Czyżby wreszcie władze kościelne zabrały się za trojańskie chabety w Mieście Boga?

   Przywołanie do porządku księdza Adama B. - pieszczoszka postępowych s(r)alonów to bardzo ważny sygnał, że Kościół polski zaczyna mieć dość tych obrzydliwie poprawnych politycznie duchownych, którzy - zaczadzeni medialną klaką - nie głoszą Ewangelii, nie "nastają w porę, nie w porę", lecz plotą androny zgodne z polityczną poprawnością. Oni potrafią wykazać zrozumienie dla satanisty, bluźniercy, czy durnowatego lewaka, ale będą pomstować na Radio Maryja. Zawsze powiedzą to, co medialni klakierzy i cmokierzy chcą usłyszeć.

   Słuchając ich wystąpień, odnosi się wrażenie, jakby ci medialnie dopieszczani wielebni zapomnieli o tym, kim są i do czego zostali powołani. Nie wiem, czy wynika to z ich próżności, głupoty, słabości wiary, zakłamania, czy ewidentnego zaprzedania się "władcy tego świata" - trudno orzec.  Nie da się jednak ukryć, że prezentują się niczym  trojańskie chabety (szkapy) w Mieście Boga, czyli w Kościele. 

    Natomiast TVNoidalno - GWniany front obrony księdza B. tylko potwierdza, że władze zakonu marianów dobrze uczyniły. Wypada mieć nadzieję, że również inne szkapy trojańskie zostaną przez Kościół potraktowane tak, jak na to zasługują. A TVNoidy i GWniani... niech wyją.