Co reklamuje wPolityce.pl? Czy rzeczywiście pieniądze nie śmierdzą?

Obrazek użytkownika MD
Kraj

Portal wPolityce.pl jak i "Uważam Rze" nigdy nie zdobyli mojego zaufania. Inicjatywy te, mimo ich demonstrowanego sprzeciwu wobec tego co w Polsce wyprawia ferajna Donalda Tuska, uważam za swego rodzaju "kontrolowaną" bądź "koncesjonowaną" opozycję medialną. Wchodzący na rynek tygodnik "Uważam Rze" miał potężną akcję promocyjną. Jak wygląda wejście na rynek III RP rzeczywiście opozycyjnej gazety można było zaobserwować w przypadku "Gazety Polskiej Codziennej".  Oczywiście nie wszyscy dziennikarze pracujących w "Uważam Rze" i wPolityce.pl to cyniczni funkcjonariusze pracujący na rzecz rządzącego układu. Wielu z nich bardzo cenię.

Moje podejrzenia i nieufność w stosunku do mediów braci Karnowskich pogłębiła zauważona dziś reklama rosyjskojęzycznej strony z filmami sowieckimi na portalu wPolityce.pl. Nie jestem znawcą kina, może rzeczywiście kino sowieckie wniosło coś cennego do kina światowego. Niemniej jednak wydawało mi się, że czas gloryfikowania czynu Armii Czerwonej już minął. A już nie do pomyślenia, że ma się to odbywać w mediach mieniących się być prawicowymi i patriotycznymi. 

Zdaję sobie sprawę z faktu, że reklama to pieniądze, a bez nich media nie mogą funkcjonować. Są jednak, w moim przekonaniu, wyraźne granice. Nie można być jednocześnie piewcą niepodległości Polski i chwały Armii Czerwonej. Coś trzeba wybrać, nawet jeśli to coś słono kosztuje. Czyżby to była cena za funkcjonowanie wPolityce.pl?

Tak na marginesie, zestawienie roznegliżowanej panienki ze zdjęciem tragicznie zmarłego Prezydenta jest wyjątkowo niesmaczne.

Brak głosów

Komentarze

Filmowcy sowieccy z lat `20 wnieśli bardzo wiele do historii filmu. Klasyka pozostaje klasyką, nawet gdy to zła klasyka.

Reklamy - o ile mi wiadomo - nie zależą od woli redakcji portalu.

Pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
0
#288174

Filmowcy w III Rzeszy też chyba nie odstawali od ówczesnej światowej czołówki. Jednak jakoś reklamy ich pracy nie widać. Nie to żebym się jej domagał, ale wyobrażam sobie już nagonkę na tego kto by coś takiego zrobił. W przypadku filmów sowieckich problem polega na braku potępienia ideologii i zbrodni jakie popełnili Sowieci i jednocześnie przy pomocy tego rodzaju zabiegów próbuje się ukazać ideę internacjonalistycznej miłości w wykonaniu Armii Czerwonej, co jest wierutną bzdurą.

Mam nadzieję, że to nie bracia Karnowscy podjęli decyzję o umieszczeniu takiej reklamy na swoim portalu. Ale nawet zakładając taką sytuację, to rodzi się pytanie: jak dalece tolerancyjny może być dziennikarz w stosunku do poczynań swego wydawcy?

Vote up!
0
Vote down!
0
#288187

Sine ira et studio... ;-)

Leni Rienfnstahl jest w kanonie ;-)

Domagasz się potopienia Autorów dla Autorstwa? ;=)

Vote up!
0
Vote down!
0
#288191

Domagasz się potopienia Autorów dla Autorstwa? ;=)

Nie, chcę tylko aby propagandyści III Rzeszy i Związku Sowieckiego byli traktowani tak samo.

Vote up!
0
Vote down!
0
#288204

Przepraszam, literówka. ;-). Potępienia. "Wpolityce" czytam chętnie i z przyjemnością.

Vote up!
0
Vote down!
0
#288206

też czytam wPolityce.pl
i muszę przyznać, że mają dobrą szatę graficzną ;)

Vote up!
0
Vote down!
0
#288231

 portal wpolityce.pl cenzuruje ( a przynajmniej cenzurowal bo od kilku miesiecy tam nie zagladam) komentarze anyamerykanskie i antyizraelskie. Nie cenzurowano za to bzdur i wulgaryzmow zasmiecajacych forum. Zgadzam sie ze to jakas koncesjonowana opozycja, stronnictwo pro usraelskie. 

Vote up!
0
Vote down!
0
#288189

To pytanie retoryczne.

______________________________________________

Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart

Vote up!
0
Vote down!
0

 
______________________________________________
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart

#288205

Reklama w internecie jest spersonalizowana i to co Pan widzisz w prawym górnym okienku jest wypadkową Pańskich zainteresowań. Jeśli interesujesz się wojskiem, będą to reklamy ubrań moro i wiatrówek. Zwiedzasz strony rosyjskie - zobaczysz rosyjskie ogłoszenie. Odwiedzasz strony tylko dla dorosłych - prawdopodobnie zobaczysz roznegliżowaną panienkę. Zatem lepiej się nie chwalić, co tam kto widzi w prawym górnym rogu bo więcej to mówi o Pańskich zainteresowaniach niż wpolityce.pl.
P.S. Dla mnie wpolityce zaproponowało piłę łańcuchową, bo ostatnio odwiedzałem strony z takim sprzętem;)

Vote up!
0
Vote down!
0
#288209

Albo jestem totalnym analfabetą informatycznym, albo ktoś próbuje ze mnie zrobić debila. Dlaczego zatem nie ma tego typu reklam na stronach "Naszego Dziennika", Frondy, czy niezalezna.pl a także na niepoprawni.pl???

Vote up!
0
Vote down!
0
#288240

Takie reklamy w internecie ukazują się w większości przypadków na zupełnie innych zasadach niż w prasie, gdzie sami pracownicy wydawnictwa zamieszczają konkretne reklamy w konkretnych miejscach.
Tu jedynie portal wyraża zgodę na umieszczanie u siebie reklam, kompletnie nie mając wpływu na ich treść. Tego nie da się przeskoczyć, bo kampaniami reklamowymi w internecie zajmują się osobne podmioty. Bardzo znana jest np reklama Google AdWords nakierowana na słowa kluczowe. W praktyce to oznacza, że jeśli na stronie pojawia się tekst pasujący do jakiejś reklamy, to ona pojawia sie na tej stronie niejako automatycznie. Taki przypadek był np. na NP, kiedy przez kilka dni pisałam notki o pieczeniu chleba. Natychmiast pojawiły się reklamy dotyczące automatów do wypieków pieczywa.
Nie wiem jakie słowo kluczowe pojawiło się na stronie w.Polityce, że została na nią przekierowana reklama sowieckiego kina. Może wystarczyło słowo "rosyjski" w jakimś tekście?

Bardzo częstyo pojawiają się głosy oburzonych użytkowników portali, że reklamy nie pasują do profilu tych stron, ale tego niestetu przy takim systemie uniknąć da się tylko w jeden sposób - w ogóle nie wyrażając zgody na jakąkolwiek reklamę internetową. A reklamy to w końcu źródło utrzymania portalu. Zatem coś za coś.

Vote up!
0
Vote down!
0
#288211

Na kampanie reklamowe niezależne od właściciela strony może być narażony użytkownik, który założył sobie darmową stronę i na jakimś darmowym serwerze. Natomiast poważna instytucja, która kupuje domenę i miejsce na serwerach sama decyduje co będzie zamieszczone na jej stronie. W tekście napisałem, że dzięki reklamie media mają pieniądze na utrzymanie. Niestety, jest to coraz znaczniejszy procent ich budżetów. Pytanie jak daleko możemy się z tym posunąć. Różnego rodzaju onety nie mają żadnych skrupułów, aby korzystać nawet z promowania pornografii. Czy my mamy na to dać przyzwolenie?

Vote up!
0
Vote down!
0
#288245

Natomiast poważna instytucja, która kupuje domenę i miejsce na serwerach sama decyduje co będzie zamieszczone na jej stronie.

Sprostanie zastrzeżeniom co do treści reklam, niestety oznacza koszty, co stawia pod znakiem zapytania w ogóle korzystanie z reklamy. Robi się wtedy kampanię reklamową "na miarę". Portale prawicowe nie dysponują taką gotówką, a wręcz przeciwnie - po to zezwalają na reklamy, by móc się utrzymać. Moja córka zajmuje się kampaniami reklamowymi w Internecie i stąd mam takie informacje.
Mozna to ominać jedynie podpisując umowy z konkretnymi reklamującymi się firmami, a nie z firmą-pośrednikiem, zajmującą się reklamą. Obawiam się jednak, że portale prawicowe nie cierpią na nadmiar reklamodawców.

Niuezależnie od powyższego, masz pełną rację w tym, że chciałoby się, by jednak reklamy - skoro już muszą w ogóle być - przynajmniej nie były zupelnie niezgodne z profilem portalu.

Vote up!
0
Vote down!
0
#288260

Zgadzam się, że media prawicowe borykają się z brakiem pieniędzy. Reklamodawcy ich po prostu omijają. Jak zatem do wPolityce.pl i Uważam Rze takie reklamy trafiają?

Vote up!
0
Vote down!
0
#288277

Przepraszam, że udzielę odpowiedzi cudzym imieniu. Trafiają po analizie klikalności.

Vote up!
0
Vote down!
0
#288278

http://pantarhei.salon24.pl/421908,salon24-vs-niezalezna-vs-wpolityce

Ten argument raczej nie ma w tym przypadku zastosowania. Proszę o następny ;)

Vote up!
0
Vote down!
0
#288514

Obawiam się, że nic Ciebie nie przekona. Ten wykres nie ma nic wspólnego z tym, o czym rozmawiamy. Nie chodzi o ilosć kliknięć w ogóle, ale o analizę merytoryczną (tematyczną)tych kliknięć. To działa nieco podobnie, jak działa pozycjonowanie strony i opiera sie na tzw. słowach-kluczach.
Jeśli nie masz w tym żadnej orientacji, to mogę tylko napisac w bardzo dużym uproszeniu, ale spróbuję.

Załózmy, że jesteś właścicielem jakiegokolwiek portalu i chcesz zarabiać na reklamach. Masz dwa wyjścia:
1. samemu szukać reklamodawców
2. powierzyć szukanie reklamodawców firmie zawodowo obsługującej fragment rynku reklamy internetowej

Jeśli szukasz sam, to wtedy Ty decydujesz, z którym reklamodawcą podpiszesz umowę na reklamę, a więc np. jeśli masz portal dla rodziców, będziesz szukał np. producentów zabawek dla dzieci czy akcesoriów dla niemowląt, a nie będziesz szukał producentów opon czy wydawnictw erotycznych. Taki wybór jest podyktowany zarówno tym, że pewnych artykułów nie chcesz mieć reklamowanych na swoim portalu, ale także i tym, że producent opon także zapewne nie chcialby z Twojej oferty skorzystać, bo woli zapłacić za umieszcenie swojej reklamy na portalu o tematyce samochodowej. Mam nadzieję, ze to jasne?

Rzadko jednak takich reklamodawców właściciel portalu poszukuje osobiście. tzn. zatrudnia osobę, która miałaby się tym zajmowac. Na ogół powierza to firmie, która zajmuje się tym zawodowo. Szukanie reklamodawców pod kątem zindywidualizowanych potrzeb własciciela portalu, a więc o określonej scisle tematyce, jest bardzo kosztowne. Na ogół więc podpisywana jest ogólna umowa na reklamy, które pojawiają sie na portalach według pewnego systemu, który wynika - tak, jak to napisał TŁ, a wczesniej ktoś jeszcze, z jakościowej analizy kliknięć. Wpominałam już, ze działa to jak Google AdWords - kluczowe narzędzie marketingu online, uzywające właśnie słów-kluczy. Jeśli jednak nie znasz się kompletnie na wspomnianych na początku zasadach pozycjonowania stron internetowych, to bardzo upraszczając, mozna przyjać, że reklamy pojawiają się losowo. Nikt nie decyduje personalnie, że na NP pojawi sie nagle taka, a nie inna reklama, ale decyduje uzywany przez firmę obsługującą reklamę internetową program komputerowy dokonujący analizy jakościowej. Tak, jak wspomniałam w którymś z poprzednich komentarzy, gdy na NP pojawiło się kilka notek o wypieku chleba, to pojawiła się też reklama automatów do pieczenia chleba.

Pytanie - dlaczego jakaś reklama pojawia się tu a nie pojawia się gdzieindziej, jest zatem przy tym systemie pytaniem skierowanym do nikogo.

Jeszcze raz zatem - właściciele portali wPolityce nie mieli żadnego wpływu na to, że pojawiła się na nim akurat wspomniana przez Ciebie reklama.

Jeśli nadal nie udało mi się wytłumaczyć, to rezygnuję z dalszych wyjaśnień :)

Vote up!
0
Vote down!
0
#288536

Jeżeli dobrze rozumiem Twoje tłumaczenie to mam wyciągnąć następujące wnioski:

1. Portal wPolityce.pl oddał kwestię poszukiwania reklamodawców firmie zewnętrznej i nie bardzo ma wpływ na to co i kto reklamuje na tej stronie.

2. W przeciwieństwie do wPolityce.pl nie uczyniła tego np. niezalezna.pl, fronda.pl solidarni2010.pl i wiele innych szanujących się portali, mimo że też nie cierpią na nadmiar gotówki.

3. Jeżeli dwa powyższe wnioski są prawidłowe to chyba mam prawo z większą rezerwą traktować ideowość tego portalu.

 

PS

Ta reklama ukazuje się tam nadal.

Vote up!
0
Vote down!
0
#288579

Wchodzę na wPolityce codziennie. Nigdy nie widziałam tam reklamy, o której mówisz i którą przedstawiłeś na screenie strony. U mnie w okienku z prawej strony jest od dłuższego czasu reklama - "Winiary, pomysł na pyszne desery".
I fakt - kilka dni temu zwiedziłam kilkanaście stron w poszukiwaniu interesujących mnie przepisów kulinarnych. Trafiłam też podczas tych poszukiwań na stronę Winiar.

A tak przy okazji, to reklama Winiar wyskakuje mi także na NP. Może więc raczej spróbuj sobie przypomnieć czy nie wchodziłeś na strony tematycznie związane z tą reklama, którą Ty widzisz na wPolityce.

Vote up!
0
Vote down!
0
#288592

Tylko jeden wniosek jest prawidłowy. Ten pierwszy.
Nie wiem jaką formę szukania reklamodawców przyjęły pozostałe portale. Nawet jesli identyczną, jak portal wPolityce, to po prostu miały szczęście, że podobna reklama sie u nich nie pojawiła, bo jak pisałam - jest to w jakimś sensie sprawa losowa.
A dokładniej - jest tak, jak napisał Tł. Program obsługi reklam zewnętrznej firmy będącej posrednikiem pomiędzy reklamodawcą a portalem udostępniającym miejsca na reklamy, dokonuje analizy jakościowej kliknięć uzytkowników portalu, a zatem z jednej strony sledzi ich własne wejścia na rózne strony internetowe o róznej tematyce, a z drugiej - wyłapuje najczęściej pojawiające się słowa-klucze na portalu, na ktorym umieszcz reklamy. Jesli więc na portalu będzie dużo słow np. sowiecki, rosyjski, to całkiem prawdopodobne, że prędzej czy później pojawi się na nim reklama czegoś, co ma w nazwie "sowiecki" czy "rosyjski".
Podobnie może być, jesli uzytkownicy portalu często wchodzą na rosyjskie strony. Zakłada sie bowiem, że skoro takich słów-kluczy jest duzo i skoro wejść na strony tematyczne jest dużo, to i potencjalnych klientów konkretnego reklamodawcy, którego produkty są z nimi związane tematycznie, też będzie stosunkowo dużo.
Zwykła statystyka zaprzęgnięta w służbę marketingowi.
Jedyny uprawniony wniosek w tej sytuacji, że firmy pośredniczace w reklamie on-line, za małą wage przykładają do dodatkowych kryteriów, jak np. tematyka portalu i dlatego czasem pojawiaja sie takie "kwiatki", jak przywołany przez Ciebie.
Podobne przypadki były szczególnie przykre tuż po katastrofie smoleńskiej, gdzie na portalach, na których najwięcej się o nich mówiło, pojawiały się niczym szyderstwo reklamy bezpiecznych linii lotniczych, reklamy zakładów pogrzebowych, reklamy ubezpieczeń na życie itp.
Tego się nie przeskoczy i te reklamy trzeba traktować jak dopust boży, albo po prostu zablokować sobie w przeglądarce wyskakujące okienka, by się nie denerwować.

Pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
0
#288584