Od 1 lipca nowy podatek - od choroby

Obrazek użytkownika foros
Kraj

 W I kwartale br. przeżywaliśmy chaos z nową ustawą i nową listą refundacyjną w wyniku której rządowa agencja NFZ zarobiła 700 mln zł. Mechanizm był prosty: lista leków została zmniejszona o 900 pozycji, wprowadzono też restrykcyjne przepisy wobec lekarzy. Lekarze nie dali z siebie zrobić dojnych krów i zaprotestowali wypisując recepty z refundacją 0%. Chorzy, którzy nie mieli innego wyjścia musieli leki wykupić no i NFZ zarobił sobie 700 mln zaskórniaków, po czym cofnął przepisy restrykcyjne wobec lekarzy.

Wczorajsza Rzeczpospolita przynosi ciekawe informacje. Otóż w NFZ jest dziura w wysokości 800 mln. Dziura wynika z faktu, że nie napływają składki (dane z maja).Tak się jednak szczęśliwie składa, że prawie w całości dziurę pokrywają zaskórniaki z refunacji.

Rok się jednak nie skończył. Kończy się Euro, kończą inwestycję, firmy które je robiły bankrutują, mała sznasa, że poziom składek do NFZ zwiększy się. Ale jak widać rada się znalazła. Znów rząd wprowadza przepisy, które spowodują, że lekarze będą strajkować wypisując recepty płatne na 100%. Pytanie czy tym razem 700 mln wystarczy, bo pieniędzy ze składek powinno być wszak jeszcze mniej.

Tego typu działanie to de facto nic innego niż wprowadzanie tylnymi drzwiami podatku od choroby, bez vacatio legis, bez specjalnej ustawy i bez medialnego szumu. Podatku rozłożonego na dwie jednostkowe daniny, nie na 12 miesięcy, obciążającego też przede wszystkim "frajerów", którzy wcześniej nie kupili sobie leków po niższych cenach.

Jakiś czas temu miała miejce debata o tym, kto zapłaci za kryzys. Prezes Kaczyński (wiemy więc kto jest winien) zaproponował by wprowadzić podatek bankowy i sięgnąć do głębokich kieszeni typu sicie handlowe, najbogatsi obywatele itp. Okazuje się, że rząd Donalda Tuska, jak widać, z pomysłów tych korzysta, jednak z pewnymi modyfikacjami. Penetruje bowiem kieszenie, ale nie te głębokie wielkich firm i instytucji, ale te płytsze, za to większej ilości. Na razie są to przewlekle chorzy. Trwa jednak od dłuższego czasu ostrzał artyleryjski wobec nauczycieli (GUS,GW i Rp), rozpoczyna się wobec emerytów (GUS, Rp).

Czy obarczanie chorych podatkiem od choroby jest sprawiedliwe? Można się o to spierać, wszak kierowcy płacą podatek drogowy. Tyle, że kto ma czas i ochotę na takie bzdety? Skoro z jednej strony mamy Dodę, która powiedziała, że biblię napisali napruci alkoholem i ziołem narkomani, z drugiej Wojewódzkiego i Figurskiego, którzy strzelili kplejnego focha, tym razem o Ukrainkach, z trzeciej tragiczną historię mamy małej Madzi z Sosnowca, z czwartej tragiczne dzieje chłopczyka zabitego przez rodziców, w dodatku musimy dzielnie kibicować aby wygrać Euro, a poza wszystkim idą wakacje (w zanadrzu jest zaś wykryty właśnie przez ekspertów zespołu Macierowicza celowy błąd w raporcie komisji Millera)?

http://www.rp.pl/artykul/22,901596-NFZ-ma-dziure-na-800-mln-zl.html?p=2

Brak głosów

Komentarze

bo ich nie dotyczy (naogol). Nikomu choroby nie zycze, ale wszystko do czasu...

"Question everything. Trust no one."

Vote up!
0
Vote down!
0

Lotna

 

#269925

Xenia
komory gazowe w Majdanku, Oświęcimiu. Treblince!
Państwo pozbędzie sie kłopotu!

Vote up!
0
Vote down!
0

Xenia

#269939

Nie zapominajmy, że będzie też podatek od deszczu.
Im więcej położymy wokół domu kostki brukowej, alejek kamiennych itp. to zapłacimy wyższy podatek.
No i oczywiście kataster!.

Vote up!
0
Vote down!
0
#269947

A na dodatek stan "alfa", co tam jakieś zdechlaki kogoś  obchodzą. 

Vote up!
0
Vote down!
0

anagramka

#270097