SMOLEŃSK ZDOBYTY!

Obrazek użytkownika Anonymous
Historia

Po długotrwałej przerwie w szturmowaniu, kasztelan kamieniecki Jakub Potocki przygotował wojsko do ostatniego ataku na Smoleńsk.

Jako pierwszy to on właśnie stanął na murach Smoleńska w noc 12 czerwca 1611 roku. Gdy spostrzegli to oblężeni, uderzyli w dzwony na trwogę. Trwały walki na murach; kawaler Nowodworski podsadził petardę w rynsztok, którym wychodziło z zamku plugastwo, zapalił i wysadził w powietrze znaczną część muru. Do zamku wpadł marszałek Dorohostajski. Na mury wdarł się też Stefan Potocki. Oblężeni schronili się do cerkwi zamkowej, ale nacierający podpalili blanki i wywołali pożar, od którego zajęła się i piękna cerkiew. Pożar wybuchł też i w samym mieście, aż dotarł do składu prochu, który z piekielnym hukiem wyleciał w powietrze; od wstrząsu zawaliły się sąsiednie domy i cerkiew, pod której gruzami zginęły tłumy ludności i wielkie skarby. Tymczasem komendant smoleński Szein wraz z żoną, synkiem i kilkunastoma wiernymi żołnierzami zawarł się w jednej z baszt i bronił zaciekle. Poddał się dopiero wtedy, gdy przyszedł do niego sam dowódca szturmu, Jakub Potocki. Straty polskie były nikłe; straty obrońców liczone na kilkaset ludzi, a ponadto dziesiątki tysięcy cywilów, którzy przez te lata oblężenia umarli z chorób albo zginęli podczas pożaru. Mimo pożaru zdobyto ogromne ilości żywności, której było tak wiele, że – jak pisał naoczny świadek – by „nas prędzej byli wygłodzili, niż my ich”.

Więcej czytaj: http://podstrzechy.wordpress.com/2011/07/25/operacja-specjalna-dymitr-samozwaniec-odslona-trzecia-wojownik-sarmacki/

Do opublikowania tego wpisu zainspirował mnie tekst Pani Kazi ze strony Pomnik Smoleński (http://pomniksmolensk.pl/news.php?readmore=1989). Brawo!

Jakub Brodacki

0
Brak głosów

Komentarze

Doskonałe w kontekście! ;-)

Vote up!
0
Vote down!
0
#264756

o to chodzi. To nasze narodowe święto, powinny bić dzwony w kościołach i cerkwiach. Nie wolno ulegać desperacji, jak nie szablą, to humorem!

alchymista
===
Obywatel, który wybiera królów i obala tyranów
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart

Vote up!
0
Vote down!
0
#264790

Zostały nam piękne wspomnienia,dlatego trzeba walczyć o przetrwanie naszej wspaniałej historii.

Vote up!
0
Vote down!
0
#264777

Historia to kapitał, na którym można budować przyszłość, a w najgorszym razie - poprawiać samopoczucie i krzepić serca. Wznieśmy toast za zdobywców Smoleńska! Vivat rex Sigismundus! Vivat Jacobus Potocius!

alchymista
===
Obywatel, który wybiera królów i obala tyranów
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart

Vote up!
0
Vote down!
0
#264791

Toast się chłodzi na okoliczność powtórnej victorii.Dzisiaj wieczorem.Gdyby nawet victorii nie było-toast wypiję!

Vote up!
0
Vote down!
0
#264805

Litewskim miodem, węgierkskim winem lub czystą źródlaną wodą. Wasze zdrowie!

alchymista
===
Obywatel, który wybiera królów i obala tyranów
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart

Vote up!
0
Vote down!
0
#264832

Z punktu widzenia historii w ujęciu "braudelowskim" Smoleńsk to zdecydowanie strefa wódki... ;-)

Vote up!
0
Vote down!
0
#264836

Europę można różnie definiować i kreślić jej granice. Już chyba pisałem: zasięg kultury wina lub zasięg kościołów gotyckich - wg tego schematu UE rozszerzyła się na wschód, pomijając strefy, gdzie kościołów gotyckich jest niewiele (Ruś Czerwona, zachodnia Białoruś). Ja mam inny sposób: wszędzie gdzie są kościoły katolickie lub unickie cerkwie tam sięgała kiedyś Europa. Osobną kwestią jest na ile miód jest naszym (czytaj:polsko-litewskim) alkoholem. Zdaje się, że w Moskowii też go znali, ale ostatecznie gorzała wyparła wszystko inne. U nas to trwało dłużej.

Kultura miodu w 1611 roku była silniejsza niż kultura wódki. To nie ulega wątpliwości ;-)

alchymista
===
Obywatel, który wybiera królów i obala tyranów
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart

Vote up!
0
Vote down!
0
#264839

Czy akurat w Smoleńsku była ona silniejsza? ;-)
Ale na węgrzyna lub miodzio sycony...zgoda!

Niemniej jednak geografii i klimatu nie da się oszukać. Granicą historycznej strefy wina był Ren, potem była strefa piwa i wody życia :-)))

Vote up!
0
Vote down!
0
#264841

Ale tak serio: pojawienie się trunków spirytusowych to jest dopiero wiek XVI, a i to bardzo, bardzo powoli. Praktycznie dopiero w drugiej połowie XVII wieku wódka i tytoń zadomawiają się w Polsce. Może to taki znak czasu ;-)

alchymista
===
Obywatel, który wybiera królów i obala tyranów
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart

Vote up!
0
Vote down!
0
#264866

A tak żartem, to każdy patriota powinien dać za to stwierdzenie jedynkę! Wiadomo przecież, że to nie św. Brendan wymyślił! Uczynił to albo jakiś mnich prawosławny, albo też polski benedyktyn! Oczywiście - w nawiązaniu do rocznicy - to musiał być mnich polski! ;-)))
Pozdrawiam
PS. Znak czasu? Znakiem czasu była destylacja Zosimosa. Na winie i piwie nie dawało się już znieść ówczesnego weltschmerza! ;-)))

Vote up!
0
Vote down!
0
#264869

;-)

alchymista
===
Obywatel, który wybiera królów i obala tyranów
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart

Vote up!
0
Vote down!
0
#264881

Z Renem się nie zgodzę.
Nie jestem co prawda jakimś wytwornym znawcą win ale np. winnice węgierskie... Toż pod zamkiem w Eger, w wapiennych pieczarach wino leżakuje od kilku wieków. W ogromnych bekach, tak ogromnych, że w jednej można sobie urządzić przytulne m3. Byłam, widziałam i podziwiałam ze smakiem włącznie.
Podobnie okolice Dubrownika albo greckiej Drammy.

Chyba, że własne gusta miałeś na myśli...
Pozdrawiam.
contessa

PS. Chłodzi mi się właśnie gliniany dzban z białym dramskim na wieczór. Gdy przyjdzie czas wyjmę z lodówki i poczekam aż się glina rosą pokryje i będzie na zdrowie.
Albo na pohybel !

_________________
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten aldd meg a Magyart
"Urodziłem się w Polsce" - Złe Psy :
http://www.youtube.com/watch?v=ZssiwkN86u0

Vote up!
0
Vote down!
0

contessa

___________

"Żeby być traktowanym jako duży europejski naród, trzeba chcieć nim być". L.Kaczyński

 

 

#264899

Znaczy z geografią, klimatologią i historią się nie zgadzasz? ;-))). Z naszego punktu widzenia zachodnią granicą, Contesso ;-) Z francuskiego, wschodnią. ;-) Wódki Imperium Romanum nie znało, ale podział na strefę wina i piwa właśnie wtedy się kształtował. Wredne plemiona germańskie za reńskim limesem piwsko warzyły i żłopały. Winko to jak im się trafił jeleń w rodzaju niejakieho Warrusa :-))). O południowej granicy to ja ani słowa...;-)
A południową podówczas to Dunaj był...
Pozdrawiam
PS. Łykaj na zdrowie! Niekoniecznie za zdrowie, niekoniecznie na pohybel... :-)))

Vote up!
0
Vote down!
0
#264906