Czy wystarczy obciąc sobie jaja by stać się Anną? Baba z brodą! czyli cyrk na kółkach, jakiego jeszcze na Wiejskiej nie było!

Obrazek użytkownika antysalon
Kraj

Nie wystarczy obciąć sobie genitalia, by stać się kobietą!
Kobieta trzeba sie urodzić!
Księżniczka Anna spadła z konia, ale dalej była kobietą, dalej była Anną!
A ten typ od naćpanej hołoty ( nie moje słowa, ale L. Millera!) nie tylko obciął sobie męskie przyrodzenie, nie tylko nażarł się jakichś hormonalnych pigułek, ale jeszcze tubalnym, męskim głosem usiłuje wmówić, że on to kobita! i musi zostać wicemarszałkiem sejmu!
Kolejna szwanca szykuje się do skompromitowania sejmu!
Takiej hecy nie było od czasów Kaliguli!
Dno i bąbelki!
pzdr

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (1 głos)

Komentarze

glosi, ze nic nie ucinal, tylko, jak mawiaja rosjanie "walajet duraka".

Vote up!
0
Vote down!
0
#328353

Przecież zostało jeszcze tak na oko ze 100 kilogramów tego ch.....

Takim ch...  było przed:

[quote]

Błyskawiczna kariera

Krzysztof Bogdan Bęgowski urodził się 16 marca 1954 r. w podwarszawskim Otwocku jako jedyny syn Kazimiery i Józefa, żołnierza zawodowego Ludowego Wojska Polskiego w stopniu pułkownika. Krzysztof studiował na Uniwersytecie Warszawskim, gdzie ukończył wydział psychologii (specjalizacja psychologia kliniczna). Dokumenty służb specjalnych PRL-u pokazują karierę partyjną, którą zaczął, będąc jeszcze studentem. Na V roku psychologii w 1982 r. (trwał wówczas stan wojenny) był już członkiem egzekutywy Podstawowej Organizacji Partyjnej Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, pracownikiem Rady Okręgowej Socjalistycznego Związku Studentów Polskich, gdzie był jednocześnie członkiem Komitetu Wykonawczego ds. Pracy Politycznej, a później ds. Szkoleń. We wrześniu 1982 r. Krzysztof Bęgowski został skierowany do Szkoły Podchorążych Rezerwy w Łodzi, gdzie odbywały się szkolenia polityczne. Po długotrwałym przeszkoleniu wojskowym (taka informacja znajduje się w kwestionariuszu paszportowym Bęgowskiego z 1986 r.) został dyrektorem Alma Pressu, wydawnictwa ZSP założonego w 1984 r. przez Jarosława Pachowskiego, członka PZPR, syna ambasadora PRL-u na placówkach w Brukseli, Paryżu, Sztokholmie i w Kambodży.

Przyjaciel socjalizmu

Przebieg kariery Krzysztofa Bęgowskiego, jaki wyłania się z dokumentów służb specjalnych PRL-u, pokazuje, że władze partyjne miały do niego najwyższe zaufanie. Świadczą o tym m.in. liczne wyjazdy za granicę – często podróżował do ZSRS. Był m.in. w Moskwie i Rostowie w lipcu 1982 r. na seminarium szkoleniowym – stroną zapraszającą był Komsomoł – komunistyczna organizacja młodzieżowa. Jako sekretarz Komisji Informacji Rady Naczelnej ZSP w 1984 r. był w NRD – Berlinie Wschodnim i Lipsku – na wizytacji firmy Reprotechnik. Jako dyrektor i redaktor naczelny studenckiej oficyny wydawniczej Alma Press pojechał też na Kubę w Brygadzie Młodzieżowej im. R. Miałowskiego, do Jugosławii oraz do Austrii do firmy Sony. Co ciekawe, na dokumentach wyjazdowych Krzysztofa Bęgowskiego Ministerstwo Spraw Wewnętrznych odnotowało, że „wpis w książeczce wojskowej nie wymaga dalszych wyjaśnień”, co oznaczało, że za osobę wyjeżdzająca gwarancje brały wojskowe służby specjalne PRL-u.

Krzysztof Bęgowski posługiwał się paszportem uprawniającym do wielokrotnego przekraczania granicy, na który w czasach PRL-u mogli liczyć tylko ludzie władzy.

Wśród znajomych Krzysztofa Bęgowskiego z lat 80. można znaleźć nazwisko Aleksandra Kwaśniewskiego, Marka Siwca, Jarosława Pachowskiego, Stanisława Cioska, Włodzimierza Czarzastego, Sławomira Cytryckiego, Ryszarda Kalisza czy Wiesława Kaczmarka.

Koniec lat 80. był dla Krzysztofa Bęgowskiego czasem kariery biznesowej i partyjnej. Był członkiem PZPR, a po zmianach ustrojowych – SdRP i SLD. Jednocześnie prężnie działał w biznesie – w spółkach obok Krzysztofa Bęgowskiego można znaleźć ludzi powiązanych z wojskowymi i cywilnymi służbami specjalnymi PRL-u, głównie z Departamentem I MSW, czyli wywiadem.

Krzysztof zostaje Anną
[/quote]

[quote]Na tym samym wydziale psychologii Uniwersytetu Warszawskiego, na którym szkolił się Krzysztof Bęgowski, w końcu lat 70. studiował także Piotr Pacewicz, uczestnik obrad okrągłego stołu, jeden z założycieli „Gazety Wyborczej”. To właśnie Pacewicz w swoim cyklu „Pociąg osobowy” w kwietniu 2010 r. zamieścił obszerny wywiad z Anną Grodzką, pt. „Skazana na płeć”: „Anię Grodzką przedstawiła mi dziennikarka „Gazety”. Potem Ania opowiedziała mi swoją historię w programie „Pociąg osobowy” – zaczyna swój wywiad Pacewicz. A wcześniej, zapowiadając rozmowę, pisze: „Z Anną Grodzką, która właśnie zakończyła proces zmiany płci, prezeską fundacji Trans-Fuzja, rozmawia Piotr Pacewicz”. Tymczasem Anna Grodzka na łamach „Wyborczej” gościła już wcześniej, m.in. w 2009 r., gdy pisano na temat debaty zorganizowanej przez Krytykę Polityczną w kawiarni Nowy Wspaniały Świat, gdzie Anna Grodzka, jedna z głównych uczestniczek, była przedstawiana jako prezeska fundacji Trans-Fuzja. Jednocześnie w urzędowych dokumentach w 2009 r. prezesem Fundacji był Krzysztof Bęgowski. Według oficjalnych informacji Krzysztof Bęgowski operację zmiany płci przeszedł w Bangkoku – proces zmiany płci miał się zakończyć w 2010 r. Krzysztof Bęgowski podobnie jak wielu innych znanych byłych działaczy Związku Studentów Polskich należał do Stowarzyszenia Ordynacka. Teraz – już jako Anna Grodzka – nadal jest w Stowarzyszeniu, m.in. obok Włodzimierza Cimoszewicza, Marka Belki czy Andrzeja Rozenka.
[/quote]

A tak na tego ch... mówią dziś  - "Posłanka Grodzka"

Pozdrawiam,

Obibok na własny koszt

 

Cytat i fotografia za: niezalezna.pl/37942-anna-grodzka-wielka-mistyfikacja

Vote up!
0
Vote down!
0

Obibok na własny koszt

#328407

Życiorys ma wyjątkowo paskudny i w tym rzecz! Już samo to wystarczy, żeby unikać typa.

Vote up!
0
Vote down!
0
#328564

- robil sobie heppeningi
- probowal osmieszac Prezydenta pijac "malpki"
- wlazl do ...z plastikowym/gumowym Dildo
- wlazdl do .... ze swinskim ryjem
- wlezc chce na urzad z kolejnym swinskim ryjem , ktory co najwyzej moze na dzis uzyc dildo
( podobno eunuch Begowski nadal lubi z paniami , tylko jak i ktora na TOTO Brzydkie, oblesne poleci?! )
Bo w ten sposob sukin-kot zdola osmieszyc Polski Sejm!
Jakby malo tam bylo Biedronow,Rozenkow, Niesiolwskich, Kaliszow....
Wiec ja dla GNOJA widze tylko kryminal, spedzony w kamieniolomach bez wizyt, list raz na kwartal. Niech gnoj lupie kamienie - metoda kilofa i mlota na budowe Polskich Drog.
Tylko taki pozytek mozna robic z TAKICH GNOJKOW

Vote up!
0
Vote down!
0
#328411