Lemingizm uczony w twórczości prof. Sadurskiego

Obrazek użytkownika foros
Kraj

  Słyszymy: naród polski poddawany jest eksterminacji.

Słyszymy: Tusk walczy z Kościołem jak niegdyś Gomułka.


Słyszymy: w Polsce szaleje dziś cenzura, jak za komuny.


Słyszymy: III RP jest zupełnie jak PRL...


Słyszymy te brednie i wzruszamy ramionami wiedząc, że są one przejawem cynizmu albo głupoty, lokujących się w folklorze politycznym, jaki na obrzeżach polityki znaleźć można w każdym państwie.
Zaczyna swój dzisiejszy wpis prof. Sadurski
 
Brednie, wymienione na początku, mają zatem i tę konsekwencję (poza obrazą dla rozumu), że łagodzą one, minimalizują i banalizują prawdziwe zło eksterminacji okupacyjnej lub komunizmu. Zrównując III RP z PRL, nieuchronnie rehabilitują tę ostatnią. (...)
Dlaczego tak czynią? Mam kilka hipotez.
Kończy.
 
 
Tekst prof. Sadurskiego jest przykładem zjawiska które określiłbym mianem: lemingizm uczonego
Jakie są jego wyróżniki?
 
Po pierwsze wąskie zakotwiczenie w żródłach.
"A jesli jakis lider PO porownal PiS do nazistow lub faszystow i Pani wskaze mi taki cytat, to najmocniej potepie."
Zapytany o żródła swoich rozważań odpowiada:
A wlascviwie cytaty to juz Pan Szanowny sobie znajdzie. Jesli nie - to prosze uznac ze wszystko zmyslilem, takie slowa nigdy nie padly. Juz lepiej?
 
Jak więc to jest z wypowiedziami, które przytacza prof. Sadurski?
Słowa:
naród polski poddawany jest eksterminacji.
Tusk walczy z Kościołem jak niegdyś Gomułka.
w Polsce szaleje dziś cenzura, jak za komuny.
III RP jest zupełnie jak PRL...
wg googla padają wyłacznie w tekście prof. Sadurskiego. Rozumiem, że nie są to dosłowne cytaty, lecz raczej skróty myślowe. Publicysta ma do nich prawo (choć gdy dotyczny to poglądów A. Michnika musi się liczyć z karą sądową), zawsze istnieje jednak niebezpieczeństwo, że ocenia nie rzeczywistość, lecz swoje o niej wyobrażenie.
 
 
Po drugie ignorowanie treści na rzecz formy wypowiedzi. 
Nie jest tak, że publicystyczne skróty myślowe prof. Sadurskiego nie mają odzwierciedlenia w faktach:
 
Ks. dr T. Rydzyk, marzec br:
Kaczyński był gościem TV Trwam i Radia Maryja w czwartek wieczorem. Podczas programu z udziałem szefa PiS do studia zadzwonił o. Tadeusz Rydzyk. - To jest eksterminacja narodu - mówił o sytuacji w naszym kraju redemptorysta. Szef Radia Maryja wyliczał, że chorzy nie mają pieniędzy na zakup leków ratujących życie, w Polsce prowadzona jest polityka antyrodzinna, która "ma znamiona zamierzonego zmniejszenia liczby narodu" - na jedno małżeństwo przypada tylko 1,28 dziecka. Zakonnik wskazał na wysokie bezrobocie wśród młodych i mówił, że Polacy są zmuszani do wyjazdu za granicę.
 
J. Kaczyński 25 luty, list do członków partii,
W kontekście wolności słowa i nie przyznania tv Trwam koncesji na multipleks:
I mówię o tym bez żartobliwego dystansu, bo przecież to rządy Tuska doprowadziły do bezprecedensowej kampanii przeciwko wartościom, które zawsze stały na straży polskości, pozwalały Narodowi przetrwać w najtrudniejszych czasach. Ataki na Kościół, biskupów i wiarę zwykłych ludzi przypominają najgorsze czasy PRL, z okresu Władysława Gomułki. Czy po pół wieku od tamtego okresu znowu mamy bronić wiary przed zorganizowaną przemocą?
 
Tomasz Sakiewicz, sierpień 2011 dla Wirtualnych Mediów
Teraz mam wrażenie, że z mediów publicznych wyrzucono prawie wszystkich dziennikarzy i publicystów z prawicowymi poglądami. Nie jesteśmy zapraszani do żadnych programów, a przecież choćby w Polskim Radiu obiecywano nam, że każda opcja polityczna będzie miała dostęp do prezentowania swoich poglądów w programach publicystycznych. To, co się dzieje teraz w mediach publicznych, przypomina epokę późnego Gierka. Moim zdaniem wszelka otwartość w mediach jest udawana. Poziom cenzury szczególnie w mediach publicznych jest niesamowity i zaczyna to być niebezpieczne dla demokracji.
(...) 
Media publiczne zawsze będę jakoś dzielone według klucza politycznego. Obecnie ten podział przybiera już rozmiary wręcz komiczne. Może należy więc z góry podzielić anteny pomiędzy poszczególne partie, a dostęp dla wszystkich umożliwić przy takich programach jak np. w przypadku „Forum”. Niech konkurują. Na pewno należy tępić takie postawy, jak cenzurowanie jakiegoś środowiska. Niestety cenzura dzisiaj szaleje.
 
Problemy poruszane w wyż. wym. wypowiedziach są problemami ważnymi dla każdego demokratycznego państwa. Prof. Sadurski zbywa je słowami: "Bzdura", "Brednie"
To właśnie nazywam ignorowaniem treści na rzecz formy wypowiedzi.
Swoją drogą gdybym ja usłyszał, że w dzisiejszej Polsce szaleje cenzura, kościół jest prześladowany jak za zamordystycznego Gomółki, naród jest eksterminowany i w dodatku wszystko jest zupełnie jak w PRL, to też określiłbym, że to bzdura i brednie. Znam jednak kontekst tych wypowiedzi.
 
Po trzecie: dychotomiczny podział społeczeństwa połączony z logiką Kalego.
 
Gazeta Polska, Radio Maryja, PiS, to trzy środowiska o zbliżonych poglądach, ale jednak różne. Nieraz różniące się zasadniczo czasem jeśli chodzi o szczegóły (np. w cytowanym liście Kaczyński nazywa praktykami qasicenzorskimi to co Sakiewicz nazywa szalejącą cenzurą). Tymczasem w tekście Sadurskiego te trzy środowiska wrzucone są do jednego bezosobowego worka. Jest to zabieg typowy dla szermierzy obozu rządowego, zauważmy, że nawet bardzo krytczni wobec rządu publicyści nie uważają poglądów Tuska, Żakowskiego, Michnika i Dukaczewskiego za tożsame.
Prof. Sadurski poświęca swój wpis dewaluacji słów, problem ten ma miejsce. Zilustrować je można wypowiedziami zwolenników szeroko rozumianego obozu pisowskiego podobnie jak wypowiedziami ludzi obozu platformerskiego (m.in. ocenianie słów "Bóg, honor, ojczyzna" jako hasła agresywnego, faszyzacji Polski itp), jednak słów tej strony konfliktu prof. Sadurski nie dostrzega. 
 
Lemingizm to postawa, gdzie stadne myślenie wyklucza krytycyzm i różnorodność poglągów. Zawierają się w nim m.in.: wąskie zakotwiczenie w źródłach, zastępowanie faktycznych tez publicystycznymi skrótami,  silne przekonanie o dychotmicznym podziale sceny politycznej na nas-dobrych i ich-złych,  
Koncentrowanie się na formie i bon motach nie na treści wypowiedzi jest zaś specyfiką dzisiejszej propagandy rządowej. Jest to też specyfika bardzo dużej części prorzadowych publicystów. 
Nie znaczy to, że forma i bon moty nie są ważne, chodzi raczej o proporcje. 
 
Moim zdaniem dzisiejszy wpis prof Sadurskiego to przykład platformerskiego lemingizmu uczonego.
 
 
Brak głosów

Komentarze

Ponieważ moja cierpliwość względem urobku intelektualnego prof. Sadurskiego dawno już się wyczerpała, ograniczę się do dwóch cytatów:

1. "Acht und achtzig Professorem und Vaterlad du bist veloren"

                                                       /Bismarck/

2. "Profesura, rzecz ponura"

                     /tł/

Pozdrawiam.

PS. Całkowicie nie zgadzam się z ostatnim zdaniem Twojego tekstu. Wielu przedstawicieli wielu dziedzin nauk wszelakich tak ma. Nie wymyśliłem jeszcze stosownej nazwy dla tego zjawiska, ale - tak naprędce - nazwijmy to "syndromem nabytego autorytaryzmu eks-katedralnego" ;-)

Vote up!
0
Vote down!
0
#244239

to prawda, jednak część profesorów opiera sie w swoim autorytaryzmie na badaniach, prof. Sadurski jest, zdaje się, ponad to.

Vote up!
0
Vote down!
0
#244244

gość z drogi

obnażajmy pseudo autorytety i ich nijakość

10

Vote up!
0
Vote down!
0

gość z drogi

#244350