Stan narodowej zgody i jedności

Obrazek użytkownika Budyń78
Kraj

Może jestem za młody i mnie pamięć myli, ale o ile pamiętam, przed stanem wojennym starano się potęgować wśród mas partyjnych poczucie zagrożenia.

W kraj szły jakieś wiadomości o tym, że Solidarność ma już gotowe listy proskrypcyjne, nagłaśniano niektóre wypowiedzi działaczy związkowych, dodając dramatyzmu odpowiednim montażem i wyrywaniem z kontekstu. Zaufanym działaczom rozdawano broń, a potem wprowadzono stan wojenny.

Od kilku tygodni widzimy, mam wrażenie, jakąś powtórkę z tej historii. Oczywiście trochę wygląda ona, jak farsa, ale kto chce się bać, ten się boi. Boi się polskiego Breivika, który czterema tonami trotylu wysadzi w powietrze sejm, a co gorsza niby nie lubił Kaczyńskiego, ale na niego głosował. Dowiedział się, że reżyser Braun wezwał do mordowania dziennikarzy, wzbudzając entuzjazm sali pełnej prawicowych dziennikarzy – liderów opinii, więc już wie. Prawicowi dziennikarze sami aż palą się jak mieszkanie Szymona Majewskiego, by kogoś powiesić albo rozstrzelać. I że Braunowi zaklaskał może co dwudziesty obecny na spotkaniu – nie ma to znaczenia, reszta zapewne nie klaskała, bo szukała w przepastnych kieszeniach broni, by zaraz po spotkaniu ruszyć na miasto. Aż dziw, że nie usłyszeliśmy o jakiejś rzezi wśród pracowników TVN, która nastąpiła po wystąpieniu Brauna. To wystąpienie zresztą to nie było zdaje się w tym tygodniu, tylko kiedyś tam, we wrześniu. W tym tygodniu zaś ukazała się razem z Gapolem „Eugenika”, więc może stąd news. Zawsze świeższy, niż próbne eksplozje pana Brunona sprzed dwunastu lat.

W głowach zostaje jednak to, co ma w nich zostać. Nacjonaliści chcą obalić republikę, zaczynając od atakowania policjantów; szalony naukowiec szykuje się do wysadzenia polskiego parlamentu i zamordowania prezydenta, zaś prawicowi dziennikarze wieczorami snują wizje masakry swoich sympatyzujących z reżimem kolegów. Poczucie zagrożenia narasta. Czy premier rozsyła już broń najbardziej zaufanym zwolennikom?

Idzie zima. Czy wkrótce dowiemy się, że jedynym ratunkiem jest wprowadzenie stanu narodowej zgody i jedności na terenie całego kraju?

Brak głosów

Komentarze

koksowniki, z których każdy będzie mógł zaczerpnąć żaru miłości :)

Pozdrawiam!

Vote up!
0
Vote down!
0
#309823

To jest ulubiona pora roku moskali.
Oczywiście w ramach wsparcia "bratniego narodu",
gazprom na polecenie z kremla zakręci kurek.
A dukaczewski z michnikiem postarają się, aby nikt
nie zapytał, dlaczego pozamykano Polskie kopalnie.
Pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
0

Tylko ta myśl ma wartość, która przekona kogoś jeszcze

#309827

Młody jesteś, ale pamiętasz dobrze. W zasadzie... ;-). Tyle, że pan generał nazywał to wówczas jednością moralno-polityczną narodu. O ile pamiętam... ;-).

Pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
0
#309828

Pozdrawiam,

Obibok na własny koszt

Vote up!
0
Vote down!
0

Obibok na własny koszt

#309834

Drzzwi, Obiboku, to od pięciu lat maluję. Te, co je kaczystowscy siepacze o świcie powyłamywali... ;-)))

Pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
0
#309835

Uważaj, bo obudzisz Cię o świcie stojący Agent Bronka Wrony, tego od charyzmy z certyfikatem Jaruzelskiego z czerwoną pieczęcią przystawioną na moskiewskim placu czerwony.
Drzwi powiadasz.
Jakie drzwi?
Jak się obudzisz to ani drzwi ani tym bardziej futryny do nich już w Twoim mieszkaniu/domu nie będzie.
Każą podpisać protokół, że ich nie były, bo były już one "zniknowsze" nim oni do ciebie w gościnę przyszli.
Tak więc farby już nie kupuj, bo nie będziesz miął co nią malować.

Pozdrawiam,
Obibok na własny koszt

Vote up!
0
Vote down!
0

Obibok na własny koszt

#309853

Dla ułatwienie: mam słabe drzwi. Nie wymagają sprzętu operacyjnego. Wystarczy kopnąć... :-)))

Vote up!
0
Vote down!
0
#309854

Towarzysze prowadzący z MSW i WSW pospuszczali z łańcuchów swoje Tajne Wywrotowe Elementy (TW Elementy), które miały za zadanie podburzać i jątrzyć, a także nawoływać do rzezi, wieszania komunistów.
Jednym z takich był prominentny działacz krajowej komisji Solidarności Marian Jurczyk, który w dniu 11.11.1981 roku podczas wygłaszanego przemówienia podczas uroczystości nadania imienia Marszałka Józefa Piłsudskiego GSR w Gdańsku nawoływał do wieszania komunistów.
Należy przypomnieć, że na czele trzech ośrodków strajkowych w sierpniu 1980 roku stanęło też trzech nieprzypadkowych TW z Gdańska, Szczecina i Jastrzębia.
(Na marginesie - w sierpniu 1988 roku, powtórzono ten sam manewr i zawarto podobne porozumienia kończące strajki wywołane przez agenturę Kiszczaka, w których wzięli udział tak jak wyznaczeni TW tak i usłużni idioci. Dlaczego? Bo komuniści od zawsze lubowali się i lubują w symbolice. Zabijają i zostawiają czytelne znaki symbolizujące coś jako przekaz do zastraszanej lub szantażowanej osoby.Zwłoki śp. Anny Walentynowicz też zostały zbezczeszczone jako symbol poniżenia i pogardy dla idei wolności i niezależności. Jakby pytali - Tak to my to zrobiliśmy i co nam zrobicie?)
Podczas posiedzenia KK "S" w Radomiu, też byli tacy, na których wypowiedzi czekali rozgrzani propagandyści Urbana.
Podobnie jak dziś, są tacy dyspozycyjni funkcyjni, którzy szybciej mówią niż zdążą pomyśleć, bo taki dostali scenariusz od swoich oficerów prowadzących z cienia.
Nic się od 1981 roku nie zmieniło jeśli idzie o agenturę policji politycznej jak i w niej samej.
Dlatego dziś, kto nawołuje do konfrontacji, a nikt się nim nie interesuje w sensie prawnym może być potencjalną konfitura i prowokatorem, na których należy mieć baczenie.
Z autopsji to wiem, bo po latach wiem, że ci najbardziej "odważni" figurowali w aktach MSW/SB lub WSW.
Nawet im jeden włos z głowy nie spadł, a nawet nie zostali zwolnieni z pracy po wprowadzeniu stanu wojennego - w przeciwieństwie do tych, którzy mniej krzyczeli, za to robili to, co w tamtych czasach było obowiązkiem i powinnością polską.
Tych którzy byli zagrożeniem dla komuny "wybito" w ciągu jednego roku od wprowadzenia stanu wojennego, reszta bya ugodowa i swoja, a plonem ich była Magdalenka, kanciasty stół i gruba kreska na bezkarność morderców i zabójców komunistycznych.
No i jeszcze jeden szczegół.
Towarzystwo od okrągłego stołu dało czas na sprzątnięcie ludzi niewygodnych do 31 lipca 1990 roku, czyli jeszcze pod rządami rzekomo niekomuszego rządu z lewakami i komunistami w swoim składzie personalnym.
Było to celowe działanie, które miało na celu zrzucenie odpowiedzialności własnej pookrągłostołowej na wcześniej popełnione zbrodnie przez komunistów w PRL, chociaż faktycznie od prawie roku rządził już rzekomo niekomunistyczny premier i jego rząd.
To była swego rodzaju furtka na niszczenie akt i pacyfikowanie przez nowe ZOMO o zmienionej nazwie oporu środowisk będących w opozycji do Magdalenki i OS.
To wszystko niby tak odległe, a zazębia się jak trybiki w każdym mechanicznym zegarku.
Dziś też wśród "oburzonych" mamy bardzo liczną agenturę zarówno starą jak i nową pozyskaną przez ABW itp. służby III RP.

Pozdrawiam,
Obibok na własny koszt

Vote up!
0
Vote down!
0

Obibok na własny koszt

#309848

A mnie, Obiboku, przypomniało się to, kto na przedostatnim posiedzeniu "krajówki" wygłosił sławny tekst: "Bój to będzie ich ostatni..."... ;-)

Pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
0
#309852

Nie odważa się, rozniesiemy ich, co ty bredzisz, ty chyba agent, ty oszołom jakiś czy cóś?
Już o tym pisałem niejednokrotnie lecz powtórzę.
Wrześniu 1981 roku podczas ogniska (w pijackim towarzystwie chyba jakichś sekretarzyków z Białegostoku) w Białowieży, przy którym miałem tę wątpliwą przyjemność i okazję być doszło d dość nieprzyjemnej scysji między mną a jednym z tych buraczych pijaczków.
Otóż ten pijaczek jak dowiedział się kim jestem zaczął krzyczeć coś o harcerzykach, że nas harcerzyków jeszcze przed nowym rokiem zapuszkują, a zastępy harcerskie rozpieprzą przed świętami, że opłatkiem będziemy się mogli złamać ale w więzieniach i obozach. Doszło do tego, że o mało nie wynikła bójka z tym burakiem, bo nie jestem z tych by ktoś mógł mnie obrażać czy ubliżać.
W każdym bądź razie gdy wróciłem do Gdańska o sprawie poinformowałem "wysokie gremia" Solidarności i w zakładzie i w regionie. Zostałem wyśmiany i wyszydzony przez regionalno-krajowych. Ale nie przez zakładowych kolegów, z którymi już od września 1981 roku rozpoczęliśmy wstępne przygotowania nawet na najgorsze - stan wojenny, bo innego nie mogli wprowadzić, chyba, że zmienili by szybko swoje komusze prawo.Rozmawialiśmy o tym podczas obrad komisji zakładowej. Osobiście się tym zainteresowałem, bo miałem nieograniczony dostęp do dzienników ustaw, monitorów i różnych dzienników urzędowych.
Tak mi wyszło, ze w tamtym czasie wchodził tylko stan wojenny w rachubę, tak też to referowałem. Trudno było przekonać do tego, bo większość nadal bredziła o stanie wyjątkowym, tak jak i władze komisji krajowej.
Dziś wiem, że była to celowa dezinformacja i manipulacja ludźmi przez policję polityczną i agenturze wewnątrz Związku Solidarność.
Dlatego nie było żadnych przygotowań na ewentualność stanu wojennego, a stan wyjątkowy nie mógł być przecież wprowadzony według wówczas obowiązującego prawa.
Dlatego tak bardzo zależało komunistom i agenturze wewnątrz Związku by nie rozmawiano o czymś co jest dopuszczalne, a skierowano dyskusję w Związku i PRLu na coś przyszłego jeszcze niedookreślonego w PRLowskim systemie prawny.
No i ta dezinformacja w pewien sposób uśpiła czujność nawet tych nie powiązanych z policją polityczną jako całość (cywilne i wojskowe).
W stanie wojennym, gdy próbowałem krytykować brak jakiejkolwiek organizacji manifestacji, byłem tak jak i w przypadku stanu wojennego wyśmiewany i oskarżany, że to ja jestem agenturą.
Dlatego już w pierwszych dniach maj 1982 roku wystąpiłem w swoich ulotkach przeciwko wystawianiu najbardziej zaangażowanych i oddanych ludzi na żer policji politycznej.
Moje obawy były uzasadnione, a dziś można to potwierdzić dowodami z akt IPN.
Pisałem tu o nagłej zmianie i stanowiska władz Związku i nagłym jakby na rozkaz ujawnianiem się "wrogów" systemu tak bardzo poszukiwanych przez policję polityczna listami gończymi, którzy po ujawnieniu się i "wypiciu wspólnej herbatki" byli zwalniani do domowych bamboszy i pieleszy.
Gdy tymczasem ci spoza grona agentury nadal byli zajadle i zaciekle ścigani, aresztowani i skazywani na długoletnie wyroki pozbawienia wolności.
Dziwne?
Jak dla mnie - NIE!

Pozdrawiam,
Obibok na własny koszt

Vote up!
0
Vote down!
0

Obibok na własny koszt

#309868

Ok więc niech i tak będzie.
Jest takie Stowarzyszenie, któremu kibicuję i którego mogłem być akuszerem w Gdańsku Wrzeszczu przy ulicy Miszewskiego na pięterku.
Jak uważasz, dlaczego nim nie zostałem chociaż mogłem być jednym z akuszerów przy narodzeniu tego dzieciątka?
Podpowiem, że nie chciałem mieć nic wspólnego z tam obecną agenturą, świetlanymi spółdzielcami i sopockimi doradcami.
Czy na tej liście znajduje się ten ProMilo?
Do dziś nie mogę pojąć jak można być w jednej organizacji z agenturą? Nie wyobrażam sobie bycia np. z Borsukiem nawet przy jednym sole biesiadny, a im jak widać nie przeszkadzają nawet byli sekretarze wojewódzcy PZPR.
Z władz na pogrzebie w dniu 28.09.2012 roku widziałem tylko szefa - czyżby inni wstydzili się być z podobnych powodów jak Bul nie był na drugim pogrzebie Prezydenta Kaczorowskiego?
Nie było rozkazu tak, jak był by ją z władz związku usunąć?
Niektórzy nie potrafią odciąć swojej pępowiny od kanciastych stołów, bycia posłem z nadania Kiszczaka i fotki z TW Bolkiem, bo w ich ŁeBach się tak pomieszało, ze zapomnieli jak należy być prawym i uczciwym człowiekiem.
Wybrali trwanie w zakłamaniu i manię swojej nieomylności i wielkości.
A przecież spośród nich są ci "sprawiedliwi" którzy rugowali nie tylko śp. Annę Walentynowicz lecz bardzo wielu z niezłomnych, których karki i kręgosłupy nie były z takiego jak ich giętkiego i śliskiego silikonu.
Bo to, ze któryś z nich siedział w więzieniu i był nawet torturowany nie ma znaczenia po tym, gdy później podjął się współpracy z komunistami i zwalczał na ich polecenie i wykonywał bez szemrania umowy z Magdalenki, a swoich wcześniejszych kolegów z Pierwszej Solidarności szykanował, represjonował, ośmieszał. To ich wcześniejszy dorobek przekreśliło raz na zawsze.
To se ne wrati, prawd?
Kto raz został qrwą ten qrwą został już na całe życie, prawda?
Witolda Pileckiego też skazał na śmierć kolega z konspiracji, późniejszy UBek, prawda?

Najgorsze jest w tym to, że ci sami ludzie są oburzeni na to, co się wyprawia w zafundowanej właśnie przez nich samych III RP.
Mało tego, bo oni nadal chwalą się swoim osobistym udziałem przy tym czy przy innym kanciastym stoliku.
No i ciągle chcą to urodzone przez siebie gówno z Magdalenki formatować, naprawiać i perfumować.

Pozdrawiam,
Obibok na własny koszt

PS
Jak widzę kto zajmuje się publikacją oświadczeń i listów otwartych, to mój scyzoryk w kieszeni przeistacza się kosę z drzewcem na sztorc. Paru z nich mnie od dłuższego czasu tu śledzi i czasami wystękują przeraźliwe jęki jak się z nimi spotkamy w realu. Jestem ich chyba większym gulem, bo ani chwili nie sprzeniewierzyłem się i nie współpracowałem z Bolkiem, tak jak oni.Dlatego mnie bardzo bardzo nie lubią chociaż ja ich za wszystko to, co złego dla mnie uczynili przez ponad dwadzieścia lat "bardzo kocha".
Onwk.

Vote up!
0
Vote down!
0

Obibok na własny koszt

#309888

Mówiłem o niegdysiejszym kumplu, który jest chyba teraz rzecznikiem prasowym budynia, Takie rzeczy, Obiboku...

...mać!!!

Vote up!
0
Vote down!
0
#309889

Znaczy o tego kundelka biega?
https://lh3.googleusercontent.com/-dCH-2kL4l5U/Tu-kE4m79SI/AAAAAAAAALo/J6kKyMdwyZc/s656/100_6072.JPG

Rzesz jego mać!!!

Obibok na własny koszt

Vote up!
0
Vote down!
0

Obibok na własny koszt

#309891

Dokładnie ;-).

A kiedyś, dawno temu, wyglądał na porządnego człowieka...

Vote up!
0
Vote down!
0
#309893

Tak jak i ci, z którymi chciałem obalić komunę, a tymczasem to oni się do niej przyłączyli i obalili Nas, prawda?
Dziś ich wspólne dziecię ma się jeszcze lepiej i bardziej krzepko.

https://lh5.googleusercontent.com/-1I2mdXNp9q0/Tu-iR_riLQI/AAAAAAAAAE4/zyYjMahEPyA/s640/Spotkanie%2520Gda%25C5%2584skiego%2520Komitetu%2520Obywatelskiego%252001.06.2009%2520r.jpg

Obibok na własny koszt

Vote up!
0
Vote down!
0

Obibok na własny koszt

#309895

Żesz...! Pamiętasz, był taki plakat 'S' z 1981 roku... Dzieciak z zapałkami... Z tekstem: mam rok (jak "S"). To był dzieciak Antka P. Q...a!!! No, bo się wkurzę...

Vote up!
0
Vote down!
0
#309898

https://lh5.googleusercontent.com/-etfRhPR7-rY/Tu-iGpfLMzI/AAAAAAAAACY/o-VJ1YVFpQw/s640/100_6059.JPG

Obibok na własny koszt

Vote up!
0
Vote down!
0

Obibok na własny koszt

#309899

Nie poprzypominam, sobie... Moje koneksje trójmiejskie z tych czasów to: Rybiccy, Grzywaczewscy, takie rzeczy... generalnie, ówczesne środowisko RMP...

Vote up!
0
Vote down!
0
#309901

Gdzieś mam taki mały swój konspekt o tych, którzy już 16.08.1980 r. pomagali, a nawet razem Bolkowi pisać i dyrektorem SG porozumienie o zakończeniu strajku, to te klimaty.
Czy je znasz?
Ta co pisała i była później sekretarką Bolka, po 1989 r. ośrodek dla uzależnionych, magistrat, bardzo przemądrzała i konfliktowa kobieta jak każda z tego króliczego stada.
Chociaż te dupki od Bolka to też chodzili z pawimi piórami w odwłokach - niektórzy nadal z nimi chodzą nie widząc w tym nic złego.
Próbowałem łagodzić lecz to coś (błędnie nazywane przez innych EGO) już wówczas przerosło w wielu z nich nie tylko ziemskie Himalaje.
Dlatego w roku 1995 całkowicie się wycofałem, po tym jak oni nadal zamierzali wspierać Bolka w jego reelekcji wchodząc w kamasze i sapagi ruskie (Bolka & Olek).
O to wszak wówczas chodziło tylko o to - czy ma być jawny czy tajny agent moskiewski?

Obibok na własny koszt

Vote up!
0
Vote down!
0

Obibok na własny koszt

#309917

Obiboku, pamiętam niejaką p. Anię, sekretarkę Bolka w stanie wojennym. Dla uproszczenie, odpowiadam, kiedy w Trójmieście bywałem, i co kiedy:

1. wrzesień - grudzień 1980.

2. siepień - listopad 1981

Potem trochę w stanie wojennym...

To tak, żebyś wiedział, które okresy lepiej kojarzą...

Vote up!
0
Vote down!
0
#309923

Gdybyś nie wyjechał, to moglibyśmy się spotkać ot tak przypadkowo podczas współorganizowanych spotkań w związku z pacyfikacją szkoły pożarniczej.
Byłem zwolennikiem podjęcia natychmiastowego strajku generalnego, gdy tymczasem KK była ganiana po PRL, a to do Radomia, a to znów do Gdańska.
Gdańsk był z premedytacją zastawioną pułapką przez policję polityczną i tajnych współpracowników ulokowanych we władzach panny "S".
Była w tym i tak zwana komunistyczna symbolika zwycięstwa, na której od samego początku najbardziej im zależało, bo mają niezłego hopla i bzika na jej punkcie.
Symbole to taki bożek komunizmu od jego poczęcia, prawda?
Chociaż to już było po ostatnim gwizdku, to jednak bardzo by pomieszało szyki bolkopodobnym zaprzańcom i wroniej juncie okularnika.
Było jeszcze takie spotkanie w Stoczni Gdańskiej im. Lenina by poruszyć problematykę z podwyżkami cen, które dotyczyły wszystkich bez wyjątku.
Ale i to okazało się za mało nośne, bo marazm był już zaszczepiony po wielu odwołanych akcjach związku. Niektórzy czuli się oszukani po wcześniejszych przygotowaniach i odstępowaniu bez konsultacji z ludźmi na dole.

Obibok na własny koszt

PS
Kończmy pogaduchy, bo gospodarz może Nas już dość. - Może założyć notkę/wątek pt. : "Stanowojenny wątek - czyli OT na maxa"?

Vote up!
0
Vote down!
0

Obibok na własny koszt

#309944

To, co proponujesz w PS, jest świetnym pomysłem :-). Uczcijmy tę rocznicę pisząc w jednym, offtopicowym wątku jakieś fajne, anegdotyczne wspomnienia z 13 grudnia i dni kolejnych...

Poważne i niepoważne, smutne i wesołe, wzruszające i rozbawiające...

Było jak było... Czasem człowiek płakał, a czasem śmiał się... do łez...

Liczę, że coś machniesz na początek ;-)

Vote up!
0
Vote down!
0
#310061

a w stanie wjennym pokazywali w telewizorni wiatrówki f-my Łucznik jak to solidarność się zbroi.

Vote up!
0
Vote down!
0
#309859

że mogłem być zaliczony z tą maszyną do przemysłu zbrojeniowego Solidarności - sługusów imperialistów amerykańskich i niemieckich rewizjonistów.

To są epitety jakimi obrzucał mnie oskarżający były bolszewicki sekretarz KZ PZPR, a później KDz. Portowa PZPR Jan Koc.

ŁO! - PO flanelowym nazwisku pojechałem.

Siła kontrrewolucyjna i obalacz systemu demokracji socjalistycznej SIŁOM WŁASNOM!

Obibok na własny koszt

Vote up!
0
Vote down!
0

Obibok na własny koszt

#309869

Proszę pilnować żaru by się ciągle w tym polskim koksowniku tlił polski koks, a Polski Naród miał gdzie się ogrzać.

Obibok na własny koszt

Vote up!
0
Vote down!
0

Obibok na własny koszt

#309871

dziękuję za ciekawe rozwinięcie tematu i wspomnienia, pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
0
#309886

Niektórych spraw nie opisuję z przyczyn procesowych, chociaż jest tego dość sporo poczynając od grudnia 1970 roku poprzez lata 80, 90 XX wieku i współczesne tysiąclecie.
Bogactwo dziejów o aferałach i o ukradzionych pierwszych milionach, miliardach, które tak jakoś dziwnie lubiły się tulić wyłącznie do aferałów gdańskich.
Dziś jeden co zaczynał złodziejkę w roku 1989 jest profesorem na U.Gd., wykłada, a może i naucza młodych adeptów złodziejstwa opartego na własnych doświadczeniach, prawda?
Ciekaw jestem, co chciałby namalować na swoich drzwiach jakiś tam Borsuk lub inny moskiewski lub berliński Kret?

Pozdrawiam,

Obibok na własny koszt

Vote up!
0
Vote down!
0

Obibok na własny koszt

#309890