Klechdy sezamowe (1) - czyli "elektorat niezagospodarowany"

Obrazek użytkownika Max
Kraj

Jednym z bardziej rozpowszechnionych mitów, zakorzenionych wśród konserwatywnie tudzież patriotycznie zorientowanej części społeczeństwa (do której też, mam wrażenie, się zaliczam) jest baśń o "niezagospodarowanym elektoracie".

Frekwencję wyborczą od lat mamy marną, nawet biorąc pod uwagę standardy europejskie. Spójrzmy:
- 2005, wybory parlamentarne - 40,57%
- 2006, wybory prezydenckie - 49,74% (I tura), 50,99% (II tura)
- 2007, wybory parlamentarne - 53,88%
- 2010, wybory prezydenckie - 54,94% (I tura), 55,31% (II tura)
- 2011, wybory parlamentarne - 48,92%

Bardziej w czasie cofać się nie będę, przypomnę tylko, mimochodem, że nawet w 1989, w pierwszych "wolnych" (cudzysłów celowy, ze względu na ugadaną kontraktowość) głosowało... 60%. Pozostawię bez komentarza.

Mało? No, mało. Można powiedzieć, że od wielu lat mniej więcej połowa Polaków na wybory nie chodzi.

To są liczby i trudno z nimi dyskutować. Mamy takie społeczeństwo, że nawet 10.04.2010 niewiele zmienił.
Ponadto: taki stan trwa od lat. Warto tym pamiętać, bo to świadczy o skali zjawiska i potężnej inercji.

Jak bumerang, po raz kolejny powraca idea, że gdyby tę niegłosującą część zaktywizować, zagospodarować (swoją drogą zastanawiam się, kto wymyślił tak ohydny neologizm, gdybym należał do bojkotujących wybory, chyba ciężko bym się obraził - wyborca to nie "powierzchnia użytkowa"), no, zwał, jak zwał - to udałoby się pogonić kota rządzącej nami bandzie.

Napiszę bez litości. To skrajny przykład myślenia życzeniowego i chciejstwa. Wśród tej połowy Polaków, która nie czuje potrzeby korzystania z czynnego prawa wyborczego - tam niektórzy widzą te "hordy patriotów", gotowych poprzeć antysystemowe partie? Przecież wystarczy chwilę pomyśleć, aby dojść do wniosku, że to skrajna utopia. Dlaczego niby, zakładając, że mamy przymus wyborczy i do urn grzecznie udaje się 100% - wygrać ma PiS, czy też inna partia prezentująca nasze interesy?

Jestem gotów postawić dolary przeciwko orzechom, jak mawiają jankesi, że wtedy głosy rozłożyłby się prawie identycznie, jak w sytuacji gdy głosuje 50%.
Czyli, patrząc na ostatnie wyniki, PO ma dalej swoje 40%, PiS 30%, Palikot 10% - i tak dalej, i tym podobnie.
Ba, mogłoby być nawet gorzej - z naszego punktu widzenia.

I już wyjaśniam dlaczego.
Jaka jest motywacja człowieka, który na wybory nie idzie? Kilka najbardziej oczywistych przykładów, tak z życia wziętych:
- "bo to i tak nic nie zmieni";
- "bo wszyscy politycy to świnie";
- "bo polityka to brudna sprawa, ja się tym nie interesuję";
- "bo to wszystko jedno, kto rządzi".

Zgadza się? Coś pominąłem? Chyba nie.

I tutaj optymiści upatrują tej mickiewiczowskiej lawy? Co to wypłynie (przepraszam - pójdzie), zagłosuje i wreszcie "zrobi porządek"? Z takim nastawieniem? Z taką filozofią życiową? Zakładając, że nawet, jakimś cudem, spora grupa zrezygnuje na chwilę z tumiwisizmu stosowanego - więcej tam widzę potencjalnych fanów Palikota, niż rozsądnych obywateli. Potrzebne są lata "pracy organicznej", aby coś się zmieniło. Prędzej uwierzę w nawrócenie aktywnego politycznie leminga, niż w odnalezienie w getcie niegłosujących "cichego patrioty".

Szkoda, że tak jest. Serio. Niestety, jakoś tak się składa, że za każdym razem, kiedy słyszę pomysły gospodarczo/aktywizujące coś mi uporczywie szepcze do ucha: bzdura.

A to coś, to zdrowy rozsądek?

Brak głosów

Komentarze

Na te plus minus 50% składają się ludziki, które mają w dupie wszystko poza własną michą (nawet dziadowską), po części nastawione roszczeniowo (więc nic i nikt im nie dogodzi), po części przekonane przez media i politycznych macherów, że "wszyscy politycy to prostytutki" lub, że "rządzi banda czworga". W sumie samobójczy (choć egoistyczni) durnie, lemingi, urodzeni niewolnicy i kolaboranci. W sumie nie głosując.... głosują. Na tych, co wygrali głosami wyborców, mądrych, czy głupich, ale przynajmniej raczących pójść raz na kilka lat i wrzucić kartkę do urny. Dzielimy wszystko przez pół i.... na jedno wychodzi.
Ziobrysci i "zwolennicy trzeciej drogi" już srogo się zawiedli i nadal dostaną figę. Szczególnie złodzieje głosów na PiS. Coś tam podwędzą, oszukańczo (bo powinni się byli określić przed wyborami, w których, przypominam, głosowaliśmy na listy, a nie na ziobrysty:):):):), co więcej, nie wspierali w kampanii PiS, tylko potencjalnych wspólników-rozłamowców), kogoś tam kupią, ale niewiele więcej, poza tym, że rozwalili, a przynajmniej osłabili (może o kila procent, których sami nie zeżrą) (aplauz salonu, komuny i postkomuny) jedyną liczącą się partie opozycyjną. Nie dość że świnie, to na dodatek durnie. Dostana głosy tego "milczącego elektoratu" - takie, jakie ów zawsze daje - żadne!
Dodam, że nie ma mowy o zdobywaniu nowych zwolenników (poza powyższymi argumentami), bowiem ziobryści nie przedstawili ż a d n e g o programu. Nic, co by ich różniło od PiS (poza skłonnością do knucia i zdrady). Sprzedają swoje nazwiska, a, tak się składa, że są one w pewnych kręgach równie znienawidzone, jak Kaczka (może nawet bardziej - czy ktoś sobie wyobraża, że wściekły antykaczysta poprze Ziobrę czy Kurskiego???!!!!)). Uderzają (podobnie jak PJN) do "centrum" (udając "prawicę), to jednak już jest zajęte przez postkomunę. Żałosne! Podłe!. Głupie!
-------------------------
"Dixi et salvavi animam meam"

Vote up!
0
Vote down!
0

------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"

#203155

Głupie.
Ale wiesz co, akurat do kwestii Ziobry&Co podchodzę z dużym dystansem. Do wyborów dużo czasu (niestety! - z drugiej strony), jak nam się te 15% czy 30%, zależy jak liczyć, jakoś nie rozmnoży, to i tak będzie tragedia.
Tamtym daje jakiś czas, niech działają - chociaż jak na razie nie podoba mi się to, co robią. Dalej tak, a skończą jak PJN.

My chyba w ogóle jakoś idealistycznie podchodzimy. Jak polityk, "nasz" polityk, znaczy stoi po stronie jasności...
A większość z nich to takie sobie ludziki, co my chcielibyśmy widzieć jako "misję" to dla nich zawód i źródło dochodów.

Ludzi oddanych Polsce, a nie własnej karierze to jest tam może z 20%. A takich co są oddani Polsce i jeszcze mają zdolności i chęć - tacy się trafiają wyjątkowo rzadko.
Panowie ZZ i JK (Cymańskiego nawet nie liczę) stwierdzili, że zrobią "karierę". No, niech robią. A jak się zeszmacą stracę do nich resztki sympatii - a wiele mi jej nie zostało.

I te hasła - twórca zwycięskiej kampanii, itd... Wtf?
Taki był klimat i koniunktura, że wybory w 2005 i tak byłyby wygrane. Raz się zdarzył taki cud... - wiadomo czemu.

Ale przejmować się nie ma czym. A raczej JEST - ale nie secesją tych panów. Bardziej mnie głupota Polaków boli i to na przyszłość źle wróży.

PS. A co do wyborów samych - dość precyzyjnie sobie wybrałem na KOGO głosuję z listy PiS i nie był to akurat numer 1 (chociaż przeciwko 1-ce nie mam żadnych zarzutów). Przecież, jednak, my mamy wybór KTO z danej listy. To, że ludzie z automatu stawiają krzyżyk przy numerze pierwszym, też źle świadczy - o głosujących i o politykach.
Jak oni się (politycy) rozleniwili swoją drogą.
Zamiast się żreć między sobą o MIEJSCE na liście, ruszyłby jeden z drugim cztery litery i polazł między ludzi - obie strony by skorzystały.

Vote up!
0
Vote down!
0
#203156

Z zasady! A jeszcze bardziej - zdrajców głupich. Dlaczego - wyjaśniłem już całkiem racjonalnie, jak mniemam.
Polityk, dla idei, a przynajmniej walcząc o dobro współobywateli, musi czasami zachować się... Nic miłego, przyznaję makiawellicznie. Kaczyńskiemu też się zdarzało. Machiavelli jednak był zwolennikiem działań s k u t e c n y c h. Nie zabaw w niszczenie laptopów, "gwoździe"-komórkowce czy pieprzenie bzdur w mediach. Numer "ten pan już nigdy nikogo nie zabije" (choć uważam doktora G. za wyjątkowa mendę, godną ukarania) działał na szkodę PiS. Tymczasem Kurski ścigał się z konwojami więziennymi i.... przygrywał na gitarze Monice Olejnik, poza tym robił za "bullteriera", prowokując ataki na PiS. O żałosnym błaźnie Cymańskim już nie wspomnę....Teraz chłopcy zabrali zabawki (ale zachowali - dożywotnio - niezłą kasę z PE, gdzie dostali się dzięki PiS)...
Krzyżyk na drogę! Takimi zabawami nie zdobędzie się żadnego elektoratu, więc murowane jest miejsce pod kreską (spotkało to już innych zdrajców). Przynajmniej nie będę musiał zaciskać zębów i udawać, że się za nich nie wstydzę. Dotychczas się zmuszałem i teraz żałuję.
------------------------
"Dixi et salvavi animam meam"

Vote up!
0
Vote down!
0

------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"

#203159

Też się wczoraj chyba dowiedziałem, że ta emeryturka z PE to dożywotnia... i coś mi się zrobiło w środku.
Machiavelli miał jednak na uwadze Włochy, zrobili z niego demona na siłę troszkę ;) - tak to jest jak się pisze "prostym" tekstem ;))

Polityk "powinien" - tak, racja. Tyle, że mało jest takich.
O Kaczyńskim można różnie, ale na pewno nie jest interesowny i robi to, co robi, dla Polski. I to jest potężny plus. Raz mu wychodzi lepiej, raz gorzej -a le jakoś nie widzę żeby się prywatnie dorobił czy ustawił, a wręcz przeciwnie...
Czyżby to było tak, że własnie ta bezinteresowność powoduje, że niektórzy dostają alergii na sam dźwięk jego nazwiska...

Kurski przygrywał Olejnik na gitarze? :)))
Tego epizodu nie znałem (??) :)

Vote up!
0
Vote down!
0
#203160

Wszystko co miał i ma wykłada na leczenie matki (a nie wysyła minister zdrowia - dziś - marszałek sejmu, żeby latała po całym kraju i załatwiała najlepsza opiekę siostrzyczce, jak Tusk). Kaczka miał chwile geniuszu i momenty spadku formy, jak po katastrofie smoleńskiej, czemu trudno się zresztą dziwić (to wtedy zaczęła się walka o wakaty i tron w PiS- już dawno się tym martwiłem). Bywało, że zagrał ostro i nie doczekał sukcesu - koalicja z Giertychem, a co gorsza - Lepperem (po którym został mu się tylko Czarnecki - dziś pogromca ziobrystów, w przyszłości.... kto wie?)
Mniejsza o to, że Kurski przychodził do "Kropki" z gitarą... W sumie był niesforny i za to go nawet lubiłem. To jednak on palnął przy dziennikarzach "głupi narodek to kupi" - okazuje się, iż to jego motto. Mało roboty, trochę sprytu, dużo zabawy.
Przypominam, że "trzeci bliźniak" odszedł z PiS z powodu Ziobry. Ten prowadził cichą kampanię zwalczania ś.p. Wassermana, a promował Kaczmarka - bydlaka i "kreta". Po rewelacjach Balazsa (o zbieraniu haków na Kaczyńskich) zbyt dużo układa się w zrozumiałą całość.
Nie wszyscy wiedzą, że to prywatne firmy związane z Kurskim i ludzie )kobiety:):):) Ziobry odpowiadają za wizerunek PiS w TVP. Moim zdaniem - katastrofalny. To one zarabiały też na spotach wyborczych. Całkowity monopol paru kolesiów.
Nie zapomnę ś.p. Lecha siedzącego podczas tego czy innego orędzia jak sztywny karzełek przy wysokim stole z rączkami na kołdrze... pardon.. na blacie. TVP dostawało takie materiały kilka minut przed emisją i nikt nie mógł w nie ingerować. Któż zresztą śmiałby.
Narobili gnoju we własnym łóżku, a teraz zaczęło im śmierdzieć, więc... przenieśli się na kanapę. Moim zdaniem króciutką.

-------------------------
"Dixi et salvavi animam meam"

Vote up!
0
Vote down!
0

------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"

#203163

Obyś nie miał racji. Ale - to układa się w pewna całość, trudno zaprzeczyć. Pozytyw: "trzeci bliźniak" wrócił, a jego akurat żałowałem. Dornowi większość, przepraszam, ale to prawda, do pasa nie dorasta.

Vote up!
0
Vote down!
0
#203217

Żałowałem, też Kowala, który najwyraźniej nie znalazł sobie miejsca po śmierci Lecha Kaczyńskiego (a różne dworskie mendy musiały go usilnie wykopywać, żeby im nie zagroził, jako że bije na głowę różnych Ziobrów, Kurskich i Czarneckich na dodatek). Szkoda, że wplątał się w PJN, bo brutalne prawa polityki go teraz złamią, zeszmacą i wyrzucą na śmietnik. Nie ma uczciwego ruchu, a chce przetrwać, ratując PJN (bez podwójnych zdrajców, ale z bucami jak ta lala). Kaczka nie lubi sprzeciwu (idzie wprost w wybranym kierunku), ale często, zbyt często się myli co do ludzi. Niemniej i tak nie widzę dla niego alternatywy.
-------------------------
"Dixi et salvavi animam meam"

Vote up!
0
Vote down!
0

------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"

#203227

Nooo, nie chcę, żeby to zabrzmiało jak puste komplementa, ale dycha to zbyt mało za ten komentarz!

Mam dokładnie taką samą opinię!

Zdrajca zawsze będzie dla mie zdrajcą, nie ważne, jaką retorykę przyjmie i tłumaczenie. Takie postępowanie można analizować, ale nie usprawiedliwiać.
Wszystko zależy o tego, co kto uważa za zdradę i czym dla kogoś jest honor oraz jak bardzo się go ceni. Gdyby w ten sposób rozpatrywać, to pewnie niejeden by się zastanowił, czy warto szafować honorem i rzucać na szalę coś tak cennego. Koszta naprawdę są wysokie, ale tylko dla tych, którzy cenią wartości, a nie tylko wycierają sobie nimi dziobów.
Stracić twarz można tylko raz, potem już tylko pozostaje się wstydzić i żałować przehandlowanej zdolności honorowej.

Pozdrawiam.Ursa Minor

Vote up!
0
Vote down!
0

Ursa Minor

#203176

Kaczyński nie jest człowiekiem młodym, nie zanosiło się, żeby chciał żyć na częściach od Łunochoda jak Breżniew :):):), więc Ziobro z Kurskim mogli poczekać, pracując dla dobra PiS i Polski, zamiast organizować przewroty pałacowe lub rozłamy.
PiS nadal ma swój "twardy elektorat", który szacuję na jakieś plus minus 25%. Tak twardy, że nic go nie ruszy. To nadal potencjał. Zdrajcy są w stanie roztrwonić kilka procent. Nowe badania pokazały, że lepiej im idzie kradzież posłów (więc także głosów oddanych w wyborach), niż punktów poparcia.
Owszem. Chciałbym, żeby PiS i Kaczka się pozbierali po tych wszystkich katastrofach i zdradach, a potem przeszli do mądrego, skutecznego kontrataku.
Niech się wali Kurski deklarujący dziś... ewentualna koalicje. Łaskawca. Z opozycją pozaparlamentarną nie ma koalicji. Ziobryści wejdą do parlamentu jedynie wtedy, gdy jeden czy drugi ponownie zdradzi (jak było z PJN) i da się kupić PO - największemu handlarzowi szmatami i zasranymi, potłuczonymi nocnikami:):):) Inna sprawa, że nawet Tusk nie kupi każdego badziewia. Są pewnie tacy, którzy dziś plują sobie w brodę, ze dali si e przerobić jak dzieci Kluzik-Rozporkowskiej.
-------------------------
"Dixi et salvavi animam meam"

Vote up!
0
Vote down!
0

------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"

#203179

"honor i cnotę traci sie tylko raz, ale na zawsze, Niedźwiedzico!"

... a kobieta wie to najlepiej! ;-))

Odniosę się do innych wątków później, a na razie tylko do:
"Inna sprawa, że nawet Tusk nie kupi każdego badziewia."

Kupi nie kupi - a czy on, ten Tusk ma coś do gadania?

Czasem to dzwony kołyszą dzwonnikiem... ;-)

Pozdrowienia.Ursa Minor

Vote up!
0
Vote down!
0

Ursa Minor

#203197

... radzi sobie lepiej niż dobrze w rozgrywkach zarówno zewnętrznych, jak wewnątrzpartyjnych. Strategia katastrofalna, ale taktyka, nie powiem, cacy!
Oczywiście nie możemy wykluczyć, że ktoś (wieloosobowy) trzyma mu patyk w tyłku i nim wywija. Tak było chyba także z "geniuszem politycznym" Wałęsy-"Bolka" (nota bene mentora Donka)nieprawdaż?-------------------------
"Dixi et salvavi animam meam"

Vote up!
0
Vote down!
0

------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"

#203201

Co do Tuska - z przykrością - ale muszę się zgodzić. Ale myślę, że to sprawa "lepszej" dyscypliny wewnątrzpartyjnej...
A co za tym idzie - kto tu uprawia zamordyzm?

Zewnętrznie? Ma media.

Vote up!
0
Vote down!
0
#203226

Donald nieźle sobie radzi u siebie, bo pewnie tu zostawiono mu swobodę ruchu.
Ale nikt mi nie powie, że on jest samodzielny w polityce na większą skalę, niż własny folwark.
Jest zręczny, to muszę mu i ja przyznać, ale tylko na taką skalę mikro. W makropolityce jest kukiełką, pacynką, marionetką - nie ma głosu, no, może głosik. Jedno tupnięcie ze wschodu bądź 'achtung' z zachodu i Donald kładzie uszy po sobie.
Może bym i miała krztynę litości dla niego, gdyby nie niesławna wypowiedź w ankiecie o "Polsce- nienormalności". Pewnie wyrzuca sobie chwilę tę szczerość :-) Ale to go obnażyło. Potem jeszcze "policzmy się, panowie" w Nocnej Zmianie. Ci, co mają oczy, uszy i trochę oleju widzą prawdziwy obraz Donalda. Obraz karierowicza - Dyzmy III RP.

Na moje oko, rozgrywki prowadzą różni zawodnicy. Jak to mówił Jerzy Targalski; tak długo, jak będą mieć wspólne interesy, JKaczyński nie wyjdzie poza 25-30%. NIe pozwolą mu, bo tworzą mimo wszystko monolit, biznes ich spaja.
Ale kiedy się pokłócą, wtedy dla nas będzie szansa.
Może już niedługo? Wszak pogrozili jednemu z tenorów, nawet wywlekli (w kontrolowanym przecieku ;-) kilka jego spraw. To wyraźny sygnał, że któraś z rodzin mafijnych chce więcej i burzy konsensus między gangami.
Media oczywiście też są stroną, pytnie - za kim się opowiedzą?

Bezwzględność, brak hamulców i najmniejszych skrupułów wobec konkurencji, zamordyzm i "zadupizm", niepohamowana żądza władzy, która pcha go coraz wyżej bez względu na koszty - to dobra recepta na POlitykę, ale na jak długo?
Im wyżej się wyspindra, tym boleśniejszy będzie upadek, bo takie jest życie. C'est la vie...

Pozdrawiam.Ursa Minor

Vote up!
0
Vote down!
0

Ursa Minor

#203270

"Ale kiedy się pokłócą, wtedy dla nas będzie szansa."

Czyli ?
50% + 1 ??????

Jak wiesz, zawsze potrzebna była pewna grupa szabel do kolalicji .

Nie wierzę w takie wybory i samodzielne rządy .

Kłopot Polski - brak prawdziwej lewicy.

PiS jako lewica chrześcijańska (program gospodarczy i społeczny) ma szanse koalicji - tylko z kim?

Rozbicie lewej strony jest skutecznym blokowaniem PiS-u w dojściu do władzy( fantazja?) .

Vote up!
0
Vote down!
0
#203271

Samodzielne rządy PiS pod wodzą JKaczyńskiego wydają się mało prawdopodone, bo elektorat negatywny jest bardzo zacietrzewiony i raczej już niereformowalny pod tym względem - tu sukces Tuska (salonu, Michnika, obcej agentury) jest niepodważalny.
A już wygrana PiSu pod przewodem Ziobry & co. wydaje się najmniej prawdopodobna. No, może jakiś krótkotrwały sukces (jeśli mu pozwoli salon), ale nie ciągłość. Prędzej czy później, pomimo pompowania w mediach jak przy Kluzikowej, elektorat szybko dojdzie do wniosku, że ziobryści są tylko dobrze opakowaną bezjajeczną wydmuszką.

Koalicja chyba jest jedyną opcją. Tylko gdzie szukać drugiego chętnego - prawego, uczciwego itd.? I tu mamy problem, niestety.
Nie znam gotowej recepty na ten bolaczek, nie jestem aż taka mądra ;-))

Pozdrawiam.Ursa Minor

Vote up!
0
Vote down!
0

Ursa Minor

#203527

Pierwsza jest Pan P-rezydent WSI-GRU, drugą Palikot, a w zapasie zawsze pozostaje beton-Miller lub hard-bolszewicy skupieni wokół Krytyki Politycznej. Jest niezawodny Michnik (olany przez Antifę jako stary dziad, to fakt), jest Walter któremu ktoś kupił telewizję, jest mnogich paszportów Soloż....
Owszem, w mafii dochodzi do walk o kasę i wpływy. Czym jest teraz niszczenie Schetyny i równoczesne łapanie Gromisława??? Napakowane po grdykę pieniędzmi (drobnymi, ale jednak) "biznesmenów życzliwych lewicy" (Ten oksymoron jest autorstwa Millera) SLD też przechodziło tajne wojenki Małego i Dużego Pałacu o kasę oligarchów, a Rywin spotykał się z Michnikiem, który go zadenuncjował... jak już nic nowego nie uzyskał...
Swoją drogą szczerze bawi mnie, że ktoś zabrał się za ministra Kaczmarka. Jego firma uchodziła za prawdziwego krokodyla. Leżała na dni i nie otwierała pyska, jeśli nie podpłynęła jakaś naprawdę gruba zdobycz.
-------------------------
"Dixi et salvavi animam meam"

Vote up!
0
Vote down!
0

------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"

#203298

Wojnę gangów już mamy.
Ale zauważmy, że to, co się dzieje u nas zawsze jest wypadkową tego, co dzieje się gdzieś wyżej, poza nami. Nasze agentury są najemnikami większej sitwy.
Zatem, jeśli coś się u nas ruszyło musi być wynikiem jakichś ruchów poza naszym krajem. Bez walki największych buldogów rodzime ratlerki nie wyściubiły by nosów ze swoich budek.
Czy wygwizdanie Putina jest jakąś wskazówką, że gdzieś doszło do tarć tektonicznych? ;-)

Pozdrowienia.Ursa Minor

Vote up!
0
Vote down!
0

Ursa Minor

#203475

A co do Kaczmarka, on przecież jest mocno umoczony w aferę z budową fabryki frakcjonowania osocza, i to na grube miliony.
Jeśli jest komuś coś winien, to w sprzyjającej sytuacji ten ktoś się upomni i pewnie będzie to wtedy, gdy protektor Kaczmarka nieco opadnie z sił. Większa ryba połknie mniejszą, bo takie jest prawo dżungli.

Ale ja im dobrze życzę - smacznego! ;-)

Pozdrowienia.Ursa Minor

Vote up!
0
Vote down!
0

Ursa Minor

#203529

Donald jest pacynką jeśli idzie o, jak to ładnie napisałaś, makropolitykę. Nihil novi - wbrew tym, którzy uważają go, podobnie jak Sikorskiego, za gwiazdę pierwszej wielkości na firmamencie przynajmniej europejskim.

Popatrz na wspaniały poczet premierów III RP. To dopiero jest przebój. Wymienię nie po kolei i z pamięci: Bielecki, Suchocka, Mazowiecki, Pawlak, Miller, Buzek. Aż wieje europejskością. Takie same pacynki jak Tusk. A co się z nimi dziej teraz? Też ciekawe.

Na tym tle Olszewski i Kaczyński to zupełnie inna liga. Teraz Jarek jest opluwany i znienawidzony - a pamiętacie nagonkę na Olszewskiego, teraz, przynajmniej na tzw. prawicy uznawanego za niekwestionowany autorytet?
Czemu nagonka? Może właśnie, między innymi, dlatego.

To jest naprawdę dobra wskazówka - jeśli media, establishment PRL Mk2 (copyright - MarkD), usilnie na kogoś plują - ta osoba może być godna zaufania.

O Marcinkiewiczu nie pisałem. Kaziu troszkę inna para kaloszy, spuśćmy zasłonę miłosierdzia na jego... głupotę.

Vote up!
0
Vote down!
0
#203310

Z całej plejady wymienionych przez Ciebie do bólu (bulu ;-) europejskich premierów wyłączyłabym mimo wszystko Millera. Tak, tak, paradoksalnie właśnie Millera. Choć taki beton komuszy, o czym pamiętamy i pamiętać będziemy, to jednak tylko on skutecznie doprowadził do ułaskawienia Pułkownika Kuklińskiego. Oficjalnie mówi się, że to było warunkiem przystąpienia Polski do NATO, ale jednak o czymś świadczy. Wałęsy nie było na to stać z wiadomych względów, ani nikogo innego, chociaż deklaracje były, a jakże.

Żebym była dobrze zrozumiana, jestem jak najdalsza od obrony Millera, ale uważam, że choć z absolutnie obcej mi bajki, więcej zrobił od takiej Suchockiej czy bojaźliwego Mazowieckiego-Siły Spokoju. Może wbrew sobie, ale jednak Miller jakoś tam zawalczył, minimalnie wykazał się krnąbrnością wobec wschodniego sąsiada. Inni tylko podkulali ogony i korzystali z prawa do milczenia, a podobno byli "naszej opcji".

Nie znoszę hipokryzji, szczególnie w szeregach tych, co mienią się prawi i sprawiedliwi, albo coś koło tego.

Kaziu? Tak, zostawmy Kazia jego Yzabell... ;-))

Pozdrowienia.Ursa Minor

Vote up!
0
Vote down!
0

Ursa Minor

#203534

Dobry tekst. Jestem zdania, że niezagospodarowanych raczej trzeba zniechęcać do udziału w wyborach. Demokracja jest raczej dla patriotów, nawet jeśli ci patrioci błądzą w swoich wyborach lub błędnie rozumieją swój patriotyzm. Ten ustrój naprawdę nie został stworzony dla wszystkich. Sytuacja w której miliony "wujków z SLD" (słowa pana Jastruna) głosują na PO tylko dlatego, że boją się, że PiS zagrozi ich interesom jest nienormalna.

Vote up!
0
Vote down!
0
#203166

Nie chce się znęcać na autorem, ale samo stwierdzenie, że istnieje elektorat zagospodarowany (o czym świadczy frekwencja wyborcza, czyli ci, którym chciało się pójśc głosować) świadczy o tym, że musi istniec elektorat niezagospodarowany (czyli ci, którym nie chciało sie pójśc głosować).

Innym wskaźnikiem dającym rozumnym do myslenia są różnice we frekwnecji wyborczej miedzy wyborami prezydenckimi a parlamentarnymi.

Jeszcze innym jest utrata przez PIS miliona wyborców w czasie 4 lat opozycyjności. Czy ten milion wyborców mniej to nie jest elektorat niezagospodarowany?

Vote up!
0
Vote down!
0
#203167

Tyle lat prania mózgu przez media, no i ktoś jednak wybrał Palikota. Nie tylko elektorat komuny, a z pewnością nie elektorat PO. Bywają tacy, którzy głosują na skrajności bez zastanowienia, na złość. Raz Kaczka, raz Palikot, raz co innego... Koszta demokracji.
Kaczka tworzy partię konserwatywno-ludową, z całym bogactwem inwentarza. Jestem konserwatywnym liberałem, więc popieram PiS raczej przez wzgląd na konserwatyzm, a na pewno nie - antyliberalizm. Z drugiej strony uważam, ze PiS może być lewica, byle... jedyną:):):):) Nie mam pretensji do Kaczki, że apeluje do "Polski B" i ludzi zrujnowanych przez komunę, a potem postkomunę. Lepiej, żeby on ten elektorat "zagospodarował", niż ktokolwiek inny. Już jest kryzys, a będzie większy. Ludziom nóż się w kieszeni otwiera (a niektórym szajba odbija - stąd Palikociarnia). Jeśli uda się teraz rozwalić PiS i załatwić na amen Kaczke, to kto nam pozostanie? Agenci, sprzedawczyki, zdrajcy i lewacy, trockiści, anarchiści, bandyci... (którzy już czują wiatr w żaglach".
Jako liberał uważam, że państwa powinno być jak najmniej... Tak, ale nie w obliczu klęski czy wręcz agresji obcych mocarstw.
Moim zdaniem Kaczyński zaczyna "od dupy strony" - najpierw silne państwo, potem rozliczenie zdrajców i złodziei, odebranie władzy oligarchom. Jednakże.... można i tak. Były juz precedensy (uznawane przez komunę za obrzydliwe, oczywiście): Pinochet, Franco, który oddał władzę królowi i parlamentowi (a Hiszpanie natychmiast zapuścili sobie Zapatero i kłopoty nieodłącznie związane z komuną). Szkoda, że niektóre społeczeństwa muszą same sobie robić na złość, ale to koniecznie....
-------------------------
"Dixi et salvavi animam meam"

Vote up!
0
Vote down!
0

------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"

#203174

4 lata wcześniej tenże milion wyborców był odporny, a w tym roku już nie był?

Vote up!
0
Vote down!
0
#203198

Momencik.
Mam tylko chwilkę, więc z konieczności krótko.
"Elektorat niezagospodarowany" to mit.
Wprost: od 20 lat nie głosuje połowa uprawnionych.
O ile można było się łudzić, że 10.04 coś zmieni, to już widać, że nie. Mają wybory i własne prawa wyborcze - w perspektywie. Jeszcze raz: z liczbami nie można dyskutować.
PiS ubyło czy przybyło - ja nie o tym.

Prezydenckie zawsze miały wyższą frekwencję niż parlamentarne, kwestia taka, że tu wybiera się JEDNĄ osobę, to działa bardziej na "wyobraźnię".

Co do "znęcania się" nad autorem, czyli mną - po to piszę, żeby dyskutować, Kochanowski ze mnie żadne, a muzy dawno odleciały, ja tez nie śpiewam ;). Będę wdzięczny.

Vote up!
0
Vote down!
0
#203214

"Prezydenckie zawsze miały wyższą frekwencję niż parlamentarne, kwestia taka, że tu wybiera się JEDNĄ osobę, to działa bardziej na "wyobraźnię"."
___________________________________

Niewazne na co działa, istnieje ogromna róznica liczona w ponad milion głosów pomiedzy wynikiem J.Kaczyńskiego a PiSu i J.Kaczyńskiego jako jego szefa.

Jesli to nie jest niezagospodarowany elektorat, to ja nie wiem co to jest elektorat w ogóle..

Vote up!
0
Vote down!
0
#203274

Zrozum, ja kwestionuję w ogóle to pojęcie.
Napisze czarno na białym - połowa Polaków na wybory nie chodzi i nie pójdzie - choćby nie wiem co.
Tak jest od 20 lat.
Różnych wizjonerów, geniuszy od "zagospodarowywania", głównie prawicowych było multum - i co? - i nic!.

Wracasz do wyniku PiS - a proszę bardzo, chociaż ja zupełnie nie o tym piszę. A ile w takim razie straciło PO porównując wyniki wyborów prezydenckich z parlamentarnymi? Więcej niż PiS! Prawda??

W ogóle, porównywanie głosowania, gdzie ma się do wyboru 2 osoby w drugiej turze, z głosowaniem na partie jest nieporozumieniem.
Jeśli już, porównujmy wyniki z I tury, chociaż to dalej nadużycie, i to grubymi nićmi szyte. co innego głosowanie na osobę, co innego na partię.
Tusk ma większe poparcie niż PO, chociażby.

Ale o PiS i jego wyniku gadaliśmy tutaj milion raz. Mój tekst jest o mrzonkach różnych polityków, najczęściej, niestety, konserwatywnych, budujących zamki na lodzie. Też sobie wymyślili: ja, Disraeli, Piłsudski, Dmowski, Churchill - ruszę swoją charyzmą te masy, co nie głosują i oni... no, proszę.

Ja nie mówię, że to jest niemożliwe - ale bardzo, bardzo nierealne. 1989 - euforia radości, wolne wybory i idzie głosować - 60%, nie bez kozery o tym wspominałem. 2010 - ginie Prezydent i 95 innych osób, w okolicznościach wysoce podejrzanych, żałoba narodowa, ludzie płaczą - i idzie głosować 54%.
Mało wymowne?

A już tragifarsą są wypowiedzi (pal diabli, weźmy je na chwilę poważnie) planktonu prawicowego, który mówi - teraz my, tutaj, tego, zaktywizujemy wyborców niegłosujących.
Niesławny Nowy Ekran i ichnie inicjatywy - co to było? To znaczy, można domyślać się "co" - rzecz w tym jakie to było naiwne i głupie.

Przytoczyłem tylko fragment statystyk, co do frekwencji. Ale na głupiej Wiki jest całość - zajrzyj. Nie chcę się wdawać w dywagacje dlaczego tak jest, że nie głosują - bo to temat na 6 notek, co najmniej. Oklepany zresztą, skądinąd ciekawy, jeśli ktoś ma zacięcie socjologiczne-historyczne.
Tylko tak w skrócie - to jest dziedzictwo komuny, poprawione III RP. Oznaka braku zaufania, braku wiary w polską państwowość jako taką. Napisze kolejną "herezję" - gdyby głosowanie było płatne, niechby i te 20 złotych, głosowałoby więcej...

pozdrawiam - jak coś, "znęcaj się dalej", bardzo mi miło, ze komentujesz :)

Vote up!
0
Vote down!
0
#203312

... rejestracji list, a mogli na niego głosować tylko... sami kandydaci z rodzinami (często całe rodziny były kandydatami). Dziękuję za taka "aktywizację" szczególnie że stały za nią Służby.Jest taki dowcip. Po wyborach w gminie żona wali męża w pysk: "Dostałeś trzy głosy, więc masz kochankę!!" ":):):)
Jakoś nigdy nie dało się "uruchomić" nowego elektoratu. Udawało się go oszukiwać, rozbijać, podkradać głosy i zniechęcać.
-------------------------
"Dixi et salvavi animam meam"

Vote up!
0
Vote down!
0

------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"

#203479

Cztery lata, to kupa czasu.
Epatowanie milionem, podobnie jak "szóstymi przegranymi wyborami" to nadużycie. Nie wiadomo jak ta liczba wyborów liczona (jakie znaczenie mają wybory do PE i do samorządów w kontekście poparcia dla partii??), a co do miliona, proszę popatrzeć na procenty. PiS wygrał mając 28% poparcia. Teraz dostał 29,9%. That's it.

Vote up!
0
Vote down!
0
#203220

"Cztery lata, to kupa czasu.
Epatowanie milionem, podobnie jak "szóstymi przegranymi wyborami" to nadużycie."
____________________________________________

Nie bądź śmieszny, 4 lata bycia w opozycji bez zadnego konkurenta po prawej stronie. Na końcu efekt w postaci milion głosów mniej.
To jest katatsrofa.

Jak były liczony ten milion? Ano z sumarycznej ilości głosów oddanych na knadydatów do Sejmu w 2011 roku i 2007 roku, co dało ponad 800 tys, plus utracone głosy na senatorów, gdzie PIS zdobył znacząco mniej mandatów.

Po 4 latach opozycyjności zanotowalii spadek w posiadaniu mandatow senatorskich z 39 na 31.
To jest równiez katastrofa, tym bardziej, że były to JOWy, czyli głosowania na konkretnego kandydata.

Vote up!
0
Vote down!
0
#203277

.

Vote up!
0
Vote down!
0
#203279

"Cztery lata, to kupa czasu.
Epatowanie milionem, podobnie jak "szóstymi przegranymi wyborami" to nadużycie."
____________________________________________

Nie bądź śmieszny, 4 lata bycia w opozycji bez zadnego konkurenta po prawej stronie. Na końcu efekt w postaci milion głosów mniej.
To jest katatsrofa.

Jak były liczony ten milion? Ano z sumarycznej ilości głosów oddanych na knadydatów do Sejmu w 2011 roku i 2007 roku, co dało ponad 800 tys, plus utracone głosy na senatorów, gdzie PIS zdobył znacząco mniej mandatów.

Po 4 latach opozycyjności zanotowalii spadek w posiadaniu mandatow senatorskich z 39 na 31.
To jest równiez katastrofa, tym bardziej, że były to JOWy, czyli głosowania na konkretnego kandydata.

Vote up!
0
Vote down!
0
#203278

Konkurentów - od cholery. Jurek, Korwin, dogorywający LPR, UPR, PJN (jakby nie patrzeć) - to nie jest konkurencja? A ilu jeszcze innych - nie mam głowy do tych różnych kanap, przyznaję.
Aaa, że mało dostali - czyja to wina?? Kaczyńskiego? PiS?
Czy może - nieudacznictwa tamtych?

Porównujesz 2007 i 2011. W porządku. Wiesz, ja nie zamierzam bronić PiS, jako takiego, w tej konkretnej sytuacji. Ale od tego mamy procenty, żeby się nimi posługiwać, mimo, że to narzędzie szatana, jak wiadomo ;)

2007 - 28%
2011 - 30%

Liczby bezwzględne? No, mniej. Ale wybiera większość, spośród głosujących.

Czy ja odnoszę dobre wrażenie, że wolisz rozmawiać o "fatalnym" wyniku PiS, niż o czymś innym? Ja pisałem o wizji 70% Polaków podążających na wybory, o niczym innym. o tej iluzji. Ba, nawet słowa PiS (jako opozycja) używałem oszczędnie - z rozmysłem. Bo nie każdy musi PiS i prezesa darzyć dozgonną miłością.

O JOW-ach mam swoje zdanie, napisze notkę w najbliższej przyszłości - znowu, ku oburzeniu niektórych, obawiam się. Na te chwilę, żadna to miara. Alb o jest to miara - tylko czegoś zupełnie innego (mowa o ostatnim głosowaniu do senatu). Ekwilibrystyka intelektualna zwolenników JOW odnośnie tego, jak system "odbetonowuje" scenę polityczną kontra ostatnie wyniki - serdecznie mnie bawi.

Że katastrofa? A pewnie. Może nie katastrofa - ale źle. Ale to NIE jest wina PiS i nie jest wina Kaczyńskiego.
No chyba, że uznasz kampanie takiego PO, PSL, Palikota, SLD za wzorcowe i genialne, dużo lepsze od kampanii PiS. Jak tak, udowodnij mi. A jak nie - przyczyna tkwi gdzie indziej, nie w konkretnych poczynaniach polityków PiS - jakby ich nie oceniać.

I jeszcze jedno - pomnie co prawda jak po kaczce, ale: "nie mów mi mała, to nie powiem ci mały" :)) (nie pamiętam skąd ten cytat, Stephen King albo inna cholera). Ani ja śmieszny, ani ty z choinki, ok? :))

Vote up!
0
Vote down!
0
#203314

... guru chamów, bandytów, zboczeńców i innych wariatów, a także frajerów, którzy wierzą, że bez wykształcenia i pracy zostaną milionerami.
Powiem inaczej. Gówniany elektorat nie tylko przyczepia się to tu czy tam, ale też lubi zmieniać okręt, do którego się przykleja. Ta moim zdaniem jest z pseudokibicami. Donek, piłkarzyk, im podpadł, to szukali sobie innej "opcji". Nie za kaczka, tylko na złość Tuskowi. Potem im się odwidzi.
Nie bądźmy naiwni. Nie wszyscy obdarzeni prawem głosu są warci tego prawa. Nie wszyscy są mądrzy, ba, nie wszyscy - świadomi. Działa efekt wahadła. Raz na tych, raz na innych, byle zdecydowanie.
Na szczęście PiS ma sprawdzony "żelazny elektorat". Dla wielu tez, jak choćby dla mnie, jest jedyną alternatywą. Resztę trzeba zdobywać metodami PR-owymi i... demagogią. Kaczka nie jest w tym mocny. Poświęciłem temu tematowi osobny post.
-------------------------
"Dixi et salvavi animam meam"

Vote up!
0
Vote down!
0

------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"

#203225

Była inna. Ale, póki co chodziło mi o pokazanie jednej rzeczy. Od lat, 20-tu, połowa ludzi nie głosuje, choćby się waliło, paliło i lądowali kosmici. Nic tego nie zmieniło, nawet Smoleńsk, chociaż wtedy mnie, naiwnemu wydawało się, że, a nuż.

Bajędy o ruszeniu tych ludzi, żeby poszli zagłosować to, niestety, kolejne mrzonki. Może, jak im zabraknie na chleb, benzynę, kiełbachę i piwo - ruszą się rzeczywiście. A może nie.

Powiem za "klasykiem" - byt kształtuje świadomość. A ich świadomość jest urobiona skutecznie: komuna, fasadowa demokracja w sosie medialnym przez ostatnie 20 lat, wymarzona europejskość i pełna micha.

W 1945 uciekająca z Prus Wschodnich Niemka pisała list do fuehrera. Jej jeden syn nie żył, drugi zaginął na froncie, a ona dalej wierzyła w wunderwaffe. I w wodza.

Byłoby to groteskowe, gdyby nie było tragiczne.
"Ciemny lud kupi"?? - za drugim, już nie bardzo klasykiem...
A przykłady można mnożyć.
To co jeszcze musi się stać??

Vote up!
0
Vote down!
0
#203231

Rozumiem, co chciałeś powiedzieć i zgadzam się z tym. Rozwijamy wątek. Jeśli (a raczej - kiedy) dojdzie do katastrofy państwa po jednaj stronie będzie Kaczka, po drugiej wszyscy agenci Moskwy, SLD, Krytyka Polityczna, Palikot, nawet Komo-ruski... Odszczepieńcy od PiS,kanapowe partyjki, "brunatni" (których ponoć nie ma.... poza "Niepoprawnymi":):):)) będą się wydzierać (fałszując, jak komuchy), ale ich nikt nie usłyszy. Dobrze im tak, ale niedobrze dla Polski.
-------------------------
"Dixi et salvavi animam meam"

Vote up!
0
Vote down!
0

------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"

#203238

Ja się boję, że zagospodaruje ich własnie "lewica".
Taka, czy inna, przepoczwarzona, w każdym razie głosząca hasła: nam się należy.
Jak się zawsze kończyły kryzysy ekonomiczne, koniec "michy"?
Zawsze znajdywali się "działacze" chętni "zagospodarować" niezadowolonych. Gdyby nie kryzys nie byłoby Hitlera. A gdyby nie I wojna i rozkład caratu (Kiereński "to sobie mógł", było za późno) nie byłoby bolszewików u władzy. To czarne scenariusze, mimo wszystko, my nie Niemcy ani Rosjanie, na szczęście :). Ale nie wiem, czy pokładanie nadziei w przewidywaniach: jak za chwilę będzie źle, to zobaczycie... - to dobra opcja.

Stąd też, na marginesie, wszelkie kalkulacje, mówiące, że Kaczyński chce wybory przegrać i czeka na krach między bajki wkładałem. Jarek głupi nie jest i wie, co się może podziać w kraju, w sytuacji skrajnej. A może podziać się różnie.

I wiesz, ja nie wiem czy nikt tamtych "nie usłyszy". Ruszy się w końcu ta milcząca połowa - ale w jakim kierunku?
Tanim antyklerykalizmem i populizmem najgorszego sortu Palikot zgarnął 10%. Ilu jeszcze kupi jego, albo podobnych, jak zacznie być naprawdę źle?

Vote up!
0
Vote down!
0
#203246

Kaczka nie pójdzie na bolszewickie numery, bo brzydzi się komuną i jest propaństwowcem. Agenci, złodzieje, wariaci, anarchiści i inne bydło nie ma taich oporów. Wręcz przeciwnie. W to im graj. Rozbijanie Marszu Niepodległości było ćwiczeniami zarówno dla Tuska, ja dla bolszewików.było
-------------------------
"Dixi et salvavi animam meam"

Vote up!
0
Vote down!
0

------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"

#203260

Kaczyński jest propaństwowcem i demokratą - zamachu stanu nie zrobi. Wiesz, mam kumpla, który wyklina w żywy kamień po wyborach i mówi: trzeba było zrobić wszystko, użyć retoryki trafiającej do lemingów, byle wygrać. A ja: że nie, że są granice co można zrobić, i że to byłby już nie PIS, ale Platforma-bis.
PO prawdzie - nie wiem, kto z nas ma rację. Jakiś wrodzony, czy wyuczony może, pragmatyzm mówi mi: tak, trzeba było. Z drugiej strony: ja bym chyba nie chciał takiego PiS, na zasadzie partii na którą głosuję, która obieca wszystko każdemu, naopowiada kłamstw, przypochlebi się komu wlezie - i, być może, wygra. Bardzo "być może".

Że można PR robić lepiej - ano, można. I krytykujący PiS mają tu rację. Tylko już dawno temu zdałem sobie sprawę, ze politycy to nie są żadne tuzy. Ani intelektu, ani moralności... I to dotyczy też polityków PiS. To tacy ludzie jak my, a w wielu aspektach, sadzę, ich przewyższamy :)))). Tylko oni znaleźli się w nieodpowiednim czasie na odpowiednim miejscu - a my nie, z tych czy innych przyczyn.
Stąd nie dziwią mnie "wpadki", secesje i inne. ale, halo, mało to wpadek po drugiej stronie barykady? Czemu nikt nie weźmie na warsztat Niesioła za to jak KOMPROMITUJE PO?? i innych, ćwierćinteligentów? (chociaż akurat Niesiołowski głupi nie jest, on ma tylko coś porobione... z głową ;)

Bo dla PO to nie jest kompromitacja. Taki styl, jednego czy drugiego oszołoma, jest pisany w ich "image". A "nasi" mają być creme de la creme, jeszcze ostrożni bo wraże media czyhają. Hm, tez bym chciał :)

W sumie... Kaczyński jest dla mnie gwarancją, żelazną. Głosuję bardziej na niego, niż na PiS, taka prawda. To nie jest bezwarunkowe poparcie, ale wierze mu dużo bardziej niż innym z tej frakcji. No, wyszło, że jestem kolejny zapatrzony w Prezesa fanatyk :). Trudno :)

Vote up!
0
Vote down!
0
#203315

Jeżeli patrioci, nie będą mieli własnej, ogólnokrajawej telewizji, to żadna patriotyczna prawica, nowoczesna, zaściankowa czy moherowa, nie uzyska odpowiedniej ilości głosów, dostanie tylko tyle, ile"ONI" zechcą??? Ziobro z Kurskim, grają rozłam, w rzeczywistości odpuścili i są już w ich drużynie??? Najgorsze jest to, że oszukują Polaków, że okazali się zwykłymi karierowiczami, tchórzami??? Tylko walka o normalne media publiczne, pozwolą narodowi zwyciężyć??? Marsze wolności, pod siedziby telewizji, ciągłe, głośne protesty, również na arenie międzynarodowej. Pzdr.

Vote up!
0
Vote down!
0
#203180

Rej wodzili w nich Ziobro z Kurskim, a razem z Cymańskim ganiali tez po wszystkich niepublicznych. No i mamy... "Gówno chłopu nie zegarek!". Teraz dadzą się wydymać, a potem pójdą na ulice, jak przechodzone prostytutki (którymi są).
-------------------------
"Dixi et salvavi animam meam"

Vote up!
0
Vote down!
0

------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"

#203181

Wiem, że ryzykuję opinię pochlebcy, ale naprawdę - wypadałoby znów przyznać Ci +10 ode mnie :-))

Kobiecie nie wypada artykułować w takiej, jak Twoja, formie (szczególnie kobiecie eleganckiej ;-) jednak muszę przyznać, że ten komentarz to absolutne bingo! :-)))

Pozdrowienia.Ursa Minor

Vote up!
0
Vote down!
0

Ursa Minor

#203482

... reagować na pochwały. Poważnie. Jako Szowinistyczna Męska Świnia potrafię tylko się odgryzać, jeśli ktoś mnie zaczepi:):):)
-------------------------
"Dixi et salvavi animam meam"

Vote up!
0
Vote down!
0

------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"

#203504

Tak? No to zanalizujmy i rozbijmy na czynniki pierwsze tę "SzMŚ", bo to interesujące i rzadkie zjawisko wśród dzisiejszych zniewieściałych przedstawicieli gatunku męskiego.

Może szowinistyczna - tak, męska - na pewno, ale "świnia"? Autor tego określenia, nie myślał w ten sposób o kimś, kto tak pisze! Musiałeś coś pomylić.
No i co by nie mówić, świnia jednak się nie odgryza. Pewnie to być musi inne stworzenie, bardziej hm... boże :-))

A tak w ogóle, jeśli jest co/kogo chwalić to nie szczędzę dobrego słowa (nie oszczędzam również tego, z kim się nie zgadzam :-).
Tylko, że tutaj akurat literalnie piszesz dokładnie wszystko, co i ja myślę.

Zadziwiające! :-))

Pozdrowienia.Ursa Minor

ps.
gracko wybrnęłam, nieprawdaż? :-))

Vote up!
0
Vote down!
0

Ursa Minor

#203537

Media - to jest klucz.
Nie ma obecnie drugiego obiegu, jest prorządowa klaka dziennikarska. Co gorsza, nie jak za czasów komuny, przez większość uważana za obiektywną i wartą zaufania.

Vote up!
0
Vote down!
0
#203223

W którymś z ostatnich numerów 'Uważam rze' jest wywiad z naczelnym SE. Polecam, bo nad wyraz interesujący.

Znaczna (jeśli nie przytłaczająca) większość dziennikarzy była, jest i będzie dwulicowa, gotowa dla dobrej informacji sprzedać własną teściową ;-)

Nie wiem, czy znacie powiedzonko jeszcze z PRL-u, o dziennikarzach i taksówkarzach? ;-)
Dość dobra ilustracja szczególnego charakteru tej, dziennikarskiej w tym wypadku, profesji.
Mało kogo, nawet po prawej stronie stać na uczciwość i rzetelność. Jeśli takich znamy, to są to jedynie wyjątki, które potwierdzają obiegową opinię.

Czasy obecne nie sprzyjają w pełni profesjonalnemu wykonywaniu tego zawodu, ponieważ młodych adeptów nie uczy się już etyki zawodowej, nie wpaja właściwych nawyków, nie wskazuje prawdziwych autorytetów. Króluje relatywizm moralny, etyczny i, można powiedzieć: "globalny".

Więc "cóż się dziwić, mój Szczypiorku...?" ;-)

Pozdrowienia.Ursa Minor

Vote up!
0
Vote down!
0

Ursa Minor

#203520

Świetny tekst.
Cięzko sobie wyobrazić, jak ten nowy podział świata się skończy - jedno jest pewne; jesteśmy w tej rozgrywce marnym pionkiem. Na razie wciąż leci akt I i za cholerę nie wiadomo, kto komu przyłozy ostatecznie w ucho i wyautuje.
Mamy 3 lub 4 lata do najbliższych wyborow odpowiednio prezydenckich i parlamentarnych. To jest kupa czasu. A warunki brzegowe właściwie nieznane.

Podejrzewam, że fakt nie wprowadzenia obowiązkowego głosowania w Polsce świadczy raczej o tym, że ciche sondaże wskazują na 1/aktywizację (i co z tego, że przymusową) elektoratu 2/ niezbyt korzystny wynik dla establishemntu (choćby z czystej złości, że zmusił do głosowania)

Vote up!
0
Vote down!
0
#203195

Może.
A może jest tak, jak mnie się wydaje.
Popatrz, pogadaj ze swoimi znajomymi nie głosującymi - to ma być "nasz" elektorat?
No, nie wiem.

Mój tekst jest ździebko obrazoburczy, wiem. Bo łamie pewien schemat myślenia obowiązujący po naszej stronie barykady, wiem. Chciałbym nie mieć racji - ale wszystkie znaki na niebie i na ziemi...

Ale, wydaje mi się z jednym racja - zamiast "zagospodarowywania" lepiej zabrać się do roboty - gadać z tymi co nie głosują, tłumaczyć, przekonywać, wyjaśniać.
Oni już sobie sami znajdą odpowiednią opcję - my nie musimy nawracać na PiS, nawracajmy na - Polskę.

Bo inaczej mamy - toczka w toczkę kampanię pro-wyborczą PO, idź - głosuj.

PS. Planuje jeszcze kilka "obrazoburczych" tekstów, jeśli tylko czasu starczy. Żyjemy w świecie pobożnych życzeń i mitów, własnie my i trochę zeżeramy własny ogon. Nie wiem, czy to ma głębszy sens - ale może choć kilka osób przeczyta i - powie innym? ;)

pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
0
#203222

Ma sens. I jest ważne. Pisz;)

Pozdrawiam

Sigma

Vote up!
0
Vote down!
0
#203245

ludzi niebiorących udziału w wyborach lepiej nie aktywizować, bo może nic dobrego z tego nie wyjdzie

żeby wyniki wyborów były inne niż dotychczas a wybierani ludzie wartościowi dla kraju, to należałoby chyba wprowadzić dla wyborców jakiś mały egzamin dopuszczający do głosowania (sprawdzający umiejętność logicznego myślenia, podstawową znajomość historii, ekonomii itp.);
blogerzy i czytelnicy np.pl byliby oczywiście dopuszczeni do wyborów bez egzaminu :)

Vote up!
0
Vote down!
0
#203236

To są chyba, także, pomysły JKM - ale trudno tutaj trochę racji nie przyznać (mimo, że to JKM).

Jak to jest - na zachodzie europy na wybory chodzi 60%-80%.
A u nas - w porywach 55%.

A co do "kondycji" umysłowej, wiedzy, stopnia orientacji tych chodzą - sami widzimy...

Nigdy nie byłem fanem, a obecnie mam coraz większe wątpliwości, co do formuły wyborów powszechnych, równych, itd.

Powołujący się na Grecję i tradycje - to śmiech pusty. Nie chce mi się sprawdzać, ale w słynnych Atenach prawo do głosu miało - ile? 10%? Reszta to byli metojkowie, niewolnicy, etc...

Demokracja, demokracja liberalna, zaistniała, tak naprawdę, w XX wieku - sufrażystki walczyły o prawa kobie gdzieś z początkiem XX wieku/końcem XIX, czy się mylę?

Zanim oberwę jakąś patelnią ;)) - akurat sufrażystki rację miały i basta! :)
Ale sama idea?

Przywykliśmy traktować demokracje (tak, jak ją rozumiemy) jako wartość nadrzędna i coś o czym nie przystoi dyskutować. A ja tylko przypomnę, że to ustrój stosunkowo młody (tak!) i nie jestem pewien, czy stwierdzenie (nie pomnę autora), że nic lepszego niż demokracja nigdy nie wymyślono, ma solidne podstawy.

Ale, jak sam napisałem, mamy to, co mamy, trzeba sobie radzić. Sytuacja, gdzie trzech, zresztą przesympatycznych znajomych panów, spędzających swój czas w okolicach lokalnego sklepu monopolowego mnie przegłosuje (bo jest ich trzech, a ja sam), jest faktem.

Teraz pytanie, jak do tych panów trafić, w sensie politycznym (??). Jak ich przekonać.
Najzabawniejsze to że ani wykształcenie, ani status społeczny, ani zarobki, ani cokolwiek nie jest zadnym, pewnym, miernikiem.

A jeszcze ponosimy koszty 40 lat komuny i 20 lat ogłupiania ludzi. Hmm....

Vote up!
0
Vote down!
0
#203241

... kto miałby ograniczyć demokracje i jak? Ustalić status finansowy? Przecież najbogatsi są postkomunistyczni aferzyści, a reszta służy oligarchom. Status wykształcenia? A jakie wykształcenie i jaka moralność ma postkomunistyczna kadra "naukowa"??? Moja babcia była biedna, nie miała "papierków", całe życie "przy mężu", a drałowała (o kulach) na wybory jeszcze na kilka miesięcy przed śmiercią.... Moher....
Lepiej nie grzebmy w ordynacji i ie pozwólmy na to innym.
-------------------------
"Dixi et salvavi animam meam"

Vote up!
0
Vote down!
0

------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"

#203262

Dixi,

Abstrakcja i moje gdybania wyłącznie :).
Nie, nie mam recepty na "naprawę" tego, co jest. Ale głośno mówię: nie do końca mi się to podoba.

A jak słyszę mówione z patosem DEMOKRACJA, reguły demokracji, państwo demokratyczne, itd, odmieniane przez wszelkie możliwe przypadki, nie wiem, śmiać się, czy pienić ze złości.
Cielca sobie ulepili, nie powiem z czego.

Wystarczy mieć elementarną wiedzę historyczną, na poziomie podstawówki (chociaż tam też historie za chwilę pewnie zlikwidują, bo po co to komu), żeby wiedzieć, że demokracja taka forma rządów, jak i inna...

Były monarchie, były oligarchie, były republiki...
Czy tam się ludziom gorze żyło? Zależy. Czasem lepiej, czasem gorzej.
Po prostu nie cierpię ślepego dogmatyzmu i przyjmowania na wiarę prawd objawionych.
Bo każdy ma mieć prawo głosu.... - a dlaczego?
Na to pytanie ciężko jakoś odpowiedzieć, prawda?

Wrzucili do kotła kiepsko pojętą etykę (bo demokracja - dobra???) z tanią socjotechniką, podlali sosem nowoczesności i hajda... A ludziom ukazali jako kanon wiary.

W czasach komuny każdy wzdychał - bo jakby była demokracja, byłoby normalnie, my byśmy rządzili, nie moskiewskie pachołki.

No to jest. I co? Co sobie sami robimy, my, Polacy?

A, jeszcze jedno, gadanina o tym, że w Polsce demokracja taka kulawa i w ogóle... To jest prawda. Tyle, ze zawsze i wszędzie, w każdym kraju, demokracja jest kulawa.
Taka wada tego stroju - opinia przeciętnego człowieka łatwo manipulować i robić z niego kukłę do głosowania.

Nie przeczę, demokracja ma też swoje zalety. Ale, na Boga, nie mitologizujmy jej. Jeszcze raz wracając do komuny: zestawienie nie wygląda tak: komuna vs demokracja. Jest tak: komuna vs wolne państwo.

Jak sobie zrobimy federację województw rządzonych wg praw feudalnych, a "primus inter pares" będzie (a co! :)) wojewoda małopolski, a ludziom będzie się żyło dobrze - to co, to gorsze??

Podstawili nam w miejsce Polski Europę, a w miejsce silnego, suwerennego państwa - państwo demokratyczne. I mało kto to widzi.

Dobra :), to był dalszy ciąg "nieżyciowych" dygresji - mamy, co mamy, ważne, żeby jakoś próbować sobie radzić w zaistniałej sytuacji.

Vote up!
0
Vote down!
0
#203364

"Zanim oberwę jakąś patelnią ;)) - akurat sufrażystki rację miały i basta! :)"

Ktoś tu wspomniał o sufrażystkach?
Nie dostaniesz patelnią, Max. A przynajmniej nie ode mnie :-))
XIX w. i walka kobiet o demokrację miała swoje głębokie racje, ale wtedy jeszcze dążenia feministek były sensowne. To, co mamy teraz nie ma już z tamtymi ideami nic wspólnego. Pierwsze feministki walczyły m.in. o prawo głosu wyborczego, o równe prawa do edukacji, o prawa do dzieci po rozwodzie itd.
Dzisiaj manify są zaprzeczeniem moralności, kultury, zdrowego rozsądku i ... estetyki. Kobiety mieniące się dziś feministkami właściwie nie chcą być kobietami (czym chcą być, one same nie wiedzą), mężczyźni coraz bardziej niewieścieją - zgroza, głupota i po prostu - fuj! :-((

Przepraszam za tę dygresję nie na temat, ale to całe gender, "społeczno-kulturowa tożsamość płciowa" i inne takie, to już nie jest tylko głupota. To szkodliwa głupota!
Dlatego skacze mi ciśnienie, kiedy słyszę szalenie egzaltowane panie typu Gretkowska, Graff, Szczuka, Senyszyn, babcia Janion i profesora Środa, a z drugiej strony występy Biedronia, Niemica czy też Anny Grodzkiego.

Pozdrowienia.Ursa Minor

Vote up!
0
Vote down!
0

Ursa Minor

#203540

Ten niezagospodarowany elektorat jednak istnieje. W mojej ocenie jest tego między 10 a 25 procent. Dlaczego tak myślę. Licząc tylko procenty "kanapowych" mamy w granicach 8-10 procent rozbite między conajmniej 10 "kanap" Ten elektorat juz głosuje. Dochodzi do tego ok 15 procent do których trzeba dotrzeć, ale dotrzeć jak dociera woda porzez piasek. Poza tym owe ok 10-25 procent jest zmęczonych jednym i tym samym. Potrzebują wizji, idei która ich pociągnie. Niestety, ale zadna z partii centro-czy prawicowych?????? nie oferuje tego. Mało, odnoszę wrazenie, ze owe partie same nie wiedzą czego chcą. A jeśli sam nie wiesz to jak masz pociągnąć kogoś za sobą.

Stwierdzenie Hoffmana, ze "oni" muszą głosować na nas, bo nie mają innego wyjścia, było i jest kompletnym idiotyzmem. Wyborcy w ostatnich wyborach pokazali, ze mają wyjście. Poprostu nie poszli na wybory!

Niestety porównując dynamiki partii, to najbardziej dynamiczny w tym towarzystwie jest Ruch Palikota, następnie idzie PO, następnie SLD, a na szarym końcu, gdzieś tak ok zera wlecze się PiS. Niestety nie sądzę, aby Hoffman i spółka mogli zdynamizować to towarzystwo. Co do "ziobrzystów" to będzie coś więcej wiadomo za ok rok. Mają szansę. Czy ją wykorzystają? Jak narazie skręcają w stronę centrum, a tam jest śmierć dla nich. Uratrować ich moze tylko ostry skręt w prawo.

_______________________________________________________

"...dopomóż Boże i wytrwać daj..."

Vote up!
0
Vote down!
0

"...dopomóż Boże i wytrwać daj..."

#203259

w roku 91 mieliśmy tych kanap i szezlongów na kopy.
ile poszło ?
43 %

Palikociarnia dała nową jakość w polityce - show na wyższym poziomie wyuzdania .
z resztą zgoda - myślenie życzeniowe
Syndrom grupowego myślenia w KC PiS

http://niepoprawni.pl/blog/870/klechdy-sezamowe-1-czyli-elektorat-niezagospodarowany#comment-235621

Vote up!
0
Vote down!
0
#203268

Chciałbym się mylić.
Ale popatrz.

Ostatnie wybory i tak były "lepsze" pod jednym względem.
Na kanapy poszło 5% głosów, nie 10%, jak zazwyczaj.
Jak Katon (bo powtarzam się do znudzenia) przypomnę tutaj d'Hondta i fakt na kogo idą te głosy - na tych, co i tak dostali najwięcej.

Ale to już jest elektorat "uświadomiony", głosujący. Owszem, oni są "do wzięcia".

Od 20 lat żadna wizja nie trafia do niegłosującego "betonu". Ilu już próbowało? Mnie się oczy otwarły jak popatrzyłem na zestawienie frekwencji w poszczególnych wyborach, przez ostatnie lata.

Patrzysz z perspektywy ostatnich wydarzeń. Fakt, wydawałoby się, że... Ale to się wydawało, mnie też. Te liczby nie kłamią.

I jeszcze jedno - nawet jak się jakoś przyciągnie niegłosujących do urny - skąd pewność co zrobią?
Stąd moja ironia, kiedy pisałem o "hordach uśpionych patriotów". Ideowców, którym zależy na Polsce, a czekających na odpowiednią opcję, to jest może z 1%. Szacując optymistycznie.

Wiesz... Hofman miał rację. Tylko że, nigdy, przenigdy, nie powinien tego mówić publicznie. PiS nie jest ideałem, dal mnie też nie jest ideałem, nawet programowo. Za bardzo są gospodarczo w lewo, jak dla mnie. No, ale to moje własne sympatie i poglądy.
A realnie. Kto miał pójść głosować, to zrobił.

Jeszcze raz: 10.04.2010 ginie głowa państwa, ginie 95 innych osób, wszystko to w niewyjaśnionych okolicznościach, prawdopodobny jest zamach, rząd liże buty Rosjanom... Przychodzą wybory i.... głosuje 54%.

Czym, kim, jesteśmy? Jako państwo i naród?
Na to pytanie wolę nie odpowiadać.

Vote up!
0
Vote down!
0
#203366

" Mamy takie społeczeństwo, że nawet 10.04.2010 niewiele zmienił."

tu o świadomości wyborców rok 2010
http://www.isp.org.pl/files/13817293680977449001277824260.pdf

kilka tabel , udział w krajach post komunistycznych
http://www.batory.org.pl/doc/zmien_kraj_idz_na_wybory.pdf

Najciekawszy materiał.
Stabilność uczestnictwa w wyborach -
kilka innych ciekawych uwag , miasto wieś , wykształcenie ,aktywność ...

http://www.isp.org.pl/files/20145849250174351001263374709.pdf

Vote up!
0
Vote down!
0
#203267

Przeczytałem, dziękuję, zwłaszcza ostatni dokument ciekawy.
Może byś skrobnął notkę na ten temat, w wolnym czasie?
Bo, warto wiedzieć.

Gorzej, nic tam nie znalazłem, co by zaprzeczało moim tezom...
A one wcale mnie nie cieszą. Politologiem nie jestem, już bliżej mi do socjologii (ale też nie do końca), ale dane mnie trochę - przerażają.

Ja tylko relacjonuję, opisuję - na razie nie widzę remedium

Vote up!
0
Vote down!
0
#203367

I oto chodzi .
Poszukiwania w wielu żródłach .
Bulwersujące jest orzucanie publikacji "tamtej strony" - dziwna ucieczka przed ( ?).

Ciekawie ostatnio bajają tu:
Filozofia natomiast najintensywniej rozwija się tam, gdzie pojawia się niepewność
http://nowakrytyka.pl/spip.php?article83

czy tu
http://kulturaliberalna.pl/2011/11/15/marczewski-ciecierski-serzysko-11-listopada-polskie-zderzenie-cywilizacji/

ale i w Polityce PRL - widać przestawianie wajchy.
http://www.polityka.pl/kraj/analizy/1521364,1,kto-trzyma-ze-zbigniewem-ziobra.read

Vote up!
0
Vote down!
0
#203382

Dlaczego są takie rozbieżności w okręgach wyborczych województwa mazowieckiego w danych na stronie PKW. Anomalie które istnieją wśród danych udostępnionych przez PKW na stronie internetowej po wyborach samorządowych w 2010 nasuwają pytania:

dlaczego oficjalne dane podawane przez obwodowe komisje wyborcze to znaczy uprawnionych (liczba osób uprawnionych która jest stałą na dany dzień) oraz liczbę kart wydanych które się różnią się na różnych listach tak bardzo:

  • do sejmiku,
  • do rad powiatu,
  • na prezydenta, burmistrza, wójta.

Dlaczego w okręgu wyborczym nr 1 województwa mazowieckiego na 256 obwodów wyborczych popełniono błędy w 61 polegające na podawaniu rozbieżnych liczb uprawnionych (liczba osób uprawnionych która jest stałą na dany dzień) oraz liczbę kart wydanych, Dlaczego w głosowaniu do sejmiku procent głosów nieważnych wynosi 10 511 czy to oznacza że tylu wyborców w tym okręgu poszło głosować i samo źle zagłosowało. Te same wyniki na listach wyborczych rady powiatu już uzyskano 7 866 błędnych głosów w okręgu wyborczym. A na listach wyborczych na prezydenta, burmistrza, wójta 1 703 błędnych głosów. Czy to przypadek że ilość błędnych głosów wzrasta ze wzrostem zarządzanym budżetem oraz uzyskiwanymi dochodami przez samych zainteresowanych. W prawych ostatnich kolumnach podane są ilości nieważnych głosów w kolejności jak wcześniej. Wykaz rozbieżności został dołączony do tego artykułu.

przykładowe wyniki z obwodów województwa mazowieckiego z wyborów samorządowych z 21.10.2010r. dane z listy do sejmiku mazowieckiego

http://www.megaupload.com/?d=ME081OAI

Vote up!
0
Vote down!
0
#203544