Rosyjska polakofobia

Obrazek użytkownika Jan Bogatko
Blog


Minęło 400 lat od wypędzenia Polaków z Moskwy, ale pamięć o tym wydarzeniu siedzi Rosjanom w kościach do tego stopnia, że tracą głowę. Jak pop Cyryl, który porównał epizod na Kremlu ze zwycięstwem nad byłym sojusznikiem Rosji, Niemcami.

 

Oczywiście Rosjanie święcie wierzą w to, że Niemcy - które rozpoczęły wojnę w 1941 roku od napaści na pokój miłującą światową ojczyznę proletariatu – pokonała Armia Czerwona i tylko Armia Czerwona. Moja Matka opowiadała mi, że konserwy, którymi handlowali Rosjanie –

 

swinnaja tuszonka

 

po 2. wejściu do Polski (w  1945 roku) nosiły dyskretny napis made in U.S.A. .Sasza czy inny Wania wmawiał Matce, że to znaczy, że konserwy Rosja wysyłała na pomoc głodującym Amerykanom. Teraz pop Cyryl, patriarcha moskiewski i całej Rusi, wciska prawosławnym

 

kit

 

że Polska chciała zniszczyć Matuszkę 400 lat temu. Rocznicę wymordowania polskiej załogi na Kremlu Putin podniósł do rangi Dnia Jedności Narodowej, który zastąpił rocznicę rewolucji październikowej. Że Rosjanie obchodzą ten dzień 4 listopada? Nie szkodzi! W końcu

 

rewolucja

 

październikowa też była w listopadzie i nikomu to nie przeszkadzało. Że polska załoga Kremla skapitulowała 7 listopada? Nie szkodzi, mogła przecież skapitulować 4. , jakby chciała. A mogła nie skapitulować, gdyby nadeszła pomoc, i Rosja stałaby się państwem europejskim.

 

Dla przypomnienia:

 

http://www.youtube.com/watch?v=E3g5dM94Tx8&feature=related

 

Post scriptum: ale to już całkiem inna historia... Fakt, że Rosjanie muszą przypominać Polakom o ich (byłej) wielkości, świadczy o rosyjskich kompleksach i naszej głupocie.




Brak głosów

Komentarze

Te święto - i nie jest refleksja poczyniona dziś, lecz jakiś czas temu - jakiś film "1612", irytacje (najczęściej pozorowane) mediów niemieckich i Angeli oraz inne tego typu rzeczy świadczą, że jesteśmy nieco bardziej ważnym narodem, niż nam wmawiają treserzy. Inżynierowie społeczni mówią nam, że szczyt naszych marzeń to otwarcie rynków pracy za granicą oraz pieniądze płynące z Unii (abstrahuję tu od dociekań o szerokość i kierunek przepływu strumienia finansów przy ujęciu makroekonomicznym), za co mamy być wdzięczni i niczego się nie domagać, o nic nie pytać. Widać też jakie są "elity" na "wierzchu narodu" (jak pisał Wieszcz). Niemniej jest tez jakiś potencjał, którego się obawiają różni nie-koniecznie-przyjaciele Polaków.

Spójrzmy tak. Rosjanie, którzy aspirowali skutecznie do grupy G8, za swój wielki sukces uważają zwycięstwo nad garstką Polaków, które miało miejsce dawno, dawno temu. Takie święto odbierałbym prawie jako komplement:)

Vote up!
0
Vote down!
0
#198123

Jan Bogatko

...pewno, to dla nas komplement, ale dla Rosjan jest to świadectwem upadłości, skoro muszą się chwytać takiej brzytwy,

pozdrawiam,

Vote up!
0
Vote down!
0

Jan Bogatko

#198744

Panie Janie, podobno ten skrót USA,obecny również na sprzęcie wojskowym,ruscy rozszyfrowywali jako : "Ubijom Sukinsyna Adolfa".

 

pzdr

Vote up!
0
Vote down!
0

Korsak

#198306

Jan Bogatko

...możet być. Ani specjalisty, wot, takije,

pozdrawiam,

Vote up!
0
Vote down!
0

Jan Bogatko

#198745