Historia najnowsza według KGB, SB oraz WSI

Obrazek użytkownika elig
Historia

  Z powodów zupełnie dla mnie niejasnych, jest to ta wersja naszych dziejów w ciągu ostatnich 32 lat, która stała się najbardziej wiarygodna dla prawicy i obozu patriotycznego. Wygląda ona mniej więcej tak: "Solidarność" była dziełem agentów SB pod wodzą TW Bolka, a komunizm w Polsce obalili Jaruzelski z Kiszczakiem, przy czym to ten ostatni był jedynym autorem porozumień Okrągłego Stołu.

  Jeśli chodzi o Związek Sowiecki, to upadek komunizmu tamże był planową operacją przeprowadzoną przez KGB i GRU. Mówiła o tym już w latach 90-tych Jadwiga Staniszkis, a do skrajności doprowadził ten pogląd Lech Jęczmyk w książce "Dlaczego toniemy, czyli jeszcze nowsze średniowiecze" z której pochodzi szkic "Trzej fantaści: Sołżenicyn, Asimov i Putin". Pisze on, że: "Związek Radziecki nie upadł, jak nam usiłują wmówić kiepscy żurnaliści i publicyści. Związek Radziecki sam się rozwiązał w sposób planowy i przemyślany, realizując zalecenia Sołżenicyna i dodatkowo wspierając się pomysłami Asimova ogromnie popularnego wśród młodszych oficerów [KGB]." Asimov to autor cyklu powieści SF "Fundacja".

  Z nowszych czasów można też przypomnieć Gromosława Czempińskiego, przechwalającego się , że to on założył Platformę Obywatelską. Dlaczego tego typu opowieści są przyjmowane zupełnie bezkrytycznie? Ludzie, skądinąd trzeźwo myślący, przyjmują każdą wypowiedź obecnego lub byłego funkcjonariusza tajnych służb jak jakąś ewangelię. A przecież szerzenie mitu o wszechmocy tych służb leży w ich interesie i zrobią one wiele, by wydać się wszechwiedzącymi i wszechmocnymi. Ludzie, którzy rzeczywiście mieli do czynienia z WSI, jak prof. Zybertowicz i dr hab. Cenckiewicz zdecydowanie obalają takie fantazje.

  Weźmy na przykład "Solidarność". To prawda, że SB ulokowała w niej wielu agentów. Prof Panfil powiedział na swoim wykładzie , iż 1/3 delegatów na zjazd "Solidarności" z terenu Lubelszczyzny to TW SB. Mimo to bezpieka nie była w stanie kontrolować szybko rozrastającego się związku. Taka była przyczyna wprowadzenia stanu wojennego. Więcej agentów było przy Okrągłym Stole i tu Kiszczak sprawował kontrolę. Jednak wyniki wyborów w 1989 były dla komunistów zaskoczeniem.

  A co ze Związkiem Sowieckim? Cztery tygodnie temu, 19.03.2012 w "Uważam Rze" /nr 12/2012/ ukazał się artykuł Marka Jana Chodakiewicza "Jak Gorbaczow zatopił Sowiety". Czytamy w nim: "Wtedy to do władzy doszedł Gorbaczow. Podkreślmy: nowy gensek nie miał zamiaru zniszczyć systemu ani Związku Sowieckiego. Głównym jego zadaniem było zreformować i ocalić socjalizm. (...) Pieriestrojka to zmodernizowana wersja leninowskiej Nowej Ekonomicznej Polityki (NEP) - w wydaniu Gorbaczowa scenariusz miał być podobny.". Gorbaczow dążył do zmiany kierownictwa w państwach bloku sowieckiego, na posłusznych mu ludzi. "Kreml uciekał się w tym celu do "przedsięwzięć aktywnych", czyli oddolnych operacji tajnych. To z kolei wywołało reakcję według prawa niezaplanowanych konsekwencji. Chodzi o to, że reformy gorbaczowowskie oraz sposób w jaki je wdrażano wywołały wybuch wolności' - pisze Chodakiewicz.

  W końcu w Moskwie wygrał narodowy bolszewizm pod wodzą Jelcyna, a Gorbaczow przegrał z kretesem. Chodakiewicz stwierdza: "Po prostu rozpętał procesy odśrodkowe i nie potrafił ich po sowiecku zatrzymać. Brak mu było woli i bezwzględności mimo tego, że zawsze pozostawał wierny Leninowi i jego systemowi."

  Jak widać opis wydarzeń przedstawiony przez Chodakiewicza nie ma nic wspólnego z realizacją jakiegoś precyzyjnego planu wymyślonego w KGB. Nie należy nabierać się na kit wciskany nam przez funkcjonariuszy.

  Jak dotrzeć do moich notek? - patrz /TUTAJ/.

3
Twoja ocena: Brak Średnia: 3 (1 głos)

Komentarze

...Zdaję sobie sprawę, że w niektóre faktu trudno uwierzyć, ale pozostawiam do przemyślenia....transport Bolka do stoczni, usunięcie z władz Solidarności ś.p. Pani Anny Walentynowicz, Państwa Gwiazdów...zmuszenie do emigracji około milinowej rzeszy działaczy i członków tzw. "starej solidarności"...to są w sumie nieliczne przykłady ale powszechnie znane i nie wymagające komentarza...Niestety- solidarnośc powstała za przyzwoleniem służb i jej działalnośc została skanalizowana w kierunku "okrągłego stołu", którego konsekwencją są niemalże nieprzerwane rządy spadkobierców PRL-u... Wszelkie od tego odstępstwa kończą się mniejszym lub wiekszym zamachem...apogeum Smoleńsk. Największym sukcesem diabła jest to, że ludzie nie wierzą w jego istnienie..!

Vote up!
1
Vote down!
0
#245745

elig Gdyby w 1981 działalność "Solidarności" faktycznie była skanalizowana, to stan wojenny nie byłby potrzebny. Ten wielomilionowy ruch "urwał się agentom" i wybrał demokratycznie nowe władze /nigdy potem nie uznane/.

Vote up!
1
Vote down!
0

elig

#245752

...Zdaję sobie sprawę, że w niektóre faktu trudno uwierzyć, ale pozostawiam do przemyślenia....transport Bolka do stoczni, usunięcie z władz Solidarności ś.p. Pani Anny Walentynowicz, Państwa Gwiazdów...zmuszenie do emigracji około milinowej rzeszy działaczy i członków tzw. "starej solidarności"...to są w sumie nieliczne przykłady ale powszechnie znane i nie wymagające komentarza...Niestety- solidarnośc powstała za przyzwoleniem służb i jej działalnośc została skanalizowana w kierunku "okrągłego stołu", którego konsekwencją są niemalże nieprzerwane rządy spadkobierców PRL-u... Wszelkie od tego odstępstwa kończą się mniejszym lub wiekszym zamachem...apogeum Smoleńsk. Największym sukcesem diabła jest to, że ludzie nie wierzą w jego istnienie..!

Vote up!
1
Vote down!
0
#245746

Ja myślę, że są dwa poziomy myślenia o kontrrewolucji. Jeden koncentruje się na szczegółowym opisie intryg, manipulacji i machinacji, drugi ukazuje, że Polacy są narodem, który obalił komunizm. Oba te poziomy są prawdziwe i moim zdaniem uzupełniają się.

To prawda, że Solidarność tworzyli ludzie często podli i niegodziwi. Ale cóż z tego? Żywioły, jakie obudzili przerosły ich niegodziwość. Demokracja solidarnościowa (jak każda demokracja) była dramatycznym teatrem, który angażował ludzkie emocje i uruchomił demos (naród) do działania. Sporo o tym pisałem tutaj: http://niepoprawni.pl/blog/4949/otium-dla-mas

W tym kontekście twierdzę, że republika jest świętością; ludzie natomiast bywają kiepscy.

alchymista
===
Obywatel, który wybiera królów i obala tyranów
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart

Vote up!
1
Vote down!
0
#245749

elig Zgadzam się z Panem

Vote up!
1
Vote down!
0

elig

#245751

Jestem tak samo daleki od przeceniania roli tajnych służb, jak i jej niedoceniania.

Fakt, że "S" była tak mocno zinfiltrowana na wszystkich poziomach swoich struktur daje się - częściowo - wytłumaczyć tym, iż w dziesięciomilionowym ruchu musiało być, statystycznie, bardzo, bardzo wielu ludzi z hakami. Nawet drobnymi, typu zdrada małżeńska, prowadzenie pod wpływem, drobne kradzieże i defraudacje, etc. W stosownym momencie to wystarczyło. Zachowane dokumenty SB nie świadczą o istnieniu planu.

Infiltracja na wyższym szczeblu była jeszcze łatwiejsza; poprzez agentów wpływu (nie mylić z operacyjnymi). Patrząc na dzisiejsze, nieliczne wypowiedzi publiczne K. Modzelewskiego, aż dziw bierze, że to właśnie on powiedział w Radomiu >bój to będzie ich ostatni<, co stało się potem leitmotivem propagandy junty. ;-) . Brak na razie jakiejkolwiek dokumentacji żródłowej, ale po wizycie Adasia z kolegami w archiwum MSW trudno się temu dziwić. Analiza faktów musi na razie wystarczyć

Działania pewnej grupy działaczy i doradców "S" należy również postrzegać w kontekście kontynuacji wojny "chamów" z "Żydami", której poprzednim epizodem był marzec `68.

Operacja służb specjalnych kończą się sukcesem, fiaskiem, a najczęściej - remisem (czytaj-impasem). Jeśli "S" była taką operację, to zakończyła się remisem ze wskazaniem fiaska. Dopiero "operacja mebel" była sukcesem. Ze wskazaniem impasu - stare i nowe elity musiały dopiero miały się dogadać bardziej konkretnie i szczegółowo.  

Czy wszystkie przemiany w Europie Wschodniej lat `80 były dziełem wyrafinowanego planu służb sowieckich? Nie sądzę. Ale ludzie KGB/GRU po kilku latach dołowania potrafili się podnieść i doskonale zdyskontować to, co powinno  było ich zniszczyć.

A tak naprawdę, to diabli wiedzą, jak było. ;-)

Pozdrawiam.

Vote up!
0
Vote down!
0
#245758

Na początek genialny koment "Tł" i potem def. z Wiki. Nie mamy wyjścia, musimy pozanć prawdziwe życiorysy osób publicznych, bo inaczej po nas! Cenckiewicz obiektywnie punktuje miernotę i lenistwo WSIoków! Tylko prawda nas uratuje, bo nie ma wolności bez życia w prawdzie!

tł, 14 kwietnia, 2012 - 08:15

Tak to się jakoś dziwnie składa, że dzieci i wnuki ludzi, którzy w latach 40 i 50 stworzyli system ankiet personalnych i przy każdej okazji ze szczególnym upodobaniem nakazywali obywatelom PRL pisanie kolejnych życiorysów, ochoczo przeszły na etap tzw. CV. Pewien człowiek powiedział mi, że aby dowiedzieć się czegoś o kimś, trzeba poznać nie tylko jego rodziców i dziadków, ale także chrzestnych. Jest taka nauka pomocnicza historii zwana prozopografią. Obecnie to metoda oficjalnie wyklęta. Dlaczego? Cóż, wystarczy sprawdzić jej encyklopedyczną definicję.

Prozopografia - metoda badań historycznych polegająca na zbiorczej analizie danych dotyczących przedstawicieli określonej grupy (przede wszystkim elit politycznych i społecznych).
Stosowana jest zwłaszcza przez badaczy historii politycznej (np. badania nad parlamentarzystami) i społecznej (studia poświęcone duchownym, przedstawicielom wybranych grup zawodowych), wiąże się też często z badaniami genealogicznymi. Metoda ta pozwala na opis wspólnych cech badanej grupy, powiązań między jej członkami, określenie modeli karier, wyróżnienie występujących w jej ramach podgrup. Cechami najczęściej branymi pod uwagę w analizie prozopograficznej są między innymi:
pochodzenie
wykształcenie
stan majątkowy
kolejne szczeble kariery
zawierane związki małżeńskie

Vote up!
1
Vote down!
0

Petronela

#245753

I pytanko: Cenckiewicz twierdzi że Dukaczewski to uosobienie lenistwa i przecietności. Skoro tak, boję się tych co to działają w ukryciu, bo muszą tam być jakieś tęgie mózgi. Kto to?

www.ratujemyroja.pl

Vote up!
0
Vote down!
0

Petronela

#245755

elig To dobre pytanie, ale odpowiedzi nie znam.

Vote up!
0
Vote down!
0

elig

#245759

Ci, co faktycznie rządzą nie znoszą kamer. Amerykanie, obywatele kraju o podobno najlepszej z możliwych demokracji nigdy nie dowiedzą się kto nimi rządzi, kto prezydentów tworzy i obala...Przy czym oni mają swoich Ojców Założycieli,mogą się trochę domyślać... naszych w dużym procencie wymordowano...

Vote up!
1
Vote down!
0
#245760

elig "Szare eminencje" istniały zawsze. Nominalny prezydent USA ma jednak duży zakres faktycznej władzy.

Vote up!
0
Vote down!
0

elig

#245839

A ja powiem tak. Znamy może 10 procent faktów, historycy t.j. Dudek, Cenckiewicz i inni znają może 12 do 15 procent. Z tego się próbuje ekstrapolować pewne inne zdarzenia i przyczyny zdarzeń znanych.
Można oczywiście z faktu przywiezienia Bolka motorówką do stoczni wysnuć wniosek, że strajk był sprowokowany, a to nie jedyny wyróżnik, bo były i inne. A można pójść dalej. Tylko, że idąc dalej to trzeba poza faktami historycznymi spojrzeć na kwestie gospodarcze i to nie tylko na gospodarkę w Polsce, ale na gospodarkę globalną.

Coś takiego wymagało by rzetelnej i długiej dyskusji, a nie wpisu na blogu, który jest mniejszy niż jedna strona A4.

Venenosi bufones pellem non mutant
Andrzej.A

Vote up!
0
Vote down!
0

Venenosi bufones pellem non mutant Andrzej.A

#245783

Nie rozumiem, co on robi w IPN.

Cenckiewicz jak najbardziej wie i dlatego nie ma go w IPN.

www.ratujemyroja.pl

Vote up!
0
Vote down!
0

Petronela

#245808

elig Nigdy nie poznamy 100% prawdy, ale historię jakoś pisać trzeba.

Vote up!
0
Vote down!
0

elig

#245840

Napisze tylko tyle, że zgadzam się z Autorem.

Pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
0
#245791

elig Miło mi :)))

Vote up!
0
Vote down!
0

elig

#245841