Co naprawdę niszczą t u s k o i d y

Obrazek użytkownika wilre
Idee


Joseph CONRAD, wielki pisarz brytyjski, Polak, patriota Narodu polskiego -

w jednym z esejów cyklu "Szkice polityczne", na temat problemu
' Polska a Rosja ' - napisał, ok. r. 1916:

.

i  tekst ten in extenso, dzięki  Contessie:

contessa - 26 Grudzień, 2012 - 14:27

przepisuje by skopiować i upowszechniać !

 

"Owa  jedność narodowa, którą można nazwać polskością,   trwała ściśnięta pomiędzy pruskim germanizmem z jednej strony a rosyjską słowiańskością z drugiej. W stosunku do germanizmu odczuwała wyłącznie nienawiść. Ale między germanizmem a słowiańskością panuje nie tyle nienawiść co całkowita i nie dająca się usunąć obcość.

Odbudowa Polski, czy to w imię sprawiedliwości, czy praktycznej wygody, nie byłaby oparta na zdrowych zasadach, gdyby nowo utworzone państwo miało pozostawać w stosunku zależności do germanizmu lub słowiańskości.

Nad pierwszą możliwością nie warto się zastanawiać. Nad drugą trzeba, chyba, że mocarstwa zdecydują się zarzucić polską sprawę za przesłoną mglistych zapewnień lub całkiem otwarcie.

Rozważając ją dostrzega się natychmiast, że słowiańskie rozwiązanie kwestii Polski nie daje żadnych szans na utrzymanie pokoju w Europie.

Jedyną podstawą mógłby być Manifest Wielkiego Księcia. Ale ów manifest, podpisany przez dostojnika przeniesionego już z Europy do Azji, przez człowieka, który, jeśli działałby w zgodzie z samym sobą, ze swym pojęciem patriotyzmu i tradycją rodzinną, nie mógłby w szczerych zamiarach przyłożyć do tego ręki - ów manifest pozbawiony jest teraz wszelkiego znaczenia. Uderzająca mglistość obietnic i oczywisty brak jakiegokolwiek związku z minionym stuleciem bezwzględnej i okrutnej polityki wynaradawiającej pozwalają wątpić, czy nadawanie mu znaczenia było kiedykolwiek zamierzone.

Tak czy inaczej nie mógł być skuteczny. Sama wymowa faktów unicestwiałaby jego zadeklarowane intencje.

Niepodobna przypuścić, by państwo tak silne i z takimi tradycjami jak Rosja mogło tolerować w łonie imperium jakąś uprzywilejowaną (i, dla Rosjan, narodowo obcą) społeczność. Historia wykazuje jednoznacznie, że takie układy, nawet zawarowane najbardziej uroczystymi traktatami i oświadczeniami, nie mogą przetrwać.
W tym wypadku koniec byłby tragiczny. Wchłonięcie polskości jest nie do pomyślenia. Wykazuje to niezbicie ostatnie sto lat dziejów Europy.

Pozostaje więc krwawe wytępienie żelazem; i ostatni akt polskiego dramatu rozegrałby się na oczach Europy zbyt zmęczonej, by mogła interweniować, a ku uciesze Niemiec.

Niesłuszne byłoby twierdzenie, że uniknięcie polskości wzmocniłoby siły ekspansji słowiańskiej. Nie wzmocniłoby jej, lecz usunęło potencjalnie skuteczną zaporę przeciw niespodziankom, jakie przyszłość Europy trzyma być może w zanadrzu dla państw Zachodu. Tak więc problem, czy polskość warta jest zachowania, przedstawia się jako zagadnienie polityczne o praktycznym znaczeniu dla trwałości pokoju w Europie :

polskość jako z a p o r a   albo raczej (ze względu na jej wysuniętą pozycję) p l a c ó w k a    państw zachodnich, umieszczona między wielkimi siłami Słowiańszczyzny, która jeszcze nie zdecydowała się co ma robić, a zorganizowanym germanizmem, który pewnym głosem wyjawi całemu światu swoje cele.

Chociażby w tym świetle oglądana polskość zdaje się warta ocalenia; fakt, że przetrwała tak długo, pokładając nadzieje w poparciu moralnym państw zachodnich, daje jej dodatkowe i silniejsze jeszcze prawa, oparte na głębszej prawdzie.

Polskość / p o l o n i z m - oparły się wytężonym staraniom germanizmu i słowiańskości przez ponad sto lat. Dlaczego ? Dzięki mocy ideałów, świadomych pokrewieństwa z Zachodem. Taka siła oporu (...)".

***********

Pamiętam z czasów szkolnych, że Joseph Conrad był wyjątkowo marginalizowany, wręcz dyskryminowany i odsądzany od czci i wiary na lekcjach literatury, obrzydzany celowo uczniom by poza "Lord Jim" nie wpadło im w ręce coś więcej o treści jak powyżej. "Argumentu", jakiego używała moja polonistka było - oderwany od polskiej rzeczywistości, zmanierowany przez Zachód, a tak w ogóle to co z niego za Polak.

Nie wiem dlaczego pamiętam te "argumenty"....Chyba zapalały jakąś czerwoną lampkę w głowie, że coś jest nie tak ale sprawdzić nie było jak bo poza lordem Jimem w bibliotekach nie było nic innego.

Tak czytam powyższy urywek i widzę, że mimo upływu lat pewne realia tylko nieco się zmieniły i słowa Josepha Conrada są wciąż aktualne. I wcale nie oderwane od rzeczywistości.

Pozdrawiam wciąż jeszcze świątecznie.

contessa

 

 PS.

Zachęcam, spróbujcie odnaleźć choćby ślad tekstu - tych myśli wielkiego Patrioty, znawcy Rosji i Rosjan -nie ma w obecnym internecie. "NIE ISTNIEJĄ"

Zbyt jasno mówi Conrad o fikcji rzekomej wspólnej "słowiańskości".

Dziedzictwo Jego myśli, idea P o l o n i z m u -  oto co naprawdę jest
n i e z n a n e, w nieuctwie wyrzucane na śmietnik, wdeptane w smoleńskie błoto przez tzw.'polityków' tuskoidalnej neoprl. Hańba.
 

POLECAM  UWADZE Państwa:
Conrad JosephSzkice polityczne, oprac. Z.Najder, Warszawa: PIW, 1996
 
APPENDIX.
INNE  ZDANIE.

(Kłopot w zrozumieniu Rosjan polega na niepojmowaniu faktu, że nie są oni Europejczykami, a Azjatami i dlatego rozumują podstępnie. [...] i na ile ich znam, nie odczuwam specjalnej potrzeby rozumienia ich, poza szacowaniem ile ołowiu lub żelaza trzeba by ich zabić. Obok innych azjatyckich cech, Rosjanin nie ma szacunku dla ludzkiego życia, jest sukinsynem, barbarzyńcą i nałogowym pijakiem.)

George Smith Patton Junior

 

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (2 głosy)

Komentarze

zróbmy to, to tak niewiele...i tak wiele

Vote up!
0
Vote down!
0

Bóg - Honor - Ojczyzna!

#316314

gość z drogi

a dla Autora świąteczne 10 :)

Vote up!
0
Vote down!
0

gość z drogi

#316697

przepisuje by skopiować i upowszechniać !


"Owa jedność narodowa, którą można nazwać polskością, trwała ściśnięta pomiędzy pruskim germanizmem z jednej strony a rosyjską słowiańskością z drugiej. W stosunku do germanizmu odczuwała wyłącznie nienawiść. Ale między germanizmem a słowiańskością panuje nie tyle nienawiść co całkowita i nie dająca się usunąć obcość.

Odbudowa Polski, czy to w imię sprawiedliwości, czy praktycznej wygody, nie byłaby oparta na zdrowych zasadach, gdyby nowo utworzone państwo miało pozostawać w stosunku zależności do germanizmu lub słowiańskości.

Nad pierwszą możliwością nie warto się zastanawiać. Nad drugą trzeba, chyba, że mocarstwa zdecydują się zarzucić polską sprawę za przesłoną mglistych zapewnień lub całkiem otwarcie.

Rozważając ją dostrzega się natychmiast, że słowiańskie rozwiązanie kwestii Polski nie daje żadnych szans na utrzymanie pokoju w Europie.

Jedyną podstawą mógłby być Manifest Wielkiego Księcia. Ale ów manifest, podpisany przez dostojnika przeniesionego już z Europy do Azji, przez człowieka, który, jeśli działałby w zgodzie z samym sobą, ze swym pojęciem patriotyzmu i tradycją rodzinną, nie mógłby w szczerych zamiarach przyłożyć do tego ręki - ów manifest pozbawiony jest teraz wszelkiego znaczenia. Uderzająca mglistość obietnic i oczywisty brak jakiegokolwiek związku z minionym stuleciem bezwzględnej i okrutnej polityki wynaradawiającej pozwalają wątpić, czy nadawanie mu znaczenia było kiedykolwiek zamierzone.

Tak czy inaczej nie mógł być skuteczny. Sama wymowa faktów unicestwiałaby jego zadeklarowane intencje.

Niepodobna przypuścić, by państwo tak silne i z takimi tradycjami jak Rosja mogło tolerować w łonie imperium jakąś uprzywilejowaną (i, dla Rosjan, narodowo obcą) społeczność. Historia wykazuje jednoznacznie, że takie układy, nawet zawarowane najbardziej uroczystymi traktatami i oświadczeniami, nie mogą przetrwać. W tym wypadku koniec byłby tragiczny. Wchłonięcie polskości jest nie do pomyślenia. Wykazuje to niezbicie ostatnie stolat dziejów Europy. Pozostaje więc krwawe wytępienie żelazem; i ostatni akt polskiego dramatu rozegrałby się na oczach Europy zbyt zmęczonej, by mogła interweniować, a ku uciesze Niemiec.

Niesłuszne byłoby twierdzenie, że uniknięcie polskości wzmocniłoby siły ekspansji słowiańskiej. Nie wzmocniłoby jej, lecz usunęło potencjalnie skuteczną zaporę przeciw niespodziankom, jakie przyszłość Europy trzyma być może w zanadrzu dla państw Zachodu. Tak więc problem, czy polskość warta jest zachowania, przedstawia się jako zagadnienie polityczne o praktycznym znaczeniu dla trwałości pokoju w Europie : polskość jako zapora albo raczej (ze względu na jej wysuniętą pozycję) placówka państw zachodnich, umieszczona między wielkimi siłami Słowiańszczyzny, która jeszcze nie zdecydowała się co ma robić, a zorganizowanym germanizmem, który pewnym głosem wyjawi całemu światu swoje cele.

Chociaż w tym świetle oglądana polskość zdaje się warta ocalenia; fakt, że przetrwała tak długo, pokładając nadzieje w poparciu moralnym państw zachodnich, daje jej dodatkowe i silniejsze jeszcze prawa, oparte na głębszej prawdzie. Polskość oparła się wytężonym staraniom germanizmu i słowiańskości przez ponad sto lat. Dlaczego ? Dzięki mocy ideałów, świadomych pokrewieństwa z Zachodem. Taka siła oporu (...)".

***********

Pamiętam z czasów szkolnych, że Joseph Conrad był wyjątkowo marginalizowany, wręcz dyskryminowany i odsądzany od czci i wiary na lekcjach literatury, obrzydzany celowo uczniom by poza "Lord Jim" nie wpadło im w ręce coś więcej o treści jak powyżej. "Argumentu", jakiego używała moja polonistka było - oderwany od polskiej rzeczywistości, zmanierowany przez Zachód, a tak w ogóle to co z niego za Polak.

Nie wiem dlaczego pamiętam te "argumenty"....Chyba zapalały jakąś czerwoną lampkę w głowie, że coś jest nie tak ale sprawdzić nie było jak bo poza lordem Jimem w bibliotekach nie było nic innego.

Tak czytam powyższy urywek i widzę, że mimo upływu lat pewne realia tylko nieco się zmieniły i słowa Josepha Conrada są wciąż aktualne. I wcale nie oderwane od rzeczywistości.

Pozdrawiam wciąż jeszcze świątecznie.

contessa

_______________

"Żeby być traktowanym jako duży europejski naród, trzeba chcieć nim być". Lech Kaczyński

_______________

Jeszcze Polska nie zginęła / Isten aldd meg a Magyart

"Urodziłem się w Polsce" - Złe Psy : http://www.youtube.com

Vote up!
2
Vote down!
0

contessa

___________

"Żeby być traktowanym jako duży europejski naród, trzeba chcieć nim być". L.Kaczyński

 

 

#316718

Narodzonemu Bogu dzięki,

myśl J. Conrada będzie żyć wiecznie, Polskość oparła się wytężonym staraniom germanizmu i słowiańskości -

myśl żywa  i teraz dzięki nam. 
(  ) polskość jako zapora albo raczej (ze względu na jej wysuniętą pozycję) placówka państw zachodnich, umieszczona między wielkimi siłami Słowiańszczyzny -
Tragiczne, że dziś przypuszczalnie tę wywrotową ideę - lepiej studiują  
w Berlinie i w Moskwie - niż w "polskim" knesejmie, niż w łże rządzie POpolszy.

Pozdrawiam,
God Bless contessa, & All

 

STEIN

Vote up!
1
Vote down!
0


,,żeby głosić kłamstwo, trzeba całego systemu, żeby głosić prawdę, wystarczy jeden człowiek”.

#316821

Jeszcze do niedawna dużo słuchałam radiowej Dwójki (muzyka klasyczna, dość dobre koncerty, retransmisje, niezłe programy kulturalne), teraz słucham dużo mniej, bo pogarsza się i lewacczeje.

Otóż konsekwentnie mówi sie tam Dżozef Conrad, mimo że zawsze Józef Haydn, Franciszek Schubert, Fryderyk Haendel. Żeby utrwalać w słuchaczach, ze Conrad to Anglik, a nie Polak.

Vote up!
0
Vote down!
0
#316823

gość z drogi

Dobrego dla Dobrych,dla złych już nie....

zdrowia,dalszych ciekawych wpisów i serdecznych Przyjaciół.",żeby Polska była Polską" :)

Tobie ,Twoim Bliskim wszystkiego najlepszego w ostatnie godziny odchodzącego Starego Roku :)

Vote up!
0
Vote down!
0

gość z drogi

#318032

to co wszyscy inni przed Tuskiem-Polakow
Pozdro
car parts

Vote up!
0
Vote down!
0
#318906