GŁUPOTA W NASZYM OBOZIE

Obrazek użytkownika idź Pod Prąd
Kraj

Patrząc na tematyczny układ opinii w naszym obozie dochodzę do bardzo smutnego wniosku, który celnie wyraził jeden z moich znajomych:

(nasi) potrzebują nieskazitelnej  legendy i wodza. Rzeczpospolita należała zawsze do kultury łacińskiej, ponieważ w odróżnieniu od Moskwy funkcjonującej w kulturze turańskiej stawiającej na wodza, my stawialiśmy zawsze na ideę. Ale czy po 200 latach zaborów, okupacji ze Wschodu nie staliśmy się również ofiarami i spadkobiercami takiej kultury promującej jednego wodza? Rob2004

Szczególnie po traumie spowodowanej Smoleńskiem wzmogło się przekonanie, że wszelka krytyka poczynań Jarosława Kaczyńskiego i PiS jest dywersją. Do pewnego stopnia jest to prawdą – na przykład w ogniu kampanii wyborczej. Czy jednak taki płaszcz ochronny należy rozciągnąć bezterminowo? Czy zapewniając większą jedność naszego obozu, nie zabiera nam on czegoś cenniejszego?

Jarosław Kaczyński, jak każdy polityk wyższego szczebla, odcięty jest od prawdziwej wiedzy o myślach i nastrojach „dołów” partyjnych i siłą rzeczy musi polegać na opiniach doradców. Wiemy już (po kilku przegranych kampaniach i spektakularnych odejściach z PiS), że są wśród nich, pisząc delikatnie, różni ludzie. Jakie jest więc antidotum na alienację Kaczyńskiego i wzbogacenie głosu jego doradców?

Odpowiedź jest bardzo, bardzo prosta. Dzisiejsza technologia daje nam ją na tacy. Z takiej właśnie tacy skorzystał na Węgrzech zwycięski Viktor Orban. Jest nią Internet. Dokładniej, mądrze wykorzystany Internet. Siła naszego środowiska powinna objawiać się oddolną samoorganizacją oraz bogactwem wewnętrznej, merytorycznej dyskusji. Narzędzia mamy. Nie potrzebujemy na to specjalnych nakładów, wiec nie możemy tłumaczyć się brakiem środków. I jak z tego korzystamy?

Prawicowe portale blogerskie są w większości przypadków tubami rezonansowymi mediów głównego ścieku (dobór tematów) oraz opinii liderów i głównych doradców PiS. Jak już wspomniałem, oba te źródła są łatwo sterowalne (media) lub odcięte od głosu ulicy (wierchuszka PiS). Na cóż więc nam blogerzy, którzy potrafią pełnić tylko rolę klakierów i rezonatorów? Dalej nie mamy obywatelskiej składowej dającej przywódcy partii szansę na przezwyciężenie oderwania od dołów partyjnych. W ten sposób jesteśmy współwinni wystawienia go na większe ryzyko błędów i manipulacji ze strony kretów.

Nasze blogi zdominowane są przez blogerów, którzy albo mają niewiele do powiedzenia i potrafią tylko komentować wydarzenia podrzucane przez innych, albo mają postawę wiernopoddańczą w stosunku do wodza i nie mogą wyjść poza mentalne bariery takiego podejścia. Efektem jest brak poważnej dyskusji nad działaniami i perspektywami dla PiS.

Nieliczne próby poważnej debaty w naszym obozie niszczone są z dwu stron. Z jednej mamy sekowanie z popularnych platform wymiany myśli (w ten sposób „oczyszczono” np. Salon24.pl), z drugiej ataki gorliwych patriotów z łatwym dostępem do sieci, ale z trudniejszym do rozsądku, którzy rozpoczynają polowanie na czarownice i „demaskują” agenturalne źródła krytyki jedynie słusznej linii partii i umiłowanego Wodza.

Rzeczywiście nie sposób nie dostrzec w tym piętna cywilizacji turańskiej i lat bolszewizmu. Jeśli nie pokonamy tego wroga, który głęboko zadomowił się w naszych umysłach i zamaskował troską o jedność, nie mamy szans na trwałe zwycięstwo.

Proszę zwrócić uwagę, że mieliśmy już władzę, ale nie umieliśmy jej utrzymać. A wręcz sami ją oddaliśmy (przyspieszone wybory 2007). Czy gdyby istniała oddolna przeciwwaga dla doradców i izolacji JK w postaci prężnych forów dyskusyjnych środowisk patriotycznych doszłoby do tego błędu? Czy doszłoby do jego tragicznych konsekwencji?

Niech te pytania świdrują zabetonowane umysły tych, którzy dzisiaj jak klakierzy zachwycają się każdym ruchem Kaczyńskiego i odmawiają innym prawa do krytyki. Gdy znowu będzie za późno, wtedy wasze żale, wyznanie głupoty, szkodnictwa i warcholstwa - na cóż się Polsce przydadzą? Na wasze nawrócenie jest tylko jeden czas, a ma on na imię TERAZ.

Paweł Chojecki

P.S.
Mój wczorajszy wpis na twitterze:

Kto bardziej szkodzi Jarosławowi Kaczyńskiemu – krytycy czy zastępy tępych klakierów?

Po świeży zapraszam na: http://twitter.com/PawelChojecki

Brak głosów

Komentarze

ostatnio na Niepoprawnych blogerzy,którzy ośmielają się pisać,że nasi muszą być krytykowani i poddani kontroli,że nie zawsze są bardzo mądrzy w swoich posunięciach ,mają zarzucane,że są agentami.Zgadzam się z Panem,choć smutno:(

Vote up!
0
Vote down!
0
#296864

Siła naszego środowiska powinna objawiać się oddolną samoorganizacją oraz bogactwem wewnętrznej, merytorycznej dyskusji

Otóż to. Popieram. W związku z tym mam pytanie. Czy idź Pod Prąd mogłoby się do tej merytorycznej dyskusji włączyć? Bo poza umieszczaniem notek, dialogu z niepoprawnymi blogerami i komentatorami nie widać.

Vote up!
0
Vote down!
0
#296868

boldandcharm
Już o tym pisałem i zgadzam się z Panem.

Naprawa od dołu
boldandcharm, 17 września, 2012 - 12:13

Kontakt, Kadry, Konsekwencja.
Jestem wyborcą PIS
Kontakt:
Chcę, żeby PiS mnie szukał, wypracował formę systematycznego kontaktu ze mną, chce wiedzieć co zrobił , co robi i co chce robić. Chcę móc zadawać pytania i słyszeć odpowiedzi. Oderwę się od kompa, jeśli PiS do mnie dotrze i mnie zaprosi. Jeśli istnieje forma cyklicznych spotkań PiS z ich wyborcami, a ja o niej nie wiem, to nie ja jestem trefny, tylko PiS nieudolne.
Chce widzieć PiS aktywne w budowaniu kontaktów z patriotycznie nastawiona częścią Kościoła. Sprawa odczytywania lub nie przesłania widocznie pokazała, że jest szansa na oparcie w Kościele.
Kadry:
Cięgła weryfikacja, choćby zarobiony jak wół JK miał sam po nocach ich weryfikować. Dość wypudrowanych, zasiedziałych pierdół, którym dobrze z tym co mają. Chce zaangażowanych, widocznych, kontaktowych, pokazujących się, odważnych. Tacy są, ale to nie ci,którzy w znacznej mierze tworzą baronerię PiS w terenie. Trzeba krótko mówiąc zapier....ć.
Konsekwencja:
Nie chce nigdy więcej dowiadywać się ,że radni PiS głosują wbrew własnym deklaracjom i poniewierają tym samym własnych wyborców ( Szczecin - radni PiS/SLD likwiduja szkoły). To grzech śmiertelny. Jeszcze kilka i sram na PiS.

Vote up!
0
Vote down!
0

boldandcharm

#296871

Cnota krytyk się nie boi.

Pod warunkiem, że są to krytyki rzeczowe, a nie aluzje i podejrzenia, które psują krew, a skutku nie osiągają.

Wątek cywilizacyjny pomijam, bo moim zdaniem jest nie na temat.

alchymista
===
Obywatel, który wybiera królów i obala tyranów
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart

Vote up!
0
Vote down!
0
#296873

Ta notka będzie (stawiam) cieszyć się pewną popularnością. Ostatecznie każdy Bloger i Komentator z przyjemnością przeczyta, jak wiele od niego zależy, nie wspominając o tym, że zapewne poczuje się mile zaskoczony faktem, że "rządził" w latach 2005-2007.

Vote up!
0
Vote down!
0
#296879

O, żesz!!! Przeoczyłem, że rządziłem... :-)))

Vote up!
0
Vote down!
0
#296880

jak nie napchałeś kieszeni rublami (transferowymi oczywiście) to nie rządziłeś... sprawdź kieszenie... ;-)

Vote up!
0
Vote down!
0
#296951

boldandcharm
Wszyscy jesteśmy lemingami? Celnie, szybko , krótko jak tetrycy z Muppet-ów.
Pozdrowienia.

Vote up!
0
Vote down!
0

boldandcharm

#296886

Ten blog to wypisz wymaluj - na blogerską nutę - Łażący Łazarz, a szerzej Solidarna Polska. Mówić o błędach Kaczyńskiego, mówić o błędach Kaczyńskiego, mówić o błędach Kaczyńskiego... Dla Kaczyńskiego dobra oczywiście.

Po małej korekcie zgadzam się z fragmentem tekstu: Nasze blogi zdominowane są przez blogerów, którzy albo mają niewiele do powiedzenia i potrafią tylko komentować wydarzenia podrzucane przez innych(...). Korekta polega na zamianie słowa 'nasze' na słowo 'ten'.

Vote up!
0
Vote down!
0
#296891

jak ktoś ma swoje zdanie inne niż jacool, to najlepiej go zmieszać z błotem i przypiąć łatkę z kierunku NE czy SP. To jednak chyba nie na tym ma polegać wymiana opinii między cywilizowanymi ludźmi. Nikt przecież nie zarzuca JK nic złego. Osobiście mam bardzo dobre zdanie o JK i twierdzę, że mało jest dzisiaj takich ludzi w polityce, którzy dorównaliby mu intelektem. Ale też faktem jest, że JK nie ma wokół siebie ludzi potrafiących mu dobrze doradzić a on sam wszystkiego nie załatwi. Nie ma cudów. Wiele rzeczy organizacyjnych w PiS po prostu kuleje. Ja np. o niedzielnym spotkaniu z JK w moim mieście dowiedziałam się po południowej mszy w kościele parafialnym od jednej z pań i już nie mogłam w swoim porządku dnia nic zmienić aby tam pójść bo zabrakło na to czasu. A nie można by kalendarza spotkań ogłaszać np. na łamach Naszego Dziennika? Dlaczego otoczenie JK nie myśli?
Wytykanie błędów nie jest uwłaczaniem samemu JK. Powinno być traktowane jako głos troski i zwracanie uwagi samemu JK na pewne sprawy, których on po prostu nie ma czasu dostrzegać.
Apelowałabym o trochę więcej dystansu.
Pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
0

Szpilka

#296921

to ma inne zdanie niż jacool. Tyle!

Jacoola święte prawo to zdanie skomentować i ocenić. Zmieszać z błotem? Przepraszam, gdzie? Przykleić łatkę NE, SP? Owszem, jeśli Autor tak właśnie postępuje. Czyż ZZ w początkach swego prezesowania nie trąbił wszem i wobec, że nie chce popełniać błędów PiSu? I trąbił, i trąbił, i trąbił. O tych błedach oczywiście. A czy ŁŁ nie uczestniczył w zakładaniu nowego portalu li tylko z troski o dobro Niepoprawnych (sic!)?

A czy w końcu czytała Szanowna Szpilka wczorajszy tekst Autora o Kaczyńskim zblatowanym z Komorowskim? Czytała?

jacoolowi przykro, że Szpilce nikt nie powiedział o spotkaniu z Kaczyńskim;)

U jacoola dystansu pod dostatkiem, apel zbędny.

Pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
0
#296933

boldandcharm
Jak zauważył komentator Ma jest Pana, Panie Idź Pod Prąd niepokojąco mało w dyskusji pod Pana notką. Szczerze mówiąc, nie ma Pana wcale. Czyżby odgrywał Pan rolę Boskiego Siewcy, rzucającego ziarno wiedzy pomiędzy zabetonowane umysły profanów. Złe założenie Panie Chojecki.

Vote up!
0
Vote down!
0

boldandcharm

#296929

Ujmę to tak. To mało eleganckie, prowadząc bloga na tym portalu, zapraszać niepoprawnych do dyskusji na inne portale. Niepoprawni nie zasługują na uwagę? Słupy ogłoszeniowe mają krótki żywot.

Vote up!
0
Vote down!
0
#296999

To jest blog miesięcznika "Idź Pod Prąd"

Wstawiamy tu wybraną twórczość różnych naszych autorów. Chciał pan podyskutować z autorem powyższego tekstu, więc skierowałem pana w miejsce gdzie prowadzi on swój osobisty blog. Tam można z nim podyskutować, (a także poczytać wpisy, których tutaj nie wstawiliśmy)
Co w tym nieeleganckiego?

Pozdrawiam serdecznie
Cezary Kłosowicz
Redakcja iPP

Vote up!
0
Vote down!
0
#297011

Niestety brak w PiS "drugiej linii" tuż za prezesem, takich osób, które są świetnymi i sprawnymi politykami, i każdy z nich nadaje się na funkcję prezesa w przyszłości. Nie widzę takich postaci... Za JK nie ma nikogo z charyzmą! Pomyślmy: kto zamiast JK mógłby startować w wyborach prezydenckich, albo kto pociągnąłby na czele partii kampanię wyborczą?
No właśnie...
[Ja średnio to widzę, ale jeśli ktoś ma propozycje - to śmiało]
Dlatego uważam JK za naturalnego lidera Prawicy.

Partia znacznie zyskałaby - podejrzwam, że nie tylko w moich oczach - gdyby uzyskała charakter bardziej konserwatywny (w brytyjskim stylu) i intelektualny, wtedy byłaby jeszcze silniejszym magnesem dla zdolnych ludzi, którym sitwa zamyka perspektywy rozwoju. To pozwoliłoby też zbudować szerszy front patriotyczny, w którym ten, kto nie byłby przeciw - byłby z nami. Inicjatywy odolne idą w tym kierunku, czas żeby "góra" potrafiła być ich animatorem i docierała do kreatywnych i zdolnych ludzi, któzy nie koniecznie należą do PiS, ale są państwowcami i konserwatystami.

Może zamiast krytyki - niestety personalnej - zauważajmy, doceniajmy i wzmacniajmy zasoby, bo na nich można bazować.

Vote up!
0
Vote down!
0
#296932

Ostatnio PiS wyszedł z letargu,zaczął działać i słupki podskoczyły. Przyczynę przegrywanych wyborów przez partię J.Kaczyńskiego upatruję w tym,że po wyborach(kolejnych,przegranych) PiS zapadał w stan uśpienia.I to było na rękę PO. Natomiast rolą opozycji jest ciągłe tarmoszenie za nogawkę rządzących.

Vote up!
0
Vote down!
0

markiza

#296945

Tarmoszenie nogi, która kopie??

Vote up!
0
Vote down!
0
#296946

Tak,tarmoszenie wkurza. Gdy brakuje argumentów,wtedy się kopie,ale mądry nie pochwali kopiącego,a kopany zyska :)

Vote up!
0
Vote down!
0

markiza

#296988

"Siła naszego środowiska powinna objawiać się oddolną samoorganizacją oraz bogactwem wewnętrznej, merytorycznej dyskusji. Narzędzia mamy. Nie potrzebujemy na to specjalnych nakładów, wiec nie możemy tłumaczyć się brakiem środków. I jak z tego korzystamy?"

To cytat z tekstu Pana Idź Pod Prąd. Wcześniej powołuje się na Orbana i Jego umiejętność wykorzystania internetu.

NIe chcę dezawuować tekstu, ale dobrze byłoby aby w tekście był choć jeden mocny przykład jak Orban wykorzystał internet w swojej kampanii. Ilu z nas ma wiedzę wystarczającą by to ocenić? Ilu wogóle ma świadomość że Orban właśnie tak zrobił?

Siłą naszego środowiska nie jest z pewnością internet ani tym bardziej blogi. W internecie można co najwyżej ogłosić światu swoje zdanie, ponarzekać, złożyć propozycję wspólnej aktywności w realu. Ale to w realu jest siła. Dopóki pisałem blogi i komentowałem nie odrywając tyłka od fotela, myslałem że wszystko mogę. Nawet obalić tuska. Kiedy zacząłem mieć dosyć jałowej dyskusji i komentarzy, ruszyłem mój tyłek.

Nie było wcale ani łatwo, ani przyjemnie. I nadal tak jest. Walka o dobro wcale nie jest przyjemna. Bywają fajni ludzie, i to cała przyjemnośc. Reszta to poprostu nie moje kłopoty za które się biorę wraz z obcymi poczatkowo ludźmi. Dopiero po czasie wychodzi na kogo można liczyć bez obawy że wystawi do wiatru. Dopiero po czasie można ocenić ile ci ludzie są warci dla nas wszystkich. I wcale nie trzeba być członkiem PiS. Gdy zaczynałem też chciałem się tam zapisać. Ale że PiS nie miał ochoty nikogo z ulicy przyjmować, postanowiłem że znajdę sobie do współpracy kogoś i na tym poprzestanę tak długo jak długo będzie trzeba. I znalazłem. I działamy. Trzeba się tylko rozejżeć wokół, porozmawiać z ludźmi, spróbować coś razem zrobić raz i drugi. Na pewno nie obędzie się bez problemów. Ale to nie o to chodzi. Ważne by zacząć, znaleźć obszar działania i zjednoczyć się wokół tego. W małej grupie ludzi zawsze łatwiej się dogadać. Dziś internet traktujemy jako narzędzie, głównie do komunikacji, źródło wiadomości lub wiedzy.

Osiągnięcia małej grupy ludzi nie mogą być duże. Ot wyjazd grupy na Marsz, plakaty na mieście, druk i rozdanie Niepopawnych w miejscach publicznych, rozmowy z młodzieżą czy ewentualne bycie mężem zaufania w czasie wyborów. Słowem praca u podstaw. NIc więcej na razie nie przechodzi. Nie mamy ani pieniędzy ani możliwości. Każdy stara się przedewszystkim utrzymać swoją rodzinę i jej poświęca swój czas. Ale od czasu do czasu jednak zbieramy się i zastanawiamy co można zrobić ponad to co do tej pory? Szukamy możliwości. Od tego się zaczyna. Poznajemy się bliżej, budujemy wzajemne zaufanie, czasem namawiamy kogoś nowego do podjęia współpracy. To mało? Zalezy jak na to patrzeć. Zazwyczaj ludzie nie chcą się w nic angażować, mówią że nie mają czasu, wolą stać z boku. Twierdzą że taka działalnośc nie jest potrzebna. Zwłaszcza w niewielkiej miejscowości gdzie wszyscy już wiedzą że to MY. A niech sobie wiedzą. Co mi tam. Owszem, wybito mi szybę w oknie gdy byłem na Marszu. I co? Powinienem się bać? Wstawiłem nową i jestem gotowy wstawiać następne. A z czasem ktoś przyjdzie do mnie i powie mi kto to zrobił. Może będzie okazja to pogadam z gadem?

Real, tylko real się liczy naprawdę. Internet pozwala "policzyć się", dostrzec że są inni i niewiele ponad to. Wszystko co wartościowe powstaje w realu i cały nasz wysiłek powinien być tam skupiony. Przestańmy wreszcie wierzyć że samo uczestnictwo w słownych przepychankach w virtualu cokolwiek znaczy dla naszego życia. Cokolwiek poza chwilową satsfakcją że komuś dokopałem, kogoś zdołowałem, kogoś pochwaliłem za zręczny tekst wyrażający to co sam czuję. Mnie to przestało wystarczać.

PiS znajdzie nas gdy przyjdzie taka potrzeba. To my musimy być gotowi na zawołanie PiS. Polsce potrzzeba ludzi gotowych do przejęcia władzy po wyborach lub w każdej innej sytuacji. Często słyszy się pytanie: no dobrze, piS wygra wybory, ale czy utrzyma władzę? A ja uważam że to zalezy już tylko od nas. Od naszej inicjatywy. Oni mają inicjatywę bo widzą frukta: kontrakty, zlecenia, apanaże, posadki... My musimy zadowolić się tym że będziemy miotłami do wymiecenia tych śmieci i wygonienia tego bydła. My powinniśmy byc poprostu, jako obywatele i patrioci gotowi do każdej pracy na rzecz Ojczyzny w stytuacji gdy Ona nas wezwie. I to wszystko. To tak mało?

Vote up!
0
Vote down!
0
#296993

Ale po kolei:

Jarosław Kaczyński, jak każdy polityk wyższego szczebla, odcięty jest od prawdziwej wiedzy o myślach i nastrojach „dołów” partyjnych i siłą rzeczy musi polegać na opiniach doradców.”
Dopóki autor nie poprze dowodem twierdzenia, że JK „odcięty jest od prawdziwej wiedzy o myślach i nastrojach” członków partii, pozostanie ono niczym innym, tylko gołosłowną spekulacją, służącą trochę dalej w procesie manipulowania czytelnikiem. W ten sam sposób mogłabym napisać, że autor chodzi na rękach i podpiera się głową, kiedy bolą go nogi.
„Na cóż więc nam blogerzy, którzy potrafią pełnić tylko rolę klakierów i rezonatorów?”  I dalej: Nasze blogi zdominowane są przez blogerów, którzy albo mają niewiele do powiedzenia i potrafią tylko komentować wydarzenia podrzucane przez innych, albo mają postawę wiernopoddańczą w stosunku do wodza ... ”
Kogo autor ma tutaj na myśli? No, kogo to – specyficznie na tym portalu?  Kokosa26, Gadającego Grzyba, Seawolfa, Maxa czy Ściosa, że wymienię tu tylko kilku? Może tak autor przerwie tę swoją tajemnicę milczenia i zdekonspiruje owe „zastępy tępych klakierów”. Można wymienić tylko kilku, tych co „dominują”.  Przecież ukrywanie przestępców jest również przestępstwem ...   A czyim to „klakierem i rezonatorem” jest autor? Też nie wiemy.
I co znaczy ta liczba mnoga: „Nasze blogi” i w „naszym obozie”? Niewielu, zaryzykuję, zwłaszcza tych, co wytykali autorowi zmiany cytatów i manipulacje służące mu w jego antykatolickiej perswazji i personalnej nagonce na PiS chciałoby znaleźć się z nim w tym jego „naszym” ... Nie to co autora „nasze” musi być w istocie nasze. Sąd autora nie musi być więc nasz. A wspomniana w tytule „Głupota w naszym obozie”, wcale nie musi być w naszym.
Przeczytajmy ostatni paragraf jeszcze raz: Niech te pytania świdrują zabetonowane umysły tych, którzy dzisiaj jak klakierzy zachwycają się każdym ruchem Kaczyńskiego i odmawiają innym prawa do krytyki.” Może tak autor odsłoni tę swoją tajemnicę milczenia i zdekonspiruje te „zastępy tępych klakierów”. Na początek można wymienić tylko kilku, tych co „dominują”.  
Przypominam, że ukrywanie przestępców jest również przestępstwem.  
Vote up!
0
Vote down!
0

kassandra

#297015

gość z drogi

bez pozdrowień

Vote up!
0
Vote down!
0

gość z drogi

#297019

Im bardziej Kaczyński jest do przodu, tym bardziej ONE w nim dłubią. Jest właśnie moment, że tylko przyklasnąć, a "myśliciele" na opak - lutują bez pomiarkowania. Co to ma być?

Czy bloger, który sobie przypisuje bez żenady ciężki intelekt, co najmniej na miarę Adaśka M., nie pojmuje, że produkuje się w niewłaściwym miejscu? No musi to kapować. Mimo to ryzykuje.

Dziwna rzecz z tą wolnością paplania. Niby dobrze, że każdemu wolno...

Vote up!
0
Vote down!
0
#297024