Narodowcy uważajcie !!! - Nowy Ekran na skraju bankructwa

Obrazek użytkownika elig
Kraj

Muszę przede wszystkim wyjaśnić, dlaczego zwracam się do narodowców. Tajemnicą poliszynela jest to, że środowiska związane z t.zw. "wojskówką" /Pro Militio, SOWA, dawne WSI/ starają się przejąć kontrolę na powstającym Ruchem Narodowym. Poprzednim ich pupilem był powstały dwa lata temu portal internetowy Nowy Ekran. Wyraźnie jednak nie spełnił on oczekiwań tych kręgów. Parę tygodni temu usunięto siedzibę redakcji portalu z wojskowej kamienicy przy Nowym Świecie w Warszawie. Obecnie zaś Nowemu Ekranowi grozi bankructwo. Źródełko finansowania też wyschło.

  Można się o tym przekonać czytając wczorajszy /18.01/ "Apel..." nominalnego właściciela portalu p. Ryszarda Opary /TUTAJ/. Przywódcy i działacze ugrupować narodowych powinni koniecznie to przeczytać /a zwłaszcza liczne komentarze/ i potraktować jako przestrogę przed zadawaniem się z "trepami". Cóż takiego pisze p. Opara? Zacytuję fragmenty:

  "Nowy Ekran znajduje się jednak aktualnie na rozdrożu. W następstwie mojego 10-cio letniego sporu sądowego (z Bankiem Pekao SA i CDM Pekao SA), moje możliwości finansowe w kraju wyczerpały się. Jestem obecnie zablokowany finansowo, do czasu zakończenia sprawy sądowej. To może trochę potrwać. Z drugiej strony Nowy Ekran jest spółką akcyjną, musi stosować się do standardów i wymagań prawa handlowego obowiązującego w Polsce.

  Spółka zatrudnia minimalną liczbę osób w redakcji i administracji ale to są miesięczne, regularne koszty. Plus oczywiście koszty serwera, technicznej obsługi portalu i inne naprawdę konieczne. Wiele osób też pisze i pracuje społecznie. Aktualne przychody z reklam, pokrywają zaledwie 30% kosztów funkcjonowania. Na dzień dzisiejszy, Spółka ma jednak zobowiązania, (z tytułu działalności), które rosną z dnia na dzień. Jeżeli ta sytuacja nie zmieni się w najbliższym czasie, Zarząd spółki Nowy Ekran SA, będzie musiał złożyć - wniosek o upadłość. W interesie wspólnoty NE, nie możemy do tego dopuścić.". I dalej:

  "Jeżeli chcesz pomóc, jeżeli wolność słowa w Polsce nie jest Ci obojętna wstąp do Klubu Prasowego Nowego Ekranu! To tylko parę złotych miesięcznie.Link do Klubu". Z dyskusji pod tym apelem /ok. 500 komentarzy/ dowiadujemy się więcej, p Opara pisze w jednym z nich: "Spółka Nowy Ekran ma nie tak duże zobowiązania (ok 100 tys zł), głównie wynikające z działalności operacyjnej (pensje, ZUS, podatki, czynsz, PAP).Mamy też trochę należności, nadpłatę VAT,

  Koszty działalności spółki obecnie są naprawdę stosunkowo niewielkie, w porównaniu do aktywności. Obecny deficyt miesięczny to około 20 tys zł, przy założeniu, że wpływy z np. reklam nie będą rosły. Wszystko jest oczywiście orientacyjne.".

  Carcajou pisze:

  " 90% akcji (mniej więcej) ma OK-KO Sp. zoo, osoby w akcie notarialnym to maks. 5%. Reszta, poza mną i pewnie pozostałymi dwoma członkami Rady Nadzorczej, to jeszcze większa drobnica.".

  To zdaje się było to prawdziwe finansowanie z którego wycofały się "trepy". Niewykluczone też, że bank PKO SA po prostu zablokował konta p. Opary do czasu zakończenie sprawy sądowej. W każdym razie skutki zwinięcia parasola ochronnego nad portalem są fatalne. Od kilku miesięcy pracownicy Nowego Ekranu nie dostają pensji.

  Narodowcy, strzeżcie się !!!

Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (1 głos)

Komentarze

bo ciągle czekam na dowody związków NE ze służbami i ich nie ma. I nie czekam na przypuszczenia czy niedomówienia albo ploty, ale dowody. To jeden. Dwa: 'Parę tygodni temu usunięto siedzibę redakcji portalu z wojskowej kamienicy przy Nowym Świecie w Warszawie. Obecnie zaś Nowemu Ekranowi grozi bankructwo. Źródełko finansowania też wyschło' zdaje się, że NE ciągle ma problemy z kasą, a siedzibę stracili, bo nawet w Kanadyjskiej TV puścili ich materiał i najwięcej relacji właśnie oni mieli z MN2012, ale co tam - 'psioczyć na wszystko, czego nie kontroluje nasz boss', co nie? ;) Dominik C

Vote up!
0
Vote down!
0

Dominik Cwikła

#324010

Jakich dowodów "na związki" trzeba jeszcze, po fakcie tworzenia "trzeciej siły" w czasie kilku miesięcy przed wyborami parlamentarnymi? Usiłowania Opary i ŁŁ spaliły na panewce, bo Polacy na szczęście od razu poczuli pismo nosem. Reign_77 nie poczuł, bo nie miał dowodów?

**********************************
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart

Vote up!
0
Vote down!
0

********************************** Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart

#324017

ktoś podejmuje jakieś działania, to musi specjalnie czekać, aż miną wybory, jakieś wydarzenia i najlepiej w ogóle nic w polityce się nie wydarzy (co jest zresztą niemożliwe)?

I zapytam się od razu - jakie więc media są wg Ciebie 'nie związane' ze służbami?

Dominik C

Vote up!
0
Vote down!
0

Dominik Cwikła

#324022

Czytam, analizuję, wyciągam swoje własne wnioski. Cóż mogę więcej?

**********************************
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart

Vote up!
0
Vote down!
0

********************************** Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart

#324033

o właśnie.

I wg mojej analizy czy wniosków związku nie widzę

Dominik C

Vote up!
0
Vote down!
0

Dominik Cwikła

#324039

oprócz felietonu elig - także wszystkie komentarze, może coś rozjaśnią.
**********************************
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart

Vote up!
0
Vote down!
0

********************************** Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart

#324054

Jesli drugą siłą ma byc proponowany przez PiS premier z Unii Wolnosci, to rzeczywiscie masz rację.

cui bono

Vote up!
0
Vote down!
0

cui bono

#324042

elig: Potwierdził je sam Opara. Jego wypowiedzi zacytowałam tu:
http://emerytka.nowyekran.pl/post/18991,nowy-ekran-i-wszystko-jasne

Co więcej na jesieni 2011 w NE działał Tomasz Urbaś, który zawiązał porozumienie różnych partii oraz organizacji, m.in Pro Militio i promował je na portalu. Działacze Pro Militio /a nawet dawnego Grunwaldu/ pisali w NE. Nikt tych związków nie ukrywał.

Vote up!
0
Vote down!
0

elig

#324030

'To jest przedruk mojej notki z portalu Niezalezna.pl'

w sumie to wszystko wyjaśnia. Kto nie PiSowski i nie zachwala wniebogłosy USrAela jak ongiś władza ZSRR nie zachwalała, ten przeciwko nam.

To tak skontruję od razu - IPN odmówił Sakiewiczowi statusu pokrzywdzonego. Komu się go odmawia? Hmm..? Co teraz? ;)

Dominik C

Vote up!
0
Vote down!
0

Dominik Cwikła

#324040

Lechowi Wałęsie.... I co z tym fantem?
--------------------------
Reszta nie jest milczeniem.

Vote up!
0
Vote down!
0

----------------------------------------------
*Reszta nie jest milczeniem, ale należy do mnie.*
*Ale miejcie nadzieję; bo nadzieja przejdzie z was do przyszłych pokoleń i ożywi je; ale jeśli w was umrze, to przyszłe pokolenia będą z ludzi martwych.*

#324044

znajdują się w tzw. zbiorze zastrzeżonym [cokolwiek to oznacza].
**********************************
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart

Vote up!
0
Vote down!
0

********************************** Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart

#324045

zarówno Pan Tomasz jak i Smok Gorynycz dobrze rozumujecie, wnioski polecam wyciągnąć samemu.

Życzę dobrej nocy

Dominik C

Vote up!
0
Vote down!
0

Dominik Cwikła

#324049

których akta są w zbiorze zamkniętym nie powinno się prowadzić żadnego postępowania. Skoro nie może być wszczęta procedura wyjaśniająca, nie ma mowy o wydaniu lub nie czegokolwiek. Przyczyny włączenia akt do zbioru zamkniętego mogą być różne, najczęściej jest to fakt aktualnej współpracy ze służbami.
A tak na marginesie IPN nie mógł odmówić p. Sakiewiczowi nadania statusu pokrzywdzonego, również z tej przyczyny że status ten zlikwidowała ustawa "O ujawnianiu informacji o dokumentach organów bezpieczeństwa państwa z lat 1944-1990 oraz treści tych dokumentów", a także nowelizacja ustawy o IPN, które weszły w życie prawie 5 lat temu, w lutym 2007 r.
I co z tym fantem Pan reign 77 pocznie? :}
Pozdrawiam
--------------------------
Reszta nie jest milczeniem.

Vote up!
0
Vote down!
0

----------------------------------------------
*Reszta nie jest milczeniem, ale należy do mnie.*
*Ale miejcie nadzieję; bo nadzieja przejdzie z was do przyszłych pokoleń i ożywi je; ale jeśli w was umrze, to przyszłe pokolenia będą z ludzi martwych.*

#324059

status ten zlikwidowała ustawa "O ujawnianiu informacji o dokumentach organów bezpieczeństwa państwa z lat 1944-1990".
Zwracam uwagę - do roku 1990! (i do roku 2007). Np. szafa płka Lesiaka i słynna inwigilacja prawicy.
Dziękuję SG za postawienie kropki nad i.

**********************************
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart

Vote up!
0
Vote down!
0

********************************** Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart

#324068

'I co z tym fantem Pan reign 77 pocznie? :}'

No właśnie nic, bo mnie to mało obchodzi, skoro nie ma dowodów ani na jednego, ani na drugiego. Panu jak i Panu Tomaszowi chciałem pokazać jak na podstawie przypuszczeń samych można z każdego robić agenta. Akurat to wyjaśnienie, które Pan podał jest niepełne i moglibyśmy drążyć dalej. I wyszłoby, że Sakiewicz mógł być (no bo jak udowodni ktokolwiek, że nie był, skoro dokumenty są zastrzeżone?) aktywnym informatorem. Tylko co z tego? No właśnie - to byłyby przypuszczenia. Czekam na wyjaśnienia, podobnie jak było ze Smoleńskiem - obecnie uważam, że był to zamach, bo osoby kompetentne w inżynierii są pewne, że musiało dojść do zaplanowanych eksplozji, więc ktoś musiał się przy tym postarać. Przedtem czekałem na dowody i w końcu się pojawiły. Tak samo z ludźmi - czy Sakiewicz czy Parol - nie ma dowodów - nie ma sensu gadać o agenturalnych związkach.

Tak samo wobec naczelnego NE i osób, które 'udzielały się'. W ten sposób można i ze mnie agenta zrobić mimo że jestem urodzony pod koniec '90 i nigdy nie pracowałem w państwowej firmie czy jakimś dobrze płatnym stanowisku. Do bogatszej części społeczeństwa też nie należę. Ale osoba, która się uprze zrobi ze mnie w przekonujący sposób człowieka z towarzystwa WSI, a z członków rodziny UBeków. PRopaganda przecie wszystko zdziała.

I taka właśnie retoryka, gdzie na podstawie PRZYPUSZCZEŃ robi się z kogoś na 100% agenta mnie po ludzku wk...

polecam przemyśleć

Pozdrawiam

Dominik C

Vote up!
0
Vote down!
0

Dominik Cwikła

#324188

1. Wykazuje się pan nieznajomością rzeczy, o której pan pisze - przywołując nieistniejący od 5 lat status pokrzywdzonego. Skoro pan drąży temat, to proszę sprecyzować własne twierdzenie, że IPN "odmiówił statusu". Kiedy? Teraz? - niemozliwe, a więc myli się Pan. Pięć lat temu, pod rządami poprzedniej kulawej ustawy - czemu pisze pan o tym teraz?
2. Żąda Pan dowodów- oczywiście legitymacji służbowej Opary nie mam, jego koledzy ze wsi dobrze jej pilnują, ale mam pytanie: o przesłankach, mocnych poszlakach, dowodach nie wprost Pan na pewno słyszał? A więc prosze je przemyśleć.
--------------------------
Reszta nie jest milczeniem.

Vote up!
0
Vote down!
0

----------------------------------------------
*Reszta nie jest milczeniem, ale należy do mnie.*
*Ale miejcie nadzieję; bo nadzieja przejdzie z was do przyszłych pokoleń i ożywi je; ale jeśli w was umrze, to przyszłe pokolenia będą z ludzi martwych.*

#324207

Ad. 1.
Ale pan również czegoś nie zauważył. Po pierwsze: czemu dokumentacja jest tajna i pan Sakiewicz nie działa nic w kierunku odtajnienia? Coś ma do ukrycia?

Po drugie: podaję przykład, nie chcę zaczynać tematu, bo skoro nie ma mocnych podstaw, to nic tak naprawdę się nie ustali, ponadto to nie o Sakiewiczu jest post, prawda? Natomiast można z każdego robić agenta na jakichś niedomówieniach i półsłówkach i po to przywołałem ten akurat przykład

Ad. 2.
Akurat Oparą się nie interesuję i niewiele wiem. Nie mam z nim kontaktu ani żadnych spraw. Natomiast jest tutaj po raz kolejny już zarzut w stronę dziennikarzy NE (m. in. we mnie, bom praktykantem u nich jest na luźnych zasadach, o czym już wcześniej wszem i wobec napisałem). I wobec nich (bo o nich mi chodzi) nie ma jakoś (a przynajmniej nie widziałem/nie słyszałem) żadnych dowodów.

'mam pytanie: o przesłankach, mocnych poszlakach, dowodach nie wprost Pan na pewno słyszał?'

żeby była jasność - używając słowo 'dowód' mam na myśli także te wymienione przez pana. Więc odpowiadając - tak, oczywiście, że słyszałem.

Więc jeśli jakieś dowody będą, to wtedy raz jeszcze sprawę przeanalizuję. Nie mam chyba wielkich oporów przed przyznaniem się do błędu czy powiedzeniem 'nie miałem racji' (w pewnym sensie, choć nie do końca sprawa Smoleńska, z tym że nie wykluczałem zamachu, ale czekałem na potwierdzenie), ale muszą być konkrety, a nie działające w jedną stronę tylko zarzuty, bez odniesienia ich już w stronę innych (swoich?) ludzi.

Chyba tyle w temacie, mam nadzieję, żem wyjaśnił

Dominik C

Vote up!
0
Vote down!
0

Dominik Cwikła

#324248

nie ma sensu, ponieważ powyżej udowodniłem Panu bezspornie, że IPN nie mógł odmówić p. Sakiewiczowi statusu pokrzywdzonego, bowiem status takowy nie istnieje. I tyle. Informacja o przeniesieniu akt do zasobu zamknietego mogłaby pojawić się wyłącznie przy okazji informacji, jaką IPN jest obowiązany publikować w stosunku do osób publicznych. http://katalog.bip.ipn.gov.pl/
P. Sakiewicz nie jest osobą publiczną w rozumieniu ustawy.
--------------------------
Reszta nie jest milczeniem.

Vote up!
0
Vote down!
0

----------------------------------------------
*Reszta nie jest milczeniem, ale należy do mnie.*
*Ale miejcie nadzieję; bo nadzieja przejdzie z was do przyszłych pokoleń i ożywi je; ale jeśli w was umrze, to przyszłe pokolenia będą z ludzi martwych.*

#324259

ciągle strzela pan kulą w płot. Szkoda. Chociaż chyba rozumiem dlaczego ;)

Dominik C

Vote up!
0
Vote down!
0

Dominik Cwikła

#324268

do wątpliwości dotyczących NE?
Jeśli S. okaże się be, to znaczy, że NE jest cacy?
To mówi osoba upominająca się o dowody na to, że NE jest be?
Nb. zwolennicy mitu o pancernej brzozie czy raportów MAK-Miller też żądają dowodów na wybuch, nie przyjmując do wiadomości tych przedstawionych przez parlamentarny zespół ds. katastrofy smoleńskiej...

_____________________________________________

Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart

Vote up!
0
Vote down!
0

 
______________________________________________
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart

#324051

pisze pan: "w NE działał Tomasz Urbaś, który zawiązał porozumienie różnych partii oraz organizacji"
To co z tego, że działał i pisywał? Ja też byłem w tym "porozumieniu", jako sympatyk JOW. Ale związków z GRU czy WSi nie mam.
Opluwanie zaś p. Opary za to, że w jakiś interes włożył pieniądz- i boi sie że go straci - jest niemądre. Jego szmal, jego biznes. Prawda?

Vote up!
0
Vote down!
0
#324057

elig: Przypomnę stare porzekadło:
Jeśli jedna osoba mówi ci, że jesteś pijany, możesz się nie przejmować, jeśli dwie - to też nie problem. Jeśli jednak trzecia powie ci to samo - połóż się spać.

Vote up!
0
Vote down!
0

elig

#324111

[quote=Mirosław Dakowski]Opluwanie zaś p. Opary za to, że w jakiś interes włożył pieniądz- i boi sie że go straci - jest niemądre. Jego szmal, jego biznes. Prawda?[/quote]

Prawda.
Zupełnie jak z Hajdarowiczem.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a magyart

Vote up!
0
Vote down!
0

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a magyart

#324133

Cytat:"
Z przyjemnością mogę powiedzieć, że w moim blogu w Nowym Ekranie wpisał się właśnie komentator nr 1000."

http://emerytka.nowyekran.pl/post/3028,tysieczny-komentator-na-moich-blogach

Skoro od poczatku było wiadomo....

Vote up!
0
Vote down!
0
#324016

15.07.2011 - to jest data ostatniego wpisu elig na Nowym Ekranie. W poprzednim, z czerwca 2011 elig podała info nt NE.
19.01.2013 - to jest data ostatniego wpisu Nathanela na NE.
Bez komentarza!
**********************************
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart

Vote up!
0
Vote down!
0

********************************** Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart

#324019

Nathaniel trwa wiernie w Oparach niezrozumienia. Szkoda.
--------------------------
Reszta nie jest milczeniem.

Vote up!
0
Vote down!
0

----------------------------------------------
*Reszta nie jest milczeniem, ale należy do mnie.*
*Ale miejcie nadzieję; bo nadzieja przejdzie z was do przyszłych pokoleń i ożywi je; ale jeśli w was umrze, to przyszłe pokolenia będą z ludzi martwych.*

#324024

elig: Przygania kocioł garnkowi.... :)))

Vote up!
0
Vote down!
0

elig

#324032

Dawid Wildstein :

Mówi się często, że Nowy Ekran, wraz z prezentowanymi na jego internetowych łamach spiskowymi i skrajnie absurdalnymi wyjaśnieniami katastrofy smoleńskiej, wygłaszanymi np. przez Leszka Szymowskiego, jest zinfiltrowany przez dawne WSI. Ile w tym prawdy?

Antoni Macierewicz :

Ta teza, jeśli się nie mylę, została sformułowana przez pana Józefa Darskiego. O wpływach środowiska byłego WSI na Nowy Ekran pisał też Piotr Bączek. Często odwołuje się do tej tezy ważny polski analityk życia politycznego, piszący pod pseudonimem Aleksander Ścios. Na pewno w głównym nurcie publicystyki Nowego Ekranu można znaleźć wypowiedzi, które dla mnie – jako osoby zajmującej się sprawą wyjaśnienia katastrofy smoleńskiej – są niepokojące. Więcej – których cel odczytuję jako dążenie do zepchnięcia poszukiwań i badań związanych z tragedią smoleńską w ślepy zaułek. Mam na myśli np. bogatą publicystykę autora piszącego pod pseudonimem Free Your Mind czy innych jego admiratorów. Oczywiście, przy tak nieprawdopodobnej liczbie kłamstw i presji całego establishmentu, by ukryć przestępcze źródła tragedii smoleńskiej nie można się dziwić, że ludzie zaczynają wierzyć nawet w najbardziej absurdalne interpretacje katastrofy. Rozumiem związane z tym emocje, potrzebę poznania prawdy, ale chciałbym zwrócić uwagę na groźny fakt, że na tym stanie emocjonalnym żerują ludzie świadomie dążący do wprowadzenia Polaków w błąd. W ciągu ostatnich dwóch lat wielokrotnie przekonywałem się, że dysponujemy wieloma racjonalnymi dowodami i naukowymi hipotezami, które pozwalają nam obalić dotychczasowe kłamliwe ustalenia i w końcu doprowadzą do wyjaśnienia tragedii z 10 kwietnia 2010 r. Tymczasem tezy zwolenników FYM-a odciągają nas od racjonalnego badania i wskazywania winnych i kierują w stronę rozważań metafizycznych. Wytwarzanie takiego klimatu jest najlepszą drogą do utrwalenia w przekonaniu społeczeństwa polskiego i społeczności światowej wersji Tatiany Anodiny i Jerzego Millera.

bloger NE Bibrus napisał : 

 
w swych opiniach o NOWYM EKRANIE ,weźmy taki salon24.pl ,tam piszący blogerzy nie znają dnia ani godziny kiedy zostaną wycięci przez administrację lub zbanowani przez innych blogerów za zamieszczane treści ,czyli ktoś z zewnątrz steruje zamieszczanymi treściami ,stąd można wyciągnąć wniosek że salon24.pl ma założone ,,chomąto" i to jest pewne i już wielu wie komu służy Igor Janke ,ON tak naprawdę to jest już tam tylko figurantem ,jedynym miejscem gdzie jeszcze dotąd blogerzy mogą swobodnie komentować i zamieszczać swoje artykuły jest NOWY EKRAN ,ale powstaje pytanie czy nie celowo ??? otóż może być tak że ci co sterują medialną propagandą najbardziej zagorzałych przeciwników chcą mieć w jednym miejscu ,żeby skupić ich tylko tutaj i wtedy do ich kontroli potrzeba mniej środków ,można też doskonale rozpoznać który bloger swój protest zaczyna i kończy na pisaniu ,a dla których to pisanie jest początkiem działalności,który zamieszcza groźne dla władzy treści ,a który jest tylko wypełniaczem,któremu należy w taki czy inny sposób przerwać blogerską działalność a któremu odpuścić ,może tak być lub może tak nie być ,obserwujmy uważnie i sami wyciągajmy wnioski ,dzisiaj propaganda medialna toczy się na tak wielu poziomach i ma takie zaskakujące zwroty że wszystko jest możliwe,dzisiaj to można wierzyć jedynie ojcu RYDZYKOWI i zdaje się nikomu więcej.....

Wnioski z powyższego pozostawiam NP.

Pozdrawiam i przyznaję to jest mocny artykuł i na czasie . (10)

 

 

Vote up!
0
Vote down!
0

Polak nie pyta ilu jest wrogów, tylko gdzie oni są!

#324026

elig: Narodowcy powinni wiedzieć o losie poprzedników, którzy paktowali z "wojskówką".

Vote up!
0
Vote down!
0

elig

#324035

Antoni Macierewicz :

"Ta teza, jeśli się nie mylę, została sformułowana przez pana Józefa Darskiego. O wpływach środowiska byłego WSI na Nowy Ekran pisał też Piotr Bączek. Często odwołuje się do tej tezy ważny polski analityk życia politycznego, piszący pod pseudonimem Aleksander Ścios."

pan AM wymienił tu całą swą ekipę.

Dlaczego jednak oczernia ludzi, którzy pytają o to, co stało się na Okęciu , czy o to, gdzie są dowody na obecność prezydenta Kaczyńskiego w piątek i w noc z piątku na sobotę, czemu nie sprawdzono, co stało się z monitoringiem na Okęciu i w Smoleńsku - a prawdopodobieństwo, że to "stało się" przypadkowo - jest ZERO ?? Itp. To jest groźna dla Polski, a bardzo podejrzana dla AM sytuacja.

Vote up!
0
Vote down!
0
#324061

pan AM wymienił tu całą swą ekipę.
Powiela Pan Profesor niepotrzebnie ataki-kłamstwa Nowego Ekranu z 2011 roku na posła Antoniego Macierewicza pt. "Ścios równa się Bączek"
**********************************
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart

Vote up!
0
Vote down!
0

********************************** Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart

#324072

Jan Bogatko

NE bardzo szybko zdradził się broniąc tak zwany "Obóz Wielkiej Polski" - moczarowską, antypolską organizację prokremlowską przed krytyką z mej strony. Wówczas to opuściłem NE.

Wszystko wskazuje na to, że NE przybrał (albo miał od początku) taką opcję.

Pozdrawiam,

Vote up!
0
Vote down!
0

Jan Bogatko

#324073

Miła wiadomość na dobranoc.
Zawsze, czytając o NowymEkranie, schlebiam sobie, że tak szybko ich przejrzałem.
To jest łatwe do sprawdzenia.
Pierwszy wpis 5 lutego 2011, ostatni 12.3.2011.
Panu profesorowi Dakowskiemu mógłbym powiedzieć tyle, że mi wystarczyło to co zobaczyłem na tym portalu przez miesiąc, żeby do pana Łazarza nabrać duuużego dystansu i nie chcieć mieć z nim nic wspólnego. Sorry, ale Igor Janke, u którego też od dawna się nie produkuję, budzi we mnie znacznie mniejsze wątpliwości.

Vote up!
1
Vote down!
0
#324095

(bez aluzji do stokrotek) jest obecność Stana Tymińskiego na Nowym Ekranie.
Tutaj: http://rzeczpospolita.nowyekran.pl/
Dla mnie nie mają znaczenia tytuły wpisów; pamiętam z przed ponad 20 lat "człowieka znikąd" z czarną teczką który pojawił się nagle i zapragnął zostać naszym prezydentem. Hasło na Wikipedii wygląda na nieco zmodyfikowane i trudno jest sprawdzić jego prawdziwą historię. Prawdopodobnie jako osoba dotychczas kompletnie publicznie nieznana intensywnie kreował swój wizerunek. Między innymi pamiętam że kaleczył język polski będąc poza krajem zaledwie od 20 lat choć wyemigrował w wieku 21 lat). W wielu komentarzach podkreślane były, co najmniej w ostatnich kilku latach, jego niejasne związki ze "służbami".

Vote up!
0
Vote down!
0
#324109

Admirał Marek Toczek brał udział w szkoleniu straży Marszu Niepodległości. Jednocześnie Toczek działa w stowarzyszeniu Pro Milito z byłym szefem WSI Markiem Dukaczewskim. Sam Dukaczewski, którego swoim doradcą w sejmie chciał zrobić Ruch Palikota, wystąpił ostatnio przeciwko… nagonce na Młodzież Wszechpolską i ONR. Ruch Narodowy jeszcze nie zaczął oficjalnej działalności, a już pokazuje, że jego walka z republiką okrągłostołową to pic na wodę

Zapowiedzi brzmiały radykalnie. Po Marszu Niepodległości szef Młodzieży Wszechpolskiej Robert Winnicki mówił w czasie wiecu na Agrykoli, że celem Ruchu Narodowego będzie „zorganizować naród i obalić republikę okrągłego stołu”. – Nie będzie żadnego okrągłego stołu, nie będzie porozumienia i nie będzie grubej kreski – wołał Winnicki.

Marek Dukaczewski przeciw nagonce na narodowców

Jesień 2012 r., siedziba portalu Nowy Ekran na Nowym Świecie. Trwa szkolenie straży Marszu Niepodległości. Pogadankę z narodową młodzieżą prowadzi admirał Marek Toczek ze stowarzyszenia Pro Milito. Powstało ono w 2008 r. Jego prezesem został wówczas generał Tadeusz Wilecki, absolwent Akademii Sztabu Generalnego ZSRS, były członek egzekutywy KW PZPR w Zielonej Górze, w 1992 r. mianowany przez prezydenta Lecha Wałęsę szefem Sztabu Generalnego Wojska Polskiego. Zastępcą Wileckiego w Pro Milito został Marek Toczek, a do zarządu wszedł gen. Marek Dukaczewski, były szef WSI, absolwent sowieckich kursów i szkoleń GRU. Alians tego środowiska z „narodowcami” nie jest nowością – Wilecki w 2000 r. kandydował na prezydenta z poparciem m.in. ugrupowania Romana Giertycha.

20 listopada ub.r. Dukaczewski udzielił wywiadu radiu TOK FM. Przeszedł on niezauważony, choć generał powiedział tam rzeczy zaskakujące. Odnosząc się do sprawy Brunona K., Dukaczewski stwierdził: – W sprawie niedoszłego zamachowca niepokoi mnie to, że pojawiają się już sformułowania, że ten człowiek ma poglądy nacjonalistyczne i antysemickie. Znowu dolewamy oliwy do ognia, do dzielenia społeczeństwa.

Odnosząc się do Marszu Niepodległości, przeciwstawił się nagonce na działaczy Młodzieży Wszechpolskiej i ONR: – Pamiętamy jeszcze, co się działo 11 listopada i jak reagowaliśmy na wystąpienia ludzi ONR i wszechpolaków; pamiętamy, jakie tam padały wypowiedzi. Jeżeli mówimy, że człowiek, który przygotował się do zamachu, reprezentował środowisko czy tylko myślenie nacjonalistyczne, to wpisujemy się w cały ciąg nagonki. I podsumował: – Znowu padną jakieś oskarżenia, znowu zostaną wykopane rowy, których przez wiele lat nie zakopiemy.

Słowa Dukaczewskiego są o tyle kuriozalne, że ostatni raz głośno było o nim, gdy w grudniu 2011 r. jako swojego doradcę w sejmowej Komisji ds. Służb Specjalnych zgłosił go Ruch Palikota. Jak pasuje do przeciwnika dzielenia społeczeństwa, wykopywania rowów i nagonki na Marsz Niepodległości? Przypomnijmy, że wcześniej Dukaczewski był podsekretarzem stanu w Kancelarii Prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego, znany był też z dobrych kontaktów z Radosławem Sikorskim.

Prelegent narodowców chwali ubeka, co walczył z Żołnierzami Wyklętymi

Listopad 2012 r. Narodowa Łódź zaprasza na spotkanie z Andrzejem Wronką zatytułowane „Sytuacja demograficzna Polski”. Narodowa Łódź to ugrupowanie stworzone przez lokalne oddziały Młodzieży Wszechpolskiej i ONR, co zapowiadali ich liderzy Adam Małecki i Maciej Migus.

Jak opowiadają młodzi narodowcy, twory o analogicznych nazwach mają powstać w całym kraju (np. Narodowy Poznań, Narodowy Gdańsk itp.). W przyszłości miałyby zjednoczyć się i stworzyć wspólne ugrupowanie.

Gość Narodowej Łodzi zachwalany jest jako „charyzmatyczny komentator spraw społecznych”. Faktycznie, Andrzej Wronka na swojej stronie internetowej pisze z pasją: „W ferworze wielu zarzutów, kalumnii, oszczerstw, mowy nienawiści kierowanych pod adresem Pana redaktora Ryszarda Gontarza, mam radość zaprezentować wywiad z Człowiekiem legendą, Człowiekiem, który zawsze walczył – i walczy – o Polskę”.

Kim jest Ryszard Gontarz? Historyk Franciszek Dąbrowski w Biuletynie IPN z 2008 r. (nr 3) pisał o nim: „W maju 1948 r. zapisał się do PPR. Jako że był niepełnoletni, dodał sobie dwa lata, podając rok urodzenia nie 1930, lecz 1928. Niedługo później zamojski Komitet Powiatowy PPR wystawił mu skierowanie do pracy w tamtejszym PUBP. Gontarz 14 września 1948 r. został młodszym referentem Referatu III PUBP w Krasnymstawie. W życiorysie z 1961 r. pisał o tym, jak »miał automat« i »uganiał się po wertepach« za partyzantami Win-u. W prośbie o rehabilitację z grudnia 1956 r. skarżył się, że zachorował po całonocnym leżeniu na śniegu podczas operacji pod Fajsławicami w styczniu 1949 r. W kolejnych charakterystykach pisano również o jego »pracy z agenturą«”.

W 1949 r. został usunięty dyscyplinarnie z UB, jak twierdził w wyniku intryg. Wrócił do pracy w SB. Dąbrowski pisze: „Do aparatu bezpieczeństwa Gontarz wrócił dzięki koneksjom z funkcjonariuszami MSW oraz dzięki własnej publicystyce. Rekomendował go ppłk Władysław Walicki ze szkoły Departamentu I MSW (poznał go przez innego pracownika Departamentu I), pisząc: „Niedawno oddał do druku zbiór artykułów na temat nielegalnej działalności różnych ugrupowań w latach czterdziestych. Niektóre z tych artykułów czytałem, są one interesujące i pozytywne”; we wniosku personalnym z 18 listopada 1961 r. czytamy: »Ob. Gontarz Ryszard w swojej działalności dziennikarskiej zajmował się do niedawna sprawami kleru. On pierwszy po 1956 r. w prasie postawił usunięcie nauki religii w szkołach«”.

„Piękna rola” Ryszarda Filipskiego

Ryszard Filipski i Ryszard Gontarz – dwie osoby łączyła zarówno współpraca filmowa, jak i polityczna. Obaj uznawani byli za czołowe postacie moczarowskiego skrzydła PZPR, a potem ideologów betonowego Zjednoczenia Patriotycznego „Grunwald”, krytykującego Wojciecha Jaruzelskiego za nadmierną pobłażliwość dla Solidarności.

Gontarz w latach 50. był dziennikarzem „Sztandaru Młodych”. Później kierownikiem literackim krakowskiego teatru eref-66, założonego przez Filipskiego. W 1977 r. napisał scenariusz do filmu innego moczarowca Bogdana Poręby „Gdzie woda czysta, a trawa zielona”.

W 1980 r. Filipski i Gontarz byli sygnatariuszami „Listu 44”, odezwy skierowanej do władz. Była ona apelem m.in. o zaostrzenie polityki kulturalnej i ograniczenie „masowego wystawiania” takich twórców, jak Sławomir Mrożek oraz Witold Gombrowicz, a także ograniczenie działalności kabaretu „Pod Egidą”.

O Ryszardzie Filipskim wspomniałem nie przypadkiem. Podczas wiecu narodowców po Marszu Niepodległości porywające przemówienie wygłosił rzecznik ONR Marian Kowalski. Powołał się w nim na „piękny film” „Hubal” Bohdana Poręby, działacza moczarowskiego skrzydła PZPR, Towarzystwa Przyjaźni Polsko-Radzieckiej, PRON oraz narodowo-komunistycznego Zjednoczenia Patriotycznego Grunwald. Oraz „piękną rolę” w nim aktora Filipskiego.

Filipski 5 listopada 2011 r. w Krakowie wygłosił gorące przemówienie przeciwko tym, którzy twierdzą, że Rosjanie „są wszystkiemu winni”. Oraz wezwał: „Uważam, że powinni chrześcijanie, Słowianie, jak najszybciej się jednoczyć”.

Czy słowa Kowalskiego o Filipskim to tylko błąd, przypadek? Nie sądzę, rzecznik ONR jest świetnym mówcą, więc wie, że przemówienie na wiecu to nie recenzja filmowa, tylko polityczny manifest.

„Palikot nie jest tworem Moskwy”

Liderzy Ruchu Narodowego nie idą tak daleko, by jak Filipski wyzwać Słowian do zjednoczenia, jednak niektórzy z nich wskazują, że inaczej niż PiS rozkładają swoje priorytety. Po podpisaniu porozumienia pomiędzy abp. Józefem Michalikiem i patriarchą moskiewskim Cyrylem, przy entuzjastycznym poparciu Donalda Tuska i Bronisława Komorowskiego szef Młodzież Wszechpolskiej Robert Winnicki napisał tekst zatytułowany „Słuszny krok, dobry apel”: „Podpisanie dokumentu ocenić należy pozytywnie. Dystansując się od bieżących, trudnych i skomplikowanych problemów politycznych, jest zarazem przejawem polityki przez wielkie P. Dla polskiej prawicy jest zaś dobrym przypomnieniem, co stanowi główne zagrożenie dla kultury i cywilizacji, dla Polski i Polaków: nie jest nim Moskwa, lecz demoliberalizm, laicyzm i konsumpcjonizm”.

Stwierdził też: „Palikot nie jest tworem Moskwy, tylko tego, do walki z czym wzywają abp Michalik i Cyryl”.
Autor: Piotr Lisiewicz
Żródło: Gazeta Polska

http://niezalezna.pl/37311-narodowcy-i-koledzy-z-wojska

****************************************
  Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart
----------------------------------
Naród dumny ginie od kuli , naród nikczemny ginie od podatków

Vote up!
0
Vote down!
0

  Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart
----------------------------------
Naród dumny ginie od kuli , naród nikczemny ginie od podatków

#324124

mają ten sam wydźwięk...

Myśląc Ojczyzna
Radio Maryja
red. Stanisław Michalkiewicz

http://www.radiomaryja.pl/wp-content/uploads/2013/01/2013.01.16.ojczyzna_michalkiewicz.mp3

Szanowni Państwo!

Założona w 1973 roku z inicjatywy Dawida Rockefellera Komisja Trójstronna skupia 350 osobistości z Ameryki Północnej, Europy i Japonii i jest jednym z kilku pretendentów do odgrywania roli rządu światowego. Te pretensje są uzasadnione o tyle, że w Komisji Trójstronnej uczestniczy wiele osobistości o ogromnym ciężarze gatunkowym w światowej polityce, jak np. były sekretarz stanu USA Henry Kissinger, czy byli prezydenci Stanów Zjednoczonych, Carter i Clinton. W Komisji Trójstronnej są też obywatele polscy: Jerzy Baczyński, Marek Belka, Jerzy Koźmiński, Andrzej Olechowski, Tomasz Sielicki, Sławomir Sikora, a także – Wanda Rapaczyńska. Członkiem Komisji Trójstronnej był też Janusz Palikot i między innymi ta właśnie okoliczność skłania do zastanowienia. O ile bowiem obecność w Komisji Trójstronnej Henry Kissingera, czy byłego prezydenta Clintona nie budzi zdziwienia, to fakt, że obok takich osobistości zasiadał tam Janusz Palikot, a obecnie – na przykład Jerzy Baczyński – wydaje się trudny do wytłumaczenia. Jakiż bowiem ciężar gatunkowy w światowej polityce reprezentuje, dajmy na to, pan red. Jerzy Baczyński, kierujący tygodnikiem „Polityka” – w porównaniu z takim Henry Kissingerem, czy nawet Zbigniewem Brzezińskim? Według jakiego klucza dobierani są uczestnicy Komisji Trójstronnej?

Pewnej wskazówki dostarcza sam pomysłodawca, to znaczy – Dawid Rockefeller. Niezależnie od tego, że był milionerem, to w dodatku – również oficerem amerykańskiego wywiadu. Jako oficer wywiadu coś tam musiał wiedzieć, zatem jest wysoce prawdopodobne, że kluczem do uczestnictwa w Komisji Trójstronnej jest faktyczna, to znaczy – niekoniecznie formalna pozycja konkretnej osoby w hierarchii władzy w swoich krajach. Jeśli przyjmiemy ten punkt widzenia, to wszystko staje się jaśniejsze. Jak wiadomo, pan dr Andrzej Olechowski był agentem sławnego „wywiadu gospodarczego” jeszcze za komuny. Podobnie pan Marek Belka został zarejestrowany aż pod dwoma pseudonimami operacyjnymi. Z kolei Leszek Szymowski w książce „Media wobec bezpieki” twierdzi, ze tajnym współpracownikiem SB o pseudonimie „Bogusław” był również pan red. Jerzy Baczyński. A przecież i w tak zwanej „wolnej Polsce” służby werbowały i werbują agenturę, stanowiącą niezbędny instrument okupacji kraju przez bezpieczniackie watahy. Agentura bowiem umożliwia im kontrolowanie wszystkich segmentów życia publicznego, z kluczowymi sektorami gospodarki: finansowym, energetycznym i paliwowym na czele, z mediami i środowiskami opiniotwórczymi, przemysłem rozrywkowym – i tak dalej. Zastosowanie tego klucza do członkostwa w Komisji Trójstronnej nie tylko rozjaśnia niektóre zagadkowe problemy, ale też dostarcza dodatkowej poszlaki potwierdzającej podejrzenia, że punkt ciężkości władzy w naszym nieszczęśliwym kraju leży poza konstytucyjnymi organami państwa. Że – mówiąc wprost – nasz nieszczęśliwy kraj okupowany jest przez bezpieczniackie watahy, które demokratycznej dekoracji używają w charakterze parawanu.

I dopiero na tym tle możemy lepiej zrozumieć wrogość, z jaką media głównego nurtu i znaczna część Umiłowanych Przywódców odnosi się do ruchu politycznego, jaki ujawnił się 11 listopada, podczas ubiegłorocznego Marszu Niepodległości. Trzon tego ruchu stanowią ludzie młodzi, więc już choćby z tego powodu zasługuje on na zainteresowanie bezpieki. Z całą pewnością on też musi być infiltrowany przez agenturę, ale wydaje się, że jak dotąd nie został on przez nią zdominowany. Nie znaczy to, że dominująca bezpieczniacka wataha nie podejmie takiej próby. Przygotowania do takiej operacji nie tylko są widoczne, ale znajdują swój wyraz w gadatliwych mediach. Skoro mówi się o nowej formacji politycznej, na czele której ma stanąć triumwirat w osobach Radosława Sikorskiego, Romana Giertycha i Michała Kamińskiego, to w tych niedyskrecjach może kryć się ziarno prawdy. Nasi okupanci, a już na pewno – ich zagraniczni mocno i zleceniodawcy nie mogą tolerować w Polsce żadnego autentycznego ruchu politycznego, bo autentyczność nie da się pogodzić z okupacyjną fasadowością. Dlatego bezpieka będzie musiała podjąć decyzję; albo w ramach świętej wojny z „faszyzmem” obciąć temu ruchowi głowę, a następnie – rozpędzić go na cztery wiatry, albo – w celu uniknięcia ryzyka przejścia części młodzieży do radykalnego podziemia – obciąć mu głowę chirurgicznie i przyprawić swoją, właśnie przygotowywaną.

Mówił Stanisław Michalkiewicz

http://www.radiomaryja.pl/multimedia/myslac-ojczyzna-803/

***********************************
  Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart
----------------------------------
Naród dumny ginie od kuli , naród nikczemny ginie od podatków

Vote up!
0
Vote down!
0

  Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart
----------------------------------
Naród dumny ginie od kuli , naród nikczemny ginie od podatków

#324126

czy chodzi o "List 44" z roku 1982 w obronie internowanych i przeciwko represjom stanu wojennego? To chyba niemożliwe żeby w nim napisano cytowane wyżej słowa?
Bo nie sądzę żeby chodziło o "List 44" z 2010 roku, swoisty wybryk, zarówno pod względem nazwy jak i tematu, dotyczący "przeciwdziałania narkofobii", wynalazek aktywu "Krytyki Politycznej", z którego wielu rok później zapraszało Niemców na Święto Niepodległości?
Jesli istniał jeszcze inny, trzeci "List 44" nic o nim na razie nie wiem, więc proponuję sprawdzić tę informację.
Pozdrawiam
Honic

Vote up!
0
Vote down!
0
#324132

"W 1980 r. Filipski i Gontarz byli sygnatariuszami „Listu 44”, odezwy skierowanej do władz. Była ona apelem m.in. o zaostrzenie polityki kulturalnej i ograniczenie „masowego wystawiania” takich twórców, jak Sławomir Mrożek oraz Witold Gombrowicz, a także ograniczenie działalności kabaretu „Pod Egidą”.

*******************************
  Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart
----------------------------------
Naród dumny ginie od kuli , naród nikczemny ginie od podatków

Vote up!
0
Vote down!
0

  Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart
----------------------------------
Naród dumny ginie od kuli , naród nikczemny ginie od podatków

#324290

elig: Dziękuję za wyczerpujące informacje. Własnie przed takimi powiązaniami chciałam przestrzec.

Vote up!
0
Vote down!
0

elig

#324179

Doszło w ogóle do ich emisji ?

Pamiętam, że jakoś na początku dostałem ofertę zakupu jakiejś ilości. Nie skorzystałem bo zaczęły się pojawiać niepokojące informacje dotyczące kulis projektu - nie chciałem mieć nic wspólnego z jakimikolwiek zyskami czy stratami.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a magyart

Vote up!
0
Vote down!
0

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a magyart

#324134

elig: Doszło. Carcajou je skupował. Po co? - nie wiem.

Vote up!
0
Vote down!
0

elig

#324183

Komorowski z Giertychem zakładają podobno jakiś ''ruch narodowy''. Moda. Tego jeszcze nie było.
----------

Powiązania NE;

„Nowy Ekran" wystartował 31 stycznia 2011 r. wywiadem z komendantem stowarzyszenia Pro Milito gen. Tadeuszem Wileckim, którego córka Beata jest radcą prawnym Ryszarda Opary. Absolwent Akademii Sztabu Generalnego ZSRS (1980–1982) i były szef Sztabu Generalnego WP (1992–1997) lansowany był nieprzypadkowo.

We wrześniu 1994 r. Wilecki i gen. Konstanty Malejczyk, ówczesny szef WSI (1994–1996) i były naczelnik oddziału „Y" Zarządu II Sztabu Generalnego, zaangażowanego w tzw. operację FOZZ, zorganizowali tzw. obiad drawski, który miał przekonać Lecha Wałęsę do podporządkowania WSI Sztabowi Generalnemu. Skoro Malejczyk chciał pracować pod kierownictwem Wileckiego, obaj generałowie musieli utrzymywać bliskie kontakty.

W roku 2000 Wilecki startował w wyborach prezydenckich jako kandydat Stronnictwa Narodowego, którego ówczesny prezes Bogusław Kowalski (według akt zgromadzonych w IPN zarejestrowany jako TW „Mieczysław" w 1987 r.), był szefem jego sztabu wyborczego. Zastępcą Kowalskiego został wiceadmirał Marek Toczek, dowódca Nadwiślańskich Jednostek Wojskowych w Warszawie (1992–1995).

W 2004 r. w eurowyborach Toczek był pełnomocnikiem Ogólnopolskiego Komitetu Obywatelskiego OKO, który w następnym roku podjął współpracę ze Stanem Tymińskim.

We wrześniu 2007 r. Wilecki założył m.in. razem z Toczkiem, gen. Markiem Dukaczewskim, absolwentem kursów GRU i byłym szefem WSI (2001–2005), oraz płk. Janem Oczkowskim, wywodzącym się z oddziału „Y" byłym szefem Biura Bezpieczeństwa Wewnętrznego WSI, organizację byłych czerwonych wojskowych Pro Milito.

W styczniu 2010 r. rozpoczęło działalność stowarzyszenie byłych oficerów WSI SOWA, założone także przez gen. Dukaczewskiego (przewodniczący) i płk. Oczkowskiego (wice).

Pro Milito prowadziło własny portal, na którym głównymi autorami byli: Michał Podobin, główny „ideolog" grupy, Marek Toczek, Ryszard Opara, Paweł Pietkun i Grażyna Niegowska.

I tak banda eksperymentuje zmieniając poglądy i sojusze jak Piłsudski kochanki i religie, a nic im nie wychodzi, wszystko położą. Widać nie ustaną, póki Polska nie zginie od tej medycyny.

Usiłuję dopatrzyć się tu jakiejś logiki - wspólnoty idei, przekonań, wiary, ale widać tylko operacyjne sojusze w walce o władzę nad narodem, naszymi pieniędzmi i narodowym majątkiem- tu wszyscy okazują się ''narodowcami''. Pan Opara twierdzi, że Winnicki musi się jeszcze dużo nauczyć. A czego może nauczyć się od Opary, Wileckiego, czy Czempińskiego ten szlachetny człowiek? Ta ''wiedza'' Panowie nikomu już nie jest potrzebna, bo zaraża trądem. Jedyna wiedza warta zachodu to Biblia i Katechizm. Wasi następcy będą jak dzieci, tabula raza, a wy możecie być do pomocy, o ile będziecie słuchać poleceń i nie narzucać warunków i swoich pomysłów. Tak tylko można uratować Polskę, z Bożą pomocą.

Warto poczytać komentarze:
http://circ.nowyekran.pl/post/84859,kolejne-kontrowersyjne-powiazania-przewodniczacego-krrit-jana-dworaka

*******************************************
  Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart
----------------------------------
Naród dumny ginie od kuli , naród nikczemny ginie od podatków

Vote up!
0
Vote down!
0

  Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart
----------------------------------
Naród dumny ginie od kuli , naród nikczemny ginie od podatków

#324298

No właśnie - może ktoś wie?

Vote up!
0
Vote down!
0
#324317

 Pro milito znaczy "dla żołnierza". Pozdrawiam.

Vote up!
0
Vote down!
0
#324324

Jak to? To być nie może. Kombinuję, kombinuję i mi się nie zgadza. Musiałoby być 'militE". Samo "milito" - tak jest w słowniku - znaczy "(ja) służę w wojsku".

Vote up!
0
Vote down!
0
#324326

 A jednak. "Militus" i "miles" to łacińskie określenia dla "żołnierz". Militus podlega drugiej deklinacji, gdzie Dativus przyjmuje końcówkę -o. Dlatego "militus - pro milito", zaś miles to deklinacja IIIa, spółgłoskowa, Dativus z końcówką -i, oraz zmiana tematu, więc "miles - pro mileti". Ta druga forma o wiele rzadziej używana. Jest też oczywiście forma czasownikowa, gdzie rzeczywiście "milito" oznacza "służę w wojsku". Pozdrawiam serdecznie i służę pomocą, jakby co.

Vote up!
0
Vote down!
0
#324335

"Pro" łączy sie z ablatiwem, nie z datiwem, tak mówi słownik.
Nie ma słowa "militus", jest tylko "miles" (dopełniacz: militis, temat słowa: milit-), III dekl., powinno być w ablatiwie "e", inaczej nie może być.
"Civili" to trochę inna sytuacja, tu akurat "i" w ablatiwie jest ok.
Nadal nie wiem, o co chodzi. Może po prostu błąd?

Vote up!
0
Vote down!
0
#324342

Autocytat:

"Samo "milito" - tak jest w słowniku - znaczy "(ja) służę w wojsku".

Dodam, że to nie znaczyłoby też "dla służby w wojsku", bo "służba w wojsku" to "militia". Byłoby "pro militia".
dodatku chyba jednak - jak mówisz - chodzi o żołnierza, w opozycji do "Pro civili" (które jest ok).

Vote up!
0
Vote down!
0
#324336

 Zwrot "pro milito" (czasownik) nie ma za bardzo sensu. Ale już "milito pro patriae" - jak najbardziej ("służę dla ojczyzny"). Pozdrowienia.

Vote up!
0
Vote down!
0
#324340

Powinno być "milito pro patria" (ablativus).

Vote up!
0
Vote down!
0
#324344

Tak jak "Dulce et decorum est pro patriA mori" - czyli "Słodko i zaszczytnie jest umrzeć dla ojczyzny (za ojczyznę)".

Vote up!
0
Vote down!
0
#324345

 Masz rację. Łacinę miałem dawno temu, a to faktycznie ablatiw. W takim razie "PRO" milito oznaczałoby "walczę za", w przeciwieństwie do bycia w opozycji, oznaczałoby to krótko mówiąc pójście z trendem, w jedynym słusznym kierunku. Tak to sobie tłumaczę.

Vote up!
0
Vote down!
0
#324375

No to tak czy owak jest błąd. Powinno być "Pro militE".
No nie ma innego wyjścia.
"Miles" (dopełniacz: militis, III dekl.) ma w ablatiwie "militE".
"Pro civili" jest w porządku.

Vote up!
0
Vote down!
0
#324382

 Traktujesz "milito" jak rzeczownik, a jest (chyba) w tym wypadku czasownikiem. PRO milito, czyli "ZA jestem w służbie", "ZA walczę", "o słuszną sprawę walczę". Tak to rozumiem i tak tłumaczyłbym to. Mój nauczyciel łaciny już od dawna nie żyje, bo chętnie bym Go zapytał. Pozdrawiam serdecznie.

Vote up!
0
Vote down!
0
#324447

Raczej nie, bo to już byłoby całkiem nieskładnie. Myślę, że to ma byc symetrycznie do Pro civili, tylko literka się im omsknęła. O ile się nie mylę, to Pro Civili dotyczy rodzin wojskowych, a Pro Milito - samych wojskowych. Dlatego to ma być rzeczownik, a nie czasownik.

Vote up!
0
Vote down!
0
#324450

Prawdopodobnie nie dopuszczasz mysli o błędzie. Takich błędów jest mnóstwo. Choćby tak częsty, jak sensu strictE zamiast sensu strictO czy - w ostatnio czytanym przeze mnie tygodniku (mniejsza o nazwę) - TO status quo zamiast TEN status quo. Status jest rodzaju męskiego, quo nie ma tu nic do rzeczy, całosć znaczy "stan, (w) jakim (coś dotąd było)".

Vote up!
0
Vote down!
0
#324454

Na stronie NP chyba nadal reklamuje sie firma(?) Lex nostrum - zamiast Lex nostra. Czyli tez ma błąd w nazwie. Zresztą firma(?) Lex nostra, czyli poprawnie, też jest.

Vote up!
0
Vote down!
0
#324455

 Być może. Nie upieram się. Z drugiej strony, używanie nazwy z błędem świadczy tylko o właścicielu. Pozdrawiam ciepło mimo minus 7 za oknem. Miło się gawędziło, a i przypomniałem sobie co-nieco, bo jak powiadam, łaciną zajmowałem się dawno temu...

Vote up!
0
Vote down!
0
#324464

... i już nie róbcie z tego zagadnienia.

Krótko mówiąc (o ile da się krócej) - Legia chce dokopać Gwardii biorąc ja od tyłu.
Zielone łyka niebieskie.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a magyart

Vote up!
0
Vote down!
0

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a magyart

#324488