Kapitan w kryminale i różne takie…

Obrazek użytkownika seawolf
Blog

Parę spraw, właściwie powinienem pisać takie „odcinki”, jak znakomity Jacek Kwieciński, bo niby wiele tematów, ale nic wartego całego felietonu.

Ot , drobiazg, Jerzy Buzek oświadczył, że zdecydował się być zwykłym europosłem. No, to nas zaskoczył. Wszystkich zaskoczył, bo przecież tyle przed nim możliwości, a on wybrał bycie zwykłym europosłem. Jakich możliwości? No, tych, no, nieważne, jak możecie o to pytać? To prawie tak, jak pytać Owsiaka o pieniądze. Żeby wam języki pousychały, prawaccy jątrzyciele! No.

Podobnie Aleksander Kwaśniewski postanowił swego czasu nie zostać szefem ONZ, NATO, Unesco, Rady Międzygalaktycznej i wielu innych. Tak postanowił i już. Nie mam wątpliwości, że objęcia podobnych funkcji odmówi , jak przyjdzie na niego czas (a przyjdzie, przyjdzie) i Donald Tusk i jego współgracze od haratania w gałę. Donald Tusk , to raczej wcieli się w postać jakiegoś Hrabiego Monte Christo, ukrywając się przed listami gończymi. Niewykluczone, że dołączy doń Pan Prezydent, tyle, że on wcieli się w rolę Chrabiego Monte Hristo.

No, dobrze, następny odcinek- oczywiście nieszczęsna Costa. Szkoda, taki piękny statek, właściwie, nie jest zniszczony, może opłaci się go podnieść i wyremontować, bo wnętrze zniszczone, ale to w większości ścianki działowe i dekoracje, kilka miesięcy pracy i będzie , jak nowy. Tylko pewnie trzeba by zmienić nazwę, bo „czarna legenda” zostanie. Kto kupi bilet na taki pechowy statek? Tak się robi, zmienia się nazwę, banderę, kolor burty i hejże! Zapraszamy, zapraszamy, witamy na pokładzie! Zresztą, dlaczego nie, statek nic nie winien, a w pecha statku nie wierzę, choć marynarze przeważnie przesądni.

Pamiętam, pracowałem kiedyś, jako konsultant w egipskiej kompanii promowej, która powstała po wielkiej katastrofie promu „Al-Salam” na Morzu Czerwonym, po drodze to Safagi. Większość pasażerów zginęła. Z ponad 1440 ludzi uratowano 388. Kompania zmieniła nazwę, promy też, prezes oddelegowany został do więzienia, a kompania pracowała dalej, bo biznes is biznes. Tylko zatrudnili zachodnią kompanię, jako managera i mnie , jako eksperta, żeby trochę jednak poprawić bezpieczeństwo, bo do tej pory, to wszystko było na tej zasadzie, że, jak Allach zechce, to nic się nie stanie, a jak zechce, to się stanie i co tu można na to poradzić. Kismet. Fajna był praca. Trochę na statkach wożących pielgrzymów do Mekki, zbierając dane, trochę w hotelach i basenach hotelowych, z komputerem i drukarką w pokoju. Napisałem im 26 różnych manuali, instrukcji, list alarmowych, które wyrzucili do śmieci, jak podejrzewam, natychmiast po odlocie mojego samolotu z Kairu. No, ale zapłacili tyle, że niech im Allach w tłustych dzieciach wynagrodzi, więc nie mam złych uczuć. Doszli do wniosku, że jednak opieka Allacha pewniejsza.

Co do przesądów, miałem kiedyś takiego kapitana, przesądny za trzech. Bardzo dobry kapitan, Ukrainiec, Arktykę i Antaktydę znał, jak mało kto, o lodowcach wiedział wszystko, ale niech ktoś w jego obecności splunął, albo zagwizdał, śmierć w oczach! Kiedyś w jego obecności zażartowałem i usiadłem w wózku inwalidzkim i kazałem się zawieźć na dziób, myślałem że się rozpłacze, bo już mnie widział martwego, a lubił mnie i cenił. Pocieszyłem go, że co prawda on jest przesądny, ale ja nie, więc na mnie klątwa nie działa. No i jak widać nie działa, przynajmniej do dzisiaj, niedzieli wieczorem. No, ale do rzeczy.
Nie wiem, czy ktoś wie, że statek, który zatopił „Andree Dorię” , czyli „Stockholm” pływa do dzisiaj i jeszcze popływa, bo kadłub mocny, teraz już takich nie robią. Nie napiszę, jak się teraz nazywa, bo jak ktoś chce, to sam znajdzie, a po co mam komuś wakacje psuć, jak już może bilety zarezerwowane.

Obiecałem, że wrócę do tej Costy, jak będziemy cos wiedzieli bo na razie mamy doniesienia medialne, kto wie, czy nie na miarę czterech podejść Tupolewa, może się potem okazać, ze wszystko było inaczej i wszystkie nasze teorie można o kant rozbić. Na razie niektóre newsy wyglądają, jakby kapitan zwariował, a nie sadzę , żeby tak było. Mapka odtworzona z AIS, systemu identyfikacji i śledzenia, no, mniejsza ze szczegółami technicznymi, pokazuje, ze statek niepotrzebnie wszedł pomiędzy dwie wysepki i zanadto zbliżył się do jednej z nich. Ponoć w zwyczaju było że statek paradował koło wysepki, pasażerowie oglądali sobie światła miasteczka, a mieszkańcy światła statku, ku obopólnemu zachwytowi. Sami oficerowie wachtowi na taki pomysł nie wpadają, żeby nie wiem jak chcieli zapunktować u pasażerek, więc na pewno to wina kapitana.

Powiedzmy sobie otwarcie, tak mogło być, bo to powszechny zwyczaj, sam tak robiłem. Jak ktoś chce poszukać w moim „Seawolf- podróże” http://lubczasopismo.salon24.pl/seawolf.podroze/

, to zobaczy na zdjęciach, jak się zbliżamy „Prince Albertem” już nie na odległość zdjęcia, ale wręcz dotknięcia ręką do góry lodowej. No i kurs na innych statkach też wyznacza się tak, jeśli warunki i zanurzenie na to pozwalają, żeby podejść bliżej do ładnych miast, półwyspów, skał, bo po to pasażerowie wsiadają i płacą, żeby jak najwięcej zobaczyć, a nie zawsze jest co, jak przelot długi. No, ale z ta górą lodową, robiliśmy to na minimalnej prędkości, muśnięciami na manetkach, znając doskonale możliwości statku. Gdyby był cień ryzyka, niczego takiego byśmy nie robili.

Kapitan Costy został aresztowany, moim zdaniem trochę pod publikę, ale generalnie słusznie, Kapitan odpowiada za wszystko, koniec, kropka. Jak nie za co innego, to za brak nadzoru. Jak jakiś mechanik wachtowy wypompuje zęzy na wodach terytorialnych, to też kapitan idzie do więzienia razem ze starszym mechanikiem. Tak mają zorganizować prace i tak dobrać ludzi, żeby się takie rzeczy nie zdarzały.

No, a to, co słyszę o ewakuacji, to naprawdę hańba. Czasu było dosyć, by wszystkich zebrać, utrzymać w spokoju i policzyć nie raz , ale piętnaście razy. A tymczasem po 36 godzinach znajdują żywych ludzi w kabinach, w tym , nie wiadomo dokładnie, Staff Captaina, czy Chiefa Security. No, można zgubić jednego pasażera z 4 tysięcy, choć się nie powinno. Ale zgubić numer 2, czy 3 na statku, to już trochę dziwne. No, ale , jak powiadam, nie chcę wyciągać wniosków z informacji dość niewiarygodnych, może to wszystko było inaczej. Poczekam, jak się dowiem czegoś z publikacji fachowych, pewnie dostaniemy na statku biuletyn.

P.S. Zachęcam do przeczytania poniedziałkowych felietonów w GPC i w Freepl.info

http://freepl.info/seawolf

http://gpcodziennie.pl/autor/seawolf

http://niepoprawni.pl/blogs/seawolf/

http://niezalezna.pl/bloger/69/wpisy

http://seawolf.salon24.pl/

Brak głosów

Komentarze

ale szkoda, że z takiego smutnego powodu... Już wczoraj specjalnie weszłam na Twojego bloga, żeby się dowiedzieć, co Ty o tym sądzisz i się nie zawiodłam.

Vote up!
0
Vote down!
0
#215977

A za chwilę pomyślałem, że to nie tylko takie wrażenie, bo tak jest w rzeczywistości.
Tylko nasz statek zdąża szybko na skały. Różnica taka że kapitan nie pójdzie siedzieć, ale razem ze swoim Staff Captainem i Chiefem Security znajdą lepszą posadę gdzieś w UE zostawiając za sobą ruinę nie do odremontowania i z kredytami nie do spłacenia.
Smutne.
**********************************
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart
[ts@amsint.pl]

Vote up!
0
Vote down!
0

********************************** Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart

#215988

 Jak jakiś mechanik wachtowy wypompuje zęzy na wodach terytorialnych, to też kapitan idzie do więzienia razem ze starszym mechanikiem. Tak mają zorganizować prace i tak dobrać ludzi, żeby się takie rzeczy nie zdarzały.

 

Przyhamuj.

Głupek mechanik wachtowy? 

Nie wypompujesz?

Wracasz na własny koszt.

Ile razy to słyszałem.

 

 

 

 

 

 

 

 

Vote up!
0
Vote down!
0

never06

#215993

Masz rację. I oczywiście nic na piśmie. Tyle, ze odpowiedzialność i tak biorą na siebie, bo twoje zeznanie w razie czego kończy ich kerierę.

Pozdrawiam ;-)

seawolf

Vote up!
0
Vote down!
0

Pozdrawiam ;-) seawolf

#216074

Pewnie aresztowany kapitan to matoł.
Matoł(def.)- krzyżowka osła z q.rwą. Efekt? Głupota i bezwstyd w jednym.

Vote up!
0
Vote down!
0
#216030

bo :
http://www.rte.ie/news/2012/0116/glandore.html
uwzgledniajac, że
ze statku kolo wloskiego wybrzeza uratowalo sie prawie 100% ludzi ( statystycznie patrzac )
to z irlandzkiej lodzi rybackiej uratowalo sie tylko 16,6%
bo na 6-ciu ludzi pieciu nadal nie znaleziono wiec po ponad dobie od wypadku sa juz raczej niezywi

Vote up!
0
Vote down!
0
#216086