twarzy, przypominał odpasionego kocura. Czwarty był jego przeciwieństwem. Chudy, wysoki, w okularach, elegancki strój wisiał na nim jak na wieszaku.
- Witamy państwa serdecznie! - powitał wszystkich konferansjer. - Na początek może dowcip, żeby wszystkich wprowadzić w dobry nastrój! Prezydent jest mały i mu wali z ust!
I zaczął się śmiać, ale nikt mu nie zawtórował.
- No co jest, ten dowcip zawsze skutkował - zamruczał konferansjer.
- Hej, ludzie co zrobić z tym nudziarzem? - zawołał kotowaty.
Cisza.
- Może mu głowę urwać? - zaproponował chudy wysoki.
Cisza.
- E tam, tacy są niezniszczalni, pewno ma tę robotę po znajomości i nic go z niej nie wywali... - odezwał się ktoś z widowni. A inny zaproponował:
- Niech stąd znika i to szybko!
- Słyszałeś? Znikaj stąd! - zawołał kotowaty. Pstryknął palcami i konferansjer zniknął. To znaczy, zrobił się niewidzialny, bo nadal było słychać jego głos:
- Moje ciało! Oddajcie mi moje ciało!
Głos się oddalał aż zniknął za kulisami.
- Nadal uważasz, że magia to bzdura? - zapytała pani Sitko.
- Nadal tak uważam - odparł stanowczo pan Sitko.
Człowiek siedzący w fotelu obrócił głowę i strzelił w pana Sitko swoim spojrzeniem, ale pan Sitko je wytrzymał.
- A teraz, skoro już pozbyliśmy się tego nudziarza zaczynamy show! - krzyknął chudy wysoki. Publika zawyła z radości, ale na razie nic się nie działo.
- Taaak... - odezwał się przeciągle człowiek siedzący w fotelu. - Ludzie nadal są ludźmi. Zły wpływ ma na nich telewizja i cała ta...
- Propaganda - podpowiedział usłużnie chudy wysoki.
- Tak. Ale czy się zmienili?
- To najważniejsze pytanie - potwierdził kotowaty.
Ludzie siedzieli kompletnie zaskoczeni.
- Ale my tu gadu gadu, a publiczność się nudzi. Bądź tak miły, Klarnecie - odezwał się człowiek w fotelu do chudego wysokiego - i pokaż na początek coś prostego.

Brak głosów

Komentarze

Zauważam wpływ Bułhakowa ("Mistrz i Małgorzata").

Andrzej.A

Vote up!
0
Vote down!
0

Venenosi bufones pellem non mutant Andrzej.A

#33003