"Hitlerowanie" w Polsce, czyli kto był pierwszy

Obrazek użytkownika AgataCz
Kraj

„W dyskusji o emeryturach do głosu doszły wyłącznie potężne emocje, padały kolejne granice tego, co wolno, a czego nie wolno powiedzieć w debacie publicznej. Jeśli już przywołujemy Hitlera do nazwania politycznych konkurentów, to co może być dalej. Jeśli już słowo "zdrajca" uległo dewaluacji, to do jakiego katalogu inwektyw teraz trzeba będzie sięgać. (...)A może my powinniśmy być mądrzejsi, skoro wszystkim nam doskwiera zalew publicznego chamstwa. Może my powinniśmy ustalić jakąś granicę, której nie przekraczamy. Za tym murem będą i zdrajcy, i Hitler, i kpiny ze Smoleńska.”

Pani Kolenda-Zaleska nagle zbudziła się z kilkuletniego letargu i zobaczyła, że w Polsce porównuje się konkurentów politycznych do Adolfa Hitlera i nie szanuje się zmarłego prezydenta. Ubolewa dodatkowo nad stanem polskiego dziennikarstwa, bo być może ludzie mediów nie są wystarczająco rzetelni. Zapewne nie zdaje sobie sprawy z tego, że to ona, a nie np. Ewa Stankiewicz, negatywna bohaterka prorządowych mediów ostatnich dni, wzbiła się na wyżyny manipulacji WYMYŚLAJĄC słowa Jarosława Kaczyńskiego o „prawdziwych Polakach” i wysysając z palca wypowiedź Jana Pospieszalskiego o „eurokomunie”. Zdaje się również nie zauważać, że jej koledzy po fachu bez pardonu bronią Stefana Niesiołowskiego, który zaatakował dziennikarkę GPC. W końcu miał prawo. W Rosji też atakuje się nieprzychylnych dziennikarzy i nikt za to do więzienia nie idzie.

Nagle obudził się również Janusz Palikot, który jest święcie oburzony, że takie nazwisko jak „Hitler” paść mogło z ust Jarosława Kaczyńskiego i że na domiar złego było skierowane w stronę Ruchu. Inną sprawą jest to, że szef PiS nikogo od przywódcy III Rzeczy nie wyzywał. Zdaniem „ten poziom nieprawdopodobnego chamstwa na poziomie marzeń Adolfa Hitlera o Polakach, o losie Polaków” określił po prostu Palikota jako chama. Pan Janusz wiedziałby o tym, gdyby był przynajmniej średnio inteligentny i gdyby nie był kłamcą i manipulatorem. A tak naprawdę nie można się nawet oburzać na „wyjątkowo brutalny” język Kaczyńskiego, bo wcześniej został obrażony w sposób urągający ludzkiej przyzwoitości („człowiek, który był gotów wysłać własnego brata na śmierć do Smoleńska”, „zadzwoń do niego”). A i Palikot najwyraźniej „zapomniał”, że wcześniej nie wahał się nazywać chamem zmarłego prezydenta czy arcybiskupa Michalika.

W każdym razie, skoro już jesteśmy przy nagłym obudzeniu i równoczesnym oburzeniu się pani Kolendy-Zaleskiej i Palikota, i skoro na tapecie znalazł się równiez Adolf Hitler wraz z Jarosławem Kaczyńskim, to przytoczę tylko kilka cytatów. Co byśmy wiedzieli, co było pierwsze – Hitler-Palikot czy Hitler-Kaczyński.

STEFAN BRATKOWSKI:

„Jeśli wódz drugiej siły w kraju bez żenady odwołuje się do idei Carla Schmitta, nauczyciela hitlerowców, jeśli podnosi hasło „Polsko, obudź się”, dosłownie wzorując się na haśle Hitlera „Deutschland, erwache”, Niemcy, obudźcie się, jeśli wzorem hitlerowców organizuje fackelzugi, marsze z pochodniami – to czy te analogie mogą nie budzić niepokoju? Ten wódz przywodzi partii zorganizowanej na sposób stricte faszystowski, z pełnią władzy, skupioną tylko w jednym ręku. (...)Nawet powołanie Centralnego Biura Antykorupcyjnego – za mało przemyślanym poparciem Platformy Obywatelskiej – naśladowało dosłownie powołanie analogicznego urzędu przez Hitlera zaraz po objęciu władzy. (...)To paliwo polityczne, znane dokładnie z doświadczenia Mussoliniego i Hitlera. Jak wódz niemieckich niezadowolonych z lat 30., upokorzonych Wersalem, obrażonych na elity, ludzie wodza miotają publicznie – a bezkarnie – obelgi pod adresem legalnie wybranych władz państwa, nie mówiąc już o kalumniach wobec przeciwników. Teraz wódz wręcz wezwał do obalenia legalnych władz państwa, których ON nie uznaje. A de facto – do obalenia ustroju naszej demokracji. (...)Jego „raport o stanie państwa” przewiduje utworzenie centralnego ośrodka władzy politycznej w kraju, dokładnie wedle ideałów Benito Mussoliniego i Adolfa Hitlera.”

http://www.sdpwarszawa.pl/aktualnosci-155,Stefan_Bratkowski:_Bez_niedomowien.html

JANUSZ PALIKOT

„Kaczyński ma ten sam lęk co Hitler, który był bity do nieprzytomności przez ojca czy też Stalin. (...) On się sam wpisuje w republikę III Rzeszy i obrazki, które znamy z najgorszych stron historii. (...) Kaczyński wybiera tę samą retorykę, którą wybierali ci, którzy tworzyli tamten system i skończy tak samo jak oni.(...) Kaczyński jest człowiekiem, który przeszedł w dzieciństwie podobne odrzucenie co Hitler i Stalin i stąd jego psychopatyczne skłonności.”

http://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie/kaczynski-ma-ten-sam-lek-co-hitler-czy-stalin,2,3661656,wiadomosc.html

CEZARY MICHALSKI

„Polski Weimar i polscy naziole są odmianą Weimaru i nazioli pierwotnych bardziej dupowatą, mniej wyrazistą, ale tamte wzory pozwalają mówić także o przebiegu aktualnej polskiej walki politycznej. Zacznijmy od polskich nazioli. Podobnie jak naziole wzorcowi (choć w wersji rozrzedzonej i, jak już sobie analitycznie powiedzieliśmy, bardziej dupowatej) jednocześnie startują w wyborach demokratycznych i jednocześnie twierdzą, że demokracji – której używają – tak naprawdę nie ma. Hitler chętnie nazywał Weimar kondominium brytyjsko-francuskim, powtarzał, że Niemcy są przez demokrację zniewoleni, a jednocześnie startował w każdych wyborach, do których tylko był dopuszczany (jeśli akurat nie siedział w więzieniu za jakąś próbę puczu). (...)Także polska, bardziej dupowata odmiana Adolfa Hitlera, podobne rzeczy mówi zawsze, kiedy tylko w wyborach przegrywa, a przegrywa także prawie zawsze.”

http://www.krytykapolityczna.pl/CezaryMichalski/NazioleiWeimar/menuid-291.html

LESZEK MILLER

„Powiem państwu wprost: uważam PiS za współczesną wersję narodowego socjalizmu. (...) Kiedy czytałem przemówienie Hitlera do prawników niemieckich, chyba z 1936 roku, natknąłem się na następujące zdanie: „Mnie nie interesuje prawo, mnie interesuje sprawiedliwość”. Gdyby powiedział to Kaczyński, całe PiS by klaskało.”

http://kulturaliberalna.pl/2010/02/16/debata-spotkanie-%E2%80%9Ekultury-liberalnej%E2%80%9D-z-leszkiem-millerem/

Mamy jeszcze cytat „niehitlerowski”:

JANUSZ PALIKOT

„Jaka jest różnica między Jarosławem Kaczyńskim, który doprowadził do katastrofy smoleńskiej, ma na sumieniu dziewięćdziesiąt kilka osób, a Piotrowskim, który zabił jednego Popiełuszkę?”

http://www.se.pl/wydarzenia/kraj/palikot-ostro-o-kaczynskim-porownal-prezesa-pis-do-zabojcy-ks-popieluszki_202579.html

Porównań do Stalina i bolszewików nie będę już przytaczać, szkoda czasu.

Dziwnie w tej sytuacji wygląda wiec święte oburzenie najbardziej ordynarnego, chamskiego i prostackiego polityka III RP oraz jednej z najbardziej nierzetelnych dziennikarek ostatniego dwudziestolecia. Szczególną winą obarczam tu Kolendę-Zaleską, bo to ona i jej koledzy używają dodatkowo określeń w stylu „pisuary”, a cytat „zło dobrem zwyciężaj” uznają za mowę nienawiści. To oni również wylansowali Palikota i Niesiołowskiego, dali zielone światło niewyobrażalnemu oczernianiu partii opozycyjnej i szarganiu pamięci zmarłych.

I jeżeli rzeczywiście dziennikarze TVN czy GW będą chcieli ustanowić jakieś bariery w przepływie chamstwa i inwektyw, to niestety, ale będą musieli zlikwidować ¾ swoich programów i publikacji.Co zresztą pewnie na dobre by wszystkim wyszło.

http://wpolityce.pl/wydarzenia/2433-slowa-ktore-nie-padly-czyli-co-slyszala-red-kolenda-zaleska-czy-bedzie-przepraszam

http://aleksanderpinski.nowyekran.pl/post/55402,kolenda-zaleska-zmanipulowala-slowa-jana-pospieszalskiego

http://wyborcza.pl/1,86116,11723983,W_tym_maglu_nikt_nie_jest_bez_winy.html#ixzz1uvdKXKvO

Brak głosów

Komentarze

Redaktorka z TV-3 przeczytała wypowiedź Jarosława Kaczyńskiego.Wczorajsza poranna dyskusja z Sasinem.
(nie potrafię odszukać materiałów).

Proszę zauważyć jak to brzmiało -
Gdyby te słowa wypowiedział np. Łapicki - dostałby order.

Wściekłość z jaką ściek atakuje wyartykułowane oburzenie na chamstwo i grubiaństwo doszło do zenitu.

Skuteczność z jaką pacyfikuje się prawdę musi zmusić do zmiany taktyki.
Ściek doprowadził do wykształcenia odruchu na słowa Prezesa.
Zauważcie jak działa na Was poseł niesiołowski - słucham go powstrzymując odruch wymiotny ( to do zobrazowania mechanizmu jakiemu podlegamy).

Jeśli będą powtarzać 1000 razy "to idiota" - nie uwierzysz "temu idiocie" nawet jeśli będzie czytał bajkę o krasnoludkach.
Tak to spece od manipulacji zawładnęły umysłami i sterują nimi.
(wnioski wioskowego głupka :))).

Vote up!
0
Vote down!
0
#255036

Wystarczy powiedzieć sprawdzam. A kiedy okaże się, że sprawdzany tylko bredzi i gawędzi, że sprawy mają się zupełnie odwrotnie, należy sprawdzać kolejne poczynania. później, wiadomo już czego oczekiwać bez sprawdzania: lanie wody i same kłamstwa. Ten, co wcześniej wierzył a był oszukiwany czuje jeszcze większą niechęć do oszusta.
Czasami wystarczy dobrze się wsłuchiwać. Kiedyś, w programie Pospieszalskiego wystąpił profesorek Jan Hartman, który tak oburzał się na antysemityzm Polaków (wirtualny), że trwoga! Kiedy jednak powiedział, że szanuje Konstytucję RP za to, że daje te sama prawa wszystkim, pod polskim niebem ... również antykatolikom, to już było dla mnie wszystko jasne. Trzeba notować te wypowiedzi, publikować. Tak jak inny profesor, niejaki Kik, tłumaczył, że MAKowa panienka napisała same bzdury, bo sprowokowali ją do tego pisowcy!

Vote up!
0
Vote down!
0

Chrust

#255064

Sprawdzam, do tego trzeba mieć jaja.
Piszesz o wsłuchiwaniu.Jaki odsetek wsłuchuje się w wypowiedzi i analizuje.
Człowiek z lat 60 wpuszczony w naszą rzeczywistość doznałby udaru.

Prawdy nam potrzeba .
http://www.youtube.com/watch?v=QxipV07Goc0

Miłego dnia.

Vote up!
0
Vote down!
0
#255077